Skocz do zawartości

Hostessy w supermarketach.


deleteduser44

Rekomendowane odpowiedzi

Hej :) 

 

Przyznam wam Panowie że wkurwiają mnie hostessy w supermarketach, galeriach, które próbują mi coś na siłę wcisnąć i wycyganić siano...

Z drugiej strony rozumiem że to niewdzięczna praca, i osobiście nic nie mam personalnie do tych osób, ale ich zachowanie i nachalność, mówiąc krótko czasami wkurwia, mówisz nie, to idzie za Tobą i próbuje coś wcisnąć że niby bardzo tego potrzebujesz.

 

Dziś Pani próbowała wcisnąć mi opłatki, oczywiście w zamian za wpłacenie kasy na chore dzieci, godzinę później kolejna podeszła z jakimiś papierami, że zbiera na chore zwierzęta, wszędzie żebrzą o pieniądze, wyjść spokojnie na zakupy nie można, bo zaraz jesteś oblegany przez hostessy, ubrane często wyzywającą abyś się skusił i jej zapłacił.

 

Warto dodać, że często jak odmawiasz to widać grymas niezadowolenia, ostatnio jedna dziewczyna, na oko 20 lat, próbowała mnie przekonać abym zainstalował jakoś aplikacje, w zamian dostanę dwa batoniki Oreo, oczywiście aplikacja płatna kilka razy więcej niż te batoniki, którymi nie najadłbym się, więc grzecznie odmówiłem.

 

Personalnie lubię pomagać, ale wolę robić to z własnej inicjatywy, samemu, wchodzisz do galerii, patrzysz kątem oka, idzie do Ciebie z jakimś workiem, puszką ze sztucznym uśmiechem.

Ciekawe jakbym zaproponował jej szybki numerek, za opłatą to by się zgodziła??, trzeba zweryfikować :P 

 

Kiedyś wrzuciłem kasę, pogadałem, dostałem naklejkę, po pół godzinie widzę to samo Panią, a ona czy mógłbym wrzucić? ja na to, przecież wrzucałem, dostałem naklejkę od Pani, ona na to; aaaa, zapomniałam, co za instrumentalne traktowanie.

 

 

 

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeetam, klimat w PL jest wystarczająco przykry żeby dokładać do niego takie problemy. Ja akurat lubię sobie flirtnąć żartobliwie i trochę rozweselić dzień. Ostatnio taka hostessa podeszła do mnie w sklepie proponując i zachwalając szampon i odżywkę na włosy, że łupież, że wzmacnia i w ogóle cuda na kiju. Akurat byłem świeżo przeczesany żyletką, tyle że w czapce bejsbolówce. Blondi już miała utajoną śmiechawkę jak hostessa zachwalała produkty a ja w pewnym momencie przerwałem jej monolog z szelmowskim uśmieszkiem i słowami "żarty się widzę dziś ciebie trzymają dziewczyno", podniosłem czapkę ukazując halogen. Laska się prawie spluła i ściskała kolana żeby się nie posikać. Więcej luzu.

  • Like 3
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Byłybiałyrycerz ty tam stoisz i naganiasz na swing, już byś oczu nam nie mydlił.

 

@The Motha generalnie ma rację, to jest tak nagminne i częste, ze ja przechodzę i ignor. Najgorzej jak pakują Tobie zakupy, już chuj dałbym lecz płace kartą, gotówki jako takiej nie noszę... zonk level 1000. 

 

Mialem podobna przygodę, gdzie łysienie pomogło, baba do mnie dowodzik, nie mam, to tej buteleczki nie sprzedam. Pyk, czapka ściągnięta i nie mam więcej pytań. Śmiechu trochę było, buraka też zajebalem. 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie nachalne to rzadko mi się trafiają.Przeważnie mówię nie dziękuje i to wystarczy. Bardziej mnie denerwują ci co dzwonią z promocjami. Mówię im że nie jestem zainteresowany a oni walą te swoje formułki. Ostatnio robię sobie z nich jaja,baba dzwoni że sprzedaje robot kuchenny co miksuje,ubija i wyrabia a ja jej na to że ja mam taki co śpiewa,tańczy i recytuje. Jak dzwonią ci od kredytów to się pytam czy to trzeba spłacać xD Wtedy jest zawsze zwarcie styków.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak z arabskim soukiem, z ktorego wlasnie wracam (szpan jak cholera, delegacja wizzairem).

 

Wszyscy sie dziwia dlaczego mnie nikt nie zaczepia.

 

Sekret drogi wnusiu twki w tym zeby traktowac ich jak powietrze i nie utrzymywac kontaktu wzrokowego, w Polsce mozna dodac dziekuje.

 

Czy to chamskie? Nie wiem, ale w przegladarce tez uzywam adblocka, bo bez tego nie da sie zyc...

 

Co do telefonu polecam liste Robinsonow.

 

Sorry za brak polskich liter.

Edytowane przez Johny_B
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Najgorszy typ to te pod ratuszem we Wrocławiu

Kiedyś spacerowałem sobie w tamtych stronach z dziewczyną , w pewnym momencie zaczepiła nas para sprzedawców kolejnego ''boga'' po chwili zauważyłem że nas otoczyli, zaraz obok nas stało z sześć osób, zapytałem ich ; a czy wasz bóg daje wolność? oni odpowiedzieli, tak synu, oczywiście, ja na to; to na cholerę tak nas osaczyliście?? zamknęli się, wymieniliśmy się spojrzeniami i sobie poszli :) 

Edytowane przez The Motha
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Cagliostro napisał:

Mnie zaczepiają notorycznie dziewczyny z różowymi parasolkami na rynku w Krakowie :D ... Kto był, ten wie o co chodzi ;) ... wtedy udaję Niemca i mówię "najn, danke" :P.

Ja mówię, że mamusia mi zabroniła.

 

Ps. Na maminsynka nie wyglądam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po powrocie z UK często śpię u rodziców i telefony urywały się od rana, wyglada na to że dzwoni automat, a jak jest połączenie to jest dłuższa chwila i ktoś się odzywa: dzień dobry! Ja już wiem, w głosie też zdziwienie że odebrał głos który brzmi młodo... i zaczynasz jak nie, prosisz do telefonu, menadżera zmiany. Ktoś sprzedaje nr telefonów ludzi starszych - operator? W odpowiednim tonie, rozmowy da się tego pozbyć. Enjoy. 

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona do ciebie, a kupi pan batona? 

 

A ty,

 

a wierzy Pani w BOGA jedynego i zbawienie dusz? Bo tutaj, tak się składa posiadam książeczkę, która zapewni PANI życie wieczne w raju. 

 

Cóż, po takim tekście żadna hostessa już do ciebie nie podejdzie :D 

  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Rnext napisał:

Nie wiem czy dobrze odczytuję intencje @mac'a ale właśnie - więcej robienia jajec panowie. Naszego chleba powszedniego, czyli - smuty, jest dość. 

Dobrze odczytujesz, bo trzeba do życia podchodzić z poczuciem humoru i absurdem. A z sytuacji absurdalnych praktycznie zawsze coś pozytywnego wychodzi lub po prostu dobre gnicie :D 

 

POPIERAM. 

 

Módlmy się o poczucie humoru braci samców :D 

Edytowane przez mac
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Rnext napisał:

Nie wiem czy dobrze odczytuję intencje @mac'a ale właśnie - więcej robienia jajec panowie. Naszego chleba powszedniego, czyli - smuty, jest dość. 

No może coś w tym jest, aczkolwiek ludzka upierdliwość i narzucanie mnie wpienia trochę, szanuje ludzi którzy rozumieją proste przekazy :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem reportaż gdzie sama firma podająca się za fundację przyznała że zgarnia 70% tej kasy z opłatków a 30% idzie na tzw. "potrzebujących". To biznes na naiwności i wzbudzaniu poczucia winy. 

Hostessy olewam albo mówią im że wiem na czym polega ten biznes. :D

Edytowane przez realista
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.