Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Moja największa wada to fakt że nie potrafię się złościć na ludzi a już tym bardziej na partnerkę, życie jest zbyt krótkie na złe emocje i awantury. Zawsze gdy dziewczyna coś odwaliła to po godzinie miałem ochotę już się przytulić do niej i odpuścić, nie pojmuje tego jak ludzie potrafią robić ciche dni czy nawet tygodnie !?, dlatego chyba nie nadaje się do związku bo jak tu tresowac babę bez cichych dni ?.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Dnia 15.12.2018 o 12:32, Byłybiałyrycerz napisał:

nie pojmuje tego jak ludzie potrafią robić ciche dni czy nawet tygodnie !?

Też tego nie rozumiem. Mnie by to mierziło bardzo. Nie lubię jak w powietrzu za długo wisi jakiś konflikt. To śmierdzi gierką pt" kto szybciej się złamie i przeprosi" ( w domyśle: na pewno nie ja!)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kłócimy się. 

Mamy dość jasną komunikację. 

Jedynie nie ruszamy (jeśli nie ma potrzeby) tematów : dziecka i mojej pracy. 

Chcę być w pełni zdrowa, by zajść w ciążę. Z racji planów życiowych (jego ciągła praca i zdobywanie kolejengo tytułu naukowego, i mój powrót na studia) na razie dziecko jest w planach nie wcześnie niż za 3 lata. Jestem pogodzona z tym faktem, nawet mi to odpowiada. 

Mój jest zły na to, bo nie chce być tatą, którego ciągle nie ma w domu i jednocześnie chciałby nawet w tym roku zostać ojcem. ??

Ma spoko płatną pracę, więc teraz moglibyśmy pozwolić sobie na dziecko, ale nie chcemy życia, w którym jest praca, praca, nauka, nauka a dziecko widziane tylko na chwilę.

Dobrze, że otoczenie i przede wszystkim moi rodzice nie wypytują "kiedy dziecko?", bo Mój chodzilby ciągle zły. 

Moja praca - ciągle mamy jakieś problemy i niejasności w pracy, Mój chce, żebym się zwolniła, ale muszę się trzymać na razie tej roboty, chociażby z racji grafiku, bo inaczej nie mogłabym wziąć się za naukę do kursów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie

W nie-LTR są kłótnie o drobiazgi i nie ma czasu na eskalacje, bo się na szczęście kończą (nie-LTR) ?

 

Natomiast w sformalizowanym LTR, temat kłótni to głęboko zależna funkcja czasu K(t):

1. t = w zaloofcianiu, K(t) = o nic :wub:

2. t = w narzeczeństwie, K(t) = o pierdoły :huh:

3. t = po ślubie, K(t) = o wszystko ?

4. t = przed rozwodem, K(t) = o hajs  ?

5. t = po rozwodzie, K(t) = o dzieci ?‍♂️

?

 

Recepta na szczęście w LTR - pozostawić t w strefie zaloffciania, wbrew różnym zachętom samicy :)

Edytowane przez Exar
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.12.2018 o 09:38, Rnext napisał:

Jakąś jebniętą emocjonalnie, zrzędliwą, konfliktową, kłótliwą babę to bym wypierdolił z hukiem przez balkon na ulicę

Ekhm, to może wpadniesz do mnie na weekend, mam, że tak powiem, sprawę. Balkon zapewniam, na odpowiednim piętrze jest, tak że ten.

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.01.2019 o 00:16, maggienovak napisał:

Ma spoko płatną pracę

Ja wiedziałem, że tak będzie. Robi u prof. Glapińskiego w Departamencie Komunikacji w NBP. Słyszałem coś. Ale tam płacą ochłapy, 40 kafli na miesiąc. Jałmużna. Na waciki starcza. Ale trudno związać koniec z końcem. Do pierwszego zawsze brakuje. A pieluchy takie drogie.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Magician napisał:

Ja wiedziałem, że tak będzie. Robi u prof. Glapińskiego w Departamencie Komunikacji w NBP. Słyszałem coś. Ale tam płacą ochłapy, 40 kafli na miesiąc. Jałmużna. Na waciki starcza. Ale trudno związać koniec z końcem. Do pierwszego zawsze brakuje. A pieluchy takie drogie.?

Dokładnie. xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.