Skocz do zawartości

Stały rozwój, a i tak problemy.


Rekomendowane odpowiedzi

Nie udzielałem się za bardzo, bo codziennie w zależności od pory dnia bym coś innego napisał, tak oderwany od rzeczywistości jestem. Dlatego nie pisałem bo ktoś jeszcze uznałby mnie za trola :D. Moge śmiało powiedzieć, że przez ostatnie sytuację zostałem z delikatnym stanem depresyjnym na ten moment, bo w głowie same sprzeczności, ale potwierdza się większa część tego co opisujecie pomimo tego, że co chwilę racjonalizuje sobie to żeby wyszło na po matrixowemu. 

 

Spotkałem się z moją ex. Stwierdziłem, że będę mógł podejść do niej na chłodno i zobaczyć czy większość rzeczy w jej osobie, jakoś tłumaczyłem na lepsze. Zaryzykowałem i spotykam się z nią regularniej, ale bez jakichś nadziei na przyszłość. Wszystko co miała ogarnąć dla nas żeby było lepiej i przez co były wiecznie spiny czyli sytuację z rodzicami, czy jakieś wspólne mieszkanie tak samo jak święta, pomimo, że spędziliśmy je razem, ale bez jej rodziny. Wszystko to olała i udaje, że nie ma problemu i żyje na zasadzie, jest jak jest po co psuć. 

 

 

Sytuacja z wigilii. Pojechałem z nią na pasterke, przed kościołem stała jej matka z siostrą i bratem. Pomimo tego nie podeszła ze mną do nich tłumacząc, że nie chce mi psuć humoru, bała się reakcji matki na moją osobę, ale potwierdziłem moje przypuszczenia, że się tak skończy po wszystkim zapytałem czy boi się spotkania mojego i jej matki powiedziała, że nie i udawała, że nie ma problemu :DD

 

 

Jedyny jej as w rękawie jaki został to zagrywki sexem. Co by miała nie ogarnąć jak jej to nie na rękę, a tylko przypomnę jej o tym, jest sprowadzenie problemu do łóżka i zakończenie tematu udając, że go nie ma. Z sexem wygląda sprawa tak, że jest kiedy chce, jak chce i ile tylko chce. Sęk w tym, że nawet mnie to nie pociąga bo wiem, że ma w tym jakiś cel. Wcześniej niestety nie widziałem jak mnie manipuluje sexem, to byl jej konik. Stoję dokładnie tym samym miejscu co przed pierwszą próbą wyprowadzki. 

 

 

 

Na zakończenie dodam z tych dobrych rzeczy, że książki czytam, kamery nie kupiłem za to gitara elektryczna i piecyk już stoją w pokoju nowe hobby na plus. Więcej wychodzę z kumplami, rodziną, nawet w przyszłym tygodniu cisne na galę mma w naszej miejscowości, męski wypad z bratem ;)) Może robię błąd, że się nie udzielam. Pewnie nie doszło by z mojej strony wtedy do spotkania z nią, ale Turop w zbroi chciał sprawdzić czy myszka jest inna a teraz się głowie czy to zakończyć bo jest to samo co było i nic się raczej nie zmieni :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.12.2018 o 20:53, Turop napisał:

pierwszą prace na produkcji załatwiała jej  mama

 

Dnia 16.12.2018 o 20:53, Turop napisał:

gdy przyszło do podpisania umowy w ten dzień się rozmyśliła

 

Dnia 16.12.2018 o 20:53, Turop napisał:

W międzyczasie jej matka ją nastrajała przeciwko mnie ,że gołodupiec że nic nie mam , że jaką przyszłość będzie miała i kto to widział wyprowadzki przed ślubem .

 

Dnia 16.12.2018 o 20:53, Turop napisał:

ona nie wie czy chce być ze mną  ,coś się wypaliło. Schemat .

 

Dnia 16.12.2018 o 20:53, Turop napisał:

Siedzę rozjebany na kawałki i nie wiem od czego zacząć porządki w głowie jak by ktoś to mógł rozkminić chłodnym okiem i mnie nakierować co dalej gdzie błędy i kiedy 

Ziom! Sam sobie odpowiedziałeś podczas pisania tej spowiedzi! Trafiłeś na toksyczną rodzinkę. Córka jest pod totalną władza matki. Jak moja ex. Ona będzie sterować waszym związkiem. Chcesz być marionetką? Załatwiła Ci pracę - dla niej jest to oznaka totalnej dominacji. Twoja panna boi się odpowiedzialności i obowiązków (poza tym na 2 lewe ręce). Czerwona flaga. Znowu mamuśka. Teściowa to zło. Ona steruje dzieckiem jak kukłą. Niektórzy są tak zawładnięci toksycznymi rodzicami, że nawet nie pierdną bez aprobaty rodziców... uciekaj!!! Jak kobieta mówi, że się wypaliło i nie wie to już jest koniec, padaka, kopanie trupa prądem. One kłamią i manipulują w kwestiach kluczowych, to mówiąc otwarcie już Tobą gardzą! 

Jesteś w tym stanie w jakim prawdopodobnie każdy z nas tutaj wylądował. Plus dla Ciebie, że potrafisz szukać.

Panowie Marku, Mosze itp. Powinien być taki temat z radami zbiorczymi jak pomóc komuś w rozsypce. Ja sam bym szablon zrobił sobie w Wordzie, ale będziecie mnie karać za spam :D 
Ziomeczku, poczytaj forum. Na youtube kanał Pana Marka, książka Kobietopoedia, na Youtube jak znasz inglisz to Sandman, wszystko MGTOW Red Pill, medytuj, nie pij, nie wal konia, zimne prysznice, siłownia, dieta i śpij! :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Turop napisał:

czy to zakończyć

Im szybciej tym lepiej dla Ciebie. 

 

Te złe emocje i uczucia wypełniają Twój umysł i serce przez co nie dajesz sobie szansy na dobrej jakości życie. Taki układ zabiera Twoja energię i motywację do rozwijania hobby, pracy czy własnej świadomości. 

 

Takie sprawy trzeba ucinać szybko, przeżyć czas "żałoby" i wrócić na swoją drogę. Im dłużej czekasz z działaniem, tym dłużej i bardziej cierpisz... 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.12.2018 o 15:56, Turop napisał:

Zrobię jak mówicie zero kontaktu temat skończony

 

vs

9 godzin temu, Turop napisał:

Zaryzykowałem i spotykam się z nią regularnie

 

dwa tygodnie starczyły na zmianę decyzji, nie robisz tak jak Ci Bracia radzili, myszka Ciebie kontroluje.

 

No cóż, nie od razu Rzym zbudowano. Widocznie musisz jeszcze po dupie dostać by zacząć w końcu myśleć o sobie.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Aktualizacja. Chciałem jej dać szansę, zoabaczyć czy coś zrozumiała, tak jak zapewniała do tej pory. Myślałem sobie tak, że przecież jak ja potrafię pracować nad sobą to ktoś inny tak samo co wpłynie dobrze na odbudowę związku . Skończyło się na tym, że nic z faktem toksycznych rodziców nie robi tak samo jak ze swoją niską samooceną do czego się wkońcu przyznała. 

 

 

Jakiekolwiek próby zwrócenia uwagi na problem, kończyły się wypominaniem wszystkiego od początku naszej znajomości i fochem. Miesiąca nie uważam za stracony bo uświadomiłem sobie pewne rzeczy, które trapiły by mnie pewnie przez dłuzszy czas, tak to mam sytuację dosyć klarowną, teraz wiem, że nic by się NIGDY nie zmieniło nawet pomimo tego, że udawała wdrożenie zmian. 

 

 

Plus taki, że uwolniłem się od jej krocza w taki sposób, że wyobrazilem sobie sytuację, gdy przypadkiem mamy dzieciaka , wspólne życie i co by się z moją osobą działo w takiej "rodzinie" jak już teraz uważają mnie za powietrze. Nawet mi nie chciał wtedy przy niej bryknąć i odmówiłem pierwszy raz sexu, na przyszłość będę wiedział, że taki sposób na mnie działa jak zacznę myśleć drugą głową :D

 

 

Kupa pracy przedemną. Najbardziej boli zaakceptowanie rzeczywistości taką jaka jest, a nie taka jak ją chcemy widzieć.  Nie pomaga mi też najbliższe otoczenie, rodzice mówią np, że wymyślam,  nie jest taka zła dziewczyna. Że szukam problemu na siłę i za dużo wymagam. 

Przez co mam misz masz w głowie a i tak wiem, że nic w dalszej perspektywie się nie zmieni. Mam jedno pytanie co do zakończenia relacji : Spotkać się z nią czy telefonicznie załatwić sprawę? I jakoś "pogadać" na koniec czy lepiej powiedzieć co mam do powiedzenia i się pożegnać żeby nie zaczęła swoich gierek płaczem itp? Czuję, że jestem jej coś winien chociaż nic jej złego nie zrobiłem. 

 

 

 

 

Dzięki wszystkim za poświęcony czas. Kopalnia wiedzy i wsparcia, pimomo tego, że dałem ciała spotykając się z nią spowrotem. W razie słabości będę walić tutaj wiem, że potraficie ustawić szybko kogoś do pionu co w moim przypadku w chwilach słabości będzie kluczowe :)

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Turop - Wybacz mi, ale dla mnie jesteś po prostu GŁUPI i ZAŚLEPIONY CIPKĄ.

Kolega @nieidealny świat pięknie Ci wyłożył na tacy, że ta dupa Cię zdradzała niejeden raz. Myślisz, że po co idiotka zadała Ci pytanie czy spałeś z innymi w czasie rozłąki? Bo chciała siebie usprawiedliwić, że słusznie dupy dała gdybyś potwierdził, że byłeś z innymi.

Zaprzeczyłeś? To dała Ci wykurwisty seks jako rachunek sumienia za swoje zdrady. 

Miała nie pisać z nikim, a jednak pisała. Myślisz, że to był tylko jeden koleś-przybłęda na tym fejsbuku? To jesteś naiwny bardziej niż ustawa przewiduje. Był to jeden z wielu, ale ona dała jeden przykład gdzie SAM zauważyłeś, że nie napisała, że MA CIEBIE JAKO PARTNERA. 
 

Cytat

? Czuję, że jestem jej coś winien chociaż nic jej złego nie zrobiłem. 

 

Kup jej mieszkanie, kup jej auta i załóż jej firmę z twoich pieniędzy.  Serio jesteś aż tak głupi by czuć, że jesteś czegoś winien? Nie jesteś jej nic winien.

 

Cytat

 Spotkać się z nią czy telefonicznie załatwić sprawę? I jakoś "pogadać" na koniec czy lepiej powiedzieć co mam do powiedzenia i się pożegnać żeby nie zaczęła swoich gierek płaczem itp?

Nadal jesteś miękka faja skoro piszesz na koniec by nie zaczęła gierek płaczem. Tak samo jak pisałeś w połowie grudnia, że kończysz to, a pod koniec napisałeś, że jednak się spotkaliście. 

Nie wierzę ci w ani jedno słowo, że zerwiesz z nią. Bo po prostu wystarczy pomachać ci kroczem i posłusznie wracasz.

Ja bym dawno z nią zerwał przez smska:
"Hej mała, nie pasujemy do siebie, to koniec, elo".

Bez żadnych emocji, rozpaczy, zwykłe, suche zerwanie relacji. Bez marnowania czasu na dojazd by powiedzieć wprost w oczy. Czemu mam się poświęcać skoro kobiety same zrywają przez smsy/messengera itd? Trzeba też uczyć się pewnych zachowań od kobiet ?

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że nie jestem alfą w relacjach z kobietami, inaczej by mnie tutaj nie było. Ale nazywanie mnie głupim chyba jest nie na miejscu. To moja pierwsza poważna relacja z kobietą dlatego próbowałem to za wszelką cenę naprawić. To nie tak, że nie wierzyłem w to, że mogła mnie zdradzić bo sprawę sobie z tego zdaje ba jestem o tym przekonany.  Myślałem, że będę mógł jakoś z tym żyć, ale to nie dla mnie. 

 

A to czy jestem jej coś winien wynika z tego, że zawsze jak mam coś do powiedzenia to mówię komuś wprost, dlatego się z tym gryzłem bo nie lubie zostawiać rzeczy nie wyjaśnionych bo później bym o tym nie potrzebnie rozkminiał, taki jestem. Skończyłem znajomość SMSem, bez odzewu z jej strony. Także zakończyło się wszystko spokojnie. A jak nie chcesz wierzyć to nie wierz każdy czasem błądzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Turop napisał:

kończyłem znajomość SMSem, bez odzewu z jej strony. Także zakończyło się wszystko spokojnie.

Tylko ciekawe będzie jak ona się odezwie. :D

 

Też uważam że jesteś zaślepiony jej kroczem. Zapewniam Cię że był w niej inny falus jak była z Tobą. Analiza @nieidealny świat i @CalvinCandie mistrzostwo świata.

Przeczytaj te wypowiedzi a tak z 10 razy każdą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minutes ago, Turop said:

To moja pierwsza poważna relacja z kobietą dlatego próbowałem to za wszelką cenę naprawić.

A ja bym nie powiedział, że to nie jest aż tak bardzo źle. Oczywiście do pewnego stopnia. Przynajmniej nie będziesz się pluł w brodę że nie zrobiłeś wszystkiego na co pozwalały Ci twoje granicę.

 

Ja to nawet wolę jak laska ze mną zerwie. Bo jak ona tego chce to niech ona zrywa, niech bierze odpowiedzialność i później niech ona sobie pluje w brodę. No chyba że się zeszmaci to ja odchodzę bez względu na inne okoliczności - czasami się tak zdarzy, że zrobi to celowo żebyś to Ty zerwał.

Edytowane przez misUszatek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, misUszatek napisał:

Ja to nawet wolę jak laska ze mną zerwie. Bo jak ona tego chce to niech ona zrywa, niech bierze odpowiedzialność i później niech ona sobie pluje w brodę. No chyba że się zeszmaci to ja odchodzę bez względu na inne okoliczności - czasami się tak zdarzy, że zrobi to celowo żebyś to Ty zerwał.

Strasznie dziwne podejście reprezentujesz, z którym po raz pierwszy się spotkałem.
Ale szanuję twoją opinię.

Ja jestem zdania, że strona, która zrywa w tym momencie jest stroną dominującą.
Ponadto strona zrywająca wykazuje się także większą bezwzględnością, chłodem i wyjebaniem jaj na drugą stronę.
Dla kobiety szczególnie jest to pokaz władzy i siły.

Za to spróbuj TY zerwać z kobietą - urażone kobiece ego, upokorzenie, a może nawet chęć powrotu do Ciebie(bo wyczuła siłę) lub nienawiści.
Było milion razy mówione i na forum i w audycjach Marka.

* Z doświadczenia dodam, że często kobiety(niedoświadczone) nie mają jaj, by zerwać.
Wtedy stosuję technikę kija i marchewki.
Czyli tutaj zrobią Ci jakieś nadzieje, po czym zmieszają Cię z błotem.
Z czasem zacznie być coraz mniej tej marchewki, a coraz więcej kija.
Ty masz się domyśleć, że ona Cie nie chce ;) 
 

2 godziny temu, Turop napisał:

To moja pierwsza poważna relacja z kobietą dlatego próbowałem to za wszelką cenę naprawić. To nie tak, że nie wierzyłem w to, że mogła mnie zdradzić bo sprawę sobie z tego zdaje ba jestem o tym przekonany.  Myślałem, że będę mógł jakoś z tym żyć, ale to nie dla mnie. 

Dobrze, człowiek uczy się na błędach. 
Musiałeś sam na własnej skórze sprawdzić czy rozwiązania matrixa(wybaczanie zdrad i obcięcie sobie jaj w imię cipy) jest słuszne i korzystne dla mężczyzny oraz jego zdrowia.
Jak słusznie zauważyłeś - to nie dla Ciebie ;) 

Miotały bądź nadal miotają Tobą silne emocje i wątpliwości.
Dlatego raz nam piszesz, że zrywasz relacje, a wigilię spędzasz z nią i próbujesz ratować coś, co nie ma racji bytu.
 

 

16 godzin temu, CalvinCandie napisał:

Myślisz, że po co idiotka zadała Ci pytanie czy spałeś z innymi w czasie rozłąki? Bo chciała siebie usprawiedliwić, że słusznie dupy dała gdybyś potwierdził, że byłeś z innymi.

Święte słowa, to należy zapamiętać na całe życie.
Szukała usprawiedliwienia dla swoich niecnych czynów.

 

21 godzin temu, Turop napisał:

Nie pomaga mi też najbliższe otoczenie, rodzice mówią np, że wymyślam,  nie jest taka zła dziewczyna. Że szukam problemu na siłę i za dużo wymagam. 

Moi rodzice się nie wtrącali nigdy w moje relacje.

Natomiast miałem kolegów, a raczej "kolegę", który uznawał się za specjalistę w tej dziedzinie :D 
Napisałem nawet oddzielny wątek o Presji Związkowej Januszy Self-called Specialists of Relationships Management :) 
Ci ludzie nie mają bladego pojęcia o tym jak działa kobieta, ale że mają przy sobie swoje średnie Grażyny(bo na ładniejsze ich nie stać), to zgrywają mędrców :) 

Ja nie raz słyszałem to co Ty:
"Masz za wysokie wymagania"
"Nie zasługujesz na atrakcyjną kobietę"
"Nie znajdziesz kobiety na swoim poziomie, musisz szukać na niższym"
- coś takiego.

Trzeba takie coś uciąć albo chociaż ograniczyć kontakt.
W twoim przypadku ciężko, bo to twoja rodzina.
 

 

2 godziny temu, Turop napisał:

Skończyłem znajomość SMSem, bez odzewu z jej strony. Także zakończyło się wszystko spokojnie.

Być może to cisza przed burzą.
Najważniejsze, że w końcu zrobiłeś ten krok!
Należało to już zrobić jeszcze przed wigilią, bracie :) 

 

 

Dnia 17.12.2018 o 00:56, Turop napisał:

Pasję hmm uwielbiam filmy oglądać, kinematografia itp mnie kręci, myślę nad kupnem jakiejś kamery i jak spłace mieszkanie to zaocznie szkoła filmowa

Widzę mamy podobne aspiracje ; >

 

 

Dnia 17.12.2018 o 11:26, nieidealny świat napisał:

Chyba wolałbym takiego soniacza do video z tripów

A jak wyglądają twoje tripy?
Bardziej zwiedzanie czy akrobacje sportowe, a może to i to?
Jeśli np. skaczesz saltem do wodospadu czy jeździsz na snowboardzie, to poleca się kamerki GoPro :P 





 

Edytowane przez Ragnar1777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777 masz racje z tym co napisałeś odnośnie mojego podejścia, Twoje podejście jest ok ale to jest tylko ok w chwili zrywania. Są pewne teorie odnośnie tego co się dzieje potem w umyśle ludzi rzucających i rzucanych.

 

Pozatym co mi przyjdzie po tym, że ja zerwę. Pokażę jaja po tym jak mnie gnębiła, osiągnęła by to co chciała, jej gnębienie zadziałało i to Ty zerwałeś a nie musiała ona tego robić. Będzie chciała wrócić od razu jak pokażesz jaja? I co mi z tego? Pewnie nie będe chciał znowu w to wchodzić.

 

Popatrz, gdybym ja zrywał to pluł bym sobie w brodę, że może odrobiną pracy dałoby się to naprawić. Poza tym po jakimś czasie zapomina się wszystko to co złe było w danej osobie i chce się wtedy do niej odezwać, zahaczyć bo sumienie dręczy bo to ja zerwałem.

 

Gdy to laska mnie zostawia to ja mam czyste sumienie, w końcu to ona chciała zerwać. Nie błagać, nie prosić, nie tłumaczyć. Po prostu odejść i tyle. Po pewnym czasie laska zapomina to co jej we mnie nie pasowało. Zaczyna myśleć co u mnie, o tym co było i czego teraz nie ma itp itd. Nawet jak wyjdzie w nowy związek to porównuje nowego do mnie. Laski wtedy czasami się odzywają po paru miesiącach, jedna odezwała się nawet po roku. I nawet jakbyś pozwolił jej do siebie wrócić, to jesteś na wygranej pozycji bo to ona wraca do mnie a nie ja do niej.

 

Wyjątek to zdrada. Wtedy trzeba zachować godność za wszelką cenę. Zrywasz zawsze Ty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, trop napisał:
4 godziny temu, Turop napisał:

kończyłem znajomość SMSem, bez odzewu z jej strony. Także zakończyło się wszystko spokojnie.

Tylko ciekawe będzie jak ona się odezwie. :D

 

Co mnie nurtowało sprawdziłem. Teraz wiem jak mam zareagować, gdybym teraz wrócił to moda na sukces. 

 

3 godziny temu, misUszatek napisał:

A ja bym nie powiedział, że to nie jest aż tak bardzo źle. Oczywiście do pewnego stopnia. Przynajmniej nie będziesz się pluł w brodę że nie zrobiłeś wszystkiego na co pozwalały Ci twoje granicę.

Nie wiem czy dobrze zrobiłem, że przez ten miesiąc się z nią parę razy widziałem, ale dużo lepiej psychicznie się czuje teraz niż przed wcześniejszym odejściem. Chyba musiałem przetrawic pewne rzeczy, żeby w nie uwierzyć. 

 

2 godziny temu, Ragnar1777 napisał:

Być może to cisza przed burzą.
Najważniejsze, że w końcu zrobiłeś ten krok!
Należało to już zrobić jeszcze przed wigilią, bracie :) 


Wiem, ale ciekawość nie pozwoliła by mi żyć spokojnie co by było gdybym nie spróbował. Teraz wiem. 

Edytowane przez Turop
.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem to co napisałeś i szkoda, że w tym siedziałeś/siedzisz. Widać żeś zaślepiony kroczem jak bracia przede mną pisali. Opowiem Ci ciekawostkę jak ja zaślepiony byłem kroczem pierwszej swojej, na dodatek rozdziewiczającej (nie umieszczam tej opowieści w Świeżakowni, bo o tym temacie zapomniałem, wyrosłem z tego i prędzej głupio się czuję że tak się dałem robić w wała, a momentami nawet się z siebie śmieję. Też będziesz się śmiał jak ogarniesz, że nie wszystek świat tą Twoją panną stoi :)

 

Otóż, poznałem kobitkę przez internet (odległość - 250km około, widywaliśmy się co 2 tygodnie). Starsza o jakieś 7 lat (ja 20, ona 27). Ona świeżo po rozstaniu ze swoim 5-letnim partnerem, który miał ją w dupie, działał emocjonalnie. Ja byłem białym rycerzem, wierzyłem że mogę jej pomóc. Więc taki głupi Azizi zaczął być jej psychologiem. Spotkaliśmy się pierwszy raz w Zakopanem, rozprawicowała mnie (to akurat wspominam mile, nigdy tak długiego seksu nie miałem a na drugi dzień nie miałem siły po górach chodzić:P) i jak już zaślepiła mnie picza, nie zauważałem że nasze drogi nie są takie same, że za bardzo myśli o byłym. W jeszcze większym skrócie - po 6 miechach rozstaliśmy się (nie odzywa się przez wieczór, odzywa się na drugi dzień z płaczem że jest głupia bo pojawił się były i ma mętlik w głowie... blablabla jednym słowem). Ja odchodzę od zmysłów w pracy. A okazało się że zdradziła mnie tego wieczoru. Rozbity na 4 strony wiedziałem że to rozstanie ale walczyłem jak głupi. Miałem zamiar nawet wsiąść i jechać pogadać. Idiotyzm. Milion dni płaczu ale do siebie doszedłem jakoś. Po jakichś 2 miesiącach odzywa się z innego numeru, podpytuje. Mówi że fajnie było by się spotkać. Spotkaliśmy się. Seks na placu zabaw i w klatce, plus noc spędzona na świeżym powietrzu bo nie może mnie do domu wprowadzić (kolejny raz - głupi Azizi). Powiedziała że z nikim nie jest i nie chce być. Okazało się że: 

- pisała z 2 numeru (tłumaczyła że to telefon służbowy) a to po prostu druga karta sim, żeby jej chłop nie natrafił na moje sms,

- odkąd się rozstała ze mną, wróciła do tego z którym była 5 lat (tak, najpierw zdradziła mnie, potem jego)

- skończyłem z naprawianiem kobiet, z płaczem miesiącami po i patrzeniem kroczem

 

tego ostatniego Ci życzę, idź dalej i nie marnuj swojego życia na mierne minuty i miernych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Trochę nie pisałem. Bracia, u mnie raz lepiej raz gorzej, ale z dnia na dzień wydaje mi się, że się podnoszę. Kontaktu nie utrzymuje, pomimo akcji którą odejbała z udziałem siostry, nie pękłem. Sprawa wyglądała tak, że moja matka pisała jej siostrze pracę inżynierską, umówiły się na daną kwotę, po skończeniu pracy przez moją matule, jej siostra stwierdziła, że wszystko jest w niej źle, pomimo tego, że promotorka ją zaakceptowała. Wisi mojej mamie 3000 zł i kontakt z jej siostra się urwał. Chciałem zareagować, ale stwierdziłem, że tylko stracę energię a nic nie ugram, a nie chce kontaktować się z nimi w żadnej sposób. 

 

 

Exa szukała kontaktu ze mną przez telefon, miałem powiadomienie. Udostępnia, lajkuje, wręcz stalkuje cała moja rodzinę, pytają się co jest grane, bo co kto wstawi jakiś post, czy zrobią cokolwiek na portalu facebokowym, ona reaguje w ciągu paru chwil, a nie powiem całej rodzinie, żeby ją poblokowali, dziwne to wszystko :D

 

 

Co do mnie, książki czytam, sport narazie musze zrobić przerwę, leczylem się kupę czasu na kręgosłup, zrobiłem usg barków, i wyszło, że mam naderwane mięśnie rotatorów i naramienne, byłem z tym u fizjo i mówił że przez to mam bóle pleców, teraz się będziemy skupiać żeby to naprawić bo przez 4 lata miałem ból, który wprawił mnie w depresję który okazuje się, że był źle zdiagnozowanym schorzeniem. Gdyby się człowiek sam nie zainteresował i szukał przyczyny to by cierpiał całe życie. Pieprzeni lekarze. Kobiety narazie odpuściłem, zajmę się ogarnięciem bóli do granicy umożliwiającej normalne funkcjonowanie, później swoje mieszkanie i dopiero kobiety. 

 

 

Mam też pytanie. Jak zorganizować swój plan działania? W obudź w sobie olbrzyma jest parę kategori, zdrowie praca , finanse itp. Ale nie wiem jak to rozpisać, jako cele długoterminowe i krótkoterminowe i dane kategorie? Jak to sami rozpisaliscie? Na pewno łatwiej mi będzie działać, bo nie będę musiał codziennie rozkminiać tego samego, tylko skupie się na samej realizacji bez rozmyślania co robić dzień w dzień. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.