Co mówić po rozstaniu?

[deleteduser178]

Witam serdecznie. Dziś wzięło mnie na przemyślenia jak zachować się po rozstaniu, gdy ktoś pyta dlaczego nie jesteście już razem? Wiadomo, że najbliższym  można opowiedzieć całe zdarzenie, ale co ze znajomymi kumplami czy dalszą rodzina? Jeżeli człowiek rozstał się z winy kobiety powinien ją przy takich pytaniach wybielić, powiedzieć prawdę czy nie tłumaczyć się nikomu ? Sam nie wiem jak reagować. Zazwyczaj mówię coś w stylu a nie dogadaliśmy się, ale dlaczego kryć jej zapędy względem innych kolesi i to, że przyprawiła mi rogi. Z drugiej strony jak się zacznę każdemu spowiadać wyjdę na kolesia którego to strasznie rusza to i tak ona wychodzi na wygraną pozycje. Zapewne kobieta w takiej opowieści cała wine zgoni na faceta. Dlatego chciałem się dowiedzieć jak to było u was co mówiliscie? 

[azagoth]

Ja stosuję (mimo nieciekawych okoliczności rozwodu) : Było wspaniale lecz czas naszego związku już jest zakończony.

 

Nic ponad to nie jesteś zobowiązany wyjaśniać.

[brama85]

Nie byliśmy sobie przeznaczeni.

[Pytonga]

Miałem za dużego...

[Krugerrand]

Ostatnio jak się rozszedłem to wypaliłem mniej więcej coś takiego z ogromnym szyderczym uśmieszkiem: Myszka wie wszystko najlepiej na Ziemi i jej wersja jest jedyną obowiązującą. Co ja tu mam do gadania?

Od tamtej pory święty spokój

Edytowane 18 Grudnia 2018 przez Krugerrand

[SzatanK]

Różnica charakterów.

[mac]

Stoczyłem walkę z największym złem rzeczywistości i pomimo wielkiej rany duszy wygrałem. Teraz dzielę się historią i stanowię żywe ostrzeżenie dla wszystkich śmiałków podążających moją starą drogą  

 

Pewnie coś w tym stylu bym powiedział. 

[zuckerfrei]

Nie chciała opierdolić mi torby! Tak często jak tego potrzebowałem. Po za tym jest kochana.

[Ryszard I Drań]

"[pierdu pierdu]... a tak w ogóle, to wszystkie orgazmy udawałem!"

[ZdzisławBeton]

44 minuty temu, Turop napisał:

(...) jak zachować się po rozstaniu, gdy ktoś pyta dlaczego nie jesteście już razem? (...)

 

[StadoWilków]

Ja zastosowałem ostatnio z byłą : "Lubię ją i nic do Niej nie mam, popełniłem kilka błędów ale Ona także nie byłą bez winy. Życzę jej powodzenia". I zmiana tematu.

Wspólna grupa znajomych była pod wrażeniem Mojej obojętności do Niej. Samą ją zabijały emocje. Popełniała kolejne błędy. Jeden za drugim. Sama odcięła się od tych znajomych.

Ja dalej mam dobrą ekipę z którą mogę spędzać czasem czas. I dużo zmieniło się na lepsze.

[deleteduser74]

 

 

[wojkr]

A co tu mówić ... cześć....dowodzenia, żegnaj....chuj ci w plecy, bo w dupę było by za dobrze ... 

[krzy_siek]

Ja tam w związkach doświadczenia nie mam, ale jakbym był w Twojej sytuacji to nie rozumiem, czemu miałbym się tłumaczyć.

Zwyczajnie powiedziałbym, że to są bardzo prywatne kwestie i nie chcę o tym rozmawiać. 

Jeśli ktoś mimo tego ciągnąłby mnie za język, to z nim jest coś nie tak a nie ze mną.

[mpawel5]

Ja pytanie o rozstanie bym zadał tylko bardzo dobremu kumplowi albo komuś z rodziny. W innym wypadku starcza sucha informacja. 

[Taboo]

Mówisz że nie wiesz o kogo chodzi i zmieniasz z uśmiechem temat na inny. Po czymś takim nikt już nie wracał do tematu bo czaił o co chodzi, ciężko nie szczaić w sumie

[Wolverine1993]

Ja po ostatnim rozstaniu mówiłem wszystkim  do siebie nie pasowalisny, różnica charakterów, różnica wieku, ale rozstalismy sie w zgodzie i w tle nie bylo zdrady ani klamstwa więc zachowuje szacunek

[Imbryk]

1 godzinę temu, Turop napisał:

Jeżeli człowiek rozstał się z winy kobiety powinien ją przy takich pytaniach wybielić, powiedzieć prawdę czy nie tłumaczyć się nikomu ?

Jeżeli kogoś interesują intymne szczegóły zwiazku to możesz ją faktycznie wybielić mówiąc jednocześnie prawdę: "ona wcześniej nie miała grzybicy pochwy, mam wrażenie że raczej złapała drożdżaka ode mnie. Nie mogłem jej dalej krzywdzić".

 

No ewentualnie powiedz że poczułeś iż czas otworzyć nowy rozdział w życiu.

 

A jak i to nie pomoże, to wersja że się nie dogadywaliście jest optymalnie dyplomatyczna. Dyplomacja tu jest istotna. Nie wylewać dawnych żali, nie oczerniać, nie prać brudów - ot, poszliśmy każde  w swoją stronę. 

Edytowane 18 Grudnia 2018 przez Imbryk

[maVen]

Wydaje mi się że jak koniec związku był inicjacja z jej strony cokolwiek by się nie powiedziało i tak będzie miała w****. W emocjach to i tak interpretują nasze słowa jak chcą często czepiając się szczątkowych wyrwanych z kontekstu zdań tylko po to aby SOBIE i TYLKO SOBIE odpowiedzieć na pytanie dlaczego TO ON s***** ten związek i czemu byłam z takim nieudacznikiem  etc

Ile bym się nie rozstawał i cokolwiek bym nie powiedział czułem się źle wiec ostatnio stwierdziłem że po porostu powiem CZEŚĆ i odwrócę się na pięcie i odejdę bo co tu kufa mówić ? przecież to powinien być koniec znajomości. 

Moje zdanie jest takie bo ... nie wierze w przyjaźnie po związku czy powroty. To raczej bomba z opóźnionym zapłonem i problem w życiu czy też źródło moich frustracji i złości a nawet tęsknoty

Edytowane 18 Grudnia 2018 przez maVen

[giorgio]

"Nie znam człowieka". Asia? Jaka Asia? Musiała być chujowa w łóżku, bo nie pamiętam. I puszczam oczko z uśmieszkiem