On toksyczny czy to ze mna jest coś nie tak?

[Julia]

Cześć. Moja sytuacja jest dosyć trudna, ale nie będę się nad sobą użalać, choć teraz kiedy to piszę to nawet jest mi ciężko, mam nadzieję, że mi coś szczerze doradzicie.

W realu niewielu osobom się z tego zwierzałam bo pewnie nie wszyscy by to zrozumieli, tutaj jestem anonimowa, więc mogę napisać wszystko szczerze.

Historia jest długa bo związek trwał kilka lat, dlatego opiszę ją skrótowo żeby nikogo nie zanudzać.

Jestem w związku juz od kilku lat - a dokładniej to aż 6.

Były deklaracje, zaręczyny z jego strony. Jednak  z czasem stawał się coraz bardziej toksyczny. Kiedyś, zanim go poznałam byłam w miarę pewną siebie dziewczyną, towarzyską i wesołą.

Teraz nadal wiele osób mówi mi, że jestem miła czy fajna, ale czuję, że w miarę trwania tego związku tracę pewność siebie.

Facet, z którym jestem często mnie krytykuje. A kiedy ma zły nastrój potrafi skrytykować dosłownie wszystko. Np. to, nie mogę czegoś znaleźć, co rzadko mi się zdarza, jemu częściej, to że np. chcę być niezależna finansowo, a to mu się nie podoba. Twierdzi, że nie nadaję się do tego czy tamtego, choć nie ma do tego podstaw, bo uważam, że może kiedyś i byłam mniej ogarnięa, ale się zmieniłam i stałam się zaradna. Jednak on tego nie widzi.

Druga sprawa, która też działa negatywnie na moją samoocenę, to krytyka jakichś szczegółów w moim wyglądzie.

Jestem 10 lat młodsza od niego i mnie to nie przeszkadza, ale moi znajomi nawet stwierdzili, że on wygląda o wiele starzej ode mnie. Natomiast jemu podobają sie tylko bardzo młode dziewczyny, najlepiej 20 latki.

Kiedy się poznaliśmy kilka lat temu, to doceniał, że jestem młodsza. 

Jednak teraz pomimo, że obiektywnie patrząc nie zapuściłam się, nie mam jakiegoś cellulitu,nadal jestem szczupła, ćwiczę. Za to on potrafi skrytykować moje najdrobniejsze mankamenty. Np. , że niby mam zmarszczki pod oczami, których ja uważam, że nie widać bo są to jakieś dwie małe kreseczki i trzeba się wpatrzeć żeby je zobaczyć. Samej ciężko mi ocenić na ile lat wyglądam, ale obcy ludzie oceniają mnie często na studentkę, więc chyba tak staro nie wyglądam.

On za to ma brzuch i nie dba o siebie, ale uważa, że jest facetem, więc to jest ok, a ja już jestem jak to określił "stara"- niby to w żartach.

Oczywiście jest też wiele sytuacji kiedy jest ciepły i czuły, ale często też jest taki jak opisałam wyżej.

Poza tym co bardzo źle wpływa na moje poczucie wartości, to to, że od kilku miesięcy unika seksu. Wtedy mam wrażenie, że może faktycznie nie jestem atrakcyjna.

Trochę pociesza mnie to kiedy inni faceci mi mówią komplementy, czy ktoś mnie czasem zaprosi na kawę, ale ja wtedy przeważnie boje się przyjmować nawet takie zaproszenia, bo juz częściowo uwierzyłam, ze jestem taka beznadziejna.

Wiem, że powinnam go rzucić, ale chyba się uzależniłam od niego emocjonalnie i to jest trudne, jak np. pójście na odwyk dla kogoś uzależnionego od czegoś innego.

Powiedzcie mi tak obiektywnie, czy faktycznie moge go nie pociągać, czy się mną może znudził, a może faktycznie woli tylko młodsze?

Szkoda, że nie potrafię byc na ta chwilę tak pewna siebie jak kilka lat temu, wtedy już dawno bym z nim zerwała...

Przepraszam jeśli zrobiłam jakieś błędy stylistyczne, ale piszę to wszystko w emocjach...

 

[azagoth]

@Julia

A czego właściwie oczekujesz od swojego faceta?

[deleteduser139]

Przed chwilą, Julia napisał:

On za to ma brzuch i nie dba o siebie, ale uważa, że jest facetem, więc to jest ok, a ja już jestem jak to określił "stara"- niby to w żartach.

Powiedz mu, żeby wypierdalał.

 

Nie no żartuje oczywiście, Nie znamy całej sytuacji i nie wiemy jak TY się tak naprawdę zachowujesz w stosunku do niego.

Edytowane 18 Grudnia 2018 przez dobryziomek

[Julia]

Głównie to szacuku, żeby nie był dla nie toksyczny, nie czepiał się o wszystko, żeby mnie akceptował, nie wytykał mi wszystkich możliwych moich wad, żeby nie mówił jednego dnia, że ładnie wyglądam, a drugiego, że mam zmarszczki, żeby mnie pożądał...

Tym tekstem a propo zmarszczek nawet bym się nie przejęła, gdyby nie to, że dla mojego faceta tak jak wspomniałam wyżej tylko bardzo młode dziewczyny są atrakcyjne, a o takich powyżej powiedzmy 35 roku zycia mówi, że są już stare. Nawet mnie uważa już za starą, choć jestem 10 lat młodsza, no i oceniają mnie za młodszą, ale on by wolał żebym miała 20 lat..

4 minuty temu, dobryziomek napisał:

Powiedz mu, żeby wypierdalał.

 

Nie no żartuje oczywiście, Nie znamy całej sytuacji i nie wiemy jak TY się tak naprawdę zachowujesz w stosunku do niego.

Też nie zawsze zachowuję się idealnie np. zdarza mi sie strzelic jakiegoś focha, czy mam swoje wady jak każdy, ale nie krytykuję go za wszystko... 

Z czego takie jego zachowanie może się brać?

faktycznie mnie nie akceptuje? Czy chce mi dowalić, czy może faktycznie lubi tylko bardzo młode dziewczyny?

Aha, czasami mam wrażenie, że dowala mi celowo kiedy ma zły humor i wten sposób się jakby na mnie wyżywa, np. kiedy jest zmęczony po pracy.

Edytowane 18 Grudnia 2018 przez Julia

[deleteduser139]

Może jesteś przewrażliwiona. Pogadaj z nim po prostu.

 

Gdyby mi laska powiedziała, że się przez moje zachowanie nie czuje atrakcyjna to bym zrozumiał i zmienił trochę swoje zachowanie.

 

Bo nie ma sensu się męczyć. Po cholere komu związek w którym druga strona się gorzej czuje. Już bym wolał być sam.

Przed chwilą, Julia napisał:

 Czy chce mi dowalić, czy może faktycznie lubi tylko bardzo młode dziewczyny?

Może po prostu ma specyficzne poczucie humoru.

 

Faceci czasami w ten sposób żartują i nie jest to nic złego. Taka forma komunikacji u mężczyzn dominuje

[SzatanK]

Hmmm ciężka sytuacja.

Generalnie może warto na przykład zainteresować się innymi mężczyznami i poznać nową świeżą krew?

Robimy zlot tam jest dużo krwi i gwarantowane komplementy, idę o zakład iż nikt by nie wspomniał nawet o jednej zmarszczce, bo dla nas zmarszczki to blizny jak po wojnie dla faceta - blizny.

Ja ci mogę doradzić tak, poznaj nowych mężczyzn ale nie zajętych tylko wolnych takich jak ja przykładowo, wtedy odzyskasz  wiarę w siebie w swoje nogi, piersi, dusze, ciało umysł i nogi.

 

Nie napisałaś ile masz lat czy masz dzieci z poprzedniego związku.

 

Weź z nim porozmawiaj po męsku i postaw wszystko na ostrzu noża.

Jak nie da rady to podziękuj za współpracę i szukaj innego, bo dużo facetów na pewno by chciało taką kobietę.

 

Dobranoc.

 

[deleteduser150]

Z Twojego opisu jego zachowań wychodzi jakby był narcystą (inaczej mówiąc miał zaburzenie narcystyczne). A takie osoby sa bardzo toksyczne i potrafią nieźle namieszać w glowie drugiej osobie. Ale to tylko moje przypuszczenia na podstawie tego co napisałaś no i własnych przeżyć z tego typu osobowością. Twój opis bardzo przypomina mi zachowania dwoch osób ktore znam i unikam odkad wiem z kim mam do czynienia ... ty lepiej to ocenisz obserwujac go pod tym kątem. Gdzies tu w rezerwacie jest wątek o narcyzmie (jako zaburzeniu osobowości) a w nim zawarte mądre filmiki. Przejrzyj sobie i zastanów się gleboko czy te opisy pasują do niego. Jesli tak - zastanow sie poważnie nad zakonczeniem relacji. 

[Mortyy]

Przed chwilą, Julia napisał:

żeby nie mówił jednego dnia, że ładnie wyglądam

Czyli czasem powie ci komplement. Może za bardzo skupiasz się na negatywach. A jeśli cię to boli, to z nim o tym porozmawiaj. Nie zrozumie, to go zostaw.

[azagoth]

Zatem proponuję dwa niezwykle proste rozwiązania:

1. Zaakceptować siebie i emocje, które Ci facet generuje i w których tak się uporczywie taplasz. Rollercoaster uber Alles.

2. Podziękować i udać się w dalszą drogę bez oglądania się na przeszłość, jeśli tak Ci przeszkadza.

[zuckerfrei]

Julka opanuj się. Nie jest jeszcze za późno.

[deleteduser139]

To nie wina faceta.

 

Wyluzuj

[SzatanK]

Ale o co chodzi?

Jak gra muzyka między wami nadal to się idźcie grzmocić i młucić jak kombajn pole.

Jak muzyka nie gra, toksyczny jest i nie spuszcza wody w kibello to mówisz mu, że ta cecha tak Cię wkurza, że musisz mu podziękować jeśli tego nie naprawi.

Po prostu co chcesz z tego związku Julka?

Dziecko, faceta bez toksyn czy co?

Przecież to wszystko jest takie proste w gruncie rzeczy....

Facet Ci mówi, że Twoje krechy na buzince mu przeszkadzają to powiedz, że Ci przeszkadzają jego żyły na dłoniach i też nic nie mówisz albo coś tam i gra.

Rozglądaj się bo nie jeden by chciał kobietę z dwoma krechami przy oczach.

Ja bym chciał! Mogą być nawet trzy i nie jestem mocno toksyczny tylko czasem! 

 

Także przeanalizuj się i tyle. 

Poznaj nowych facetów i wsio znów poczujesz się piękna nawet z cellulitem

 

 

Edytowane 18 Grudnia 2018 przez SzatanKrieger

[Tomko]

@Julia Powiedz mu: "popatrz na siebie ty kur...a wieprzu spasiony. Masz miesiąc żeby coś zrobić z tym brzuchem bo nie będę się pokazywać na mieście z takim odyńcem.". Odpierdziel się w kieckę, pomaluj i wyjdź z koleżankami na piwo.  

[Pozytywniak]

Cóż ja mogę doradzić skoro sam byłem kiedyś z kobietą, która mnie nie pociągała - to generowało frustrację w obu stronach.

Pamiętaj jednak, że kiedy odejdziesz będziesz długo cierpiała - jesteś gotowa ?

Jednak jeśli zależy Ci na tej relacji to naprawiaj - zazdrością pozorną, tylko nie przesadź ponieważ mężczyzna kiedy zobaczy swoją kobietę z innym, wówczas traci zainteresowanie dotychczasową partnerką. Mówię tu oczywiście o Mężczyznach, a nie kucykach.

 

Chcesz horroru - zapraszam do jednego z moich wątków.

 

Uważam osobiście, że sprawa jest do naprawienia, a Twoje ąsy biorą się z niepewności dotyczącej upływającego wieku i zegara biologicznego.

Oczywiście na poziomie świadomym zaprzeczysz, przecież jestem tylko płytkim, niedowartościowanym, za wysokim, za niskim facetem.

Edytowane 18 Grudnia 2018 przez Pozytywniak

[Byłybiałyrycerz]

Człowiek tak czyta o tych popaprańcach jak traktują niewiasty i pomyśleć że jestem sam a Ja to bym na rękach tylko nosił eh ... 

[deomi]

Szukaj nowej gałęzi, a potem na nią przeskocz. 

Twój facet to cham, zasługuje na to.

[Pilot Pirx]

37 minut temu, dobryziomek napisał:

Faceci czasami w ten sposób żartują i nie jest to nic złego. Taka forma komunikacji u mężczyzn dominuje

To prawda. My się często z kumplami witamy np.: "Cześć kutasie..." albo coś w tym stylu, nie obrażając się wcale na siebie. Może Twój partner czasami się trochę zapomina i traktuje Cię jak kumpla, wcale nie mając złych intencji?

Edytowane 18 Grudnia 2018 przez Pilot Pirx

[Koszwil]

Po tym co napisałaś niestety wysuwam wniosek, że to zmierza w jednym, złym kierunku. Zauważyłem po ludziach, że takie zachowanie jest generowane z niechęci do drugiej osoby.

Ja też tak miałem, kręciłem z jedną dziewczyną ale z czasem zacząłem sobie wkręcać jej niedoskonałości, czepiać się o pierdoły jak na przykład jej typowe imię czy jakieś inne bzdety, wyszukiwać dziury w całym.

 

Jak leciało te przysłowie?

 

Jeśli chcesz – znajdziesz sposób

Jeśli nie – znajdziesz powód

Tak to wygląda...

[Julia]

Wiecie co, jakiś tam żart, że mam kreski przy oczach, gdyby nie było krytykowania mnie pod innymi względami, sama bym uznała za droczenie się.
Ale kiedy on podziwia tylko bardzo młode dziewczyny i wiem, że takie woli, komentuje swoje koleżanki, kiedy rozmawiamy o ich wygladzie, a są po trzydziestce " no co ty stara jest", to ja sie obawiam co będzie kiedy ja będę w ich wieku. Już chyba całkiem bedzie mnie uważał za starą i nieatrakcyjną.

Wypaliła się między nami namietność już prawie całkiem, nie złapałam go za rękę, ale podejrzewam, że może mnie zdradzać bo wiele faktów o tym świadczy np. nagłe znikania na kilka godzin bez przyczyny.

Jego koledzy niby mnie chwalą, że ma ładną dziewczynę, zachwycali się mną, czy inni faceci też mnie często komplementują, ale i tak się nie czuję atrakcyjna bo dla niego już chyba nie jestem...

Dlaczego tak się to zmieniło, skoro ciało nadal mam ładne, bez jakiegoś cellulitu i ćwiczę i dbam o siebie? Faktycznie mu przeszkadza, to  że  w tym roku skończyłam te 30 lat?

Może część z was myśli, że to błahy problem, ale postawcie siebie w podobnej sytuacji kiedy wasza kobieta leciałaby tylko na przypuścmy 20 latków, a u was żartowała, że macie brzuszek piwny i jeszcze nie chciała się z wami kochać i trwało to już dłuższy czas...

Nie piszę tego w formie przytyku, tylko żebyście sobie to lepiej wyobrazili, jak byście się czuli, bo ja powiem szczerze, że to zaczęłam przeżywać i brać do siebie i zastanawiam się czy się coś między nami nie wypaliło na dobre bo to nie trwa tydzień, czy miesiąc, ale już z pół roku się tak dzieje.

Nie ma już miedzy nami tej chemii, która była kiedyś kiedy nawiązywał do seksu często, teraz nie nawiązuje już prawie wcale, nawet jego pocałunki są inne, ostatnio mnie pożegnał pocałunkiem w policzek, mało jest już tych namiętnych.

Nie chcę być dla niego koleżanką po ślubie, bo mam dopiero 30 lat, a nie 60, a co dopiero będzie potem?

Dla mnie to ważne żeby się czuc pożądaną, tak jak podejrzewam dla was facetów też jest.

7 godzin temu, Koszwil napisał:

Po tym co napisałaś niestety wysuwam wniosek, że to zmierza w jednym, złym kierunku. Zauważyłem po ludziach, że takie zachowanie jest generowane z niechęci do drugiej osoby.

Ja też tak miałem, kręciłem z jedną dziewczyną ale z czasem zacząłem sobie wkręcać jej niedoskonałości, czepiać się o pierdoły jak na przykład jej typowe imię czy jakieś inne bzdety, wyszukiwać dziury w całym.

Tak samo to odczuwam, że on wyczuwa do mnie jakąś niechęć, bo też często czepia się moich zachowań, drobnych błedów, typu, kiedy pytam się czy widział mój telefon zaczyna mnie krytykować, że powinnam sobie pilnować bo jestem nieogarnięta, ale to tylko jeden z wielu podobnych przykładów, kiedy ma zły humor, to tak jest na kazdym kroku, kiedyś tak nie było, był zupełnie inny...

Wiecie, ja też nie jestem bez wad, bo kto jest, no ale nie czepiam się go na każdym kroku o takie bzdury.

Powiem wam, że choć to dla mnie trudne bo przez te kilka lat przywiązałam się bardzo do niego, to myślę na serio o rozstaniu...Bo przez niego często popadam w dołki, płacze, więc nie wiem czy da się to jeszcze odbudować... zastanawiam się nad tym.

8 godzin temu, Pilot Pirx napisał:

To prawda. My się często z kumplami witamy np.: "Cześć kutasie..." albo coś w tym stylu, nie obrażając się wcale na siebie. Może Twój partner czasami się trochę zapomina i traktuje Cię jak kumpla, wcale nie mając złych intencji?

Ale to zupełnie co innego... My z koleżankami też mówiłyśmy do siebie kiedyś "cześć wieśniaro"  i żadna się nie obrażała. 

Mnie bardziej chodzi o to, że to wszystko do kupy co opisałam sprawia, że czuje się źle w tym związku, choć jeszcze mi na nim zależy bo inaczej bym tu nie pisała

Edytowane 19 Grudnia 2018 przez Julia

[zuckerfrei]

@Julia masz cipkę i cycki? No kurwa, zrób szit test będziesz wiedziała na czym stoisz... Bo „filozofujesz” jak Maria Magdalena, jak nie to osobiście wpędzę w Ciebie 7 złych duchów. Skończ trollowac! 

[Julia]

Przed chwilą, zuckerfrei napisał:

@Julia masz cipkę i cycki? No kurwa, zrób szit test będziesz wiedziała na czym stoisz... Bo „filozofujesz” jak Maria Magdalena, jak nie to osobiście wpędzę w Ciebie 7 złych duchów. Skończ trollowac! 

Szit testy jak sama ich nazwa wskazuje są.... no właśnie sam wiesz jakie.

[zuckerfrei]

Troll alert. 

[Julia]

10 minut temu, zuckerfrei napisał:

Troll alert. 

A niby z jakiego powodu? Po prostu nie uważam żeby shit testy były dobrym rozwiązaniem, chyba, że to była ironia z Twojej strony, ale niektórzy na serio takie coś doradzają

[zuckerfrei]

@deomi ratuj, masz konkurentkę. 

Finish HER!

 

ps. Sam nie wierzę, że to napisałem. 

 

 

 

[Krugerrand]

Nie wiem jak reszta, ale ja chciałbym poznać wersję drugiej strony.

Nie wiem ale tak siedząc przed monitorem i to czytając wali mi jakąś rybą i mimo zbliżających się wielkimi krokami swiąt nie jest to karp.