Skocz do zawartości

Do obejrzenia przed rozpoczęciem podrywu - brutalna prawda o wyglądzie


hmm..

Rekomendowane odpowiedzi

4 hours ago, dobryziomek said:

Tak, przeciętny facet jest w stanie poderwać modelkę.


Tak, przeciętny facet jest w stanie poderwać modelkę. Tak przeciętny facet jest w stanie poderwać kobietę z górnej półki urody. 
Miałem się rozpisać, ale jakoś mi się nie chce za dużo. 

Mam całe zycie w swoim otoczeniu, wśród kumpli i znajomych przykłady brzydkich facetów będących z naprawdę ładnymi, czasem nawet lalkowatymi w sensie urody laskami.  Widziałem, że ktoś tam wczesniej coś o wieku mi zarzucał.
Gdybym miał te 20 kilka co Ty, to mógłbyś powiedizeć że gówno widziałem. Ale tak, mam te 40 plus, i przeszedłem już przez wszystkie te graniczne lata, więc mam przykłady kiedy jako nastolatkowie, 20 kilkulatkowie, 30, 35, 40...brzydcy faceci podrywali piękne laski.

Temat może szerzej rozwalę, kiedyś przy okazji. Teraz powiem tylko, że za dużo mam w swoim otoczeniu, wśród kumpli i znajomych przykładów nieciekawych z wyglądu, czy wręcz zakapiorowatych facetów, którzy mają bardzo ładne laski. Czasem lalki. 

Brzydki facet musi mieć charyzmę i ikrę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Panther

 

Przestań przekręcać. 

 

Pisałem tylko o tym, że o atrakcyjności kobiety decyduje w lwiej części wygląd. 

 

O atrakcyjności mężczyzn - również status, kasa, osobowość. 

 

W tym sensie faceci mają łatwiej. Mogą próbować manipulować większą ilością czynników (aspektów swojego życia).

 

A wyglądem na trwale nie da się manipulować. Nie da się zmienić np rysów twarzy. Rozstawienia oczu. Proporcji nóg do tułowia. 

 

Cechy charakteru i pozycję społeczną w jakimś stopniu możesz modelować.  

 

 

Nie znam środowisk o których piszesz, w których wieloryby znajdują powodzenie. Wieloryby te nie znajdują powodzenia z uwagi na swój status i pozycję społeczną. 

Z drugiej strony, jak wejdziesz w środowisko pedałów, można dojść do wniosku, że i płeć dla facetów nie ma znaczenia. Koledzy wydymają się nawzajem i spoko.

 

Nie rozmawiamy tu o tym, czy mężczyźni mają odpowiednio wysokie standardy doboru partnerki (koledzy metalowcy, ruchający wieloryby), tylko o tym, jakie kryteria decydują o atrakcyjności u obu płci.

 

U kobiet te kryteria są bardziej złożone. 

 

Więc mężczyzna ma trochę więcej szans, trochę więcej pól do pracy nad. 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Panther

Z tymi fetyszami myślę, że to prawda. Odkąd jestem tego świadomy nie ruszę dziewczyny jeśli chociaż trochę nie podobają mi się jej stopy i dłonie. Moja pierwsza dziewczyna była modelką i na ulicy się wielu za nią oglądało. Jednak stopy oraz dłonie miała takie sobie. Pewnego razu na rozmowie o pracę wraz ze mną w poczekalni siedziała pewna dziewczyna. Nie była blondynką (więc niby poza moim typem). Chwilę z nią porozmawiałem okaxało się, że całkiem sympatyczna. Oczywiście siedziała w szpilkach czy tam sandałach (nie pamiętam już), dosyć zadbana, świeżo po maturze jak wtedy ja. Niestety kiedy wyszedłem stamtąd po rekrutacji to potem ciągle o niej myślałem i jej nogach. Swojej dziewczynie wtedy powiedziałem w pośpiechu, że nie wiem czy jest tą jedyną. Kurła seryjnie straciłem nagle nią zainteresowanie. Zwłaszcza, że też bolała mnie jej bogata przeszłość. Od tego momentu jak jej to oznajmiłem wszystko zaczęło się sypać... Tak jak wcześniej był luz to pojawiły się ostre shit testy i chujowe zagrania.

 

Po tej lekcji teraz już wem, że może być nawet super ładna i hot ale jeśli tego nie ma o czym mowa to niestety mówię nie. Oczywiście do tego musi być minimum te 6/10 (zjechałem z siódemki) + zadbana. I parę innych wymagań, które też z tym wszystkim są związane.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Wypas said:

@Panther

 

Przestań przekręcać. 

 

Pisałem tylko o tym, że o atrakcyjności kobiety decyduje w lwiej części wygląd. 

 

O atrakcyjności mężczyzn - również status, kasa, osobowość. 

 

W tym sensie faceci mają łatwiej. Mogą próbować manipulować większą ilością czynników (aspektów swojego życia).

 

A wyglądem na trwale nie da się manipulować. Nie da się zmienić np rysów twarzy. Rozstawienia oczu. Proporcji nóg do tułowia. 

 

Cechy charakteru i pozycję społeczną w jakimś stopniu możesz modelować.  

 

 

Nie znam środowisk o których piszesz, w których wieloryby znajdują powodzenie. Wieloryby te nie znajdują powodzenia z uwagi na swój status i pozycję społeczną. 

Z drugiej strony, jak wejdziesz w środowisko pedałów, można dojść do wniosku, że i płeć dla facetów nie ma znaczenia. Koledzy wydymają się nawzajem i spoko.

 

Nie rozmawiamy tu o tym, czy mężczyźni mają odpowiednio wysokie standardy doboru partnerki (koledzy metalowcy, ruchający wieloryby), tylko o tym, jakie kryteria decydują o atrakcyjności u obu płci.

 

U kobiet te kryteria są bardziej złożone. 

 

Więc mężczyzna ma trochę więcej szans, trochę więcej pól do pracy nad. 

 

 

 

 

 

 

 

A ja Ci podałem przykłady że nie, nie 100% prawdziwy wygląd. Nie było żadnego przekręcania bo do tego musiałbym odnosić się bezpośrednio do Twoich słów z ostatniego postu. Bo co mam przekręcać jeśli nie użyłem Twoich słów? Podaje niewygodne argumenty = przekręcam?


Podałem Ci co najmniej 3 przykłady jak kobiety mogą podnieść znacząco swoje SMV nie zmieniając wyglądu na bardziej atrakcyjny. Innymi słowy na to że facet 2/10 będzie 2/10 dla wszystkich kobiet bo kobiety mają kolektywne gusta. Mężczyźni w dużej mierze ze spranymi mózgami negatywnym programowaniem nie mają już ich tak kolektywnych bo wmawia im się np. że modelki plus size to piękno. Więc każda potwora znajdzie swojego amatora, ale nie potwór!

Wiem że nie znasz dlatego powiedziałem Ci gdzie szukać informacji. Ale nie zrobisz tego bo nie interesuje Cię prawda tylko wygranie dyskusji. Dobra wygrałeś - masz rację. Absolutną, booo... tak! Kłaniam się i kończę konwersacje z Tobą. 

PS. Specjalnie czekałem aż zaczniesz mnie atakować bezpośrednio bo widziałem że na argumenty średnio.

Edytowane przez Panther
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Panther napisał:



PS. Specjalnie czekałem aż zaczniesz mnie atakować bezpośrednio bo widziałem że na argumenty średnio.

Tak, bardzo pragnąłem Cię zaatakować, o niczym innym nie marzyłem, ale powiedz mi, czy polemizujesz z moją tezą, że w przypadku kobiet ich wygląd (prawdziwy czy podrasowany) jest ich praktycznie jedynym atutem, a facet może jeszcze nadrobić innymi walorami? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, hmm.. napisał:

Dokładnie, o tym mówią w tym filmie. "Ładny" koleś dostaje ciągle potwierdzenie swej atrakcyjności z zewnątrz więc jego pewność siebie cały czas rośnie i nie musi jej sam z siebie wydobywać jakimś tytanicznym wysiłkiem. Przeciętniacy nie dostają takiego wsparcia a samemu z siebie jest ciężko ją zbudować, tym bardziej jak widzisz, że to za bardzo nie działa. To tak jak z dziećmi, pewność siebie u dziecka budują rodzice (czyli energia przychodzi z zewnątrz) zaś pewność siebie (poczucie męskości i atrakcyjności) u mężczyzn przychodzi od zainteresowanych kobiet a nie z samego siebie. Budowanie pewności siebie przez przystojniaka, który jej nie ma, mocno popchnie go do przodu i szybko przyniesie rezultaty, u przeciętniaka na niewiele się zda.... choć na pewno pomoże w życiu, albo pomoże złapać kobitkę, ale taką 5/10, choć i te chętnie rozłożą nogi bez gadania przed kolesiem 8/10 gdy ten nie będzie miał nic innego pod ręką.

 

Poza tym, największym kłamstwem jest wmawianie nam, że ludzie są inni niż zwierzęta, gdy jest całkowicie odwrotnie.... i to w zasadzie w każdym aspekcie życia.

Taki facet ma zbudowaną pewność siebie tylko na podstawie kobiecych komplementów. Niestety w konfrontacji z innym mężczyzną, którego pewność siebie nie zależy od kobiet czy wyglądu, zostaje zmiażdżony i wtedy nawet uroda nie ratuje takiego modela przed wyśmianiem przez własną kobietę. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, PanDoktur napisał:

Taki facet ma zbudowaną pewność siebie tylko na podstawie kobiecych komplementów. Niestety w konfrontacji z innym mężczyzną, którego pewność siebie nie zależy od kobiet czy wyglądu, zostaje zmiażdżony i wtedy nawet uroda nie ratuje takiego modela przed wyśmianiem przez własną kobietę. 

Jeżeli jest silniejszy od tego drugiego to mu przywali i spokojnie "obroni" swoją pewność siebie a tamtemu zafunduje "traumę" na trzy tygodnie. Nikt nikogo nie miażdży "ot tak" na podstawie jakiejś tam enigmatycznej pewności siebie. Czujesz się pewniejszy z konkretnych przyczyn. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak słyszę coś takiego:

8 hours ago, dobryziomek said:

Pierdololo.

To nie wiem czy śmiać się czy płakać. To jest typowy coping.

In psychology, coping means to invest own conscious effort, to solve personal 
and interpersonal problems, in order to try to master, minimize or tolerate stress and conflict.

W psychologii coping (radzenie sobie?) oznacza inwestowanie świadomego wysiłku, rozwiązywanie osobistych i międzyludzkich problemów, w taki sposób, żeby opanować, zminimalizować lub tolerować stres lub konflikt.

 

Najlepszą odpowiedzią na to jest "tak, tak synku...".

 

Doskonale to widać w odc. 2:

 

hqdefault.jpg?sqp=-oaymwEjCPYBEIoBSFryq4 (WAW1.2: Do Looks Matter To Women? The TRUTH)

 

Zwłaszcza jak laski w tym programie randkowym się ślinią na widok przystojnego gościa, jak prowadząca milionerów flirtuje od pierwszego zdania z uczestnikiem a już szczególnie jak traktują gości te laski z programu randkowego Dating in the dark (@0:05:40) albo jak traktowały doktora (wiadomo, że doktor, zwłaszcza w Stanach zarabia krocie), który był niski i średnio atrakcyjny (@0:21:00) - nic nie było w stanie tych kobiet przekonać (a nie wyglądały na Karyny, raczej na inteligentne), nawet miliony na koncie. Czy więc rzeczywiście wygląd nie ma znaczenia?

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ktoś z Was Panowie zapytał się kiedyś takiego faceta z SMV 8 i > jak to naprawdę jest z tymi kobietami? Bo co do ONS to się zgadzam, jest bardzo łatwo, ale ładna gęba i ciało modela wcale nie skazuje nas na wieczne szczęście i super związki. Ci bardzo przystojni też są zdradzani. 

 

To prawda, mając gębę modela Armaniego na więcej można sobie pozwolić, ale jest też druga strona tego medalu. Kiedyś napiszę o tym kilka swoich przemyśleń. 

 

PS. Ta teoria jest w 100% prawdziwa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dietka i siłownia i ciałko się zbuduje

Sianko ? Trzeba cisnąć i kombinować tylko placki totalne sianka nie potrafią trzaskać

Pozycja ? Przebywanie w wielu kręgach, Rozwijaniem się no i poprzez sianko można wskakiwać wyżej.

 

Tylko prawdziwy lew ma jak najwięcej lwic inni zdychają śmiercią naturalną :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, hmm.. napisał:

Poza tym, największym kłamstwem jest wmawianie nam, że ludzie są inni niż zwierzęta, gdy jest całkowicie odwrotnie.... i to w zasadzie w każdym aspekcie życia.

Prawda boli.  Ale lepiej żyć w matrixie i oszukiwać się, że biologia i chemia nie ma wpływu na nasze zachowania. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, giorgio napisał:

A czy ktoś z Was Panowie zapytał się kiedyś takiego faceta z SMV 8 i > jak to naprawdę jest z tymi kobietami? Bo co do ONS to się zgadzam, jest bardzo łatwo, ale ładna gęba i ciało modela wcale nie skazuje nas na wieczne szczęście i super związki. Ci bardzo przystojni też są zdradzani. 

 

 

Między innymi na na tym opieram swoje poglądy. Koleś 30 plus, 2 metry wzrostu, brunet, atletyczna budowa, tubalny głos, ZERO osiągnięć życiowych, długi, hazard, alkohol, narkotyki, żył za pieniądze rodziców, wieczny student, niezdecydowany jak panienka. Jak poszedł do pracy w elektronice, to po tygodniu zrezygnował, bo go "ręka bolała". Chciał być milionerem, ale zapału wystarczyło na tydzień. Studiował już z piąty kierunek. Wszystko bez powodzenia. Socjalnie - człowiek porażka.

 

I co? I chuj. 

 

W kontaktach z dupami to nie przeszkadzało. Walił  nastolatki, walił mężatki, rozbijał małżeństwa, przyjeżdżały do niego z walizkami, żeby założyć rodzinę, on na to że nie ma kasy. Na erodate wchodził z tekstem "atrakcyjny pan szuka pani do wzajemnej satysfakcji", uważał że to szczyt manipulacji erotycznej i nawet nie można polemizować, bo wiesz co - odpisywały. Zamieszczał zdjęcie, potem mówiły mu, że fascynują się jego skomplikowaną osobowością, a on w to wierzył. 

 

Ruchał wszystko co się nawinęło, a nawijały się świetne towary. Nie miał nic i nie reprezentował sobą nic na dłuższą metę. 

 

Miał jacht. Prawdziwą pasję. Za pieniądze rodziców, bo sam zarobić na utrzymanie nie potrafił. 

 

Miał najlepsze towary jakie widziałem na oczy. 

 

 

W LTR był natomiast ze strasznie brzydką (męską) wg mnie kobietą, która, jak się okazało, puszczała się z pięćdziesięcioletnimi dziadami, jemu, jak podejrzewał zdradę, wmawiała kompleks zazdrośnika-alkoholika a jak się okazało że ma rację, to usiłowała zrobić z niego paranoika. 

 

Był strasznie nieszczęśliwy w swoim LTR. Mówił do mnie, a propos swoich przygód: "Wypas, te dupy traktują mnie jak dziwkę". Nie kumał,dlaczego nie chcą go na dłużej.

 

Miał fizyczność zajebistą. Był w sam raz na raz na jednorazowe przekazanie genów.

 

Ale gdy chodziło o dłuższy związek, laski orientowały się, że nie ma zasobów i nie posiada umiejętności ich zdobywania. I oddalały się. 

 

Mówił, że jest nieszczęśliwy. Ostatecznie wylądował w związku z tą męską kobietą, z jej dzieckiem. 

 

Aha i jeszcze jedno. Bardzo o siebie dbał. Maseczki, wklepywał sobie w ryja. Nie przeszkadzało to panienkom. 

 

Niemniej ruchał naprawdę niesamowite towary i nic specjalnego z tego co wiem i widziałem, nie mówił. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Wypas napisał:

Między innymi na na tym opieram swoje poglądy. Koleś 30 plus, 2 metry wzrostu, brunet, atletyczna budowa, tubalny głos, ZERO osiągnięć życiowych, długi, hazard, alkohol, narkotyki, żył za pieniądze rodziców, wieczny student, niezdecydowany jak panienka. Jak poszedł do pracy w elektronice, to po tygodniu zrezygnował, bo go "ręka bolała". Chciał być milionerem, ale zapału wystarczyło na tydzień. Studiował już z piąty kierunek. Wszystko bez powodzenia. Socjalnie - człowiek porażka.

 

I co? I chuj. 

 

W kontaktach z dupami to nie przeszkadzało. Walił  nastolatki, walił mężatki, rozbijał małżeństwa, przyjeżdżały do niego z walizkami, żeby założyć rodzinę, on na to że nie ma kasy. Na erodate wchodził z tekstem "atrakcyjny pan szuka pani do wzajemnej satysfakcji", uważał że to szczyt manipulacji erotycznej i nawet nie można polemizować, bo wiesz co - odpisywały. Zamieszczał zdjęcie, potem mówiły mu, że fascynują się jego skomplikowaną osobowością, a on w to wierzył. 

 

Ruchał wszystko co się nawinęło, a nawijały się świetne towary. Nie miał nic i nie reprezentował sobą nic na dłuższą metę. 

 

Miał jacht. Prawdziwą pasję. Za pieniądze rodziców, bo sam zarobić na utrzymanie nie potrafił. 

 

Miał najlepsze towary jakie widziałem na oczy. 

 

 

W LTR był natomiast ze strasznie brzydką (męską) wg mnie kobietą, która, jak się okazało, puszczała się z pięćdziesięcioletnimi dziadami, jemu, jak podejrzewał zdradę, wmawiała kompleks zazdrośnika-alkoholika a jak się okazało że ma rację, to usiłowała zrobić z niego paranoika. 

 

Był strasznie nieszczęśliwy w swoim LTR. Mówił do mnie, a propos swoich przygód: "Wypas, te dupy traktują mnie jak dziwkę". Nie kumał,dlaczego nie chcą go na dłużej.

 

Miał fizyczność zajebistą. Był w sam raz na raz na jednorazowe przekazanie genów.

 

Ale gdy chodziło o dłuższy związek, laski orientowały się, że nie ma zasobów i nie posiada umiejętności ich zdobywania. I oddalały się. 

 

Mówił, że jest nieszczęśliwy. Ostatecznie wylądował w związku z tą męską kobietą, z jej dzieckiem. 

 

Aha i jeszcze jedno. Bardzo o siebie dbał. Maseczki, wklepywał sobie w ryja. Nie przeszkadzało to panienkom. 

 

Niemniej ruchał naprawdę niesamowite towary i nic specjalnego z tego co wiem i widziałem, nie mówił. 

 

Opisany przypadek potwierdza teorię. Koleś nie mógł nic na życie znaleźć bo był niepoważny i poza "gębą" nic więcej nie miał do zaoferowania, nie mniej jednak ta "gęba" otwierała mu wszelkie damskie drzwi. Wniosek taki, że gęba jest bardzo ważna na początek i bez niej "drzwi" ciężko otworzyć. Laska, która jest z kolesiem 5/10, jest z nim po prostu z rozsądku (kasa i bezpieczeństwo), ale w jej głowie ciągle kołacze się tęsknota za tą "gębą" i jak ta się pojawi to 5/10 zostanie zapomniany albo przynajmniej zdradzony - tak jak Wypas napisał - rozbijał małżeństwa. Ale dlaczego rozbijał te małżeństwa? Laski nie były się mu w stanie oprzeć i liczyły, że koleś ma zasoby a jak ich nie było to odchodziły. Wszystko to gra jak u zwierzątek.

hierarchia atrakcyjności.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Geez Panowie, można dostać pier**lca od tego wszystkiego. Ja juz mam powoli wywalone na to. Wygląda mam jaki mam (z gęby nawet ładny, widać że intelektualista ;P) wzrost mam odpowiedni, muskulatura marna ale pracuję nad tym. 

Ogólnie wyglądam młodziej niż metryka wskazuje.  Ma to + i -. 

Tak czy siak gramy tym co mamy, w głowie trzeba mieć poukładane (co jest chyba trudniejsze niz budowa mięśni) i nie liczyć, że nagle top modelka spadnie nam z nieba. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi bardziej chodzi o sytuację: jesteś 5/10, masz już swoją lalę, jesteś szczęśliwy w związku, pewny i bezpieczny - lala utrzymuje cię w tym przekonaniu. Na świat przychodzą dzieci, wychowujesz, łożysz kasę a tu nagle okazuje się, że lala przyprawia ci rogi z jakimś 8/10 a dzieci też nie twoje - taka konsekwencja tego, co jest w tych filmach. Ta "gęba" (czyli ogólnie pożądany męski wygląd) zawsze w damskiej głowie będzie się kołatać i jest duża szansa, że kobieta się nie powstrzyma, szczególnie gdy koleś lepiej do niej podbije a wy macie ze sobą akurat ciężkie dni. Ta "gęba" zawsze będzie pożądana, na początku i w trakcie trwania związku..., nigdy nie masz pewności, a czym niższe masz SMV tym większe prawdopodobieństwo zdrady ze strony kochanej partnerki, bo się okazuje, że cały czas jesteś orbiterem.

Wychodzi na to, że kobiety mają tak samo jak my faceci z tą różnicą, że one wkręcają swoim misiom (wraz z całym przemysłem medialnym), że on i tylko on bo taki jest kanon damskiej miłości. Kłamstwo ... wszędzie kłamstwo.... ale dobrze jest znać prawdę.

hmmmm.... kobiety okłamują bo się boją konsekwencji, że zostaną porzucone lub coś gorszego im może się stać, gdy wyjdzie na jaw, że zdradzają ... stąd biorą się bajki typu bluepills mające uśpić białego rycerza 5/10, który nie chce nawet się z tej bajki budzić.

 

Czas na siłkę by uzyskać 10-12% body fat :D

Edytowane przez hmm..
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, taka jest prawda. Jasne, że ktoś brzydszy może mieć ładne panny, ale musi wykazać się o wiele bardziej. To nie jest tak, że skoro nie jesteś Alainem Delonem to już nigdy nie pójdziesz na randkę połączoną ze śniadaniem. 

Teraz muszę się wziąć za siebie, zgubić 10 kilogramów. Straciłem trochę branie. Gdy byłem młodszy i szczuplejszy to koleżanka na studiach potrafiła zagaić rozmowę w stylu: "Myślisz, że do seksu trzeba być z kimś w parze" i wiele podobnych, mających zbadać moje podejście do tematu. Jako że wtedy byłem białorycerzem i full romantic, to pewnie powiedziałem coś krytykującego taki stan rzeczy. Teraz bym już wiedział co robić. Dlaczego zapytała? Nie miałem kasy, byłem studentem, żyłem w upiornej stancji, nic oprócz wyglądu i inteligencji (akurat do ruchania mało potrzebnej) nie potrzebowała. 

 

Nie oszukujmy się, wygląd to podstawa. Nie wszystko, ale bardzo ułatwia działanie. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już nawet nie chodzi o to, żeby mieć idealną, wymuskaną buźkę jak modele, z zarostem przyciętym od linijki. Owszem, tacy panowie mają atencję. Ale wystarczy (to i tak dużo), że twarz jest męska, męskie ostre rysy. Czasem wystarczy zgubić trochę tłuszczu i twarz się wyostrza. Czasem to za mało, jak ktoś ma cofniętą żuchwę, twarz pucołowatą i okrąglutką jak pani Halina z mięsnego. Wtedy zarost może coś pomóc, ale nie w każdym przypadku. 

 

Znane mi nieinwazyjne (bez interwencji chirurga) sposoby na polepszenie wyglądu twarzy:

- zrzucić kg

- zarost, odpowiednio dobrany

- odpowiednio dobrana fryzura

- aparat na zęby, jak ktoś ma dużą wadę, która zmienia wygląd twarzy

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Wypas napisał:

Nie ma czegoś takiego jak ogólna pewność siebie.

O, to to! Szkoda, że jak byłem trochę młodszy to nikt mi tego nie powiedział. To całe gadanie, że można być pewnym siebie zawsze i w każdej sytuacji, pierdolenie... I potem się obwiniałem za to, że się czegoś bałem i nie czułem się pewnie.

 

"Rozstawiaczem po kątach" się jest w dziedzinach, w których się jest dobrym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.