Skocz do zawartości

Do obejrzenia przed rozpoczęciem podrywu - brutalna prawda o wyglądzie


hmm..

Rekomendowane odpowiedzi

1 minute ago, Bonzo said:

No chyba, że to 1000 podejść do jednej i tej samej laski :) Wtedy co innego, ale z drugiej strony - przy tysiącu prób to Joanna d'Arc by uległa a co dopiero Joanna Nowak.

haha no tego nei wziąłem pod uwagę ;) 

No ale po tysięcznym podejściu dałaby mu z litości już ;) 

Oczywiście, że te relacje sa jakies dziwne, zwykła matematyka je stawia w świetle wątpliwym. Tysiąc razy podszedł, liczył, miał to zacięcie, że tyle razy podszedł. Jakieś sf. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, AR2DI2 napisał:

Brednie to są te liczby.

 

Bredzisz od rzeczy, nie masz pojęcia o czym mówisz.

 

Cytat

Może i jakiś Panther podszedł 1000 razy i nic, nie przeczę, ale to sa juz tak skrajne wyjątki, że chyba nie brane nawet pod uwagę w statystyce.

 

Tak, ponad 1000 podejść bez zaliczenia to skrajny przypadek. Ale jeżeli "1000+ podejść bez zaliczenia" jest możliwe, to "1 zaliczenie na 100-500" jest tym bardziej możliwe. Takich osób w PUA jest większość - w internecie się do tego nikt nie przyznaje, na żywo też jest z tym słabo, ale gdy się poobserwuje ludzi w działaniu, to jest to ewidentne.

 

Cytat

Ja zaś takich ludzi nie znam z realnego świata, uważasz ze kłamię? 

 

Nie. Uważam, że nie masz pojęcia o czym mówisz, a wymądrzasz się pomimo tego, co owocuje bredzeniem.

 

 

 

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, AR2DI2 napisał:

Oczywiście, że te relacje sa jakies dziwne, zwykła matematyka je stawia w świetle wątpliwym. Tysiąc razy podszedł, liczył, miał to zacięcie, że tyle razy podszedł. Jakieś sf. 

Jest jednak pewne wytłumaczenie fenomenu nieskuteczności tysiąca podejść.

Mianowicie - zawodnik z głosem robota sprzed 30 lat podchodzi do poszczególnych kobiet i odtwarza to samo:

"Szanowna pani pozwoli się wyruchać ? Tak czy nie ? Nie ? Aha, to dziękuję, nastepna proszę"

Edytowane przez Bonzo
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, HodowcaKrokodyli said:

Nie. Uważam, że nie masz pojęcia o czym mówisz, a wymądrzasz się pomimo tego, co owocuje bredzeniem.

Pisaliśmy kiedyś na priv o tym, więc wiem skąd te twoje bóle. Brednie to te liczby. End.

 

1 minute ago, Bonzo said:

Jest jednak pewne wytłumaczenie fenomenu nieskuteczności tysiąca podejść.

Mianowicie - zawodnik głosem robota sprzed 30 lat podchodzi do poszczególnych kobiet i odtwarza to samo:

"Szanowna pani pozwoli się wyruchać ? Tak czy nie ? Nie ? Aha, to dziękuję, nastepna proszę"


No jedynie w taki sposób. Do tego mając jeszcze na koszulce zielonego smarka i paznokcie czarne jak węgiel. Chociaż i tu rachunek prawdopodobieństwa sprawia, że na tyle podejśc mógłby trafić na amtorkę smarków na koszuli, i brudnych pazurów. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Bonzo napisał:

Coś mi się tu nie zgadza. ......ę.....

 

Przed chwilą, AR2DI2 napisał:

Ja zaś znam ludzi po takich kursach   ......ś....

Kurczaki, czytam i nie mogę się 'nadziwować'.(specjalne do sytuacji słowotwórstwo)

 

Czy naprawdę chcecie wszystkich Yoda`i przeciągnąć na ciemną stronę, która notabene jest szybsza/łatwiejsza i bardziej kusząca?!

Nie da rady przejść na ciemną stronę mocy nie będąc pierwej po jasnej.

MARNY WASZ TRUD.   

 

Ile razy pisać o podrywaniu  kasjerek,pań na przystanku, sprzedawczyń .... czy nawet DIVy(jak lubi to cena lub usługa jest lepsza/wiadoma sprawa).

 

Zatem powywracam troszku karty bo.... zniecierpliwiony(jakoś takosss).

 

Wy są jak domniemam wysokie 'hopyyy', smar/brud(itp) świadczą o wysokim współczynniku 'multitool`sa'(wiadomo co jest 5 z innych postów), jak sami piszecie gęba raczej 'bandziorno'(czyli nie ma 'pizdusia' a jest kawał mięcha), notabene każda zakłada iż taki jest nie lotem/nie ogarem i se go urobi 'emointelektem' no i później jest 'zooonk' bo po postach widać oczytane z was BESTIE.

 

 

........coś pominąłem zasadniczego???.....

 

No no, daje jeden z drugim :P

 

      

  

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Bonzo napisał:

Przeanalizuj na chłodno wiarygodność takiej deklaracji.

Jak to w ogóle możliwe jest by facet liczył ile razy próbował do dam i zarazem doliczył sie do tysiąca ?

Przecież to brzmi jak żart :)

 

Niestety nie masz pojęcia o czym mówisz.

 

Po pierwsze w PUA są ludzie, którzy robią notatki i zapisują ilość podejść. Często łączy się to z planem typu "co najmniej 20 podejść tygodniowo".

 

Po drugie nie trzeba tego dokładnie liczyć - nawet jeżeli ktoś nie zna dokładnej liczby co do 1, 10 czy nawet 100, to człowiek mniej więcej wie, czy zrobił tych podejść kilkanaście tuzinów, czy kilkanaście setek.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, AR2DI2 napisał:

Pisaliśmy kiedyś na priv o tym, więc wiem skąd te twoje bóle. Brednie to te liczby. End.

 

Tak, pisaliśmy na priv, zrobiłeś na mnie negatywne wrażenie gościa, który się nie zna, ale się wymądrza.

 

Natomiast co ma znaczyć to "wiem skąd te twoje bóle"? To jakaś insynuacja?

 

Co liczb, to tak jak napisałem - bredzisz od rzeczy, nie masz pojęcia o czym mówisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, HodowcaKrokodyli said:

Tak, pisaliśmy na priv, zrobiłeś na mnie negatywne wrażenie gościa, który się nie zna, ale się wymądrza.

Ja nie jestem, tak jak Ty, od znania się na teorii, ja po prostu brałem co moje bez calego tego pierdolenia o statystyce itd. Ty sie nasz na PUA, to fakt, ale teoretycznie. Czytałeś wszystko co jest do czytania w tym temacie, zaliczyłeś mnóstwo kursów, a twoje "bóle" o których piszę, to kwasy spowodowane tym, że masz ta całą wiedzę teoretyczną, ale nie przekłada się ona na praktyczne efekty. Dlatego cały czas, co wpis tutaj o PUA. piszesz, że to nie działa. Taki malkontent, jak z programów typu "trudne sprawy"  - "Wojtek przeczytał wszystkie poradniki pt "jak żyć" a dalej nie wie jak". Tak samo ja nie wystarczy być specjalistą teoretykiem w wędkarstwie rzecznym. 
 

Edytowane przez AR2DI2
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, AR2DI2 napisał:

Ty sie nasz na PUA, to fakt, ale teoretycznie.

 

Nie tylko teoretycznie.

 

1. Dużo praktykowałem, początkowo ze słabymi efektami. Efekty gwałtownie wzrosły, gdy odrzuciłem PUA, a zacząłem naśladować naturali.

 

2. Widziałem w akcji wielu ludzi z PUA, w tym wielu polskich i zagranicznych "mistrzów uwodzenia". Przez to mam pojęcie o tym, jak wygląda poziom w tej społeczności i są to obserwacje z realnego życia, a nie teoria. Co tyczy się też liczb typu "1 zaliczenie na 100-500", co Ty w swojej ignorancji uznajesz za nieprawdę.

 

Cytat

Czytałes wszystko co jest do czytania w tym temacie,

 

Na pewno bardzo, bardzo dużo, ale to nie znaczy, że moja wiedza ogranicza się do tego.

 

Cytat

zaliczyłeś mnóstwo kursów,

 

No i tutaj mamy sedno problemu z Twoją osobą, czyli postawę "nie wiem, ale się wypowiem", która oczywiście owocuje wygadywaniem bzdur. Gdzie wyczytałeś, ze "zaliczyłem mnóstwo kursów"? :)

 

Cytat

a twoje "bóle" o których piszę, to kwasy spowodowane tym, że masz ta całą wiedze teoretyczną, ale nie przekłada się ona na praktyczne efekty.

 

Na pewno mam "kwas", nawet nienawiść w związku z tym, że w społeczności PUA oszukuje się ludzi, czego sam byłem kiedyś ofiarą. A to nie oznacza, że mylę się co do PUA - mam "kwas", bo w przeciwieństwie do Ciebie wiem, ile tam jest oszustwa.

 

Cytat

Dlatego cały czas co wpis tutaj o pua piszesz, że to nei działa. Taki malkontent, jak z programów typu "trudne sprawy"  - "Wojtek przeczytał wszystkie poradniki pt "jak żyć" a dalej nie wie jak".

 

Kolejna porcja bredni. Krytykuję PUA dlatego, bo wiem na 100%, że jest to toksyczna społeczność.

 

BTW Czy ludzie krytykujący kręgi MLM, albo Mateusza G to też "malkontenci"?

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Po pierwsze w PUA są ludzie, którzy robią notatki i zapisują ilość podejść. Często łączy się to z planem typu "co najmniej 20 podejść tygodniowo"

Normalnie wyjebałem sie z fotela :):):)

Poważnie mówisz, że na PUA każą robić notatki z ilości podejść ? Ty chyba sobie żarty stroisz  :):):)

 

Ja sobie zdaję sprawę, że ten świat na łbie stanął. Ale że do tego stopnia - to bym w najśmielszych snach nie przypuszczał.

Dobij mnie proszę i powiedz, że potem, na PUA'sowych meetingach każdy szkolony zdaje relację z tego co w ubiegłym tygodniu zrobił, ile miał podejść i jakie tego były efekty :):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, AR2DI2 napisał:

Sam byłes jej składową cegiełką, więc nei pokazuj tylko palcem na innych. 

 

Co do tego, to zdecydowanie przyznaję się do winy. Byłem cegiełką toksycznej społeczności i co prawda w dobrej wierze, ale szkodliwie zachęcałem do niej innych ludzi.

 

BTW To jest jeden z mechanizmów podtrzymujących PUA - fani PUA zachwalają PUA bez rzetelnej weryfikacji tego, na ile dobrze działa to im samym i innym ludziom. W podobny sposób fani Mateusza G zachwalają swojego "mistrza" i opowiadają innym jaki jest wspaniały, a nie zauważają, że tak naprawdę to niezbyt im pomógł. W MLM ludzie opowiadają innym o zarobkach i drogich samochodach, ale sami ich "jeszcze" nie mają - choć tam akurat jest kasa za namówienie kolejnego.

 

14 minut temu, Bonzo napisał:

Normalnie wyjebałem sie z fotela :):):)

Poważnie mówisz, że na PUA każą robić notatki z ilości podejść ? Ty chyba sobie żarty stroisz  :):):)

 

A to nie wiedziałeś, że taka praktyka istnieje? :)

 

Nie to, że jest obowiązkowa czy super popularna, ale są ludzie robiący coś takiego.

 

Był taki trener uwodzenia, bodajże TDDaygamer, który miał na swojej stronie statystyki z kilku lat. Miał podane ile podejść, ile randek z tych podejść, ile zaliczeń z randek.

 

Cytat

Dobij mnie proszę i powiedz, że potem, na PUA'sowych meetingach każdy szkolony zdaje relację z tego co w ubiegłym tygodniu zrobił, ile miał podejść i jakie tego były efekty :):):)

 

No nie, aż tak to nie, albo przynajmniej ja nie widziałem.

 

 

 

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ kilku z Was zarzuciło mi ostatnio ignorancję w temacie, o którym rozmawiamy. Postanowiłem, że odniosę się do Waszych zarzutów.

 

1)Po pierwsze nie jestem ofiarą PUA propagandy, gdyż nigdy nie byłem na żadnym kursie, nigdy nie kupiłem żadnego PUA poradnika, a jedyny kontakt jaki miałem z tą dziedziną to było czytanie bloga Adepta.(gość naprawdę ciekawie pisze)

 

2) Kobiety z którymi się spotykałem poznawałem na studiach albo przez znajomych z pracy.

 

3) Zdarzało mi się, że podchodziłem do obcych kobiet na ulicy. Nie mam pojęcia ile podejść łącznie w życiu zrobiłem bo nigdy tego nie zapisywałem, ale na pewno dużo mniej niż tysiąc. Miałem taką zasadę, że jak mi się jakaś kobieta podoba to do niej podchodzę a jak mi się nie podoba to odpuszczam.

 

Owszem nigdy nie przeleciałem żadnej kobiety poznanej na ulicy(chociaż jedna zrobiła mi loda i tylko tyle), ale zdarzyło mi się kilkukrotnie że po 20 minutach rozmowy się z nimi całowałem.

 

Nie były to żadne laski z patologii tylko normalne studentki. Kobiety w wieku 19-23 lata. Tak, miałem zlewki było ich więcej niż sukcesów, ale nie robiłem z tego dramatu.

 

4) Jak wyglądam? 187 cm jasny blondyn z zarostem, aktualnie trenuje na siłowni i wyglądam dużo lepiej, ale wtedy byłem facetem o szczupłej budowie ciała dodatkowo paliłem dużo papierosów więc byłem blady i miałem wory pod oczami.

 

Swoją drogą - Dzisiaj w galerii handlowej widziałem ciekawą parę : On wygląd typowego sebixa, miał poniżej 180 cm wzrostu, widać że życie go nie oszczędzało i szedł sobie za rękę z naprawdę ładną, zgrabną kobietą.

 

Jaki byłem w stosunku do nowo poznanych kobiet? Naturalny, otwarty i kulturalny. Nie waliłem żadnych wyuczonych otwarć z poradników, dbałem o odpowiedni kontakt wzrokowy.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Bonzo napisał:

Poważnie mówisz, że na PUA każą robić notatki z ilości podejść ? Ty chyba sobie żarty stroisz 

To się opiera na zasadzie 'dziennika pokładowego'.....skuteczność tego to mechanizm postępowy do którego masz wgląd.

Czyli reasumując pamiętnik 'Pirata'(z tym że ten kawałek jak stać się BB jest w 95 % pomijany bo by stracili klienta).

Zatem nie ma postępu w dzienniku.

 

Czy to się przydaje? 

Kiedyś prowadzono badania na studentach, i ci co znali na bieżąco swoje oceny byli lepsi od tych co mieli wgląd do ocen semestr `alnie.

 

Tylko co począć jak w dzienniczku są same mierne na szynach i większość się zniechęca.

 

DZIENNIK KAPITANA/PIRATA  vs dzienniczek PUA czaisz gdzie problem? W morzu możliwości- ograniczenia społeczne/religijne/prawo itd......

 

Sklarowało  pokład?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie ostatni mój podryw był w pociągu w drodze na szkolenie do Warszawy to było w czerwcu. Bajerowałem dziewczynę rok starszą ode mnie pożegnaliśmy się pocałunkiem z języczkiem. Dała mi swój numer później przez chwilę pogadaliśmy(smsy) i sama stwierdziła, że pierwszy raz w życiu ją coś takiego spotkało.

 

Od tego czasu nie miałem żadnego podejścia.

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, dobryziomek napisał:

Od tego czasu nie miałem żadnego podejścia.

Na wyspie mieszkasz?

 

WSTAŃ.

IDŹ na cpn.

 

Pierdolnij delikatnie drzwiami.

 

CZEŚĆ MALEŃKA, jak zdrówko? Po cygarety  wpadłęm, na razie gwiazda.

Nie myśl już tyle.

 

Potem za kilka dni sprawdź jak na ciebie reaguje.

Przed chwilą, dobryziomek napisał:

dbałem o odpowiedni kontakt wzrokowy.

TZN?

 

Rozpiszesz się?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, dobryziomek napisał:

1)Po pierwsze nie jestem ofiarą PUA propagandy, gdyż nigdy nie byłem na żadnym kursie, nigdy nie kupiłem żadnego PUA poradnika, a jedyny kontakt jaki miałem z tą dziedziną to było czytanie bloga Adepta.(gość naprawdę ciekawie pisze)

 

Co do Adepta, to proponuję, abyś dowiedział się, jak oceniają Adepta ludzie  z PUA. Szczególnie ci, którzy mieli okazję ujrzeć go w akcji w klubach w Warszawie. :)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, HodowcaKrokodyli napisał:

 

Co do Adepta, to proponuję, abyś dowiedział się, jak oceniają Adepta ludzie  z PUA. Szczególnie ci, którzy mieli okazję ujrzeć go w akcji w klubach w Warszawie. :)

 

Słyszałem te opinie.

 

Czytam jego bloga bo uważam, że pisze ciekawie i porusza interesujące tematy.

 

Widziałem na filmikach jak trenuje otwarcia przed lustrem i przyznam się szczerze, że ten jego styl kompletnie do mnie nie trafia. W mojej opinii jest nienaturalny i sztuczny, ale ciekawie pisze więc go czytam ;).

 

W sumie bardziej z przyzwyczajenia,

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, dobryziomek napisał:

Widziałem na filmikach jak trenuje otwarcia przed lustrem i przyznam się szczerze, że ten jego styl kompletnie do mnie nie trafia. W mojej opinii jest nienaturalny i sztuczny, ale ciekawie pisze więc go czytam ;).

 

"Nienaturalny i sztuczny" pasuje bardzo dobrze do tego, co ja u niego widziałem na żywo. :)

 

A pisać to może i pisze ciekawie, tylko warto się zastanowić, jaki poziom kompetencji stoi za tym pisaniem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, HodowcaKrokodyli napisał:

A to nie wiedziałeś, że taka praktyka istnieje?

Nie tylko nie wiedziałem ale nawet gdy się dowiedziałem - pozwoliłem sobie wykazać najdalej idące wątpliwości w tym zakresie.

Bo dla mnie to niepojęte by facio liczył ile razy do kobiet podbijał i skrupulatnie sobie to wszystko notował, w dodatku z komentarzami :):):)

Co innego nacięcie na wyrze zrobić po stosunkowo udanej nocy ze skutecznie poderwaną damą - takie coś to tak, zrozumieć można, choć szkoda mebla i scyzoryka :)

 

Takie podejście sprowadza zupełnie niepotrzebnie proces podrywania kobiet do roli jakiegos wielce skomplikowanego i trudnego zadania, gdzie warunkiem sukcesu są kursy, szkolenia, trzymanie się zasad, odbycie praktyki i tak dalej.

 

To ma zgubne skutki, które zauważył już Albert Einstein. A ten rozumny człowiek rzekł swego czasu tak mniej wiecej oto:

 

Jest problem do rozwiązania. Wołamy fachowca w tej dziedzinie, ktory zapoznaje się z zagadnieniem i stwierdza - nie da się.

Przywołujemy więc znacznie lepszego fachowca, który dwa razy dłużej myśli i na koniec mówi - nie da się.

Więc ściągamy na miejsce najlepszego speca w danej dziedzinie. Ten całymi tygodniami rozgryza problem by stwierdzić, że jednak się nie da się tego zrobić

 

W końcu przychodzi jakis nieuk i po prostu to robi.

 

Bo nieuk nie wie, że się nie da.

 

W laboratorium NASA na dole w hallu stoi rzeźba bąka. To taki owad.

Bąk wykonany jest ze złota, a przynajmniej na złotego wygląda.

 

Poniżej jest podpis:

"Powierzchnia skrzydeł bąka jest według obliczeń aerodynamicznych dwa razy za mała by bąk mógł latac. Bąk jednak o tym nie wie i dlatego lata"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.