Skocz do zawartości

Internet zgubił kurs


pawell

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Bracia!

 

Od jakiegoś czasu krążą mi po głowie pewne spostrzeżenia dotyczące internetu i jego zasobów, z których ja i wielu innych szaraków na co dzień korzysta. Chciałbym dowiedzieć się jakie są wasze opinie na ten temat, dlatego zapraszam do lektury. 

 

Nie chcę wyciągać pochopnych wniosków, jednak uważam, że to ogromne medium powoli zaczyna przerastać samo siebie. W pewnym sensie internet (...czyli: portale społecznościowe, fora tematyczne, portale informacyjne, różnego rodzaju aplikacje służące ułatwieniom w wielu aspektach życia) oddaje obraz nas, jako ludzi, przyjaciół, współpracowników, pedagogów, istot którymi kierują żądze. Każde przedsięwzięcie, które gromadzi wokół siebie rzesze wiernych użytkowników (biernych "czytaczy", czy aktywnych "komentatorów i użytkowników") przechodzi przez kilka etapów swojego istnienia, począwszy od raczkowania na "rynku", poprzez czasy względnie dobrego funkcjonowania, po czym następuje pewne przesilenie - maximum, które dany dostawca może zaoferować, nagły przypływ konsumentów jakiegoś contentu, a na końcu.... no właśnie - jedna wielka papka - wszystkiego po trochu i nic jednocześnie. 

 

Przykładem tego wszystkiego na pierwszy ogień niech będzie znany polski serwis "nasza klasa". Uważam, że był to portal z wieeeelkim potencjałem, który poległ z wielu przyczyn i obecnie jest jakimś internetowym cmentarzyskiem martwych profili. Biorąc pod uwagę ludzką chęć łączenia się w grupy, wymianę informacji, radość czerpaną z utrzymywania kontaktu ze starymi znajomymi - tej nitki po której możemy się z nimi kontaktować, lub nawet nie kontaktować, ale mieć taką możliwość - nasza klasa była genialnym przedsięwzięciem, które - mimo rozbudowanej konkurencji - miało swój wyjątkowy i oryginalny wymiar. Oczywiście doszło do pewnego przerostu formy nad treścią, ulepszenia, nowinki, ocenianie zdjęć, prezenty w formie obrazków do wklejenia na czyjś profil (wszystko oczywiście odpłatnie), bazowanie na wydojeniu tej krowy do ostatniej kropli mleka. Efekt: krowa zdycha.

 

Kolejny przykład - wykop. Pamiętam czasy (ok 6-10 lat wstecz), kiedy komentarze pod artykułami wrzucanymi na ten portal były ciekawsze od samych artykułów. Można było spotkać tam ludzi z zainteresowaniami, wiedzą i kulturą. Na stronie głównej były w większości publikowane wartościowe rzeczy, nie zakrawające (przynajmniej na pierwszy rzut oka) na manipulacje, chęć rozrywki dla gawiedzi. Nie chcę przesadzać z tym zachwytem nad tamtym wykopem, ale określając to jednym słowem - ludzie tworzący tę społeczność byli po prostu NORMALNI. Natomiast obecnie wygląda to całkowicie inaczej. Określam to jako "syndrom doktora House'a" - im bardziej cięta, chamska i łamiąca jakieś tabu odpowiedź, tym większy poklask. Zdaję sobie sprawę, że są to potrzebne rzeczy i rzucenie od czasu do czasu mięchem jest ok, ale obecnie przybiera to formę walki na ripostę, zastępując miejsce najnormalniejszej rozmowy. Nie chodzi już o to, żeby wdać się z kimś w dyskusję, ale o to, aby dać do zrozumienia drugiemu człowiekowi, że jest głupi. Sarkazm, ironia - im rzucisz więcej, tym lepiej. Efekt: strona główna upodabnia się do serwisów plotkarskich, podobnie zresztą jak opinie wypisywane tam przez użytkowników (pod wykopami lub na mikroblogu).

 

Następny przykład - google ze swoją usługą "Zdjęcia". Korzystałem swojego czasu dość intensywnie z proponowanej przez googla usługi Picasa. Prosta jak cep w obsłudze, wydajna, z ciekawym programem offline na PC do segregowania i minimalnego przerabiania zdjęć. Intuicyjnie - od pierwszego skorzystania z tego programu - i bezproblemowo można było utworzyć tam album ze zdjęciami z komputera, udostępnić go dla wszystkich lub wybranych przez nas osób - wysłać link ciotce po imprezie rodzinnej. Dodatkowo wyjątkowo dobrze działająca funkcja rozpoznawania twarzy... Krótko mówiąc naprawdę nic więcej poza kosmetyką nie trzeba było zmieniać. A jak jest dzisiaj? Usługa Picasa poszła do lamusa, a na jej miejsce powołano nowy twór Google Zdjęcia. Wszystko zautomatyzowane. "Nic nie musisz robić! Zrobimy to za Ciebie!". Autosegregacja zdjęć, autoporządkowanie ich ze względu na treść, kijowe rozpoznawanie twarzy, oś czasu której nie edytuje się tak łatwo. Chcesz zrobić album z zeskanowanych analogowych zdjęć i opublikować go w google? Ok - ale data wykonania zdjęcia zgodnie z jego metadanymi to data skanowania go do pliku, więc na osi czasu czasu pojawiają się absurdalne kolejności. Przeładowanie ulepszeniami, animacjami, masą wyskakujących okienek, bombardującymi komunikatami "Przeciągnij", "Opublikuj", "Zrób to już dziś!" - imperatywy bez umieszczonego dyskretnie slowa "Prosimy, proszę"... szlak trafia.

 

Kolejny przykład - Gadu Gadu - polski komunikator, który w latach swojej świetności śmigał na każdym komputerze podłączonym do internetu. Co było dalej - wszyscy wiedzą. Obładowany kombajn z masą usług, spośród których komunikacja (czyli sens jego powstania) zepchnięta została na margines. 

 

Dobreprogramy.pl - jakieś klienty pobierania, które musisz zainstalować zanim pobierzesz to, co chcesz (przy okazji zaśmiecając dysk).

 

Onet, WP, Interia - to są portale informacyjne?! Plotkarskie newsy za newsem. Uważam, że w Polsce nie mamy konkretnego medium informacyjnego. Medium, do którego chętnie siądziemy pijąc poranną kawę. 

 

Tych przykładów jest mnóstwo. Trochę to rozczarowujące, zwłaszcza nasza-klasa. Sam chętnie założyłbym sobie konto na takim portalu, ale z oczywistych względów w tej chwili to nie ma sensu. Kto wie? "Może kiedyś ktoś" się za to zabierze merytorycznie i z pasją? 

 

Czekam na wasze opinie!

 

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Internet tworzą ludzie. A nic, co ludzkie nie jest doskonałe i wieczne. Wszystko się zmienia, przechodzi ewolucję. 

 

Internet stał się miejscem pracy dla wielu, rynkiem, polem walki ideologicznej. Ma wiele gałęzi, a jedynie świadomy wybór jest w stanie tutaj sporo zmienić. Gdzie puścisz własną koncentrację. To jest najważniejsze w tym wszystkim. Czy stracimy czas w mediach społecznościowych, czy dojdziemy do dodatkowej wartości i wymiany doświadczenia, wiedzy. Korzystam z tego, co jest, ale się do niczego nie przywiązuję, bo takie jest życie. A internet to odbicie zwykłego ludzkiego, niedoskonałego życia. 

 

Poza tym komercja, chęć szybkiego zarobku, typowa chciwość i zabijanie kury znoszącej złote jajka, aby mieć na waciki. Klasyka gatunku. 

 

Fajny wątek ogólnie :) 

Edytowane przez mac
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź @mac! To prawda - wszystko co człowiek tworzy jest tak naprawdę odzwierciedleniem tego, czego on sam naprawdę chce, a czego człowiek chce - wszyscy (zwłaszcza na tym forum:) ) wiemy. Gdzieś tam jednak w człowieku siedzi jakiś żal, że korzystając z tych ciekawych zdobyczy technologii współczesnej jesteśmy bardziej czyimś "targetem" (nie lubię takiej typowo corpo-angielszczyzny wplatać w wypowiedź, ale oddaje to klimat tematu) niż odbiorcami wartościowych treści.

 

Popatrzmy teraz dla odskoczni na to nasze forum- szata graficzna spójna i nie oczojebna, wątki uporządkowane przejrzyście, cały cykl rejestracji, logowania i edytowania danych profilu - majstersztyk (jak na moje skromne wymagania oczywiście, bo ktoś w temacie znajdzie jakieś niedogodności i tak, ale o ZWYKŁYCH użytkownikach tu mowa). Bardzo duży nacisk na poprawną formę wyrażania opinii, na powitanie i przedstawienie się, na uporządkowanie wątków, na wyłapywanie manipulacji (o czym świadczy istnienie "ściany hańby" jako dowodu). Nad wszystkim czuwają aktywnie administratorzy lub pomocnicy administratora ("aktywnie" to słowo klucz). Przejrzysty system hierarchii zarejestrowanych osób, przejrzysty system wsparcia finansowego forum - DOBROWOLNY i oddający honor tym, którzy wspierają, wsparli finansowo to przedsięwzięcie (w postaci adnotacji odnośnie kwoty wsparcia). Wiadomo, że jakieś tam psy szczekają, ale ta karawana jedzie dalej - i moim zdaniem będzie jechać napędzając sama siebie, o ile nie nastąpią jakieś dramatyczne zmiany. A to dla mnie nic innego, jak tylko owoc czyjejś ciężkiej pracy i PASJI. 

 

Dla porównania - korzystam od jakiegoś czasu z forum miłośników pewnego modelu samochodu marki Ford (jako szczęśliwy posiadacz owego) - i tam uporządkowanie wątków woła o pomstę do nieba. Niby pasjonaci, puryści motoryzacyjni, ale.... Wszystko wrzucone do jednego kosza, bez rozdzielenia na silnik diesla i benzynowy, na generacje modelu i tematykę. Liczba wątków przytłaczająca + fatalna wyszukiwarka = syzyfowe szukanie interesującej nas rzeczy.

 

Z jednej strony - przesycenie rynku internetowego na świecie, wszystko chyba już można na tej platformie zrobić, ale z drugiej - brak dbałości o to, uszczęśliwianie każdego na siłę, pogoń za mamoną, brak przejrzystości, prostoty i oczojebność, podejrzane praktyki odnośnie prywatności i handel naszymi danymi - to chyba jest pole do startowania z czymś "nowym". 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.