Skocz do zawartości

Pierwsze razy kobiet/Dziecko podobne do byłego partnera - moje obserwacje.


Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Kobieta po przyjęciu nasienia, tylko nie wiem czy przez loda czy przez pochwę ale chyba tylko pochwę to wchłania te plemniki i gdzieś tam w mózgu się ponoć coś magazynuje.

Hipotetyczna rozmowa - "Misiu, ale tylko w dupkę i japkę więc o telegonię się nie bój..."

Zwarłoby mi moje scalaki ?

  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a jak ja pisałem o tym wszystkim niecały rok temu to był hejt...

 

Mnie zastanawia czy zwykłe pocieranie wystarczy czy musi być pełny spust.

Teoretycznie całowanie i wymiana wszelkich płynów powinna prowadzić do transferu bakterii i genów.

Jeśli to prawda w takim wypadku jestem współudziałowcem akcji spółki mojej jednej z byłych.

Ciekaw jestem co do reszty panien gdzie nie było jako takiego spustu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja ex borderka, na prawdę fajna dupa a swój pierwszy miała z jakimś bolkiem lolkiem co biegi ćwiczył, żaden ura bura - zwykły chłopak. Później miała jeszcze gorszy sort bo informatyka, sex straszny i 3lata się męczyła - niby nie zdradzając go.

 

Ps o Telegoni to wieki temu mówili wschodni znachorzy, jest sporo materiałów od Rosyjskich braci.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktokolwiek z was kiedykolwiek, cokolwiek czytał o genetyce to wie, że gdyby ten transfer genów istniał to by one występowały u potomstwa, tymczasem nic takiego nie zaobserwowano. W dzisiejszej dobie tanich badań genetycznych powinno to być łatwe do wykrycia a jakoś nie nastąpiło. Przeczytałem jeden z papierów, do których odnosiła się Wikipedia i nic tam takiego nie ma tylko jakieś mgliste zapewnienia, że znaleźli związek pomiędzy zjawiskami. W przypadku zapisu genetycznego sprawa jest banalnie prosta - DNA to zapis cyfrowy, który nie ulega zniekształceniu. Jeśli nastąpiło przekazanie genów, jakichkolwiek, to będzie po nich ślad. Takiego śladu nie znaleziono. Jeśli znajdą podpiszę się pod tym oboma ręcami i nogami, na razie to jest tylko bajka, w najlepszym razie niepotwierdzona hipoteza, czyli tez bajka. Albo się opieramy na nauce albo na przesądach. Przesądny może być nawet gołąb.

 

3 minutes ago, Byłybiałyrycerz said:

Później miała jeszcze gorszy sort bo informatyka, sex straszny i 3lata się męczyła - niby nie zdradzając go.

Jak słyszę tego typu teksty to mówię: czemu go nie nauczyłaś? Jak był/jest informatykiem to jest inteligentny i szybko się uczy, szybciej niż ty. Ale jakoś nigdy nie dostałem satysfakcjonującej odpowiedzi. Bo odpowiedź była jedna, nawet jeśli to prawda, to ona nie miała zamiaru go uczyć, więc sama sobie jest winna.


Drugie to czemu niby informatyk to gorszy sort człowieka?

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki @wrotycz za wyręczenie, bo po prostu włosy na klacie stają mi dęba od niektórych herezji. Naprawdę sporo już wiemy w zakresie genetyki, a już na pewno wystarczająco dużo, żeby odcedzić bzdury z tektury. W ogóle takie argumenty że nie kryją później jakiejś klaczy albo suki w świetle absolutnego braku dowodów, są zwykłym przesądem klasy trzech splunięć za siebie, gdy drogę przebiegnie czarny kot. A już powoływanie się na to, że w ZSRR czegoś tam uczono... o matko, czego tam ludziom nie wmawiano.

 

Co do pierwszych razów pań, to jest z tym tak różnie, że i w szerz i podłużnie.

  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie był bym taki pewien @Rnext

 

 

Sama teoria, jak już powiedziano, w świecie nauki jest stosunkowo mało znana i dopiero teraz zyskuje na popularności.

W praktyce jest ona jednak wykorzystywana wśród hodowców zwierząt rasowych niemal od samego początku tej branży. Jeśli pierwszym partnerem suki danej rasy był przedstawiciel innej, to nie może ona już wydać na świat psów z rodowodem. Szczenięta bowiem, mimo w stu procentach czystych rasowo rodziców, wykazują cechy owego pierwszego psa, który pokrył samicę. Widoczne są różnice w budowie ciała, gęstości i długości sierści, a nawet charakter. Psy takie, mimo teoretycznej przynależności do rasy uznawanej za łagodną i posłuszną, często stają się agresywne, a ich tresura to istna męczarnia.

 

W przypadku zwierząt hodowlanych, owe dziedziczenie widoczne jest głównie po cechach zewnętrznych. U ludzi natomiast, telegonia objawia się przede wszystkim w cechach charakteru dziecka.  

 

Jak macie historie o pierwszych razach znanych wam kobiet to piszcie śmiało kogo wybrały.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w liceum katechetka: 

dziewczyny, sperma dla nas jest jak nawóz, nie chodziło jej o zachodzenie w ciąże, wtedy to była kobieta po 50. Hihihi. 

 

 

@Rnext, @wrotycz tam chyba chodziło o to że kobieta, absorbuje z tą spermą jakieś cechy samca... napewno nie zmienia swojego dna  i nie przekaże go dalej... ja się nie znam, tak tylko piszę...

 

Teraz, zachodzę was od tylu bez wazeliny i cyk: 

 

a eugenika? Za, przeciw?

 

Bawcie mnie! 

 

@loh-pan prowadzący, pan Tomasz, chyba coś jarał. ?

 

 

 

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger no ale mieszasz tutaj kilka rzeczy - hodowcy to nie naukowcy a i środowisko jest podatne na placebo-mity, odwoływanie się do nauki w tym zakresie jako młodej i mało znanej dziedziny, choć wcale tak nie jest bo ten mit sięga co najmniej czasów Darwina bodaj (i do dzisiaj nic...) i niewiadomego pochodzenia tradycje czy przekonania pierwotnych ludów (zresztą wierzących również w leśne skrzaty czy elfy). Poza tym od dawna większość ruchanka jest w gumie, więc "infekcja" nie grozi ;)

 

A wystarczy, że mi wyjaśnisz jak sperma się wbudowuje bez zapłodnienia w DNA kobiety a nie wbudowują się w potomstwo cechy świni czy krowy albo kury, przyjmowane pokarmowo. Po prostu powiedz jak ten proces miałby przebiegać. 

 

p.s. Przypomina mi to pewne założenie (zabobon) islamu, o koncepcji "uśpionego zarodka". Otóż jak wdowa po wielu latach od śmierci męża urodzi dziecko a jest społecznie użyteczna, to uznają, że to był ów "uśpiony zarodek" jej byłego męża. Ale jak nie jest użyteczna, idzie pod kamień. Szczerze mówiąc, osłupiałem i zaniemówiłem na opowieść o tym w pewnej wiosce "pobożnych ludzi". 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext

 

Nie chodzi o wybór partnera. Można gwałcić na lewo i prawo. Prawo pierwszej nocy. Szczególnie Anglicy uskuteczniali to w Szkocji. Potencjalne dzieci Szkotek naznaczone przez angielskiego pana miały być bardziej uległe. Bardziej współcześnie powojenne Niemcy i szczególnie Rosjanie. 

 

Wydaje się, że pierwszy raz niesie za sobą tyle emocji, jakiś ładunek energetyczny, że ma wpływ na późniejsze ciąże, niekoniecznie powstałe z nasienia tego pierwszego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Telegonia to bzdura, której nie da się udowodnić. Każdy biolog ewolucyjny to wyśmieje. W momencie zapłodnienia zachodzi podział łańcuchów DNA kobiety i mężczyzny - w dodatku dosyć losowo. Tam nie ma cudzych genów. Kobieta nie może wchłonąć do swojego DNA cudzych genów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O prawie serii też mówiono kiedyś, że niemożliwe do udowodnienia, dowód matematyczny już jest. 

 

Chodzi o stwierdzenie, że nieszczęścia chodzą parami, a przecież chodzą. I jak kurwa, skąd? Zabobon, no nie bardzo. Czysta matematyka okazuje się. 

 

Można o wszystkim podyskutować z szacunkiem, a temat naturalnie zamknąć i tyle :) 

 

 

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Rey napisał:

Telegonia to bzdura, której nie da się udowodnić. Każdy biolog ewolucyjny to wyśmieje. W momencie zapłodnienia zachodzi podział łańcuchów DNA kobiety i mężczyzny - w dodatku dosyć losowo. Tam nie ma cudzych genów. Kobieta nie może wchłonąć do swojego DNA cudzych genów. 

 

Co Wy z tym DNA. Duchowość, ezoteryka, rzeczy nienamacalne, nie do zbadania. Ja to rozumiem w ten sposób. Pierwszy raz, olbrzymi ładunek energii, kobieta gdzieś w głowie/pochwie/dysku, nie wiem, zapisuje/przejmuje to coś. Kolejny raz, z innym meżczyzną, dochodzi do zapłodnienia. Na poziomie DNA jest to dziecko tego drugiego, na poziomie energetycznym/duchowym kobieta dodaje to coś wcześniej przejęte od tego pierwszego.

Edytowane przez loh-pan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext 

Bardziej jest tam mowa o stempelku energetycznym.

Sperma to energia skumulowana, gdy występuje strzał w środku pochwy to spermę zatrzymuje materiał (Durex) ale wrzozec energetyczny leci dalej i przenika wręcz kobietę, tak jak chociażby ultra fiolet.

Na jej jajeczka są nałożone fale energii pierwszego samca. Natomiast jak jest absorbowane DNA do końca nie wiem ale sama sperma jest najbardziej żywą rzeczą jaką można sobie wyobrazić a więc niesie ze sobą życie a właściwe ogrom życia.

 

Temat sięga już czasów starożytnych, bodajże Arystoteles o tym wspominał (O telegonii)

 

My się nie różnimy za bardzo od zwierząt i procesy telegoni mogą być jeszcze mocniejsze u ludzi ale w sferach, których nie widzimy, tak samo jak nie widzimy ultra fioletu a jednak on istnieje i ma się dobrze.

 

@Rey 

Miejmy nadzieję że bzdura. Powiedz to i hodowcą :D

"Łooo Panie te koń to będzie rasowy nie przejmuj się pan, że ją pokrył nie rasowiec, panier kurrrłaa będzie dobrze"

 

i po za tym Rey są przecież badania robione, że kobieta wchlania materiał swojego samca, zresztą sperma to same zdrowie i witaminy to dlaczego jej organizm by nie miał tego wchłaniać?

 

@Rnext 

Nukowcy co badają to jedno ale co wychodzi na światło dzienne to drugie.

Gdyby się okazało, że jednak coś w tym jest to byłby lament na cały świat i jeżeli faktycznie tak jest jak jest i np ludzkość schodzi na psy właśnie, przez seksowanie się z pierwszym lepszym to gdybym był naszym wrogiem to też bym tą idee ośmieszał, drwił i nie dopuszczał do ujawnienia.

 

Proszę pamiętać ja szukam wiedzy i prawdy nie stoję po żadnej ze stron. To, że jakiś Stefan mówi, że "Panie kurrłaa ale głupoty" to naprawdę mnie nie interesuje. Można napisać, że głupoty ale to warto by dopisać dlaczego a nie, że mi się tak wydaje. Jeżeli się wydaje to też warto napisać dlaczego Ci się tak wydaje.

 

@zuckerfrei

Ja zawsze :D

 

I tak jak napisałeś nie chodzi o to, że ona zmienię swoje DNA tylko, że przekazuje jakiś zapis dalej.

 

Ja biorę to Łopatologicznie.

 

Jeżeli kupujemy używaną rzecz to też są ślady użytkowania, jeżeli kupimy "ścianę" a tam był ktoś wcześniej zabity i krew na nią poleciała to zwykle oko tego nie wychwyci ale ultra fiolet już tak :)

 

Pozdrawiam.

 

(Ehhh te odpisywanie na dworze w taką zimnice :P ) - Wasza wina! :D

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale rozróżnijmy rozmnażanie zwierząt i ludzi. Zwierzęta się rozmnaża celowo pod kątem pewnych cech. U zwykłych ludzi to tak nie działa. Owszem, też można - np. dzieci Cristiano Ronaldo albo Michaela Jacksona. Tam było mocne planowanie cech dziedzicznych. Cipka to nie kość pamięci RAM. W niej się nie da zapisać tymczasowo DNA wszystkich bolców, a organizm kobiety ich nie przyswaja. To tak jak ze straszeniem ludzi "nie jedz kurczaków, bo je hormonami faszerujo!" a potem się okazuje, że zwierzęce hormony nie wchodzą w reakcje z ludzkimi i są obojętne dla organizmu. 

Wiem, że nam brakuje tego elementu magii w życiu, ale jak się czegoś nie da udowodnić to nie istnieje i tyle. Pozostaje wiara :) 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rey

 

Wszystko opieramy na wierze. Znasz się na badaniach DNA? Jesteś naukowcem? Widziałeś okragłą ziemię? Opierasz się na zdjęciach satelitów i jakiejś nauce. Tej samej która skutecznie ukrywa wynalazki Tesli. Ktoś gdzieś ustalił to i to i jest to obowiązujące. Jak z homoseksualizmem. Z dnia na dzień z choroby zrobiono normalną rzecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Temat sięga już czasów starożytnych, bodajże Arystoteles o tym wspominał (O telegonii)

Wybacz, ale Arystoteles nie miał nawet bladego pojęcia o istnieniu bakterii, jak działają wirusy, ani szczepionka przeciwko wściekliźnie. To ma być jakikolwiek współczesny autorytet naukowy?

14 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Bardziej jest tam mowa o stempelku energetycznym.

Czyli o czym właściwie? Co to za stempelek, skoro cechy są kodowane wyłącznie przez DNA? Zresztą i tak nie jesteśmy tylko sumą cech rodziców (więc nie ma się co nad nimi spuszczać), ale i skutkiem rekombinacji genetycznej (różnie ona wypada) oraz wsadu naszych licznych przodków w materiał genetyczny. No i póki co nie odkryto żadnego "stempelka energetycznego", który jeśli by nawet istniał, powinien dotyczyć również wchłaniania owej energii przez samca, czyli przekazywania cech jego poprzednich samic następnym. Nie brzmi to absurdalnie?

26 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Nukowcy co badają to jedno ale co wychodzi na światło dzienne to drugie.

Nie byłoby więc szokujące, ile wiedzy naukowej "wyciekło" do tej pory? Elektrownie atomowe, satelity czy choćby penicylina?

20 minut temu, SzatanKrieger napisał:

tak samo jak nie widzimy ultra fioletu a jednak on istnieje i ma się dobrze.

Istnienie UV nie dowodzi telegonii. Grubo szyta analogia. 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Rnext napisał:

Wybacz, ale Arystoteles nie miał nawet bladego pojęcia o istnieniu bakterii, jak działają wirusy, ani szczepionka przeciwko wściekliźnie. To ma być jakikolwiek współczesny autorytet naukowy?

Nie podałem go w kontekście autorytetu naukowego tylko jak już kogoś znanego kto o tym mówił oraz, że Telegonia to nie wymysł nowoczesny tylko stare koncepcje.

I zresztą dlaczego tak wierzysz naukowcom?

Dla kogo oni pracują, komu służą, dla kogo wynajdują wynalazki, co ich motywuje, jakie mają cele, dlaczego silniki na wodór są blokowane, dlaczego naukowiec, który wynalazł bodajże jakiś gen odporności na AIDS zniknął, całkiem nie dawno?

Nauka jest jak prostytutka w dzisiejszych czasach. Płacisz i rzadzasz, a tych co nie służą płacodawcą się niszczy. 

 

56 minut temu, Rnext napisał:

Co to za stempelek, skoro cechy są kodowane wyłącznie przez DNA

Skąd pewność, że tylko przez DNA. Czym jest DNA?

Co wiemy o DNA, czy odkryliśmy wszystko, czy wiemy wszystko. Nie mamy już żadnych pytań?

Co z tzw śmieciowym DNA?

Póki co ja wszystkiego nie wiem i z tego co się orientuję nauka również.

 

56 minut temu, Rnext napisał:

Zresztą i tak nie jesteśmy tylko sumą cech rodziców (więc nie ma się co nad nimi spuszczać)

To prawda.

Jednak warto wiedzieć czy nie ma czynników, które nie oddziałują na nas i o których nie wiemy lub wiedzę zatraciliśmy. Przypominam, że wiedzących palono na stosach gdy oświecona religia przyszła ze swoimi oświeconymi pojęciami i wierzeniami.

1 godzinę temu, Rnext napisał:

No i póki co nie odkryto żadnego "stempelka energetycznego", który jeśli by nawet istniał, powinien dotyczyć również wchłaniania owej energii przez samca, czyli przekazywania cech jego poprzednich samic następnym. Nie brzmi to absurdalnie?

Telegonia mówi o tym, że mężczyznę również dotyka ten proceder. 

1 godzinę temu, Rnext napisał:

Nie byłoby więc szokujące, ile wiedzy naukowej "wyciekło" do tej pory? Elektrownie atomowe, satelity czy choćby penicylina?

Mnie nie interesuje co wyciekło ale co niewycieklo.

Co się ukrywa i czego się nie mówi oraz jakie są mu temu powody.

 

Ponawiam pytanie:

Czy wasze byłe, żony, koleżanki czy cokolwiek chwaliły się z kim spułkowaly pierwszy raz? Jaki to był czlowiek?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.