Skocz do zawartości

Problem przyjaciółki.


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, koksownik napisał:

@jeden_z_mężczyzn skąd ty to wszystko wiesz? Przecież konto założyłeś dopiero dzisiaj. Ach, no tak, przecież przeglądasz to forum już od jakiegoś czasu... :D

Beka z ciebie jak zwykle przednia.

Przecież to jest Arch!
No, ale co by nie mówić, to ma dużo racji w tym co pisze.
Lubię czytać jego posty, bo jest i śmiesznie i coś pożytecznego można tam znaleźć CZASAMI xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, jeden_z_mężczyzn napisał:

Ten temat mnie osobiście dość wzburzył, bo autorka nic sobie nie robi z wielu sugestii userów aby powiadomić chłopaka.

Arch, a nie wzburzyło cię to, że wracasz już po raz n-ty z nowym kontem i nic sobie nie robisz z licznych banów jakie dostałeś i pewnie zaraz dostaniesz?

Uprzedzając nieco, mnie to nie wzburza, ale bawi:D

To ma być informatyk...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia moi mili, tu wszystko jest w porządku.

Wszystko zgodnie z forum, zgodnie z Kobietopedią, zgodnie z naturą.

 

Kolega w domu (dalej zwany Kucykiem 1) okazał się dla koleżanki rycerzem pluszowego miecza.

Kolega na zewnątrz (dalej zwanym Kucykiem 2) też jest tymczasowy.

Żaden z Kucyków nie zagrzeje tam długo.

 

Zjawi się za jakiś czas ten Trzeci, z niskim głosem, małomówny, ubrany dość dobrze, nie będzie zaczepiał, nie weźmie nr telefonu od niej, nie będzie się przejmował ciszą podczas pierwszej rozmowy, spóźni się na pierwsze spotkanie, zapomni jak ma na imię, jak będzie zamawiał w kawiarni, wtedy z uśmieszkiem porozmawia chwilę z kelnerką, nie zauważy zmiany nastroju koleżanki z którą przyszedł, na koniec spotkania da jej całusa....w czoło, bo po co w usta.

 

Kucyk 1 i Kucyk 2 będą tymczasem sprzątać mieszkanie, kupować prezenty, proponować spotkania, "a może kupić ci coś w sklepie ?", "dlaczego do mnie nie dzwonisz ?", "myślę o tobie, a ty ?".

 

Koleżanka jednak będzie myślała, tak, oj tak, ale o Trzecim.

 

Wszystko zgodnie z naturą.

 

Nie tłucz jej @Lalka

Wszystko zgodnie z naturą, a my to wiemy.

Wiemy ? Halo ? Wiemy ???!!! Bracia ?

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Szkoda chłopaka, kurwisko, biały rycerze"... A tam, gówno a nie szkoda. Się nauczy w boju życia. A koleżanka? No zauroczyła się zwykle, targają nią emocje. I co z tego, że zrozumie schemat jak to nie dzieje się na poziomie świadomym? Ano nic. Mogłaby 1000 książek przeczytać o schematach a i tak kisiel będzie jak się dopasowany facet pojawi. 

Tu sytuacja jest typowa i wcale nie taka tragiczna na jaką wygląda. Ot sceneria końca związku, bez zdrady na razie ani wielkich dram. @Lalka Natłukłaś jej do głowy, on powiedział jej, że muszą kilka spraw wyjaśnić. Teraz dopiero się zacznie - koleżka zrobi smutne oczy, powie że ją kocha, da jej szansę, ona powie, że mu da szansę, ale na boku będzie pisać z tamtym... I tak w kółko i tak w kółko... To co musisz jej natłuc to, że ma się spakować i wyprowadzić. Powiedzieć - "poznałam kogoś". I narazka. Inaczej będzie kolejna telenowela. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Lalka napisał:

w każdy możliwy sposób, zaczęłam dawać mu odczuć to, że jest niepotrzebny,  (...) No, a z tym drugim jest tak, że jak go widzę to chce mi się żyć.

Przeczytałem "jak go widzę to chce mi się służyć". Freudowsko.
Olej i pisz na forum co się będzie działo. Przynajmniej będzie jakiś facepalm.

 

Edytowane przez Exar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze primo powiedzieć koleżance, że ma zerwać z nr 1 definitywnie, bo zachowuje się jak ździra. Osobiście wątpię w skuteczność.

Po drugie primo, to uświadomić chłopaka nr 1 o obecności chłopaka nr 2. Nr 1 jest ofiarą, a nie koleżanka i to jemu należy pomóc. 

Po trzecie primo ultimo nr 1 ma dostać adres do tego forum. 

Koleżance nie ma w zasadzie jak pomóc, bo nie wymaga pomocy, a jeśli nawet, to wątpię w jej skuteczność. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

Pytanie zasadnicze: Czy Ty chcesz jej (Twojej przyjaciółce) pomóc czy powiedzieć jej prawdę?

 

Bo to mogą być dwie różne rzeczy...

 

Nie dla wszystkich powiedzenie prawdy jest pomocą. Wiele osób za prawdę się obraża, nie dopuszcza jej do siebie a nawet się jej boi. Pomocą zatem będzie kłamstwo, powiedzenie tego co chce usłyszeć, pocieszenie lub przytakiwanie.

 

Mnie się wydaje, że jeśli chcesz jej pomóc to nie mów jej prawdy, utwierdź ją tylko w przekonaniu, że robi dobrze i niech się trzyma obecnego gościa do momentu aż będzie pewna nowej gałęzi.

 

Natomiast jeśli chciałabyś pomóc jej facetowi to powinnaś JEMU powiedzieć prawdę.

 

W końcu wiesz jaka jest ta prawda.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nikomu nic nie będę mówić, takie mam zasady. Mogę wpłynąć na osobę, która jest zagubiona, wytłumaczyć jej, pokazać co jest złe dobre ale nikomu życia układać nie będę. 

 

Jak widać, po rozmowie rano z nią napisała mu prawdę. 

Sama z siebie, bo może coś zakumała. 

 

I nie dam mu adresu do forum bo nie chcę by mnie tu skojarzył. :)

Jak będziesz szukać odpowiedzi to sam znajdzie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Lalka napisał:

Ja nikomu nic nie będę mówić, takie mam zasady. Mogę wpłynąć na osobę, która jest zagubiona, wytłumaczyć jej, pokazać co jest złe dobre ale nikomu życia układać nie będę. 

 

Jak widać, po rozmowie rano z nią napisała mu prawdę. 

Sama z siebie, bo może coś zakumała. 

 

I nie dam mu adresu do forum bo nie chcę by mnie tu skojarzył. :)

Jak będziesz szukać odpowiedzi to sam znajdzie. 

 

Właśnie... 

Ja też znajomym nie daje linka do forum, ponieważ prawdopodobnie by mnie część skojarzyło :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, trop napisał:

A ja mam to w dupie. Dałem już adres kilku osobom, niech mnie kojarzą :)

 

Moi są za młodzi by zrozumieć omawiane tu kwestie. Chociaż są w moim wieku. 

Poza tym, jak widać mam dość cięty język i różnie to może być odebrane, mimo iż mówię z sensem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rady przyjaciółek - zło!

Przyjaciółka chce haju. 

Chęć zrozumienia mechanizmów występujących u niej - brak.

Rozumiem Waszą przyjaźń, ale nic nie działaj, nie doradzaj @Lalka

Niech Ci poopowiada i tyle.

 

Mój punkt widzenia.

Moja była przyjaciolka (która jest ode mnie starsza o 18 lat)doskonale rozumie kobiece mechanizmy i z nimi nie walczy. Była z facetem 10 lat i go zdradzala, bo stał się "Misiem". Nie są razem, ale nadal jej były chce do niej wrócić, a ona wykorzystuje jego dobra materialne (samochód, mieszkanie). 

Nie dawno mi się do tego przyznała, więc nasza przyjaźń nie ma dalej sensu. 

Wiem, że dla niej mój okres posuchy z Moim jest nie do wyobrażenia, więc ciągle nagabywałaby mnie do zdrady.

Więc musiałam zrobić radykalny krok i zerwać z nią przyjaźń?.

Albo chłop, albo przyjaciółka.

 

W ogóle teraz nie mam koleżanek. xD

 

P.S.okres posuchy się miło zakończył ??

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, trop napisał:

A ja mam to w dupie. Dałem już adres kilku osobom, niech mnie kojarzą :)

 

I ja również :)

A co tu kryć.

Polecam to forum i że tu jestem. Nie ważne, młody czy stary, M czy K - mówię, a do nich należy wybór co z tym zrobią.

Nie trzymam dla siebie, bo jak bym wcześniej wiedziała o istnieniu, to na pewno byłoby inaczej u mnie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Lalka napisał:

 

 

21 godzin temu, Lalka napisał:

 

"Od początku czułam się zakochana w nim, dopóki nie zamieszkaliśmy razem i nie poznałam innego chłopaka z drugiej strony

Już pierwsze zdanie i hit ;)

 

Standardowy hit oczywiście :)

21 godzin temu, Lalka napisał:

 

 

Edytowane przez Taboo
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Lalka napisał:

Ja nikomu nic nie będę mówić, takie mam zasady.

To po co założyłaś ten temat, skoro zamierzasz przyjąć jedynie postawę słuchacza? Do postawy słuchacza potrzebowałaś naszych rad? Nie rozumiem, żeby lepiej słuchać? :D Coś mi się to nie składa logicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@strategia Hmmm, no nie. 

Ja jej nie powiem co ma robić ale mogę wpłynąć na nią (albo Wasze posty) i pomóc zrozumieć samą siebie. 

Ja widzę te schematy i sama mogłabym jej doradzić, ale chciałam żeby z moją drobną pomocą (i Waszą) zrozumiała siebie. 

Pisałam to też w tym samym poście, z którego jest ten cytat. ;]

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Lalka napisał:

@strategia Hmmm, no nie. 

Ja jej nie powiem co ma robić ale mogę wpłynąć na nią (albo Wasze posty) i pomóc zrozumieć samą siebie. 

Ja widzę te schematy i sama mogłabym jej doradzić, ale chciałam żeby z moją drobną pomocą (i Waszą) zrozumiała siebie. 

Zrozumienia samej siebie w sensie matrixowym potrzebuje każda praktycznie kobieta, niezależnie od sytuacji. W Twoim konkretnym przypadku osobą krzywdzoną i niszczoną jest chłopak, który przede wszystkim nie zdaje sobie sprawy, że w grze jest ktoś trzeci.

I jeszcze napisałaś, że powiedziałaś mu, że on też może na Ciebie liczyć. Niby gdzie? Przecież w tej sytuacji Ty go oszukujesz, zatajasz przed nim ważną dla niego, dla jego życia prawdę o tym, że jest zdradzany. Kryjesz koleżankę która wyrządza mu zło.

 

W całym Twoim moralnym rozumowaniu zapominasz, że przymykanie oka na krzywdę bliźniego też jest grzechem. Nie tak ciężkim jak krzywdzenie go własnoręczne, ale jest. Powinnaś powiedzieć chłopakowi prawdę niż pozwalać żeby był niszczony przez Twoją koleżankę. A następnie skierować go na forum, bracia już go postawią do pionu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka To jej chłopak potrzebuje pomocy, może gdyby trafił na forum, nigdy by z nią nie wszedł w związek, może gdyby trafił na forum, nigdy by nie dopuścił do takiego zachowania z jej strony.

Ona oczywiście teraz do niego traci szacunek i zaczyna się racjonalizacja, na moje oko - niech zerwie, szkoda mi jej chłopaka a ona jak nic już nie czuje to niech nie przeciaga i nie chodzi "box to box".

Co do Twojej koleżanki, to prawdopodobnie u niej zawsze popęd będzie wypierać jej racjonalne myślenie, dlatego odradzałbym i jej i jej przyszłym partnerom wchodzenie z nią w relacje dłuższe.

 

8 minut temu, strategia napisał:

przymykanie oka na krzywdę bliźniego też jest grzechem.

Po 1 nie każdy jest wierzący, po drugie nie każdy musi uczestniczyć w akurat tej korporacji, po trzecie te bajdurzenie o grzechach jest mocno niesmaczne.

Z moralnego punktu widzenia jednak się zgodzę z Tobą, choć zaznaczę, że: moralność każdy ma inną a życie uczy, że uratować wszystkich się nie da i w pierwszej kolejności należy dbać o siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, strategia napisał:

Powinnaś powiedzieć chłopakowi prawdę niż pozwalać żeby był niszczony przez Twoją koleżankę.

Przecież pisałam wczoraj, że sama mu o wszystkim powiedziała. 

Raz w życiu powiedziałam koleżance, że jest robiona w chuja. Oby dwoje byli moimi przyjaciółmi, pukał jakąś 40+ będąc z nią. Rozstali się wtedy, a teraz mają dziecko. 

Ja mogę komuś wytłumaczyć czemu tak robi, po co, że tak się nie robi- dać do myślenia, skłonić do szczerości. Ale nie w drugą stronę. Nie będę mówić komuś za kogoś prawdy.

 

To raz, a dwa tak jak pisałam w poprzednich postach, są trzy osoby w moim życiu ważne. Moi bracia i ona. 

I tak jak w przypadku moich braci, gdy zrobią coś źle ja wskaże, że winę ponosi system i prędzej system zmienię niż ich o coś oskarżę tak samo prędzej pokaże jej, że jest w matrixie i to w jej życiu zmienię niż zarzucę coś jej. 

 

@Quo Vadis? Może gdyby szukał odpowiedzi to sam by trafił na to forum. Nie znam jego pytań, a ja mu drogi wskazywać nie będę. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Quo Vadis? napisał:

Po 1 nie każdy jest wierzący, po drugie nie każdy musi uczestniczyć w akurat tej korporacji, po trzecie te bajdurzenie o grzechach jest mocno niesmaczne.

Z moralnego punktu widzenia jednak się zgodzę z Tobą, choć zaznaczę, że: moralność każdy ma inną a życie uczy, że uratować wszystkich się nie da i w pierwszej kolejności należy dbać o siebie.

Chrześcijaństwo nie jest żadną korporacją, prędzej Kościół sam w sobie, ale idąc do Kościoła idziesz DO BOGA, aby z nim porozmawiać. To, że Kościół może popełniać błędy jest oczywiste, bowiem składa się z ludzi czyli istot ułomnych a nie Bogów. Idąc do Kościoła idziesz do Boga a nie do Panów w sukience. A jeśli już rozmawiamy o takiej pedofilii w Kościele - statystycznie jest jej dużo mniej niż w innych zawodach takich jak rolnik czy nauczyciel.

 

Moralność istnieje jedna i tylko jedna, nie ma wielu moralności, to ludzie nie rozumieją moralności jeśli tworzą sobie inną.

Nie pomaganie krzywdzonemu bliźniemu gdy możesz mu pomóc i gdy jesteś bezpośrednio wmieszany w jego sytuację jak autorka tematu, jest grzechem, jest złym czynem.

 

@Lalka

Z tego co zrozumiałem, Twoja koleżanka powiedziała mu jedynie, że nie wie co czuje i chce zakończyć związek. Czy poinformowała go, że go zdradzała?

7 minut temu, Lalka napisał:

Nie będę mówić komuś za kogoś prawdy.

To, że pierwszeństwo w zrehabilitowaniu się krzywdzonej osobie ma osoba krzywdząca ją nie zmienia faktu, że na drugim miejscu w pomocy jest bezpośredni obserwator. Tutaj osoba krzywdząca nie chciała się przyznać, więc to Ty powinnaś chłopakowi pomóc widząc, że jest krzywdzony.

 

Nie wymyślaj jakiejś pokręconej moralności i zasad bo zasady są jedne. Powinnaś to zrobić i nie ma dyskusji. Nie robisz - grzeszysz. Tyle.

Edytowane przez strategia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.