Skocz do zawartości

Obrzydzenie czytania przez polski system nauczania i poczucie bezcelowości kadr.


Strusprawa1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam was serdecznie i cieplutko. 
Ostatnio gadałem z kumplem ze studiów odnośnie pewnego przedmiotu na studiach i o czytelnictwie. Wykłady i ćwiczenia prowadzone są przez jednego doktora. Przedmiot ten to teledetekcja - jest nauka, która ma za zadanie wyciąganie wniosków z fal, czyli poprzez czujniki odkrywamy co się gdzieś daleko co znajduje. Stąd pochodzi obróbka materiałów pochodzących z satelit (np. często wykonujemy z satelit Landsat, Kronos itd..). Przedmiot ma ogromne pole zastosowań, które będzie się poszerzać. Są nimi między innymi: 
- Robotyka (czujniki w robotach, jak również i przy automatycznej jeździe samochodu);

- W rolnictwie 0 poziom podczerwieni potrafi określić czy dana roślina wegetuje dobrze - w przypadku złego można zwyczajnie doprawić nawozem lub wodą. Także więc i tutaj można zautomatyzować to poprzez wydzielenie pola uprawnego i automatyczne doprawienie. Obecnie w Polsce może 2% rolników korzysta z wyceny tego. Zwiększa ogromnie to produktywność rolnictwa (coś jak w szklarni w Holandii);

- W astronomii - wyciąganie wniosków ze fal pochodzących od gwiazd;

- W tworzeniu map

- W medycynie;

... I wielu innych rzeczach

Mieliśmy ostatnio na wykładzie o tym. Natomiast zajęcia z ćwiczeń są dużo bardziej.... Bezcelowe? Chodzi w tym między innymi o to, że przychodzi doktorek na salę, pokazuje pdf, w którym jest to opisane - czyli na przykład "Ściągamy to i to, zróbcie to i to, kliknijcie tu i tu i to co wam wyjdzie wyślijcie mi na maila w postaci sprawozdania". Brakuje tutaj głębszego sensu DLACZEGO to robimy i po co to jest potrzebne dla świata. Zresztą w wielu naukach tak jest. Kumpel, który studiuje architekturę mówił również, że u nich uczą projektowania najprostszych domów - im prostsze, tym lepsze. Czyli na przykład proste kwadraty. Nie chodzi tutaj o funkcjonalność, ale zwyczajnie o to, aby nie natrudzić się za bardzo. 

Gdy już ponarzekaliśmy na to, to później przeszliśmy na pewien inny temat. Pożyczałem mu przed wakacjami książkę popularnonaukową - o kosmosie, świadomości. Nawet gruba, 600 stron. Powiedział, że jest to jedyna książką, którą przeczytał od matury, ponieważ wszelkie czytanie zostało obrzydzone przez niego. To nie jest jakaś wyjątkowa sytuacja - jak sobie nie przypomnę okresu nauki w szkołach powszechnych, tak wszędzie uczniowie odczuwali podświadome uczucie obrzydzenia do czytania, także ja. Nie będę ukrywał - lektury obowiązujące w Polsce są cholernie nudne w dużej swej okazałości, a cuda, które czasem się pojawiają są pokrywane łatką "nudnych", bo są tuż obok tych naprawdę do porzygania nieciekawych. Z tych ciekawych to można wymienić "Robinsona Crusoe", "Lalkę" (długa, ale opisuje dogłębnie, że nie warto być miłym dla dziewczyn, jak i jest słowo o biznesie), "Kamienie na szaniec", no i... na razie tyle mi przychodzi na myśl. Z tych lejących wodę mógłbym do jutra wymieniać. 
Tak więc nie inaczej, w Polsce popyt na książki jest bardzo mały (choć rośnie..), Polacy nienawidzą czytania, nienawidzą się uczyć (generalnie, każdy to widzi kto cokolwiek orientuje się w życiu społecznym). Jeśli nie czytają i uważają to za rzecz absolutnie uwłaczającą godność porządnego człowieka, to wiadomym jest, że generalnie umysły w tym kraju nie są górnolotne (generalnie powtarzam). 
To już powinąłem we własną dygresję, ale jest w tym dużo prawdy i teraz przechodzą do meritum.


Gdybyście mogli, mieli na to realny wpływ, to jak według was szkoła mogłaby najlepiej zachęcić młodych do czytania tak, aby świat rysował im się jak pole do działania i rozwijania siebie, jak również i nauki/techniki, aby tworzyła produktywne i świadome jednostki?
Ja odpowiem na to pytanie później. Chcę jeszcze jeden post napisać. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyciągnij tom akademicki. Nie da się czytać, bo autor nie rozumie pojęcia lekkiego pióra. 

 

Jak pisać to lekko, prostym językiem. Z delikatnością przechodzić po skomplikowanych zagadnieniach językiem obrazowym. 

 

Język, styl prowadzenia tematu jest najczęściej tak chujowy, że po kilku zdaniach rezygnujesz. 

 

Trzeba zatrudnić zawodowców, prawdziwych literatów, aby przerobili każdy popierdolony akademicki tom w dzieło sztuki. Wtedy nauka pójdzie, aż miło :) 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Gdybyście mogli, mieli na to realny wpływ, to jak według was szkoła mogłaby najlepiej zachęcić młodych do czytania tak, aby świat rysował im się jak pole do działania i rozwijania siebie, jak również i nauki/techniki, aby tworzyła produktywne i świadome jednostki?

Szkoła w systemie Montessori. Są takie szkoły, ale mega drogie.

 

Co do technologii, przykładem może być Singapur:

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Gdybyście mogli, mieli na to realny wpływ, to jak według was szkoła mogłaby najlepiej zachęcić młodych do czytania tak, aby świat rysował im się jak pole do działania i rozwijania siebie, jak również i nauki/techniki, aby tworzyła produktywne i świadome jednostki?

To bez znaczenia w obecnym systemie bo pierwszą rzeczą  powinno być uwolnienie szkolnictwa spod państwowych (masońskich) łap. Likwidacja obowiązku szkolnego obecnie ludzi traktuje się jak bydło skoro zmusza się ich do nauki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten system nauczania jest specjalnie tak robiony, zostało o tym wielokrotnie mówione, tylko należy poszukać.

Ja również nienawidziłem czytać, a teraz odpisuje z komórki a pod moimi rękoma jest książka.

Pale się do czytania wręcz ale czytam to co mnie interesuje.

 

Pamiętajcie macie być mierni bierni ale wierni. Obrzydzenie czytania to wspaniała technika by zrobić stado baranów.

 

Pozdrawiam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, rycerz76 said:

To idealiści a w systemach tworzonych przez idealistów na końcu zawsze są obozy koncentracyjne, zawsze.

Akurat masoni byli bardzo wyuczonymi ludźmi. Zawsze mnie rozwala jak katolicy (nie mówię, że nim jesteś, ale z zasady oni zawsze na nich najeżdżają) nawalają na masonów samemu nie wiedząc dokładnie i racjonalnie dlaczego ich nie lubią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

(...) Z tych ciekawych to można wymienić "Robinsona Crusoe", "Lalkę" (długa, ale opisuje dogłębnie, że nie warto być miłym dla dziewczyn, jak i jest słowo o biznesie), "Kamienie na szaniec", no i... na razie tyle mi przychodzi na myśl (...)

Abstrahując od głównego wątku - moimi ulubionymi lekturami ze szkoły średniej były "Zdążyć przed panem bogiem" i "Rozmowy z katem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nienawidziłem czytać lektur szkolnych, bo kazali.

 

Co do szkół, czytać, pisać, rachować i proste rzeczy MUSZĄ być w głowach ludzi, bo inaczej będziemy żyli z meduzami. Czyli podstawowe szkolenie obowiązkowe, a później można sobie robić co się chce, czyli iść do łopaty najczęściej.

 

Co do masonów, ciężko coś powiedzieć - nie wiemy wszystkiego. I ich fani i ich przeciwnicy wiedzą tylko to, co ktoś napisał a to o wiele za mało, by wysnuć jakieś konkretne wnioski.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Marek Kotoński napisał:

czytać, pisać, rachować i proste rzeczy MUSZĄ być w głowach ludzi, bo inaczej będziemy żyli z meduzami

Nie zgodzę się głupi ludzie będą naśladować mądrych i też swoje dzieci posyłać do szkół, głupi i pyszni nie, co tylko podniesie poziom nauczania. Nic mnie tak nie denerwowało w szkole jak ludzie, którzy znaleźli się tam przez przypadek i ciągnęli wszystkich w dół. Jeżeli taki osobnik ma później czytać popularną wrogą niemiecką polskojęzyczną gazetę to niech lepiej już nic nie czyta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nikogo nie zmusza do studiowania. Nie każdy musi mieć wyższe, być magistrem czy inżynierem. Nie każdy ma predyspozycje intelektualne do tego. Ja bolę nad tym, że polskie szkolnictwo wyższe wyprodukowało setki tysięcy matołów z wyższym... Tak, oni czytali i nie rozumieli, albo i nie czytali :). Czytanie ROZWIJA.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.