Skocz do zawartości

Dlaczego płace w Polsce są niskie? [Artykuł]


Rekomendowane odpowiedzi

Są w tym arcie i prawdy i mity. 

To, że Polacy tak mało zarabiają, np w firmie która jest filią zagranicznego koncernu w Polsce, a często wydajnośc ma wyższą niż fabryka w kraju matce, jest wynikiem jednego: BO POLAKOWI MOŻNA MAŁO PŁACIĆ. Takie są ustalenia międzynarodowych gremiów ustalających kto kim jest w światowej gospodarce.

Przykład: Opel Gliwice. Miałem kiedyś kumpla, który poszedł do tej fabryki, kiedy zaczynała produkcję. Po czasie Opel Gliwice produkował najlepsze jakościowo Ople ze wszystkich fabryk Opla, za co zbierał nagrody, a pracownicy dostawali nawet i premie. Ale...w dalszym ciągu mimo to zarabiali 4 razy mniej niż ich odpowiednik w Niemczech. 

Gadanie o wydajności jest tylko bajka motywującą utrzymanie niskich zarobków w danym kraju. 

Temat jest oczywiście szerszy, i ciut bardziej złożony, ale generalnie oś problemu jest taka jak napisałem wyżej. 

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siła nabywcza nie wiem jak to nazwać więc jak coś poprawcie jest taka sama w Niemczech(mechanik 2500e) jak i Polsce(mechanik 2500zł), jednostkowo jest to samo problem w tym, że ktoś z góry ustawił żeby euro kosztowało 4zł dla Polaków. Po prostu jest coś takiego jak City od London Corporation tam jest 99% światowego pieniądza. Podobno od nich wychodzą polecenia co i ile może dany kraj itp. Rozgrywają jak szachy. Mówił to Pan Doktor Jaskowski.

Edytowane przez CzarnyR
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Strusprawa1 said:

Korci mnie, aby się o czymś rozpisać na pewne kwestie, przedstawić niektóre statystyki itd.... Ale sobie daruję. Wiem jak to się może skończyć. :)
Skwituję to chłodną smutną minką. :(

Korci Cię rozpisac tutaj swoje korwinizmy - pozornie logiczne bzdety, niby wykazujące prawdziwe mechanizmy gospodarcze, a jednak utrzymujące tylko status quo. 

 

 

5 minutes ago, CzarnyR said:

Podobno od nich wychodzą polecenia co i ile może dany kraj itp. Rozgrywają jak szachy. Mówił to Pan Doktor Jaskowski.

Edited 1 minute ago by CzarnyR


Dokładnie o to chodzi. Dlatego Polska ciągle czuje ten "szklany sufit". A róznej maści amatorzy od ekonomii,  ciagle wyjasniają nam, że produktywność narodu. 

Ogromne gospodarki kapitalistyczne, te które są obecnie potęgami, swoje bogactwo zaczynały od silnej armii i grabienia innych narodów z ich owoców pracy, zasobów itd. Po czasie na bazie grabieży budowali silne waluty, wsparte "bonem magazynowym" czyli np "frankt taki mocny bo Francuzy mają całe magazyny jedwabiu...", zas kiedy waluta mocna, mozna już legalnie, bez napadania fizycznego na inny kraj, skupić za "grosze" jego zasoby naturalne, surowce. 

Co widzimy do dziś - "pociag bananów" dla Angoli to są grosze. Skupują to więc, przetwarzają, i wysyłają w świat. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, AR2DI2 said:

Korci Cię rozpisac tutaj swoje korwinizmy - pozornie logiczne bzdety, niby wykazujące prawdziwe mechanizmy gospodarcze, a jednak utrzymujące tylko status quo.

O proszę bardzo, już jak milusio.
Nawet nic nie musiałem mówić, choć nie zamierzałem mówić stricte "korwinizmów"(jeszcze żebym był jego zwolennikiem...). :)

 

 

"Płace nie zależą od produktywności kraju, bo ja tak powiedziałem". No, fajnie. 
 

Edytowane przez Strusprawa1
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby płace szły w górę potrzeba akumulacji kapitału, dzięki czemu raz, że rośnie wydajność pracy (lepsze maszyny, komputery, lepszy know-how etc.), a dwa praca staje się dobrem rzadszym w stosunku do kapitału, rośnie popyt na pracę, rosną płace. Aczkolwiek na płace ma wpływ również dużo różnych czynników. Nawet to jak w kraju są lepsze drogi, wówczas raz, że są niższe koszty transportu, a dwa pracownicy mają większą mobilność, rośnie ich siła przetargowa.

 

Co do opodatkowania pracy w Polsce, kłania się przede wszystkim śmiesznie niska kwota wolna od podatku i zbyt duże składki ZUS-owskie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej chwili teksty o niskich zarobkach w Polsce to już mit.

 

https://www.rp.pl/Unia-Europejska/302119947-Juz-sie-nie-oplaca-emigrowac.html

Średnie zarobki w Polsce wynoszą już 1189 euro, zaś w UK 2482 euro. Jest to zaledwie 2 razy więcej.

Tymczasem jeśli chodzi o wydatki, też płaci się tam dwa razy więcej. W Polsce za średni koszyk dóbr trzeba zapłacić 54% średnich kosztów UE, tymczasem w UK - 122%, co oznacza tylko tyle, że zarabia się tam 2,08 raza więcej, ale wydaje 2,26 raza więcej, czyli siła nabywcza przeciętnego Anglika w jego kraju jest minimalnie niższa od Polaka w jego kraju.

W IT np. W UK zarabia się gdzieś koło 3,5 tys funtów, co daje ok. 16,7 tys. zł brutto. Netto z tego zostaje 12-13 tys. W Polsce można osiągać spokojnie stawkę 7-10 tys. do ręki, dlatego wyjazd np do IT tam się zupełnie nie opłaca.

 

W tym momencie tak naprawdę opłaca się emigrować do Australii, USA czy Niemiec, gdzie faktycznie płacą dużo - aż 3700 euro miesięcznie średnio. Do innych krajów nie ma sensu, zarobki ledwie dwukrotnie wyższe niż w Polsce - bardzo to mało przekonujące, przynajmniej dla mnie.

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, balin said:

Powiedzcie mi jak niemiecka firma, która płaci pracownikowi np 8 tys zł. Może konkurować z polską, która płaci pracownikowi 2 tys zł.  

 

Tak może, że niemiecka ma zapewniony rynek zbytu dla swoich produktów, nawet jeśli sa gorszej jakości, a polska firma nie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@eusebio, to tak nie działa. Płace w IT nie są żadnym wyznacznikiem sukcesu finansowego kraju ani wysokiego poziomu zwrobkow, bo cały naród nie będzie nigdy pracował w IT. Miarą sukcesu finansowego kraju jest realna siła nabywcza pracownika magazynu czy sprzątacza, który są swój poziom zarobków może przeżyć miesiąc i nie dziadować, a jeszcze parę groszy odłożyć. Ale czego spodziewać się po kraju, który decyzja polityczna okroglostołowych bandytów stał się montownią, gdzie R&D jest przywożone  z zagranicy. Mimo że nie narzekam, nie pracując w IT, którego zarobki nie robią na mnie żadnego wrażenia to nie zapominam, skąd mi nogi wyrastają i dobrze widzę, jak realia wygladają, patrząc poza własną dupę . A wyglądają tak, że często robi mi się niedobrze.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 7
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Obliteraror napisał:

@eusebio, to tak nie działa. Płace w IT nie są żadnym wyznacznikiem sukcesu finansowego kraju ani wysokiego poziomu zwrobkow, bo cały naród nie będzie nigdy pracował w IT. 

Czy przeczytałeś mój post, bo mam wrażenie, że niedokładnie. Przecież podałem średnie zarobki w euro w Polsce i w UK, średni koszyk dóbr a więc i siłę nabywczą Polaka i Anglika. W Polsce jest minimalnie wyższa. O IT wspomniałem mimochodem bo akurat się tym zajmuję i myślałem kiedyś czy mi by się opłacało wyjeżdżać. Zupełnie nie. W Polsce mogę zarobić 8-10 tys. na rękę, niektórzy znajomi więcej, tam zarobiłbym 12. To zaledwie jakieś 1,5 raza więcej, a są tam dwukrotnie wyższe ceny. Zupełnie nieopłacalne przedsięwzięcie.

 

3 minuty temu, Obliteraror napisał:

Miarą sukcesu finansowego kraju jest realna siła nabywcza pracownika magazynu czy sprzątacza

Nie pracownika magazynu czy sprzątacza, bo oni są w dolnej granicy. Miarą sukcesu finansowego są średnie zarobki w kraju. 

 

A co do zarobków tych magazynierów - w Polsce zarobi jakieś 2300 brutto, tj. 1700 zł na rękę. Da się przeżyć, choć skromnie.

W UK pracowałem chwilę jako magazynier i nie ma miodów - nie dość, że najniższa, ok. 1100 funtów miesięcznie, to jeszcze większość pracuje przez agencję - dziś zadzwonią...a jutro nie.

Mało których Anglików stać na takie domy jakie budują często Polacy.

Zresztą po co rozmawiać o poszczególnych przypadkach. Średnia krajowa mówi najwięcej. Być może mierzą ją w Polsce w firmach zatrudniających 10+ osób na umowę o pracę, ale zgaduję, że w UK też. Wychodzi na to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, eusebio napisał:

W tej chwili teksty o niskich zarobkach w Polsce to już mit.

 

https://www.rp.pl/Unia-Europejska/302119947-Juz-sie-nie-oplaca-emigrowac.html

Średnie zarobki w Polsce wynoszą już 1189 euro, zaś w UK 2482 euro. Jest to zaledwie 2 razy więcej.

Kolego, proszę nie rozśmieszaj mnie powołując się na artykuł bazujący na danych z GUS. Siła nabywcza Polskiej złotówki... Hahhahaha. 

Powiem ci tak. Na co dzień mieszkam w Londynie od kilku lat i to co mogę wrzuć do koszyka za te same pieniądze w UK jest kompletnie nieporównywalne do tego, co mogę wrzucić do koszyka w PL. Życie w UK jest TAŃSZE niż w Polsce. Koniec, kropka. Pier...lenie jak to u nas wszystko rośnie w górę to sobie można między poślady włożyć. W cyferkach wszystko wygląda pięknie. Nie wspominam już nawet o elektronice bo wszystko kosztuję prawie TYLE SAMO w przeliczeniu PLN-GBP. No tylko wypłata w PL... Nie opłaca się wyjeżdżać na zmywak - to i owszem. Ale w specjalistycznych branżach zarobki są całkiem inne. W IT jeśli się ma doświadczenie to stawki zaczynają się od 350-400 GBP na dzień brutto.

Edytowane przez Tomko
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AR2DI2 napisał:

Są w tym arcie i prawdy i mity. 

To, że Polacy tak mało zarabiają, np w firmie która jest filią zagranicznego koncernu w Polsce, a często wydajnośc ma wyższą niż fabryka w kraju matce, jest wynikiem jednego: BO POLAKOWI MOŻNA MAŁO PŁACIĆ. Takie są ustalenia międzynarodowych gremiów ustalających kto kim jest w światowej gospodarce.

Przykład: Opel Gliwice. Miałem kiedyś kumpla, który poszedł do tej fabryki, kiedy zaczynała produkcję. Po czasie Opel Gliwice produkował najlepsze jakościowo Ople ze wszystkich fabryk Opla, za co zbierał nagrody, a pracownicy dostawali nawet i premie. Ale...w dalszym ciągu mimo to zarabiali 4 razy mniej niż ich odpowiednik w Niemczech. 

Gadanie o wydajności jest tylko bajka motywującą utrzymanie niskich zarobków w danym kraju. 

Temat jest oczywiście szerszy, i ciut bardziej złożony, ale generalnie oś problemu jest taka jak napisałem wyżej. 

Gremia sremia.

 

Odpowiedź jest jeszcze prostsza: po co płacić więcej, skoro można płacić mniej? Skoro przychodzą do pracy, skoro montują te auta, i nie strajkują - to po chuj płacić im więcej?

 

Zarobki wykończeniowców skoczyły w roku 2004. Dlaczego? Bo światowe gremia nagle wpłynęły na tysiące Polaków zlecających flizowanie tysiącom polskich fachowców, czy dlatego, że jedni fliziarze wyjechali do UK i IE, a pozostali zorientowali się w wysokim popycie i niskiej podaży?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, michau said:

Gremia sremia.

 

Odpowiedź jest jeszcze prostsza: po co płacić więcej, skoro można płacić mniej? Skoro przychodzą do pracy, skoro montują te auta, i nie strajkują - to po chuj płacić im więcej?

 

Zarobki wykończeniowców skoczyły w roku 2004. Dlaczego? Bo światowe gremia nagle wpłynęły na tysiące Polaków zlecających flizowanie tysiącom polskich fachowców, czy dlatego, że jedni fliziarze wyjechali do UK i IE, a pozostali zorientowali się w wysokim popycie i niskiej podaży?


Gremia utrzymuja globalne trendy, czyli to na jakim poziomie ma żyć dany naród, aby nie stanowił KONKURENCJI dla narodów krajów kolonialnych. 

Oczywiście, że mozna płacić mniej, i dlatego płacą. Propaganda pt "Polacy są mniej wydajni i dlatego sa niższe zarobki" służą podtrzymaniu tego. To zwykła socjotechnika. 

Aa z tymi fliziarzami to nie przesadzaj, bo to nie jakiś specjalny zawód reprezentowany przez ogromną grupę specjalistów. Zarobi taki w dużym mieście więcej, w małym tyle samo co kiedyś. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Tomko napisał:

Kolego, proszę nie rozśmieszaj mnie powołując się na artykuł bazujący na danych z GUS. Siła nabywcza Polskiej złotówki... Hahhahaha. 

Powiem ci tak. Na co dzień mieszkam w Londynie od kilku lat i to co mogę wrzuć do koszyka za te same pieniądze w UK jest kompletnie nieporównywalne do tego, co mogę wrzucić do koszyka w PL. 

Nie rozumiem, ja Tobie cyfry i dane, a Ty mi, że wiesz lepiej, bo... wiesz lepiej? Co to za dziwna dyskusja?

 

6 minut temu, Tomko napisał:

 Nie wspominam już nawet o elektronice bo wszystko kosztuję prawie TYLE SAMO w przeliczeniu PLN-GBP. 

Nie wspominasz mówisz? No to ja też nie wspominam o nieruchomościach. To co w Polsce kosztuje 300 tys. zł i jest w miarę osiągalne dla dobrze zarabiającego i oszczędzającego Polaka, to w UK kosztuje 300 tys. funtów i jest już kwotą niemal niewykonalną. Byłem w UK i jeśli chodzi o przelicznik cen nieruchomości, jest mniej więcej jednostkowy, czyli to co w Polsce kosztuje 200 tys. zł, to w UK 200 tys. funtów. Tylko, że widzisz, oni zarabiają 2 razy więcej od nas, nie 4 razy...Ups.

 

W UK mieszkają w rozpadających się "tekturowych" zagrzybionych klitkach, mało kogo stać na własny dom, dużo dłużej mieszkają z rodzicami. Pod względem nieruchomości UK do Polski nie ma żadnego wjazdu. Żadnego.

 

A jak już chcesz podawać Londyn za przykład, to jest tam bardzo drogo, a jeśli chcesz go porównywać z Polską - porównaj dokładnie z Warszawą, będzie chociaż sprawiedliwie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo po co im była ta emigracja po przystąpieniu do eurosojuza? To dla polityków był typowy  wentyl bezpieczeństwa. Ja dobrze pamiętam 20 proc. bezrobocie w początkach dekady 2001+. Gdyby nie to otwarcie granic, już dawno w PL byłyby krwawe zamieszki, jeśli nie rewolucja.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, balin napisał:

Powiedzcie mi jak niemiecka firma, która płaci pracownikowi np 8 tys zł. Może konkurować z polską, która płaci pracownikowi 2 tys zł.  

 

Po pierwsze, automatyzacja. W Polsce montaż ręczny, jedenastu pracowników, 600 szt/zmianę. W Niemczech montaż półautomatyczny, pięciu pracowników, 900 szt/zmianę.

 

Po drugie, koszty pracy to tylko część kosztów ogólnych. Materiał, transport, energia, software kosztują niezależnie od tego.

 

Po trzecie, marketing i wiara w "Made in Germany". Nawet jeśli made in Poland i w Niemczech tylko reetykietowane.

 

Po czwarte - i tak wiele miejsc pracy z niemieckiego przemysłu wywędrowało. Spotkałem się z szacunkami rzędu 2 milionów.

11 minut temu, AR2DI2 napisał:

 Propaganda pt "Polacy są mniej wydajni i dlatego sa niższe zarobki" służą podtrzymaniu tego. To zwykła socjotechnika. 
 

Polacy w machaniu łopatą nie są mniej wydajni od Francuzów. Śmiałbym sądzić, że nawet bardziej, tym niemniej wydajności pracy nie mierzy się w tonach żwiru na godzinę, ale ile na godzinę pracy się sprzedaje. Polak pod Biłgorajem zbija palety, Niemiec w Monachium składa BWM M1. Ten drugi się namęczy duuużo mniej.

 

Zliczam słupki na papierze, albo w excelu. W excelu robię miesiąc w miesiąc ręcznie te same słupki, albo tworzę makro. Dzięki lepszym narzędziom robię to samo szybciej, czyli w tej samej jednostce czasu produkuję więcej.

 

To jest pochodna zlecanych zajęć i produkowanych wyrobów. Jeśli w Polsce na masową skalę umiemy zbijać fotele i kanapy, krzesła i okna - to jak mamy konkurować z Niemcami z ich tradycjami motoryzacyjnymi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, michau said:

To jest pochodna zlecanych zajęć i produkowanych wyrobów. Jeśli w Polsce na masową skalę umiemy zbijać fotele i kanapy, krzesła i okna - to jak mamy konkurować z Niemcami z ich tradycjami motoryzacyjnymi?

No ale napisałeś to o czym pisze i ja, tylko przyczyny upatrujesz w naszym, polskim, narodowym marazmie, ja zaś wiem że są one wynikłe z kwestii innych. Dlatego tez Polak zbija palety, a NIemiec produkuje BMW, bo tak został tort podzielony. 

Zastanwowiłes się np dlaczego UK - potęga gospodarcza, nie ma już prawie przemysłu motoryzacyjnego?

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.