Skocz do zawartości

Dlaczego płace w Polsce są niskie? [Artykuł]


Rekomendowane odpowiedzi

8 minutes ago, RealLife said:

nie będzie płacił Polakowi tyle ile Niemcowi bo ... nie musi.

Cały czas o tym mówię. Wydajność więc jest zwykła bajką, którą się aplikuje tubylcom, żeby im się nie popierdoliło w głowach, i żeby nie wyskoczyli gremialnie z roszczeniami płacowymi. To jest inżynieria społeczna na skalę narodu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, AR2DI2 napisał:

Widzisz, problem w tym jest też taki, że jest coś takiego jak odgórne karanie za wyższe wynagrodzenia - podatki, i zusy, czyli tez podatki.

Tylko widzisz - to jest przykład uroczej wręcz propagandy.

"Zus to problem pracodawcy".


CHUJATAM.

 

ZUS to Twój problem. Pracodawca jest zredukowany do roli poborcy podatkowego, a Twoja wypłata jest rozpisana tak, żeby Cię chuj jasny nie strzelił, na wysokość obciążeń, które płacisz TY.

Aby móc odejść od okienka z wypłatą rzędu 5k, musisz nazapierdalać się na prawie 10k. Resztę zapierdala Ci państwo od razu. A kolejne 20+% (VAT, akcyza itp) potem.

 

50 minut temu, AR2DI2 napisał:

Doskonale w to sie wpisuje to własnie rycie w głowy za pomoca massmedoów przekaz " mało zarabiają Poloki, bo za słabe, i za mało wydajne".

Patrz wyżej - raz, że "nie (do końca) fartowne miejsce".

Dwa, że w PL nie wytwarza się wiele wartościowych dóbr. Jesteśmy gospodarką taniej i prostej siły roboczej. Kropka. Gdzie masz PL innowacyjność? Gdzie masz wysoką technologię? To są punkty gospodarcze, przynoszące realne zyski. Sprzęty, w których tanie ręce Polaka przykręcają śrubki są wymyślane gdzie indziej.

Dlaczego? Bo tu się zarządza kryzysem i gaszeniem pożarów, a owoce wzrostów rozpierdala na prawo i lewo. Popatrz na Chiny. Tam są plany na dziesięciolecia. I realizowane z żelazną konsekwencją.

I co? i te "chińskie rączki" lada moment pożrą USA.

Ot, zdziwionko.

Czyli że... można??? Serio??

 

57 minut temu, AR2DI2 napisał:

Tyle, że nie robił tego, bo wiadomo - cyt z jednego takiego prezesa " w Polsce się tyle nie płaci". 

Załóż taką firmę.

I dziel się zyskiem ?

To się fachowo nazywało "Socjalizm Utopijny"

 

36 minut temu, PewnySiebie napisał:

Suma sumarum jesteśmy w lepszej części Świata. Mamy co jeść i pić, dopiero jak podróżuje po biednych krajach docenia się to co jest w Polsce.

Polecam podróże małe i duże.

Kształcą.

BARDZO zmieniają optykę.

 

Natomiast co do zasady - w naturze człowieka jest równanie w górę.

Ot taka hipergamia ?

 

I mechanizm habituacji dołóżmy i okazuje się, że ciepła woda w kranie, służba zdrowia i brak kartek na mięso to jednak mało ?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, Stary_Niedzwiedz said:

Załóż taką firmę.

I dziel się zyskiem ?

To się fachowo nazywało "Socjalizm Utopijny"



Ja jestem po tej całej fazie mądrości ekonomicznych pt Hayek, Misses itd, i po " zausz firme". 

I dopiero jak zacząłem mieć do czynienia z prawdziwym, grubym biznesem, i poznawałem mechanizmy jakie tam panują, to nabrałem innej optyki. I jak się tak porobiło, że kiedy wywiało fachowców na zachód ( bo w PL przecież zbyt nisko sa wydajni i nie da się im płacić więcej), i zaczeło się w  dupach przewracać od roszczeń pt " ja chcę więcej na wypłatę", to magicznie co? Pojawiły się miliony Ukrów w Polsce. Nie łaczysz faktów? 

Ja na te pierdoły o wydajności itd to za dużo widziałem, żeby mi jakies chłystki po kilku wykładach Korwina mówiły jak to działa. Przynajmniej w PL ( oczywiście to nie do Ciebie, bo chłystkiem nie jesteś).

Edytowane przez AR2DI2
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, RealLife napisał:

Opel nie mając problemow że znalezieniem w Polsce pracowników za 1/4 pensji Niemieckiej, nie widzi potrzeby płacić im tyle co w Niemczech skoro za 1/4 i tak ma chętnych do pracy. 

Opel przeniósł produkcję do PL nie z "pobudek patriotycznych", bo za to to wpierdol srogi dostał u siebie, tylko ze względów EKONOMICZNYCH.

Skoro jest w stanie obniżyć najwyższy spośród kosztów o 75% (zostawiam kwestię zasadności tego wyliczenia), to tak robią.

Tak samo jak polscy przedsiębiorcy zatrudniają tańszych Ukraińców/Pakistańczyków/innych ludzi. Bo to się OPŁACA.

 

Biznes ma przynosić zysk, a nie generować szczęśliwość w narodzie.

 

Pozwolę sobie zauważyć, że wszelka retoryka przytoczona w tutejszym wątku może być zastosowana także w drugą stronę...

Polskie firmy (też) przenoszą produkcję tam, gdzie jest taniej (Ukraina, Chiny, etc).

14 minut temu, AR2DI2 napisał:

Ja na te pierdoły o wydajności itd to za dużo widziałem, żeby mi jakies chłystki po kilku wykładach Korwina mówiły jak to działa.

A ja nigdzie nie mówię o kwestiach wydajnościowych.

Po prostu - koszty ludzi w PL są niższe.

TYLKO I AŻ TYLE.

 

Tu mówimy o prostych pracach, gdzie da się baaardzo łatwo zmierzyć ową wydajność i porównać ją z analogicznymi pracami wykonywanymi w innej lokalizacji.

 

ALE - jeśli zamienimy "wydajność" na "wytwarzany przychód", to już się nie robi tak różowo.

 

 

Edytowane przez Stary_Niedzwiedz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Stary_Niedzwiedz said:

Skoro jest w stanie obniżyć najwyższy spośród kosztów o 75%

Masz na myśli jak sądzę wypłaty pracowników. To są też bajki. To co przyciąga wielkie zakłady do krajów takich jak Polska, to sa ogromne ulgi podatkowe, darmowe grunty pod fabryki itd. Nie przeczę, niższe wynagrodzenia też, ale to nie jest kluczowy wydatek w takich firmach. 

Jeśli montownia samochodów wypuszcza kilkanaście tysięcy aut miesięcznie, za setki milionów złotych, to różnice płacowe w ogólnym bilansie nie są az tak znacznym czynnikiem, który w dodatku spowodowałby przenoszenie za granicę całych fabryk. 

Redukowac koszty na wypłatach pracowniczych to racjonalnie jest w firmie sprzatającej, gdzie na wyposażeniu mają kilka szczotek, wiader, a głowny koszt prowadzenia działalności to faktycznie wypłaty pracownicze. W wielkim biznesie, gdzie się obraca setkami tysięcy wyprodukowanych, wysoko przetworzonych, skomplikowanych urządzeń, maszyn itd, oszczędności na wypłatach pracowników to nie jest ta skala problemu. To jest tylko propaganda. 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Masz na myśli jak sądzę wypłaty pracowników. To są też bajki. To co przyciąga wielkie zakłady do krajów takich jak Polska, to sa ogromne ulgi podatkowe, darmowe grunty pod fabryki itd. Nie przeczę, niższe wynagrodzenia też, ale to nie jest kluczowy wydatek w takich firmach. 

Jeśli montownia samochodów wypuszcza kilkanaście tysięcy aut miesięcznie, za setki milionów złotych, to różnice płacowe w ogólnym bilansie nie są az tak znacznym czynnikiem, który w dodatku spowodowałby przenoszenie za granicę całych fabryk.

 

@AR2DI2 jesteś syndykiem? Czyli Twoje doświadczenia sprowadzają się do upadłych firm.

 

To są specyficzne firmy.

 

Ilekroć przed rozprawą sądową albo po rozprawie rozmawiam z kimś z zarządu takiej właśnie upadającej firmy, odnoszę wrażenie, że ci ludzie są specyficzni.

 

Nikt nie powie wprost "nasz model biznesowy nie wypalił" albo "niepotrzebnie wzieliśmy ten leasing maszyn w jenach, straciliśmy dużo na kursach". Zamiast tego za każdym razem słyszę "rząd się uwziął na takich, jak my" albo "Unia chce zniszczyć naszą branżę w Polsce".

 

Szczerze, dla mnie to dorabianie ideologii do własnych niepowodzeń.

 

Dlatego kiedy słyszę, że ktoś bazuje na takich doświadczeniach, biorę na te teorie odpowiednią poprawkę.

 

Gremia, powiadasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Oktabryski said:

@AR2DI2 jesteś syndykiem? Czyli Twoje doświadczenia sprowadzają się do upadłych firm.

Syndyk to nie tylko upadłości. Syndyk ma do czynienia ze świetnie prosperującymi firmami, szczególnie z ich zarządami, szefostwem i kadrą zarządzającą.  A co najistotniejsze, syndyk ma faktyczną wiedzę o mechanizmach jakie panuja w wielkim biznesie. Mógłbym opowiadać tu o sprawach jakie znasz z telewizji, a to co bym napisał uznane by było jako herezja. 

To nie tak jak myślisz kotku ;) 

Tak, gremia. 
Polecam posłuchac wykładów chociażby Michalkiewicza, który objaśnia jakie są prawdziwe mechanizmy sterujące gospodarka w krajach Unii, i dlaczego mówi "Polska ma być gospodarka niekonkurencyjną dla Niemiec".
 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2, poglądowo ode mnie na prawo tylko ściana. Ale tak się w PL utarło kretyńsko, że taki prawicowiec to musi być ostatni chuj, którego jedyną idee fixe jest maksymalizacja zysku. A taki chuj jak Batorego komin, za przeproszeniem. Bo jak kraj jest biedny, to i rynek się kurczy. Robi się niebezpiecznie, rośnie przestępczość. Jak z młodziakami - startuperami czasami rozmawiam, to im zawsze mówię - jeżeli jesteś w stanie, to swój produkt- usługę skaluj w kontekście globalnym. Międzynarodowym. I nie bój się wyjść na zachód z produktem. Im wcześniej, tym lepiej. Jak żyjesz z netu, to tym będzie Ci łatwiej. I nic mnie tak nie wkurwia, jak narracja że Polacy to lenie, obiboki, pasożyty. Jesteśmy cholernie zdolnym, pracowitym i kreatywnym narodem. Czasami potrzebujemy jedynie impulsu do działania.

 

Niewiele w tym kontekście brakuje nam do "narodu wybranego" : )

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej kiciu @AR2DI2 będzie o telewizji? Jedziesz proszę z koksem, chętnie posłucham, co masz do powiedzenia.

 

Pana Michałkiewicza słucham i cenię ale on też jest z tych, co znają się dosłownie na wszystkim. Lepiej kiedy zawęża swoje wykłady do tematów, w których jest biegły. Ekonomia do nich nie należy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Obliteraror said:

Niewiele w tym kontekście brakuje nam do "narodu wybranego" : )

Masz rację, Polacy są bardzo innowacyjni i przedsiębiorczy. Dlatego tak się gasi ustawicznie nasz kraj ( kto nie widzi tych dziesiątek nowych regulacji i podatków kazdego roku, ten ślepy chyba), bo ma być to gospodarka peryferyjna, stanowiąca zaplecze pracownicze i surowcowe dla gospodarek zachodnich, a jednoczesnie nie będąca konkurencją dla nich. I tak się przeciez dzieje. 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Jeśli montownia samochodów wypuszcza kilkanaście tysięcy aut miesięcznie, za setki milionów złotych, to różnice płacowe w ogólnym bilansie nie są az tak znacznym czynnikiem, który w dodatku spowodowałby przenoszenie za granicę całych fabryk. 

Patrz szeroko, na cały biznes.

Akurat branża automotive jest KOSMICZNIE kapitałochłonna, a marże w końcowym ujęciu są niższe niż w branżach typu FMCG, który uchodzi za "wybitnie konkurencyjny".

 

Szukanie oszczędności jest naturalne.

A optymalizacja podatkowa to czasem być albo nie być.

 

Poza tym - skoro dają, to co, nie brałbyś? ?
Pytanie, na ile te dotacje faktycznie są potrzebne. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach. I czy tych pieniędzy nie dałoby się lepiej spożytkować (czytaj - przekierować w miejsce mogące być innowacyjne).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Stary_Niedzwiedz said:

Szukanie oszczędności jest naturalne.

A optymalizacja podatkowa to czasem być albo nie być.

 

Poza tym - skoro dają, to co, nie brałbyś? ?

Ale ja przecież pisałem ci, że jak mają mozliwość  to i na pracownikach też zaoszczędzą. Jednak w takim przemyśle wypłaty pracownicze to nie jest jakiś wielki "argument" dla nich. 

Płacą mało bo mogą. Bo tak im pozawala polskie prawo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, AR2DI2 napisał:

Płacą mało bo mogą. Bo tak im pozawala polskie prawo. 

Tu jest pewne "nie-do-końca".

Oczywiście, można podnieść ukazem minimalkę do poziomu 1000 EUR i "rząd zrobił dobrze prostym ludziom".

Tylko że wiesz, że to tak nie działa.


ZNACZNA część firm zachodnich jest tu tylko dlatego, że mają dostęp do tanich "biorobotów". A te "bioroboty" klepią rzeczy, których nie opłaca się

a) zautomatyzować

b) robić na miejscu w macierzystej lokalizacji korpo.

 

Jeśli płace (mniej-bardziej) sztucznie wzrosną skokowo, to giganci po prostu stąd pójdą.

Przykłady podałem - barak, parę maszyn, bioroboty - "Fabryka, paaanie". Jeśli koszta biorobotów wzrosną nadmiernie - fabryka pojedzie tam, gdzie suma wynagrodzeń (wraz z perspektywami ich skokowego wzrostu) oraz kosztów transportu i podatkowych będzie niższa, niż w PL.

Drugi przykład - wszelkie centra usług wspólnych. Google i inne korporacje zatrudniają PL bioroboty do obróbki księgowości, zakupów centralnych itp. Jeśli koszty pracy w PL wzrosną, to tu już zupełnie zrobi się sajgon, bo 99% tych tematów obrabia się elektronicznie. A czy komputer stoi w PL, Chinach, Indiach, Bangladeszu to sprawa zupełnie nieistotna.

Komputery w PL zbywamy, kończymy umowę najmu powierzchni biurowej, "rozchodzimy się" i po temacie.

 

To równanie z wieloma niewiadomymi i nie da się pewnych rzeczy łatwo ogarnąć.

Niestety - politycy, zwłaszcza obecnego rozdania kompletnie tego nie ogarniają i zamiast mieć perspektywy długoterminowe, to zapierdalają z wiaderkiem i gaszą pożary w takt falowania słupków poparcia.

 

Popytaj przedsiębiorców, co jest największym problemem.

Nie wysokość obciążeń podatkowych. Nie restrykcyjne prawo.

Ich/jego ZMIENNOŚĆ. W warunkach chaosu prawno-podatkowego ciężko jest cokolwiek sensownie planować. A bez planu to nawet stoisko z pietruszką daleko nie zajedzie...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarabiamy mało, bo sytuacja wygląda tak jak w tych popularnych pastach:

"Wstaję rano, włączam moje japońskie radio, zakładam amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciągam niemieckie piwo. Siadam przed koreańskim komputerem i w szwajcarskim banku zlecam internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiadam do czeskiego samochodu i jadę do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia w hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wracam do domu, siadam na włoskiej kanapie i szukam pracy w polskiej gazecie. Znowu nic... Zastanawiam się, dlaczego do cholery w Polsce nie ma pracy..."

 

W Polsce prawie nic się nie produkuje polskiego. Wszystkie te strefy ekonomiczne to koreańskie, niemieckie, skandynawskie montownie. Co my mamy swojego? 

 

Telefony z Korei, Chin, USA. Auta głównie niemieckie i z Azji. Żarcie z Hiszpanii. Zakupy w niemieckich, portugalskich, brytyjskich sklepach sieciowych. Ubrania z Azji. Idziemy do sklepu RTV AGD sieci niemieckich i tam kupujemy znowu niemieckie albo azjatyckie sprzęty. Kosmetyki? zagraniczne w zagranicznych sieciach. Tak można wymieniać w nieskończoność. 

No i teraz jak ten kraj nic nie produkuje, nie ma technologii i know how to jak my mamy konkurować? Niedługo nas już zaczną przeganiać gospodarki wschodzące. 

Powinniśmy produkować jak najwięcej i najwięcej kupować. Powodzenia w znalezieniu w takich Niemczech sklepów zagranicznych z zagranicznymi produktami :D 

Ale nie będziemy, bo w tym kraju nie rządzą specjaliści tylko pionki na usługach Rosji, Niemiec, USA i Izraela. 

Jak to mawiał pewien zabawny pan "kondominium niemiecko-rosyjskie pod żydowskim zarządem powierniczym". 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Dnia 23.12.2018 o 15:50, Stary_Niedzwiedz napisał:

Popytaj przedsiębiorców, co jest największym problemem.

Nie wysokość obciążeń podatkowych. Nie restrykcyjne prawo.

Ich/jego ZMIENNOŚĆ. W warunkach chaosu prawno-podatkowego ciężko jest cokolwiek sensownie planować. A bez planu to nawet stoisko z pietruszką daleko nie zajedzie...

To jest to np Dania stoi na 4 miejscu na Ziemi tej Ziemi jeśli chodzi o prowadzenie firmy i tu zaraz będzie od liberałów socjal wysokie podatki, marnotrawstwo i to jest prawda! Tylko Prawo nie zmieniło się tam prawie wcale na przestrzeni 30 lat a firmę zakładasz przez internet lub telefon i urząd widzi Cię tylko w jednym momencie gdy płacisz podatki! Prowadzenie działalności jest tam proste tylko podatki duże.

 

Kolegi ojciec w Polszy był glazurnikiem zbankrutował bo około 60% czasu zastanawiał się nad przepisami i naradami z prawnikiem pojechał do Szwajcarii siedzi w kantonie Ticino i jak rozmawialiśmy to mówił, że gdyby nie płacenie podatków wgl by zapomnieli o istnieniu urzędów, których u nich w mieście są tylko 4 -_- i pracuje w nich aż straszne 14 osób na całe miasto. Jak wspomniał o przepisach to lokalsi opowiadali mówili, ze jedyne co się zmieniło przez ostatnie 50 lat to stawka podatku z 8.9% na 6.8% -_- także dopóki nie uwolnimy się od tego garba to będziemy tym tanim zapleczem.

 

@AR2DI2 w jakiej branży lub gałęzi biznesu siedzisz?

Edytowane przez Maszracius_Iustus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.12.2018 o 14:31, Tomko napisał:

Powiem ci tak. Na co dzień mieszkam w Londynie od kilku lat i to co mogę wrzuć do koszyka za te same pieniądze w UK jest kompletnie nieporównywalne do tego, co mogę wrzucić do koszyka w PL. Życie w UK jest TAŃSZE niż w Polsce. Koniec, kropka. P

Po raz kolejny spotykam się z tą opinią. Podobno tak samo jest w Niemczech, że jedzenie jest tańsze w porównaniu do polskich cen ale

 to zasłyszana opinia od koleżanki z  DE. 

 

Do meritum:  Polska stała się wielką montownia dla koncernów z zachodu i wielkim Centrum usług wspólnych i call center dla 

korporacji z każdego bogatszego Państwa. Ponieważ w Polsce koszty utrzymania pracownika są niższe i choćbyśmy się  buntowali, darli ubrania do gołej skóry,

 protestowali pod kancelarią Premiera RP, palili opony, organizowali marsze ulicami miast, To nic to nie zmieni

Z tego powodu, że Polska Gospodarka jest uzależniona od ekonomicznego otoczenia światowego.

Nasi Politycy o tym wiedzą i stawiam tezę, że nie mają dużo do gadania bo nie mają wpływu na światowy biznes. 

Kluczowe decyzje gospodarcze na skale świata podejmuje kto inny.

Nasi reprezentanci polityczni mogą  co najwyżej kosmetycznie regulować wysokość najniższej płacy

i ściągać do Polski nowych inwestorów, kusząc specjalnymi strefami

ekonomicznymi i  oczywiście niskimi kosztami pracownika.

Można tą sytuacje odwrócić, czyli wyjechać z naszego Kraju, do Państwa gdzie 

pensje  są wyższe, a koszty życia niższe.  Możliwość wyjazdu z Polski aby lepiej zarabiać, jest dla nasz 

dobrodziejstwem, 

 Transfer siły roboczej  i transfer inwestycji wielkiego biznesu cały czas następuje w przeciwnych kierunkach .

Może się mylę. 

Bracia stawiam Wa pytanie:

1 Czy Polska dogoni Unię Europejską pod względem wysokości płac, a więc jakości życia. ?. 

A jeśli tak to kiedy. ?  Czy może jesteśmy skazani na zawsze na niskie płace i gonienie dobrobytu państw UE, np: Niemiec. ?

Premier Mateusz Morawiecki  mówił, ze dogonimy gospodarki państw Unii już, za 15 lat. Prawda czy może pobożne życzenie. ?

Edytowane przez Legionista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Legionista Morawiecki tak szybko jak się pojawił tak szybko zniknie. Jesteśmy skazani i nic tego nie zmieni bo UE i USA zrobiła z nas kolonię do produkcji dóbr. Tanią siłę roboczą - gorsze żarcie, chujowe płace, bazy wojskowe. Zawłaszczyli sobie nasze tereny, wciąż politycy nas zadłużają. W końcu MFW się upomni o zwrot pożyczek i w czym się upomni? Ano w spółkach, fabrykach, ziemi, przemyśle. Jak słyszę "Polska niepodległa" to mnie pusty śmiech ogarnia. Turbosłowianie i Husaria, Piłsudzki, duma narodowa. A w niedzielę wszyscy do Lidla, Carrefour, Auchan, Tesco na zakupy zagranicznymi autami. 

Polacy na to wpływu nie mają praktycznie żadnego, tylko atak i rozlew krwi na Warszawę by coś zmienił. Ale dziwi mnie to, że ludzie tego nie widzą. Gdzie i kogo nie zapytam - "i gdzie ta niepodległość? Wyjaśnij mi." - każdy nabiera wody w usta. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.