Skocz do zawartości

24 lata i zero perspektyw.


Rekomendowane odpowiedzi

Dobra. Mały update z linii frontu.

 

Od tygodnia spotykam się z kolejną dziewoja, tym razem w moim wieku. Wydaje się być bardziej dojrzała od 2 pierwszych. Ma bardzo ciekawe zainteresowania i intelektualnie jest 10/10 :)

 

Na spotkania przychodziła punktualnie, jedno nawet sama zaproponowała, ale nie miałem czasu wtedy. Tak czy siak rozmawia nam się bardzo dobrze. Pamiętając jednak poprzednie wydarzenia staram się nie angażować w to emocjonalnie. 2 rzeczy jednak mnie trapią. Po pierwsze jak piszemy ze sobą, to prawie zawsze ja inicjuje dyskusje. Raz było inaczej. Poza tym piszę nam się całkiem spoko. Ona opisuje dokładnie swoje życie, pyta się co u mnie itd. 

 

Druga sprawa to trzecie spotkanie, które jest na horyzoncie i straszna moja niepewność. Ja generalnie musze mieć wszystko pod kontrolą. Jestem z tych, co 10 razy sprawdzają gaz i drzwi przed snem. Az mnie palce pieką aby napisać do niej czy miło spędza ze mną czas,  czy chce być moja dziewczyna? Po prostu chce mieć pewność. Tak samo myślę teraz żeby na następnym spotkaniu ja pocałować, ale najchętniej bym się jej spytał czy mogę. Nie czuję się dobrze w takim zawieszeniu, jestem dość niecierpliwy. 

 

 

No i jeśli chodzi o fizycznosc, to w końcu czuje się przy niej jak facet, a nie młodszy brat i moje 25 cm w bicepsie przy niej wygląda całkiem okazale xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Velen33 jasne, ze możesz ćwiczyć w domu! Kalistenika jest spoko, do tego dieta z nadwyżką kaloryczną i troszkę mięsiwa zbudujesz, nikt nie każe ci tu robić z siebie koksa ale sprawność fizyczna też jest ważna, czasem trzeba coś cięższego podnieść, przenieść itd. 

 

Masz ładną facjatę, ciesz się, ciało wyćwiczysz ale mordy nie zmienisz. Z tego co piszesz kobiety chętnie z tobą rozmawiają nawet proponują spotkania (potwierdza to twoja tezę o twarzy). Moim zdaniem brakuje ci pewności siebie, ta koleżankę, którą złapałeś wtedy za rękę mogłeś spokojnie pocałować, śmiem sądzić, że liczyła nawet na to a ty spaliłeś.

 

Cytat

Po pierwsze jak piszemy ze sobą, to prawie zawsze ja inicjuje dyskusje. Raz było inaczej. Poza tym piszę nam się całkiem spoko. Ona opisuje dokładnie swoje życie, pyta się co u mnie itd. 

Nie pisz z nią na okrągło, masz życie poza nią i gdy nie jesteście na spotkaniu to staraj się nie pisać wiadomości jak pojebany jedna za drugą. Będziesz miał więcej tematów w cztery oczy. Oczywiście kompletnie jej nie olewaj ale zajmij się czymś, pokaż że masz ciekawe zajęcia i nie tylko dziewczyny ci w głowie. 

Cytat

Tak samo myślę teraz żeby na następnym spotkaniu ja pocałować, ale najchętniej bym się jej spytał czy mogę. Nie czuję się dobrze w takim zawieszeniu, jestem dość niecierpliwy. 

Panie chcesz laskę pytać czy możesz ją pocałować? Nie pytaj tyko doprowadź, żeby to zrobić. Może do takiej sytuacji którą miałeś z tą koleżanką na ławce? W sensie zbliżyć się do niej i spróbować objąć i pocałować ją. Jak zaczniesz jak pipka pytać "Czy mogę cię pocałować?" z automatu pomyśli "chłopie ile ty masz lat? Kurła! Friendzone!".

Cytat

No i jeśli chodzi o fizycznosc, to w końcu czuje się przy niej jak facet, a nie młodszy brat i moje 25 cm w bicepsie przy niej wygląda całkiem okazale xD

 Ciągle myślisz o tym swoim bicepsie. Jak nie chcesz ćwiczyć to nie musisz, olej to i zaakceptuj swoją budowę. 

Cytat

Spotykałem się z poradami żeby pójść na siłownię, ale mnie nie interesuje ten rodzaj wysiłku. Po prostu nudzi mnie to.

Komu wciskasz taki bullshit nam czy sobie? Masz kompleksy i boisz się iść tam, bo wszyscy ci "pakerzy" będą patrzyć na ciebie. Ale nie martw się w domu tez można fajnie wyćwiczyć sylwetkę, poza tym lepiej być za chudym trochę niż mieć 50 kilo nadwagi.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja właśnie zdaje sobie sprawę z tego, że takie pytanie o trzymanie za rękę czy pocałunek jest mało męskie, ale podświadomie nie daje mi spokoju ta niepewność co do jej reakcji. Całe zycie pytałem się ludzi czy mogę zrobić to albo tamto, czy im to nie przeszkadza i taka zmiana myślenia nie jest prosta. Gdyby ona wyszła z inicjatywą, byłoby mi łatwiej, ale wiem już, że to tak nie działa. 

 

Co do siłowni to chodziło mi o to, że po prostu mnie to nie interesuje. Tak samo jak ktoś może nie lubić zbierania znaczków tak samo ja nie lubię siłowni. Tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Velen33, panie lubią facetów którzy przejmują inicjatywe więc nie pytaj tylko to zrób. I później nie pytaj czy to było w porządku. Sama Ci powie jak coś będzie jej niepasowało. Zachowujesz się jak Leonard z Teorii Wielkiego Podrywu, który wysyłał Penny listy na kilka stron po seksie.

 

A co do siłowni to chłopaki dobrze Ci radzą. I czy to nie jest tak że nie lubisz bo nie wiesz co robić na siłowni i jak ćwiczyć? Skonsultuj się z dobrym trenerem, niech Ci rozpisze diete i ćwiczenia i zobaczysz jak pójdzie. Ja też nigdy nie chodziłem, bo nie musiałem, zawsze byłem naturalnie większy niż przeciętny Pjoter. Ale z wiekiem tłuszcz się zaczął odkładać i musiałem coś z tym zrobić. Poszedłem pare razy na siłownie na własną ręke i szybko mi się odechciało bo robiłem to bez planu. Wziąłem trenera i już ponad rok chodzę i dalej mi się chce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jestem młody to postaram się pomóc.

 

Wielu Braci przekazało Ci wiele interesujących i istotnych informacji. Problem jest taki, że świadomie wiesz co robisz, a podświadomie masz swoje stare zachowania.

Moim zdaniem powinieneś zając się tworzeniem znajomości w pierwszej kolejności. Naucz się rozmawiać na luzie z dziewczynami i także facetami. Uniwersalnie budować relacje z ludźmi, a co do kobiet to nie tylko z tymi, które traktujesz jako materiał na związek. Polecam Kanal Ocal Siebie na YouTube. Pooglądaj kilka filmów szczególnie "Jak nie bać się kobiet".

 

Mówisz, że lubisz przemówienia publiczne. Brawo tak jak i ja! I tutaj mam dla Ciebie propozycje - poszukaj klubu Toastmasters w Warszawie. Międzynarodowa organizacja, która pomaga w rozwoju kompetencji miękkich, głownie poprzez przemówienia publiczne. Sam jestem uczestnikiem i polecam. Do tego bardzo dużo interesujących ludzi, często wysoko w hierarchiach biznesowych :)

 

Musisz zrozumieć, że nie dostaniesz cudownego rozwiązania w pigułce. Czeka Cię długi proces zmian, podwyższania samooceny i wychodzenia ze strefy komfortu. Pewność siebie zdobędziesz razem z kompetencjami, które społecznie wyznaczają Twoją wartość. Przyszedł Twój czas na rozwój siebie mój kolego.

Powodzenia!

Edytowane przez Kawaler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Juz po spotkaniu. Oczywiście znowu nam się fajnie rozmawiało i w ogóle, ale nie dałem rady jej pocałować. Po prostu tak panicznie boję się jej reakcji, że nawet jak sobie to wyobrażam w głowie to mnie kłuje w sercu. Nie jestem w stanie. Po prostu przez te lata tak wyidealizowalem sobie ta intymność, że teraz sam sobie stworzyłem taką niedostępna dla mnie strefę. Chciałbym dziewczynę, która sama mnie za rękę zaprowadzi w ten świat i żeby to ona mnie zdobyła, a nie ja ją. Mam nadzieje, że jeśli tego nie zrobiłem na 3 spotkaniu, to jeszcze nie jestem skreślony. Może za tydzień będę miał lepszy dzień i się przelamie. W ogóle od zawsze bałem się reakcji ludzi na moje działania. Dwa tygodnie zbierałem się żeby powiedzieć mojemu promotorowi, że nie dam rady obronić się w terminie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co przykro mi to mówić ale z takim podejściem friendzone czeka z otwartymi drzwiami. Możliwe, że już zostałeś zakwalifikowany jako "fajny kolega" ale nie przesądzałbym o tym, jeżeli jesteś wysoki i masz ładną twarz to kobieta bardzo dużo błędów ci wybaczy. 

Nie mówię tego, żeby ci dokopać rozumiem cię sam też do czasu studiów byłem nieśmiały i dostawałem zlewki od pasztetów nawet. Rozumiem co czujesz ale tu nadmierne myślenie i nakręcanie się nie pomaga. 

 

Nie musisz od razu jej całować ale jak idziecie obok siebie to spróbuj złapać za rękę albo objąć ramieniem w żartach, musisz wybadać teren jak będzie reagować na twoją eskalację dotyku. Nie musisz od razu lecieć z jęzorem.

 

Jak ona się zachowuje? Szuka pretekstu, żeby cię dotknąć (poprawienie ubrania, strzepanie paprocha itp.)?

Co to znaczy "fajnie się gada"? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu rozmowa sie klei nie ma niezrecznej ciszy, sama inicjuje dyskusje i tematy

 

Ja to wszystko wiem. Ja juz nawet mam rozpisany swój profil psychologiczny. W trakcie terapii CBT babeczka była zaskoczona, że tak dużo wiem na te tematy. Wiem jakie błędy w myśleniu robie, wiem jakie sytuacje w dzieciństwie to wszystko spowodowały, ale to tylko teoria, bo w praktyce jest dużo ciężej. Juz od paru lat wiem, że za dużo myślę, ale nie jestem w stanie tego zatrzymać. Mam bardzo bogatą wyobraźnię i ona tez mi przeszkadza. Podświadomie wychodzę z założenia, że jeśli chciałaby się ze mną całować, to by mnie pocałowała, albo o to poprosiła, a jeśli tego nie robi to znaczy, że tego nie chce, a ja nie chce robić nic wbrew jej woli. W ogóle w młodości nawet pocałunek w policzek od dziewczyny był dla mnie kosmosem i jak tak się przywitała ze mną koleżanka z liceum to miałem miękkie nogi cały dzień. Wiem jak to brzmi, ale to to wszystko przeżywam. Co do FZ to mam nadzieje, że ona pamięta, że poznaliśmy się przez portal randkowy, a nie forum zainteresowań. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Ded_Insajd napisał:

To znaczy, że nie ma napięcia seksualnego. 

 

Hahaha czego? Po pierwsze skąd możesz to wiedzieć? Po drugie wydaje mi się, że to przychodzi z czasem. Na początku trzeba w ogóle sprawdzić czy z ta druga osobą chce się gadać. Jak może być napięcie seksualne w kawiarni? Ma się zacząć rozbierać? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Velen33 napisał:

Hahaha czego? Po pierwsze skąd możesz to wiedzieć? Po drugie wydaje mi się, że to przychodzi z czasem. Na początku trzeba w ogóle sprawdzić czy z ta druga osobą chce się gadać. Jak może być napięcie seksualne w kawiarni? Ma się zacząć rozbierać? 

Nie, to nie przychodzi z czasem. Przecież sam tu piszesz, że masz ochotę ją pocałować. I co, chęć przyszła dopiero po kilku spotkaniach, czy od razu? 

 

Jak będziesz bardziej doświadczony w te klocki( a to przyjdzie z czasem), to po samym jej sposobie patrzenia na Ciebie i ilości pytań jakie zadaje, będziesz wiedzieć, czy "orzeł wylądował", czy też nie. Napięcie seksualne między parą może być nawet w warzywniaku i to takie, że iskry będą lecieć. 

 

Wmawiasz sobie, że na wszystko przyjdzie czas, że trzeba się poznać i inne tego typy głupoty w które wierzą młodzi mężczyźni. 

Prawda jest taka. Ona jest Tobą zainteresowana (póki co), bo inaczej NIE TRACIŁABY CZASU. Albo zaczniesz działać, albo za chwilę jej zainteresowanie spadnie i usłyszysz sławne: NIE WIEM CO CZUJE. 

 

19 minut temu, Velen33 napisał:

Jak może być napięcie seksualne w kawiarni? Ma się zacząć rozbierać? 

PS.

Jak Cię kiedyś panna weźmie na "loda" w kawiarni, to zrozumiesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Giorgio za odpowiedz. Właśnie tego mi brakowało. Zastanawiałem się z jakich pobudek ona się ze mną umawia, bo słyszałem o różnych przypadkach kiedy kobiety unawiaja się z facetem po prostu z nudów i nie mają wobec nich żadnych planów. 

Natomiast z tym pocałunkiem to jest bardziej skomplikowane. Gdyby nie to, że nigdy tego nie robiłem nie miałbym na to takiego parcia. Po prostu ją właśnie nie wiem co do niej czuje. Po prostu chciałbym ten etap mieć już za sobą. Tak jak udało mi się przełamać i zacząć w ogóle umawiać na randki, tak chciałbym szybko wejść na kolejny poziom.

 

Co do loda to nawet śmiechłem, ale podejrzewam, że bym uciekł bo tego typu wspolzyciem się po prostu brzydze xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Velen33 napisał:

Po pierwsze skąd możesz to wiedzieć?

Nie wiem tego, ale przypuszczam. Wiesz, jak jest napięcie to nie gada się tak komfortowo. Powiedziałbym wręcz, że gadanie to wtedy ostatnia rzecz jaką masz ochotę robić z tą dziewczyną i ona z tobą. 

 

53 minuty temu, Velen33 napisał:

Po drugie wydaje mi się, że to przychodzi z czasem

Z czasem to ono zanika a nie przychodzi, jeżeli nie będziesz robił z laską niczego konkretnego(i jeżeli w ogóle wystąpiło). Oczywiście to nie znaczy, że ów napięcie nie może z czasem powstać. Jak nie zjebiesz na starcie i zachowasz ramę to i po miesiącach znajomości może wybuchnąć. Ale to są raczej specyficzne przypadki. 

 

55 minut temu, Velen33 napisał:

Na początku trzeba w ogóle sprawdzić czy z ta druga osobą chce się gadać

Jak szukasz dziewczyny do związku to jak najbardziej.

 

56 minut temu, Velen33 napisał:

Jak może być napięcie seksualne w kawiarni?

A jakie może być napięcie w pieprzonej szkolnej ławce, w środku lekcji, kiedy twoi koledzy i koleżanki siedzą nie daleko ciebie a nauczyciel prowadzi zajęcia. Wydaję się, że żadne prawda? A jednak pamiętam jak wówczas o mało co laska nie wybuchła z emocji(że to tak ładnie ujmę) jak się z nią "droczyłem". Potrafisz mi to wytłumaczyć inaczej niż poprzez napięcie seksualne? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałeś, że masz słabą głowę, ale dwie lampki wina to chyba wytrzymasz?

Powiedz, że masz dla niej niespodziankę, zamiast spotykać się w kawiarni zaproś ją na wieczór, zrób kolacje, kup jakieś wino, z uniwersalnych to carlo rossi półsłodkie różowe, tylko o korkociągu nie zapomnij. Zjedz z nią kolację, porozmawiaj, napijcie się wina. Później zaproponuj jakiś film, coś z emocjami ale nie horrory i nie komedie romantyczne. W trakcie seansu obejmij ją, jak zareaguje pozytywnie to przejdź krok dalej - pogłaszcz, posmyraj, cokolwiek. Jak tutaj panna nie zaprotestuje to leć w ślinę. Chyba najłatwiejszy sposób.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem Twój post i szybko przejrzałem wzrokiem odpowiedzi ,których udzielasz niżej. Zabierasz się za Siebie od...złej strony. Cały post poświęciłeś swoim problemom ,a w odpowiedział głównie króluje Tinder. Odpuść. Masz problem z naturalnym poznawaniem kobiet,a wchodzisz w miejsce gdzie laski są podbudowywane przez setki często bardzo atrakcyjnych facetów. Uważam,że na razie powinieneś całkowicie pozostawić temat kobiet. Ogarniesz się,będziesz miał co zaprezentować ,wtedy zajmiemy się działaniem. Najpierw ogarnąłbym swoje finanse. Praca,praca i jeszcze raz praca. Jak zobaczysz ,że regularnie wpływa Ci hajs na konto od razu inaczej spojrzysz na świat. Wzrośnie Ci samoocena. Generalnie jest to dosyć słaby fundament na jej budowanie,ale w Twoim wypadku może pomóc. Kiedy masz hajs,możesz kupić dobre jedzenie,ubrania,wybrać się do porządnego fryzjera,nabyć perfumy.Możesz wszystko. Napisałeś ,że wolisz ciszę i spokój? Medytuj. To będzie najlepsza praca z lękami,fobiami i całą Twoją psychiką. W kwestii sportu... jeśli lubisz rower,trenuj rower. Może nie będzie to sport ,który rozbuduje Twoje mięśnie,ale wysiłek da Ci wzrost energii życiowej. Nad pracą z ciałem pomyślałbym mimo wszystko. Ćwicz w domu. Kalistenika ,jakieś podstawowe ćwiczenia ze sztangą. I nie traktuj tego jako pompowania mięśni,a głęboką współpracę z ciałem. Czuj każdy ruch. A na końcu pasja. Pasja i jeszcze raz pasja. Potrzebujesz rzeczy,która będzie Cię napędzała. Wstając rano musisz być podjarany ,że zaraz będziesz się spełniał :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.