Skocz do zawartości

24 lata i zero perspektyw.


Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór. Nie wiem czy to odpowiedni temat, ale muszę swoją historię przelać na wirtualny papier. Mam 24 lata. Mieszkam w pobliżu dużego miasta, skończyłem właśnie studia, borykam się z nerwicą, aczkolwiek jest lepiej z tygodnia na tydzień. Podejrzewam, że podobnych historii było sporo. Chodzi o to, że w ostatnim czasie mocno zaczął mi doskwierać fakt, że nigdy nie miałem dziewczyny. Nigdy nie trzymałem się za rękę, nigdy się nie całowałem nie mówiąc o czymkolwiek więcej. Jeśli kogoś interesuje co robiłem kiedy "był na to czas", to odpowiadam, że w podstawówce i gimnazjum byłem notorycznie dręczony przez praktycznie całą klasę ze względu na swoją odmienność (długie włosy, zainteresowania dziką przyrodą, specyficzny ubiór, wygląd bardziej dziewczęcy niż chłopięcy) i w ogóle nie myślałem o jakichkolwiek miłosnych podbojach. Najlepiej z tego okresu wspominam dni, kiedy byłem chory, bo nie musiałem iść do tego piekła. W liceum było trochę lepiej, aczkolwiek nie czułem w ogóle pociągu do dziewczyn, mimo, że jedna wprost poprosiła mnie o swój nr telefonu i to naprawdę całkiem ładna, obecnie jest modelką (nie żartuję). Jednak nie byłem zainteresowany. Na studiach kiedy poczułem pierwszą ciągotę do dziewczyn, okazało się, że praktycznie wszystkie są zajęte i tak zeszły 3 lata ? Podczas studiów jednak zostałem w końcu zaakceptowany przez grupę rówieśników, zacząłem się intensywnie udzielać w życiu uczelni, byłem prezesem koła naukowego. W tym czasie też zauważyłem, że absolutnie nie mam problemu z wystąpieniami publicznymi, czuję się podczas nich jak ryba w wodzie, intensywnie gestykulując i łapiąc kontakt ze słuchaczami. W międzyczasie myślałem aby zagadać do kilku dziewczyn z innych kierunków, ale nie byłem w stanie się przełamać. Zacząłem analizować z czego się bierze ta nieśmiałość i uświadomiłem sobie, że na tym polu jestem strasznie zakompleksiony. Głównie z powodu wyglądu. Po pierwsze jestem strasznie chudy. Mam 66 kg, przy wzroście 183 cm, a wyglądam na jeszcze sporo chudszego. W barach jestem węższy od wielu dziewczyn i mam ekstremalnie długą szyję. Z twarzy absolutnie nie wyglądam na 24 lata, raczej na 17. W porównaniu z dziewczynami w moim wieku wyglądam jak młodszy brat Zarost jest ledwo co widoczny. Sylwetka jest poniekąd skutek tego, że od wielu lat uprawiam kolarstwo szosowe i większość uprawiających ten sport ma takie sylwetki. Możecie sobie wpisać w gogle grafika frazę "hugh carthy". Wyglądam dokładnie tak samo. Spotykałem się z poradami żeby pójść na siłownię, ale mnie nie interesuje ten rodzaj wysiłku. Po prostu nudzi mnie to. Teraz przeszedłbym do charakteru i zainteresowań, bo tu też mocno odbiegam od norm społecznych. Na imprezy praktycznie nie chodzę. Na studiach byłem tylko 2-3 razy, ale nie kończyło się to dobrze, o czym wspomnę nieco później. Miejsca typu dyskoteki czy kluby mnie odrzucają, bo jest tam taki hałas, że nie słyszę własnych myśli i chce mi się żygać. Wolę ciszę i spokój. Nie interesują mnie seriale czy muzyka. W telewizji oglądam wyłącznie wyścigi kolarskie i filmy przyrodnicze. Moje pasje to kolarstwo, dzika przyroda, filozofia, gry karciane, ciąg Fibonacciego. Alkohol? Po 2 kieliszkach wódki robi mi się słabo i praktycznie każdą imprezę, na jaką byłem zapraszany kończyłem z twarzą w muszli klozetowej. W ogóle na studiach pierwszy raz wypiłem jakikolwiek alkohol. Na studiach Pierwszy raz zostałem zaproszony na imprezę. Co jeszcze? Na wakacje wyjeżdżałem tylko z rodzicami. Ostatni raz 6 lat temu. W momencie gdy skończyły się studia zapadłem na nerwicę głównie ze względu na perspektywę życia w samotności. Studia były praktycznie jedynym moim kontaktem z innymi ludźmi. Mam kolegę, z którym raz na jakiś czas wyjdę na bilard, ale często przebywa on zagranicą. Z resztą ludzi kontakt się urwał i jestem obecnie w martwym punkcie. Jestem umówiony niedługo na rozmowę o pracę i mam nadzieję, że otworzę nowy rozdział w życiu. Próbowałem szukać miłości przez internet, ale tylko nabawiłem się jeszcze większych kompleksów. Przez miesiąc na tinderze uzbierałem 18 par, z czego żadna nie odpisała. O reszcie szkoda w ogóle pisać. Dodam jeszcze, że jestem strasznie wrażliwy, i każde nieodwzajemnione serduszko na sympatii czy innym gównie bardzo mocno przeżywam. Czytałem też gotowe teksty na podryw, na pewnej stronie, ale były one tak żałosne i prostackie, że z litości nad autorem ich tu nie przytoczę. Ostatnio udało mi się zagadać do dziewczyny w autobusie, która przygotowywała się do kolokwium z matematyki. Zbierałem się do tego 20 minut, ale drżącym głosem udało mi się rozpocząć rozmowę, aczkolwiek nie dałem rady poprosić o numer czy dać znać, że mi się podoba. Po prostu 5 minut rozmowy i tyle. Stwierdziłem jednak, że lepsze to niż nic. Czy ktoś był w podobnej sytuacji i udało mu się z niej wyjść? 

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Velen33 napisał:

Podejrzewam, że podobnych historii było sporo.

Tak było wiele i będzie jeszcze dużo. :) Jesteśmy tutaj po to, aby pomagać. Tylko w żołnierskich słowach. Bo takie jest życie.

56 minut temu, Velen33 napisał:

Chodzi o to, że w ostatnim czasie mocno zaczął mi doskwierać fakt, że nigdy nie miałem dziewczyny.

To normalne. Po przeczytaniu tego forum, porad Braci i ujrzeniu prawdy. Powiem Ci, że odechce Ci się tej mitycznej dziewczyny. Kieruje teraz tobą popęd, presja społeczeństwa, albo nie społeczeństwa, a matrixa. Masz wmówione, żeby mieć dziewczynę. Nie uzależniaj szczęścia od drugiej osoby.

57 minut temu, Velen33 napisał:

jedna wprost poprosiła mnie o swój nr telefonu i to naprawdę całkiem ładna, obecnie jest modelką (nie żartuję)

No i uważasz, że z tymi problemami, utrzymałbyś ją przy sobie? Powiem Ci tak, że kobiety które są bardzo atrakcyjne, zaczyna się im robić kuku w łebku. A sądząc po Twoim opisie, bardzo byś cierpiał z tego powodu. Jakby znalazła nową gałązkę. A prędzej czy później to by się stało.

58 minut temu, Velen33 napisał:

Głównie z powodu wyglądu. Po pierwsze jestem strasznie chudy. Mam 66 kg, przy wzroście 183 cm, a wyglądam na jeszcze sporo chudszego. W barach jestem węższy od wielu dziewczyn i mam ekstremalnie długą szyję.

Widzisz, masz tutaj problem. I to duży. Bo wiesz doskonale, że chicłabyś to zmienić. Ale jak masz takie nastawianie,  "Spotykałem się z poradami żeby pójść na siłownię, ale mnie nie interesuje ten rodzaj wysiłku. Po prostu nudzi mnie to."

I tutaj jest pies pogrzebany. Boisz się wysiłku. A uwierz, że jakbyś zobaczył, że to popłaca. To zmieniłbyś zdanie o siłowni. Poza tym, nie musisz być koksem. :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Velen33 Jak popatrzę na to co napisałeś obiektywnie bez żadnych niepotrzebnych intencji emocjonalnych to wcale nie jest z tobą tak źle. Z siedzenia samemu we własnej głowie przez zbyt dłuższy czas zawsze wychodzą problemy i tyle. Zawsze będziemy w stanie zakwestionować cokolwiek, tym bardziej jeśli kieruje nami nieomylność. Bodźce i działanie to to na czym powinniśmy się wszyscy skupić jeśli chodzi o rozwój bo to, że sobie wytłumaczymy w głowie dlaczego coś się dzieje w taki czy inny sposób może sprawiać wrażenie że działa ale bez działania to droga do nikąd, uwierz. Możesz obalać swoje przekonania i zacząć się zmieniać i tworzyć nowe, ale pamiętając że podczas tego zmienisz się Ty sam. Ale tak jak mówiłem wcześniej, działanie jest najważniejsze, bo twoje myśli zaprowadzą cię do pewnego etapu i na nim albo pójdziesz do przodu, albo będziesz stał w miejscu. Kwestionuj przekonania, najlepiej na tym wyjdziesz.

I chciej się przede wszystkim zmienić i pozwól sobie na to bo będą momenty gdzie pojawi się auto-sabotaż. I nie chodzi mi o twoje pasje itd bo to jest super ale o to co wiesz i jakie kłamstwa sobie wmawiasz. I zmiana nie jest wektorowa, to na to się przygotuj. W poniedziałek i wtorek możesz czuć że wszystko przezwyciężasz a przez następne kilka dni myśli znów mogą wrócić. Ale im więcej pracy będziesz wkładał żeby to wszystko kwestionować i zmieniać tym ta zmiana będzie trwalsza i sam zobaczysz z czasem, że przejmujesz kontrolę nad tym co myślisz i co ROBISZ. Tylko rób przy tym to co lubisz robić. Byłem ostatnio na NoFap przez 108 dni i co sobie uświadomiłem po wszystkim, że błędem było nie stosowanie zamiennika tej ekscytacji (czyt. siłownia/jakiś związek czy zwykła relacja z kimś). Prowadziło to do obłędu, mimo posiadania tylu zysków z tego, że nawet nie chce mi się ich wymieniać.

Twoim problemem są wyrzuty sumienia i od tego też powinieneś zacząć. Skończ sobie dowalać bo czasu nie cofniesz a spójrz na siebie z perspektywy osoby 10 lat starszej, 20 czy nawet 50 i zobaczysz ile masz możliwości pod nosem ?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Vstorm napisał:

 

Widzisz, masz tutaj problem. I to duży. Bo wiesz doskonale, że chicłabyś to zmienić. Ale jak masz takie nastawianie,  "Spotykałem się z poradami żeby pójść na siłownię, ale mnie nie interesuje ten rodzaj wysiłku. Po prostu nudzi mnie to."

I tutaj jest pies pogrzebany. Boisz się wysiłku. A uwierz, że jakbyś zobaczył, że to popłaca. To zmieniłbyś zdanie o siłowni. Poza tym, nie musisz być koksem. :)

 

Autor postu z tego co ja zrozumiałem nie obawia się wysiłku i trenuje kolarstwo. Z tym, że ten sport nie sprzyja budowie atletycznej sylwetki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Panowie. Na wstępie dziękuję za wszystkie odpowiedzi. 

 

Niestety, ale obecnie jest gorzej niż wcześniej. Otóż udało mi się umówić z jedną dziewczyna na tinderze i pisało nam się bardzo fajnie. Była zainteresowana tym ci pisałem, sama czasem pisała pierwsza. Zaprosiłem ja na spotkanie i rozmawiało nam się bardzo dobrze i generalnie dziewczyna bardzo mi się spodobała. Sama zaproponowała kolejne spotkanie w ten piątek. Sylwestra spędziła z koleżankami, ale wymieniliśmy się życzeniami. Dziś rano patrze i zablokowała mnie na fb oraz nr telefonu bez jakiegokolwiek wyjaśnienia ani "s****j" ani "c*** ci w d***". Czuje się w tej chwili koszmarnie. Na początku przeżyłem taki szok, że pojawiła się myśl o samookaleczeniu, ale na szczęście tego nie zrobiłem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Velen33 - Serio przez jedną pierdziawę chciałeś się samookaleczać? ? To Ty lepiej najpierw popracuj nad samooceną, nad pewnością siebie, a nie traktuj każdej co się do Ciebie odezwie jak Złotego Graala, który spadł Ci z nieba.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Velen33 napisał:

Dziś rano patrze i zablokowała mnie na fb oraz nr telefonu bez jakiegokolwiek wyjaśnienia ani "s****j" ani "c*** ci w d***".

Jedna wariatka mniej. Zostało jakieś kilkaset tysięcy wolnych i chętnych w samej Polsce do sprawdzenia. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi trochę czasu zajęło zanim się zorientowałem, że kobiety są potrzebne do przyjemności, nie do szczęśliwego samopoczucia własnego. Od przyjemności, wiadomo, można się uzależnić, tak to jest też z kobietami. Do tego dochodzi to przemożne wrażenie, że kobieta to najważniejsze dopełnienie mężczyzny. To jednak jest fatalna nieprawda. Nie ma nic poza tobą samym co może dać ci stabilne i wiarygodne oparcie. Naturalnie inni będą cę wspierać, tak jak i będą tacy, którzy cię będą ścinać, ale jak o pierwszych dbaj serdecznie, tak drugich traktuj jak minięte pachołki. Emocje trzeba wytresować, więc zacznij już dzś, za miesiąc już będziesz innym facetem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Up 

 

Niestety, na razie nie wiem jak przeedytować post, ale się postaram.

 

Mały update

 

Z poprzednią laską zerwałem wszelkie kontakty. Później przepraszała mnie i wysyłała serduszka, ale chyba nie jest zdrowa psychicznie, w każdym razie bałbym się jej. Zrobiłem nowe konto na tinderze, wydawało mi się, ze z lepszym zdjęciem i opisem, ale par było dużo mniej, bo tylko 6 po pierwszym dniu, a potem w ogóle, no ale do rzeczy. 

Poznałem w międzyczasie kolejną laskę, wydawała się na poziomie, mieliśmy wspólne zainteresowania. Zaproponowałem spotkanie. Było super, śmialiśmy się, spędziliśmy wspólnie sporo czasu. Na koniec mnie mocno przytuliła i wyraziła chęć na kolejne spotkanie. Następnego dnia odwiedziłem ją na uczelni. Siedzieliśmy na ławce, ona oparła głowę o moje ramię, a ja delikatnie złapałem ją za rękę, jakoś specjalnie jej to nie przeszkadzało. Ja jednak potem czułem się strasznie głupio i cały dzień się zastanawiałem czy nie było to dla niej za wcześnie i czy jej tym nie zraniłem. W końcu napisałem do niej co o tym sądzi i odpowiedziała, że rzeczywiście troszkę za wcześnie dla niej było. Teraz uważam, że to był błąd to, że do niej tak napisałem. Dziś mieliśmy kolejne spotkanie na Starym Mieście w Warszawie. Zjedliśmy obiad w eleganckiej restauracji, zabuliłem sporo. Atmosfera dziś była jednak zupełnie inna niż na wcześniejszych spotkaniach. Dziewczyna była strasznie spięta i małomówna. Kilka godzin po spotkaniu napisała, że nic do mnie nie czuje i nie chce się więcej spotykać. Na szcześćie tym razem przeżyłem to trochę lepiej, bez autodestrukcyjnych myśli, aczkolwiek poryczałem się jak bóbr. Co jest ze mną nie tak? Czy na tym tinderze nie ma normalnych dziewczyn do związku? Wszyscy dookoła mówią mi, że wszystko ze mną ok. Jestem kulturalny, podaję kobietom płaszcz, przepuszczam pierwsze w drzwiach, płacę im za jedzenie w dobrych knajpach. Jestem miły, z twarzy jak najbardziej ok. Czy już naprawdę nie ma miejsca dla wrażliwych i delikatnych facetów na tym świecie? Każdy musi emanować agresją i arogancją? Jeśli tak, to mam problem, bo mi do takiego archetypu jest tak blisko jak stąd do Alpha Centauri. Podjechanie Przełęczy Karkonoskiej to pryszcz w porównaniu z tym całym randkowaniem. Jak czytam, że niektórzy mają po 60 par na tinderze, a ja tylko 6, to też się zastanawiam czy ja w ogóle jestem atrakcyjny. Mama mi jeszcze powtarza, że mam jeszcze czas, a to, że większość mężczyzn przechodzi inicjację seksualną w wieku 18 lat jest niemożliwe.

Edytowane przez Velen33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do stwierdzenia, że większość mężczyzn przechodzi inicjacje seksualną w wieku 18 lat, to bullshit totalny i nie wiem skąd go zaczerpnąłeś :) Mam osiemnaście lat i 80-90% moich znajomych nigdy cipki na oczy nie widzieli. Są to normalni chłopacy, niektórzy atrakcyjni a niektórzy przeciwnie. Ja sam uważam się za atrakcyjną osobę, problemu z dziewczynami nie mam i gdybym miał parcie na seks, to mógłbym go zdobyć. Ale parcia nie mam i bardzo się z tego cieszę :) . Serio, dziewczyny nie są takie chętne do oddawania się w tym wieku. 

3 godziny temu, Velen33 napisał:

Czy na tym tinderze nie ma normalnych dziewczyn do związku?

Jest ich tam bardzo mało, bo panie szukają na tym portalu seksu i/lub atencji

3 godziny temu, Velen33 napisał:

Czy już naprawdę nie ma miejsca dla wrażliwych i delikatnych facetów na tym świecie?

Jest, ale raczej nie w związkach, a na pewno nie na początku poznawania się z kobietą. Kobiety podniecają się przy "męskich mężczyznach". Wrażliwość i delikatność nie są przymiotami tego wzorca osobowego. Zainteresuj się tematem. 

4 godziny temu, Velen33 napisał:

Każdy musi emanować agresją i arogancją?

Tu nie chodzi o agresję i arogancję. Naprawdę myślisz, że będąc wobec dziewczyny zwyczajnym chujem, tzn. wyzywać ją, pysznić się przed nią i stosować wobec niej przemoc, sprawisz że ona się w tobie zakocha? Takie coś mogłoby podziałać, ale tylko wtedy, gdy byłoby na przemian stosowane z silnymi, pozytywnymi emocjami, które są kluczem. Zamiast arogancji powinieneś stosować nonszalancję, a agresji w ogóle, no chyba że nie chodzi ci o agresję w sensie przemocy psychicznej i fizycznej, a bardziej o agresję pozytywną, która przejawia się w działaniu.

5 godzin temu, Velen33 napisał:

Mama mi jeszcze powtarza, że mam jeszcze czas

I ma rację. Parcie na związek w tym wieku jest moim zdaniem i zdaniem wielu mądrych ludzi - niepotrzebne. Jedyny sens takiego działania, to chęć nabrania doświadczenia. Wątpię, żebyś nagle stracił presję związkową, ale postaraj uświadomić sobie, że czasu jeszcze masz sporo(mężczyzna największe możliwości na rynku matrymonialnym osiąga po 30-tym roku życia) a twój pośpiech objawia się w twoim zachowaniu i wpływa negatywnie na twój wizerunek(ociekasz desperacją). 

5 godzin temu, Velen33 napisał:

Co jest ze mną nie tak?

Nie wiem czemu nikt z chłopaków ci jeszcze tego nie napisał, no to chyba ja muszę być pierwszy... Jeżeli serio wyglądasz jak ten kolarz, którego przykład przytoczyłeś, to powiem ci szczerze - będziesz miał ciężko. Jesteś zwyczajnie nie atrakcyjny fizycznie. Chyba nie muszę ci tłumaczyć, że dziewczyny patrzą na wygląd bardziej niż faceci, więc nie licz na to, że oleją to jak wyglądasz. Pooglądaj sobie filmiki z redpilla, tam ci wyjaśnią bardziej ten temat. W moim mniemaniu, twoje niepowodzenie wynika głownie z tego, że wyglądasz nie atrakcyjnie. Po za tym, pozycji społecznej i haj$u też zapewne nie masz, więc wszystko się składa w całość. 

I radzę przetrawić tą informację i uświadomić sobie, że na rynku relacji D-M będziesz miał ciężko i nic z tym nie zrobisz dopóki nie zdobędziesz pieniędzy i pozycji. Nie mówię, że w ogóle nie masz szans, po prostu w porównaniu z przeciętniakami i przystojniakami odstajesz i to mocno. 

 

To tyle, jak coś to śmiało pytaj. Pozdrawiam i przesyłam pozytywną energię :P 

PS Odinstaluj Tindera, to totalna strata czasu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Ded_Insajd napisał:

Co do stwierdzenia, że większość mężczyzn przechodzi inicjacje seksualną w wieku 18 lat, to bullshit totalny i nie wiem skąd go zaczerpnąłeś :) Mam osiemnaście lat i 80-90% moich znajomych nigdy cipki na oczy nie widzieli. Są to normalni chłopacy, niektórzy atrakcyjni a niektórzy przeciwnie. Ja sam uważam się za atrakcyjną osobę, problemu z dziewczynami nie mam i gdybym miał parcie na seks, to mógłbym go zdobyć. Ale parcia nie mam i bardzo się z tego cieszę :) . Serio, dziewczyny nie są takie chętne do oddawania się w tym wieku. 

Jest ich tam bardzo mało, bo panie szukają na tym portalu seksu i/lub atencji

Jest, ale raczej nie w związkach, a na pewno nie na początku poznawania się z kobietą. Kobiety podniecają się przy "męskich mężczyznach". Wrażliwość i delikatność nie są przymiotami tego wzorca osobowego. Zainteresuj się tematem. 

Tu nie chodzi o agresję i arogancję. Naprawdę myślisz, że będąc wobec dziewczyny zwyczajnym chujem, tzn. wyzywać ją, pysznić się przed nią i stosować wobec niej przemoc, sprawisz że ona się w tobie zakocha? Takie coś mogłoby podziałać, ale tylko wtedy, gdy byłoby na przemian stosowane z silnymi, pozytywnymi emocjami, które są kluczem. Zamiast arogancji powinieneś stosować nonszalancję, a agresji w ogóle, no chyba że nie chodzi ci o agresję w sensie przemocy psychicznej i fizycznej, a bardziej o agresję pozytywną, która przejawia się w działaniu.

I ma rację. Parcie na związek w tym wieku jest moim zdaniem i zdaniem wielu mądrych ludzi - niepotrzebne. Jedyny sens takiego działania, to chęć nabrania doświadczenia. Wątpię, żebyś nagle stracił presję związkową, ale postaraj uświadomić sobie, że czasu jeszcze masz sporo(mężczyzna największe możliwości na rynku matrymonialnym osiąga po 30-tym roku życia) a twój pośpiech objawia się w twoim zachowaniu i wpływa negatywnie na twój wizerunek(ociekasz desperacją). 

Nie wiem czemu nikt z chłopaków ci jeszcze tego nie napisał, no to chyba ja muszę być pierwszy... Jeżeli serio wyglądasz jak ten kolarz, którego przykład przytoczyłeś, to powiem ci szczerze - będziesz miał ciężko. Jesteś zwyczajnie nie atrakcyjny fizycznie. Chyba nie muszę ci tłumaczyć, że dziewczyny patrzą na wygląd bardziej niż faceci, więc nie licz na to, że oleją to jak wyglądasz. Pooglądaj sobie filmiki z redpilla, tam ci wyjaśnią bardziej ten temat. W moim mniemaniu, twoje niepowodzenie wynika głownie z tego, że wyglądasz nie atrakcyjnie. Po za tym, pozycji społecznej i haj$u też zapewne nie masz, więc wszystko się składa w całość. 

I radzę przetrawić tą informację i uświadomić sobie, że na rynku relacji D-M będziesz miał ciężko i nic z tym nie zrobisz dopóki nie zdobędziesz pieniędzy i pozycji. Nie mówię, że w ogóle nie masz szans, po prostu w porównaniu z przeciętniakami i przystojniakami odstajesz i to mocno. 

 

To tyle, jak coś to śmiało pytaj. Pozdrawiam i przesyłam pozytywną energię :P 

PS Odinstaluj Tindera, to totalna strata czasu

Ile masz lat bracie? 18?

Velen 33,muszę zwrócić uwagę na pewien aspekt Twojego zachowania wobec kobiet.Mianowicie wyczuwalne parcie na "związek((o zgrozo miłość)) no i seks".One to czują.Podświadomie.I przez to zmniejszasz swoje szanse diametralnie.Uwaga nr 2:Sytuacja którą miałeś z tą studentką - "Poznałem w międzyczasie kolejną laskę, wydawała się na poziomie, mieliśmy wspólne zainteresowania. Zaproponowałem spotkanie. Było super, śmialiśmy się, spędziliśmy wspólniesporo czasu. Na koniec mnie mocno przytuliła iwyraziła chęć na kolejne spotkanie. Następnego dnia odwiedziłem ją na uczelni. Siedzieliśmy naławce, ona oparła głowę o moje ramię, a jadelikatnie złapałem ją za rękę, jakoś specjalnie jej to nie przeszkadzało. Ja jednak potem czułem się strasznie głupio i cały dzień się zastanawiałem czy nie było to dla niej za wcześnie i czy jej tym nie zraniłem." 

 

Jak niby miałeś ją zranić? Nic złego nie uczyniłeś.Intuicyjnie wyczułeś moment i trzeba była dorzucać węgla do pieca :D ! Tu z tych wszystkich sytuacji miałeś największe szanse brachu.Ale po TWOIM stwierdzeniu że za wcześnie ? straciłeś w jej oczach.Nie wiesz czego chcesz,dziewczyna wyczuła Twoją wątpliwość i stąd rezygnacja u niej.Mam nadzieje że moi koledzy bardziej doświadczeni rozwiną moją myśl.A tymczasem życzę Ci wszystkiego dobrego.Trzymaj się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Ded_Insajd napisał:

Co do stwierdzenia, że większość mężczyzn przechodzi inicjacje seksualną w wieku 18 lat, to bullshit totalny i nie wiem skąd go zaczerpnąłeś :) Mam osiemnaście lat i 80-90% moich znajomych nigdy cipki na oczy nie widzieli. Są to normalni chłopacy, niektórzy atrakcyjni a niektórzy przeciwnie. Ja sam uważam się za atrakcyjną osobę, problemu z dziewczynami nie mam i gdybym miał parcie na seks, to mógłbym go zdobyć. Ale parcia nie mam i bardzo się z tego cieszę :) . Serio, dziewczyny nie są takie chętne do oddawania się w tym wieku. 

Jest ich tam bardzo mało, bo panie szukają na tym portalu seksu i/lub atencji

Jest, ale raczej nie w związkach, a na pewno nie na początku poznawania się z kobietą. Kobiety podniecają się przy "męskich mężczyznach". Wrażliwość i delikatność nie są przymiotami tego wzorca osobowego. Zainteresuj się tematem. 

Tu nie chodzi o agresję i arogancję. Naprawdę myślisz, że będąc wobec dziewczyny zwyczajnym chujem, tzn. wyzywać ją, pysznić się przed nią i stosować wobec niej przemoc, sprawisz że ona się w tobie zakocha? Takie coś mogłoby podziałać, ale tylko wtedy, gdy byłoby na przemian stosowane z silnymi, pozytywnymi emocjami, które są kluczem. Zamiast arogancji powinieneś stosować nonszalancję, a agresji w ogóle, no chyba że nie chodzi ci o agresję w sensie przemocy psychicznej i fizycznej, a bardziej o agresję pozytywną, która przejawia się w działaniu.

I ma rację. Parcie na związek w tym wieku jest moim zdaniem i zdaniem wielu mądrych ludzi - niepotrzebne. Jedyny sens takiego działania, to chęć nabrania doświadczenia. Wątpię, żebyś nagle stracił presję związkową, ale postaraj uświadomić sobie, że czasu jeszcze masz sporo(mężczyzna największe możliwości na rynku matrymonialnym osiąga po 30-tym roku życia) a twój pośpiech objawia się w twoim zachowaniu i wpływa negatywnie na twój wizerunek(ociekasz desperacją). 

Nie wiem czemu nikt z chłopaków ci jeszcze tego nie napisał, no to chyba ja muszę być pierwszy... Jeżeli serio wyglądasz jak ten kolarz, którego przykład przytoczyłeś, to powiem ci szczerze - będziesz miał ciężko. Jesteś zwyczajnie nie atrakcyjny fizycznie. Chyba nie muszę ci tłumaczyć, że dziewczyny patrzą na wygląd bardziej niż faceci, więc nie licz na to, że oleją to jak wyglądasz. Pooglądaj sobie filmiki z redpilla, tam ci wyjaśnią bardziej ten temat. W moim mniemaniu, twoje niepowodzenie wynika głownie z tego, że wyglądasz nie atrakcyjnie. Po za tym, pozycji społecznej i haj$u też zapewne nie masz, więc wszystko się składa w całość. 

I radzę przetrawić tą informację i uświadomić sobie, że na rynku relacji D-M będziesz miał ciężko i nic z tym nie zrobisz dopóki nie zdobędziesz pieniędzy i pozycji. Nie mówię, że w ogóle nie masz szans, po prostu w porównaniu z przeciętniakami i przystojniakami odstajesz i to mocno. 

 

To tyle, jak coś to śmiało pytaj. Pozdrawiam i przesyłam pozytywną energię :P 

PS Odinstaluj Tindera, to totalna strata czasu

I co mam tak od nad tym przejść do porządku dziennego? Nie da się niczym tego nadrobić? Byłem u seksuologa parę tygodni temu (jednego z najlepszych w Warszawie) i on mi powiedział, że są kobiety, którym odpowiada ten typ sylwetki i jeśli mam ciekawe zainteresowania, poczucie humoru, to mam bardzo duże szanse. Poza tym widuje chudzielcow z dziewczynami na mieście. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Velen33 napisał:

I co mam tak od nad tym przejść do porządku dziennego? Nie da się niczym tego nadrobić? Byłem u seksuologa parę tygodni temu (jednego z najlepszych w Warszawie) i on mi powiedział, że są kobiety, którym odpowiada ten typ sylwetki i jeśli mam ciekawe zainteresowania, poczucie humoru, to mam bardzo duże szanse. Poza tym widuje chudzielcow z dziewczynami na mieście. 

Jak już napisałem, idzie to nadrobić haj$em i pozycją społeczną. Bardzo duże szansę to ty możesz mieć, ale u niewielu dziewczyn - głównie z przedziału 1/10-6/10(górna poprzeczka jest u mnie optymistycznie zawyżona). Przewertuj sobie filmiki z redpilla i LMS, tam dowiesz się, że "ciekawe zainteresowania", "poczucie humoru" i "sylwetka" to nie wszystko co przyciąga kobiety. Co do samych chudzielców, to w ogólności mają oni ciężej niż dobrze zbudowani faceci, ponieważ na gruncie podświadomym, nadmierna szczupłość kojarzy się nam z chorobą. I dotyczy to każdej kobiety, gdyż nie uwzględniam tu czegoś takiego jak preferencje, bo moim zdaniem są one "chwiejnym" aspektem deterministycznym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jeśli mam ładną twarz, jestem wysoki, ładnie się ubieram, uprawiam sport to naprawdę brak mięśni w górnej partii ciała tak mnie dyskwalifikuje? 

 

Z tym zdrowiem to ta podświadomość jest jakaś uposledzona, bo wydolność mam taką, że większość tych koksow zeszlaby na zawał przy takich obciążeniach jakie ja sobie funduje na rowerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Velen33 napisał:

mam taką, że większość tych koksow zeszlaby na zawał przy takich obciążeniach jakie ja sobie funduje na rowerze.

A w jakim kręgu poszukujesz partnerek? Czy to są te same miejsca, czy jedno? Bo jeśli jedno to uważam, że musisz położyć nacisk na mocny pierwszy kontakt.

 

Nie przejmuj się tym co mówią inni, zobacz Patryka z xes (nie wiem czy można tutaj wklejać linki do takich stron, dlatego edytuję).

Gościu jest chudy ale obrotny i takich przypadków jest więcej.

 

Jeśli szukasz partnerki w jednym miejscu to po pierwszej robocie fama o twojej kondycji się rozniesie (o ile to prawda) i będzie już tylko lepiej, (pod względem frekwencji) ale na to trzeba czasu.

Jeśli natomiast jesteś niezdecydowany i nie wiesz gdzie szukać, to pogadaj z kumplami, poczytaj opinie o danych miejscach do których chodzisz, poprzeglądaj zdjęcia z imprez i zobacz jaki przekrój ludzi tam bywa. Jest dużo sposobów, wszystko zależy od tego w jaki przedział wiekowy uderzasz.

Edytowane przez dyletant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Up

 

Dzięki za odpowiedź. Co do szukania, to narazić był tylko tinder, ale chyba dam sobie spokój, bo jeśli trafię na kolejną niezrownowazona, to popadne w paranoję. Moje kolejne cele to speed dating, szkoły tańca i językowe. Chyba nie wszystkie wolne dziewczyny są tylko na tinderze.

 

Jeszcze do kolegi z żółtym obrazkiem.

 

Twoja teoria nie wydaje mi się wiarygodna, bo w liceum mocno zainteresowana była mną koleżanka mocno 9/10 i trzy raz prosiła mnie o tel i spotkanie, ale ja wtedy nie odczuwałem żadnego pociągu do płci przeciwnej. Poza tym nic sobą nie reprezentowała. Była pusta. Ja nie mam dużych wymagań względem wyglądu kobiet. Bardziej mi się podobają takie przy kości, zadbane z ładną buzia, ale najważniejsze jest dla mnie abyśmy mieli wspólne tematy do dyskusji i miała sprecyzowane zainteresowania, a nie imprezy/instagram/koleżanki. No i nie wierzę, że pewny siebie facet, dobrze ubrany z niezła gadką, ale bicepsem jak u dziewczynki nie ma żadnych szans. Oglądałem juz sporo okoloincelskich treści i pachnie mi to sektą. 

 

No ale jeśli to prawda, to mogę ćwiczyć tez słowo aby nabrać masy, ale najlepiej w domu, bo atmosfera siłowni i towarzystwo instalalusiow mnie odrzuca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Velen33 Widzę, że nie przemawia do ciebie to co mówię, no trudno, wcale nie musi. 

19 minut temu, Velen33 napisał:

No i nie wierzę, że pewny siebie facet, dobrze ubrany z niezła gadką, ale bicepsem jak u dziewczynki nie ma żadnych szans

Oczywiście że ma szansę, bo ten przysłowiowy biceps to nie wszystko. Jak najbardziej możesz sobie znaleźć ładną dziewczynę(i mądrą, i wierną, i miłą.... i można tak wymieniać, ale zakrzywienie rzeczywistości wtedy też rośnie :) ). Ja tylko mówię, że będziesz miał ciężej niż przystojniacy. W grze jest bardzo dużo zmiennych determinujących twoje powodzenie, więc istnienie szansy na zdobycie dobrej partnerki bez atutów fizycznych jest oczywistą oczywistością.

24 minuty temu, Velen33 napisał:

Oglądałem juz sporo okoloincelskich treści i pachnie mi to sektą

Źle to nazywasz. Sekta to za mocne określenie. Myślę, że chodziło ci o coś w stylu kółka wzajemnej adoracji i supremacji. Owszem, pewne treści okołoincelskie wręcz emanują czymś takim i przesadzają w swoich doktrynach, ale w ogólności mówią coś bardzo ważnego, popartego na ewolucji i biologii - wygląd jest najważniejszy w atrakcyjności płciowej(i musi tak być, aby mechanizm ewolucyjny działał optymalnie). Tak jak ty nie zakochasz się tak po prostu w dziewczynie, która nie ma"ładnej buzi", tak jak dziewczyna nie zakocha się tak po prostu w chłopaku, który tej "ładnej buzi" nie ma. I to cała esencja. Oczywiście odnoszę to do ogółu, bo wiadomo że istnieją i muszą istnieć wyjątki, bo wygląd to nie wszystko. Mógłbym się rozpisywać i rozpisywać, ale nie widzę w tym sensu. Jak zechcesz, sam zagłębisz temat.

 

A co do tej dziewczyny z liceum, która się do ciebie przystawiała, to okej, mogłoby być tak jak mówisz, ale na pewno musiał iść za jej działaniem jakiś konkretny powód. Nie wnikam jaki, po prostu coś musiało być na rzeczy, bo miłość/zauroczenie/zakochanie nie wybiera. Ja natomiast powiem ci, że nigdy w swojej "szkolnej karierze xd" nie widziałem sytuacji, w której ładna obiektywnie dziewczyna byłaby zauroczona przeciętniakiem, który nie wyróżnia się z tłumu. NIGDY. Więc jak widać, twój przykład wcale nie obala mojej teorii. Z resztą nie mojej, bo ja tego nie wymyśliłem.

 

Pozdro i życzę sukcesów z paniami :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale to by się nie zgadzało, bo zdecydowana większość mężczyzn na tym świecie ma jakieś defekty. Jeden jest chudy, drugi gruby, trzeci ma pryszcze, a jakoś większość tych przecietniakow, których znam ma swoje kobiety lub miało. Ja z twarzy ocenił bym siebie na 8/10. Sporo osób mi mówiło, że mam ładny ryj xD, a to jest chyba ważniejsze niż umiesniona sylwetka. Druga sprawa, to domyślam się, że ze wszystkich kobiet na świecie dla większości będę z tego powodu nieatrakcyjny, ale ta większość jest raczej mało sprytna i myśli jak zwierzęta. Ja w taki target nie celuje. Po prostu im bardziej inteligentna laska tym bardziej doceni moje wnętrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.