Skocz do zawartości

Prostowanie przegrody nosa, czy mam sie bać?


wombat

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ostatnio byłem u laryngologa. Lekarz stwierdził u mnie skrzywioną przegrodę nosową oraz lekko przekrzwioną kość nosową. Skierował mnie na zabieg do szpitala gdzie lekarze bedą musieli mi łamać nos i nastawiać wszystko na nowo. Czy ktoś miał tego typu zabieg, jak to wszystko wygląda w praktyce i czy z nosa nie zrobią mi kartofla po zabiegu?

Edytowane przez wombat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, kichawy Ci nie rozwalą, tylko przegrodę. Opcja w znieczuleniu miejscowym boli dwa razy. Raz, kiedy podawane jest znieczulenie w zatoki (przy okazji to gorzkie obrzydlistwo zalewa gardło) i drugi raz, przy wyjmowaniu tamponów z nosa. Ból ciężki do opisania. 

Polecam! 

Edytowane przez piratos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety czytałem jak to wygląda, i nie wygląda za wesoło.

 

Ale UWAGA! Po przykrym zabiegu i rekonwalescencji jakość życia ulega diametralnej zmianie. Każdy potwierdza że warto było.

 

Ale lepiej idź jeszcze do dwóch lekarzy i niech potwierdzą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, taki zabieg miałem przeprowadzony około 6 lat temu więc z perspektywy czasu mogę się wypowiedzieć jak to wyglądało. Stwierdzono u mnie także skrzywioną przegrodę nosa do tego stopnia, że oddychałem do 18 roku życia przez 1 dziurkę od nosa. Dodatkowo miałem przeprowadzone czyszczenie lewej zatoki z zalegającego śluzu który powodował notoryczne zapalenie zatok i nieustające bóle głowy (z tego powodu głównie zacząłem przez lekarzy diagnozować tego przyczynę). Dostałem skierowanie na oddział - sama operacja polegała na naprostowaniu przegrody nosowej, abym zaczął oddychać przez 2 dziurki oraz wyczyszczenie lewej zatoki, bo laryngolog tłumaczył, że to bomba z opóźnionym zapłonem i nie wiadomo w co może się ten śluz przekształcić. Przyjęto mnie na oddział, przeprowadzono 2 wywiady przez anestezjologa (pytał o alergeny, przebyte choroby itp.). Sam dzień operacji - wjeżdzasz nago na salę operacyjną, dostajesz głupiego jasia(narkozę) i dokument do podpisania, że wyrażasz zgodę na przeprowadzenie operacji i potem momentalnie odpłynąłem. Po operacji obudziłem się z potwornym bólem oczu - piekło strasznie. Pod wpływem narkozy(jej głupich efektów) krzyczałem na cały oddział aby z tym coś zrobili - byłem niesfornym pacjentem. Okazało się, że posmarowali mi gałki oczne maścią ochronną - byłem uczulony na jej składnik - neomecynę - stąd wzięło się pieczenie gałek ocznych. Nie mogłem otworzyć oczu przez cały dzień (z perspektywy czasu dość ciekawe doświadczenie). Następnego dnia już z oczami było wszystko w porządku. Środki z operacji schodziły z organizmu i pojawiło się ogólne opuchnięcie i obolałość. To normalnie i taki stan towarzyszył mi przez miesiąc (dlatego polecam przeprowadzić zabieg w miesiącach zimowych, bo w czerwcu temperatura była uciążliwa). Po miesiącu zdjęcie tamponów z nosa(ból nie był jakoś mocno intensywny) - kontrola przez laryngologa i mogę się cieszyć w końcu normalnym, pełnym oddechem przez nos. Podsumowując - myślę, że miałem przypadek z przygodami jednak z perspektywy czasu stwierdzam, że warto było. Notoryczne bóle zatok zniknęły i występują w marginalnej ilości (przez operacją potrafił mnie trzymać w zimę przez miesiąc, a np. w tegorocznej zimie może miałem 2 dni bólu zatok o zmniejszonej intensywności). Oddech przez nos jakościowo stał się lepszy i najważniejsze - wizualnie - nic się nie zmieniło z nosem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przerobiłem z 10 laryngologów. Faktycznie warto zapoznać się z kilkoma opiniami. Być może nie będzie potrzeby nastawiania operacyjnego.

 

W moim przypadku część powiedziała wprost, że operacja może nic nie dać.

 

Umów się z kilkoma innymi tylko nie sugeruj im opinii innych, niech sami zbadają i dadzą niezależną diagnozę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ci napiszę, że jest czego.

Po pierwsze to znieczulenie działa, ale tak nie do końca. Na pewno cię "sflacza" , dość szczególne odczucie.

Po drugie będzie bolało, nie bardzo, ale będzie.

Po drugie mogą coś spieprzyć. U mnie akurat rozerwał konował jedną dziurkę od nosa. Jest blizna i deformacja niewielka.

Po trzecie mogą cię czymś zarazić. Wiesz jak jest, szansa na to, że coś podłapiesz w szpitalu jest większa niż gdziekolwiek indziej.

Po czwarte mogą roboty nie dokończyć = są możliwe inksze deformacje choćby chrząstek. Znaczy ok, trzecia ręka i wycinamy, ale trochę do dupy. Ja na stół z tego powodu nie mam zamiaru wracać.

Po piąte. Pomijając te okropieństwa masz szanse na łatwiejsze oddychanie nosem i pozbycie się kataru.

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam skrzywioną przegrodę, może nie aż tak dużo bo normalnie oddycham i żadnych problemów z zatokami, ale lekarz  bardzo mnie na to namawiał, hmmm ciekawe czemu...$$$  Nie chodzi o strach, tylko znając kwalifikacje naszych lekarzy,  nie wiadomo z czym można się obudzić po zabiegu . Dlatego nie mam zamiaru na razie tego ruszać, a żyję z tym ponad 30lat. Tak jak ktoś wyżej napisał dobrze jest zasięgnąć opinii różnych lekarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając 10 lat po drobnym wypadku miałem operację prostowania przegrody (dotyczyło to głównie wewnętrznej części). Spędziłem 2 noce w szpitalu. Zabieg był wykonywany pod narkozą (obecnie lekarze nie są tak skorzy do tego i za wszelką cenę windują znieczulenie miejscowe) i raczej była to szybka akcja aczkolwiek potwierdzam, wyciąganie tamponów jest traumatyczne i przede wszystkim na żywca (one są tak głęboko, że nie wiedziałem o ich istnieniu przez 2 tygodnie aż do wizyty u lekarza). 

 

Podstawowa sprawa to do czego jest Ci potrzebny ten zabieg. Jeżeli masz poważne problemy z oddychaniem, wpływa to na sen czy zagraża jakimś czynnościom to rozumiem (oczywiście po uprzedniej wizycie u kilku specjalistów).

Jeżeli natomiast chcesz wykonać taki zabieg z powodów estetycznych to broń boże nie w tą stronę. Taki zabieg wpływa głównie na wewnętrzne części i często jest mylony z operacja plastyczna a to już działka prywatnych klinik. To również odradzam począwszy od kwestii zdrowotnych czyli inwazyjności zabiegu i wątpliwości narkozy.

To jest bardzo mała "skaza" często rozdmuchana przez własną psychikę a niewidoczna przez innych :) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Dnia 24.12.2018 o 09:49, Chupacabra napisał:

Cześć, taki zabieg miałem przeprowadzony około 6 lat temu więc z perspektywy czasu mogę się wypowiedzieć jak to wyglądało. Stwierdzono u mnie także skrzywioną przegrodę nosa do tego stopnia, że oddychałem do 18 roku życia przez 1 dziurkę od nosa. Dodatkowo miałem przeprowadzone czyszczenie lewej zatoki z zalegającego śluzu który powodował notoryczne zapalenie zatok i nieustające bóle głowy (z tego powodu głównie zacząłem przez lekarzy diagnozować tego przyczynę). Dostałem skierowanie na oddział - sama operacja polegała na naprostowaniu przegrody nosowej, abym zaczął oddychać przez 2 dziurki oraz wyczyszczenie lewej zatoki, bo laryngolog tłumaczył, że to bomba z opóźnionym zapłonem i nie wiadomo w co może się ten śluz przekształcić. Przyjęto mnie na oddział, przeprowadzono 2 wywiady przez anestezjologa (pytał o alergeny, przebyte choroby itp.). Sam dzień operacji - wjeżdzasz nago na salę operacyjną, dostajesz głupiego jasia(narkozę) i dokument do podpisania, że wyrażasz zgodę na przeprowadzenie operacji i potem momentalnie odpłynąłem. Po operacji obudziłem się z potwornym bólem oczu - piekło strasznie. Pod wpływem narkozy(jej głupich efektów) krzyczałem na cały oddział aby z tym coś zrobili - byłem niesfornym pacjentem. Okazało się, że posmarowali mi gałki oczne maścią ochronną - byłem uczulony na jej składnik - neomecynę - stąd wzięło się pieczenie gałek ocznych. Nie mogłem otworzyć oczu przez cały dzień (z perspektywy czasu dość ciekawe doświadczenie). Następnego dnia już z oczami było wszystko w porządku. Środki z operacji schodziły z organizmu i pojawiło się ogólne opuchnięcie i obolałość. To normalnie i taki stan towarzyszył mi przez miesiąc (dlatego polecam przeprowadzić zabieg w miesiącach zimowych, bo w czerwcu temperatura była uciążliwa). Po miesiącu zdjęcie tamponów z nosa(ból nie był jakoś mocno intensywny) - kontrola przez laryngologa i mogę się cieszyć w końcu normalnym, pełnym oddechem przez nos. Podsumowując - myślę, że miałem przypadek z przygodami jednak z perspektywy czasu stwierdzam, że warto było. Notoryczne bóle zatok zniknęły i występują w marginalnej ilości (przez operacją potrafił mnie trzymać w zimę przez miesiąc, a np. w tegorocznej zimie może miałem 2 dni bólu zatok o zmniejszonej intensywności). Oddech przez nos jakościowo stał się lepszy i najważniejsze - wizualnie - nic się nie zmieniło z nosem :D

 

Cześć, nie chce zaczynać nowego tematu o przegrodzie, więc napiszę tutaj. 

Tez mam skierowanie na ten zabieg, ale kolejki są okrutnie dlugie bo prawie 5 lat i chyba zdecyduje sie prywatnie na zabieg.  Koszt prawie 4k,no ale czego sie nie robi dla zdrowia. 

Mam częste bóle głowy z powodu niedroznosci nosa, brakuje mi tlenu, często problemy z wyraźnym mówieniem. Koncentracja też nie jest moja mocna stroną. Senność i częste zmęczenie, nie mogę się dobrze wyspać i wstaje z reguły dalej senny niezależnie ile bym spał. 

 

Autorze cytowanego posta czy miałeś podobne objawy i czy zabieg coś  pomógł w tych kwestiach? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.01.2019 o 13:08, Wolverine1993 napisał:

 

Cześć, nie chce zaczynać nowego tematu o przegrodzie, więc napiszę tutaj. 

Tez mam skierowanie na ten zabieg, ale kolejki są okrutnie dlugie bo prawie 5 lat i chyba zdecyduje sie prywatnie na zabieg.  Koszt prawie 4k,no ale czego sie nie robi dla zdrowia. 

Mam częste bóle głowy z powodu niedroznosci nosa, brakuje mi tlenu, często problemy z wyraźnym mówieniem. Koncentracja też nie jest moja mocna stroną. Senność i częste zmęczenie, nie mogę się dobrze wyspać i wstaje z reguły dalej senny niezależnie ile bym spał. 

 

Autorze cytowanego posta czy miałeś podobne objawy i czy zabieg coś  pomógł w tych kwestiach? 

Cześć,

 

Z wymienionych przez Ciebie objawów dokuczały mi częste bóle głowy i zapalenie zatok. W tej kwestii zabieg pomógł, gdyż na zapalenie zatok choruję po zabiegu bardzo rzadko. Co do pozostałych objawów to ciężko mi się odnieść, gdyż nie miałem z nimi problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Chupacabra napisał:

Cześć,

 

Z wymienionych przez Ciebie objawów dokuczały mi częste bóle głowy i zapalenie zatok. W tej kwestii zabieg pomógł, gdyż na zapalenie zatok choruję po zabiegu bardzo rzadko. Co do pozostałych objawów to ciężko mi się odnieść, gdyż nie miałem z nimi problemów.

Właśnie częste bóle głowy idą w parze z samopoczuciem a co za tym idzie z sennoscia i koncentracja. Przynajmniej w moim przypadku  ? Niestety kolejki w nfz przerazaja bo prawie 5 lat. Takze chyba trzeba zbierać kase i robić prywatnie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.