brama85 Opublikowano 24 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2018 No nie pamiętam Wigilii bez alkoholu odkąd skończyłem 18 lat. Zawsze coś się chlapnęło podczas świątecznej kolacyjki. Barek wypełniony na fulla to była świąteczna tradycja. Zawsze jednak z umiarem na humorek i pod fajny klimacik pełen rozmów i śmiechów. Czasem jeszcze mały łyczek przed pasterką w gronie znajomych, a potem większy zaraz po. Zawsze na świeżym powietrzu pod klateczką na dużym osiedlu. Rano o 9 świąteczne śniadanie i obowiązkowo flaszka bo tak nakazuje rodzinny zwyczaj. Pojedzony, popity, każdy happy. Na obiad zjeżdża się cały ród. To jedziemy dalej pod indyczka to konieczność. Potem deserek, kawka na pobudzenie i impreza kreci się na całego do późnych godzin nocnych. Kolejny dzień to chillout, bo człowiek na rezerwie. Nawadnia się już tylko odrobinkę, co najwyżej zimnym piwkiem. Święta zaliczone, tradycji stało się zadość. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Kotoński Opublikowano 24 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2018 A co na to wątroba? Ja znam inne scenariusze, gdzie tak happy nie było... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vstorm Opublikowano 24 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2018 Jak dla mnie alkohol to czyste zło. Nie ważne czy pijesz z umiarem, czy walisz cały czas. Jak ktoś potrzebuje stymulantów, aby się dobrze bawić to ja takiej osobie podziękuje. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brama85 Opublikowano 24 Grudnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2018 10 minut temu, Marek Kotoński napisał: A co na to wątroba? Nie obciążam jej za często. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mtg100 Opublikowano 24 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2018 Ja akurat u siebie nie obchodzę wigilii, bo nie mam nawyku obchodzenia jakichkolwiek świąt. Tego dnia po prostu korzystam z odpoczynku i przygotowuję się do pracy. Nie odczuwam też potrzeby napicia się. Po alkoholu po prostu następnego dnia czuję się zazwyczaj gorzej i ten stan utrzymuje się przez kilka dni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi