Skocz do zawartości

Moja nie wesoła historia...


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.Cieszę się,że mogę tutaj być.Chciałbym Wam opowidzieć moją historię.Mam 34 lata ponad pół roku temu rozstałem się z kobietą z którą byłem w związku 6 lat.Mieszkaliśmy razem w wynajętym fajnym domu razem z jej dziecmi,które traktowały mnie jak rodzonego ojca.Wszystko było fajnie dopóki byłem zawodowym żołnierzem i zarabiałem niezle...ale kontrakt mi się skończył i zostałem bez pracy...no i się zaczeło a raczej sex sie skonczył i wiadomo darcie geby i przypieprzanie się o wszystko,to trwało dwa lata,czułem się podle,niekochany i juz nie potrzebny,pomogłem jej w znalezieniu pracy i alimenty 500+...wiec już po co jej byłem potrzebny?Dzieci chcą mnieć ze mną kontakt,dalej mnie szanują,ale strasznie źle znosze rozstanie z nimi,pomimo tego,że nie są moje.Chowałem je i uczyłem życia.Ciężko mi sie teraz pozbierać...2 lata temu miałem wypadek samochodowy,to już wtedy zaczela mną gardzic a dzieci przynosiły mi koc,herbate i robiły mi kanapki,kiedy leżałem z kołnierzem na szyji.Ja jej nigdy nie opuściłem w potrzebie,zawsze sie nią opiekowałem,jak była chora,lub miała zabieg operacyjny...ale to sie nie liczy...wiecie jak to jest.Musiałem odejść,bo juz nie mogłem tego dłuzej znosic.Teraz mieszkam sam i musze zapieprzać po 260 h w miesiącu,bo spłacam samochód(po wypadku musialem zezłomowac stary).Nabrałem wielkich uprzedzen do kobiet,pomimo tego,że nie mam problemu z ich poznawaniem,ciężko mi się zbliżyć do którejś...jestem w złej kondycji psychicznej.Biorę srodki uspokajające,żeby w miare dobrze funkcjonować.Pozdrawiam wszystkich,chętnie Wam pomogę jesli bede mogł.

 

.

  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety kobiety są dobre tylko w naszych głowach. Nawet jeżeli trafi Ci się jakaś, która ma resztki sumienia to jak w grę wchodzą dzieci ona będzie stawiać je na 1 miejscu. Stąd jak skończyła się kasa to zaczęła Ci truć, albo żeby Cię zmotywować do zarabiania albo żeby się Ciebie pozbyć na rzecz kogoś innego. Raczej ta druga opcja.

 

Przykra jest Twoja historia, jednak większość z nas tutaj ma większe lub mniejsze przejścia, dzięki którym zaczęliśmy szukać wyjaśnienia.

 

Za rozwódki i dzieciate się nie bierz jeżeli nie wiesz o co im chodzi, poczytaj forum. Wyjątków z kobietami nie ma.

 

Dodaj sobie miniaturkę do profilu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Magnum223@ napisał:

Witam wszystkich.Cieszę się,że mogę tutaj być.Chciałbym Wam opowidzieć moją historię.Mam 34 lata ponad pół roku temu rozstałem się z kobietą z którą byłem w związku 6 lat.Mieszkaliśmy razem w wynajętym fajnym domu razem z jej dziecmi,które traktowały mnie jak rodzonego ojca.Wszystko było fajnie dopóki byłem zawodowym żołnierzem i zarabiałem niezle...ale kontrakt mi się skończył i zostałem bez pracy...no i się zaczeło a raczej sex sie skonczył i wiadomo darcie geby i przypieprzanie się o wszystko,to trwało dwa lata,czułem się podle,niekochany i juz nie potrzebny,pomogłem jej w znalezieniu pracy i alimenty 500+...wiec już po co jej byłem potrzebny?Dzieci chcą mnieć ze mną kontakt,dalej mnie szanują,ale strasznie źle znosze rozstanie z nimi,pomimo tego,że nie są moje.Chowałem je i uczyłem życia.Ciężko mi sie teraz pozbierać...2 lata temu miałem wypadek samochodowy,to już wtedy zaczela mną gardzic a dzieci przynosiły mi koc,herbate i robiły mi kanapki,kiedy leżałem z kołnierzem na szyji.Ja jej nigdy nie opuściłem w potrzebie,zawsze sie nią opiekowałem,jak była chora,lub miała zabieg operacyjny...ale to sie nie liczy...wiecie jak to jest.Musiałem odejść,bo juz nie mogłem tego dłuzej znosic.Teraz mieszkam sam i musze zapieprzać po 260 h w miesiącu,bo spłacam samochód(po wypadku musialem zezłomowac stary).Nabrałem wielkich uprzedzen do kobiet,pomimo tego,że nie mam problemu z ich poznawaniem,ciężko mi się zbliżyć do którejś...jestem w złej kondycji psychicznej.Biorę srodki uspokajające,żeby w miare dobrze funkcjonować.Pozdrawiam wszystkich,chętnie Wam pomogę jesli bede mogł.

 

. 

Co było powodem, że związałeś się z kobietą z dziećmi? Twoje dobre serce czy miłość, aż po grób?

Od początku ten związek był obarczony większym ryzykiem. Sielanka w takim układzie z kobietą z dziećmi nie trwa wiecznie. Świadomość tego uchroniła by Cię od bólu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś bracie idealnym przykładem, aby przenigdy nie brać kobiety z bonusem.

Przede wszystkim skoro jest samotną matką, no to same te zjawisko nie jest do końca zdrowe.

Jeśli chcesz się z taką kobietą wiązać bo czymś Ci zaimponowała mimo ze ma dzieci, to najlepiej abyś posiadał też własne dzieci.

Wtedy oboje stawiacie dzieci na pierwszym miejscu i nie ma konfliktu.

A tak widzisz... zakochałeś się w cudzych dzieciach, które w każdej chwili mogą zostać Ci odebrane :) 

I to tylko mnoży cierpienia.
 

35 minut temu, Magnum223@ napisał:

.Nabrałem wielkich uprzedzen do kobiet,pomimo tego,że nie mam problemu z ich poznawaniem,ciężko mi się zbliżyć do którejś...jestem w złej kondycji psychicznej.

Bracie samcu!

Ten okres prędzej czy później minie, gdy zapoznasz się z kobiecym mechanizmem.

Oraz zaczniesz szanować się w kwestii kobiet!

Polecam "świętą księgę" naszego wujka Redzia:
 


Szanuj się mężczyzno!



 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie,

jesteś kolejnym, który nie ma szacunku do czytających. Nie wiesz co to akapity?!

Odnośnie Twojej sytuacji... Śpisz tak, jak sobie pościelisz. Popełniłeś błąd, więcej chyba tego nie zrobisz...

Dam Ci radę na przyszłość: jeśli masz reglamentowany sex albo co gorsza nie masz go wcale w związku: pakujesz siebie ale pakujesz partnerkę i mówisz jej na pożegnanie: wypier.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesądzałbym. Lepiej być niedokładnym i mieć mniejsze szanse "namierzenia". Co innego gdyby wtrącał formy żeńskie ?  

 

1 hour ago, Magnum223@ said:

kontrakt mi się skończył i zostałem bez pracy...no i się zaczeło a raczej sex sie skonczył i wiadomo darcie geby i przypieprzanie się o wszystko

  Stałeś się po prostu zbędny. Ona nie widziała Ciebie, tylko frajera wychowawce jej dzieci ubranego w żółto-niebieskie barwy bankomatu euronet.

 

59 minutes ago, brama85 said:

pomogłem jej w znalezieniu pracy i alimenty 500+...wiec już po co jej byłem potrzebny?

My wiemy doskonale. Szkoda, że ty nie widziałeś. Nie winię Cię. Każdy z nas potrzebuje odrobiny ciepła i spokoju, ale rolą faceta jest twardo stać na ziemi. Życie to nieustająca walka, albo dominujesz albo jesteś czyjąś kolacją. W tym konkretnym wypadku zostałeś skonsumowany i wykorzystany.

 

1 hour ago, Magnum223@ said:

Dzieci chcą mnieć ze mną kontakt,dalej mnie szanują,ale strasznie źle znosze rozstanie z nimi,pomimo tego,że nie są moje.Chowałem je i uczyłem życia.Ciężko mi sie teraz pozbierać...

Widzisz, najszczersze z tego wszystkiego jest zachowanie dzieci. Nie musisz się usuwać z ich życia całkowicie, możesz im powiedzieć że jeśli będą mieć jakikolwiek problem to mogą do Ciebie walić jak w dym. Zapamiętaj tylko dokładnie. To NIE są TWOJE dzieci. Ja rozumiem, że możesz darzyć je silnymi uczuciami - ale uważaj by ONA Cię nie zaczęła wykorzystywać poprzez właśnie dzieci. Zdrowiej było by się jednak odsunąć.

 

Jesteś w kwiecie wieku. Zadbaj o siebie tak fizycznie jak psychicznie. Odkurz zaniedbane pasje, zacznij robić coś więcej niż pracować, jeść i spać.

 

Do przeczytania:

1. Pema Cziedryn - Kiedy życie nas przerasta

2. No More Mr Nice Guy - lata polski pdf po necie

3. Kobietopedia mistrza ceremonii i miłościwie nam tu panującego Marka K.

 

Stań twardo na ziemi i działaj w swoim najlepszym interesie, bądź z tym konsekwentny, a wszystko się ułoży.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Magnum223@

 

Masz 34 lata, więc jeszcze sobie życie ułożysz. 

 

Dostałeś od Pani lekcję w przedmiocie jak wyglądają kobiece (zwłaszcza takich z dzieckiem) uczucia względem mężczyzny, który traci pracę, zdrowie, tudzież popada w inne kłopoty. Lekcja bolesna, ale dzieci wspólnych nie mieliście, małżeństwem nie byliście, więc przynajmniej alimentami nie oberwiesz i łatwiej będzie Ci się pozbierać.

 

Nie wchodź w związku z kobietami z dzieckiem, bo one szukają bankomatów do utrzymywania siebie i zwłaszcza swojego dziecka. Od samego dziecka prędzej czy później usłyszysz, że nie jesteś jego ojcem i nie będziesz mu mówić co ma robić. Jest wiele wolnych kobiet bez balastu w postaci dziecka i w takie celuj jak już dojdziesz do siebie.

 

Do pozycji książkowych do przerobienia dodałbym jeszcze "Stosunkowo Dobrego" Marka Kotońskiego. Poczytaj forum, jest sporo historii dotyczących relacji z kobietami z dziećmi. 

Zajmij się jakimś sportem, znajdź czy też wróć do hobby. Ogarnij sprawy zawodowe. Będzie dobrze, ale potrzebujesz trochę czasu, żeby sobie poukładać tematy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 24.12.2018 o 15:36, mac napisał:

Po co odpisujecie na post gościa bez awatara, pełno błędów, brak poszanowania zasad forum. Do tego kilka postów.

 

Spokojnie.

Sluchaj stary...wczoraj bylem w roysypce i zakladalem konto tutaj z telefonu,bo pracowalem 36h i niestety nie moglem z tel dodac Avatara.

Dnia 24.12.2018 o 16:28, Morfeusz napisał:

A gdzie zasada że pomagamy po dodaniu avatara?

Juz dodalem,spoko ja Ci tez pomoge jak bedziesz potrzebowal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na matki z dziećmi trzeba uważać jak cholera. Sam mam taką przyjaciółkę samotną matkę. Jest samotna, bo jej facet, którego osobiście znam jest "łajdakiem". Podejrzewam, że stał się tym łajdakiem z dużą pomocą z jej strony. Za bardzo się w to nie wgłębiam bo mnie to nie obchodzi. Ale fakt faktem, trochę ostatnio jej poświęciłem uwagi, popisaliśmy itp. i przy pierwszej okazji zbiorowo towarzyskiej przyszła z dzieciakiem. Tak to odebrałem, że chciała mnie przedstawić i zaczęła tytułować mnie wujkiem! Ogólnie laska miód malina, ale od tej pory jak do mnie sama pisze, to wykręcam się, że mam za dużo pracy itp. Jak dla mnie to samotne matki mają duże parcie na szkło, zwłaszcza te młode. Dla takiej czerwonej piguły to Red Alert, ale pewnie jakiś beciak sie złapie. Może i sam bym się złapał jeszcze jakiś czas temu, ale byłem zajętym białym rycerzem. 

@Cagliostro  Może ma zaraz urodziny i sobie inaczej liczy hehe :D 

Jak dla mnie w dzisiejszych czasach to dzieci nigdy nie są faceta, chyba, że chodzi o alimenty. Możesz wychowywać nie swoje, a laska się zawinie i już nie są twoje. Możesz być w małżeństwie, nieformalnym związku i mogą być biologicznie twoje, ale ona też się zawinie, dostanie opiekę, alimenty i co, że jesteś ojcem jak je tracisz. Straszne czasy... Jeszcze w PRLu była łatka rozwodnika i było to piętno społeczne. Dzisiaj niezależnie od stopnia formalności wszyscy to mają w dupie. Mam ziomka, co tyra w pracy na 1,5 etatu, a pańcia bezrobotna no bo przecież musi się opiekować, i siedzi u rodziców tylko, chłop ciągle w pracy, dziecka nie widzi. Ostatnio na fajce (nie pale ale wychodzę z ludźmi na imprezach) powiedziała mi, że w sumie między nimi nic już nie ma. Czyli dostała dzieciaka to facet zbędny, tylko niech płaci. Straszne. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.