Skocz do zawartości

Moja skrócona historia


Rekomendowane odpowiedzi

10 minutes ago, Jan III Wspaniały said:

Daje sobie głowę urwać, że nic z tym nie zrobisz, widzę że już zaczynasz szukać winy w sobie.

Stawiam dobre whisky, że będziecie dalej ze sobą. Już zaczynam nawet rozumieć kobiety, że mają większość facetów za łosi i ich wykorzystują na Maxa. 

100 procent. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak z ciekawości, ile macie lat? Cóż, ja bym nie wytrzymał, tylko z rana powiedział bym, żeby się pakowała. A zdjęcia smsów wysłałbym do jakichś dobrzez znanych mi osób. Żeby nie było, że to ja się do zerwania przyczyniłem. Nie wiem na co autor czeka, ja bym tak nie mógł.

Ten kawałek będzie chyba jeszcze długo na czasie.

 

Edytowane przez Vstorm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze jak czytam podobne historie zdrad naszych wspaniałych pań, to po prostu nie ogarniam tego... Widać mój rozumek jest za mały... -_-

Czy one nie mogą sie po prostu rozstać, jeśli poznały kogoś innego (w ich mniemaniu lepszego)??? I wtedy jest sprawa jasna, nie ma stresów itp. itd. pełna kultura, w końcu dorośli ludzie, tak?

 

PS. Wiem, że my faceci tez potrafimy sie tak beznadziejnie zachowywać (czego też nie ogarniam). Tylko z tego co wiem u nas czasem ta zdrada nie jest emocjonalna, ale fizyczna.

 

A założyciel tematu faktycznie nie powinien kontynuować tej znajomości. Rozstać się z godnością i tyle. W sumie nigdy nie byłem w podobnej sytuacji, więc nie znam tych emocji, ale na pewno jest to jak cios bejzbolem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy moja myszka wyjechała do Danii na pół na roku na uczelnię i tam weszła w bliższy romans z pewnym motocyklistą, który dostarczał jej niezapomnianych wrażeń zabierając ją w dzikie rejony kraju wikingów. Nie zdradziła się ani razu na skype, że tak dobrze się bawi. Znałem wcześniej tego gościa bo gdzieś tam wspominała, że jej kolega z uczelni to motocyklowy  podróżnik.  Kiedy wpadłem odwiedzić na tydzień moją narzeczoną, było nam cudownie. Raz nawet wpadliśmy na siebie z tym gościem na siłowni i jakoś nie był zadowolony gdy nas widział razem. Nawet jej nie odpowiedział, cześć. Gdy wyjechałem pełen radości do Polski. Po może 2 miesiącach na skype nie było już miłych rozmów. Ciągle słyszałem jakieś pretensje i narzekania. Pocieszałem myszkę, że jak wróci nie będzie już tęsknić. Będziemy się mieć, już siebie na zawsze.

Pomyślimy coś o ślubie. Jestem spostrzegawczym gościem i kiedy zauważyłem w kamerze, że moja pani nie ma od jakiś 4 rozmów pierścionka.  To zapytałem o co chodzi?

Powiedziała, że nie będzie go na razie nosić bo ma duży mętlik w głowie i takie tam. Ja szok. Nie drążyłem tematu, ale w żołądku odczułem jakiś lęk, który trwał i trwał. Od tamtej rozmowy nie było już kolorowo, jak gadaliśmy. Mówiła, że jak wróci musimy pogadać. Po kilku tygodniach pojawia się. Rozmawiamy i nie wiem na czym stoimy.  Jak ją przycisnąłem potem to się wygadała, że do czegoś doszło między nią a motocyklistą. Jak się wkurwiłem, to nie da się tego ogarnąć. Darłem się  na nią a ona płakała. Kazałem jej oddać pierścionek. Chciałem zajebać tego gościa. Nie osobiście ale dać zlecenie moim znajomym. Dałem sobie jednak siana, za duże ryzyko i za szybki czas od powrotu. Zbyt wiele powiązań. Pierścionek sprzedałem i się na ten koszt zabawiłem. Ona jeszcze po roku się pojawiła w moim życiu na chwilę, żeby zobaczyć czy dalej coś do niej czuje. Znienawidziłem ją strasznie. Gdzieś 1,5 roku byłem potem sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem po co dalej mu tłumaczycie. 

 

Wychodzę z prostej zasady, jego życie. Daliśmy mu wszystkie argumenty i narzędzia do tego żeby skończył pierdolić sobie życie.

 

Nie chcę? Jego sprawa. Sam się przekona jakie to miody będzie miał z kobietą jak będzie go dalej waliła po rogach. I może wtedy coś trafi do jego głowy, że dał się dymać bardziej niż jego pani przez bolca.

 

Jeśli nie na Braci błędach to na swoich widocznie musi się nauczyć. Raz, a porządnie. Nie widzę dalszego sensu w doradzaniu temu gościowi, bo on ewidentnie nie chce rozstać się z lśniąca zbroją.

 

Jeszcze idź do niej i ją przeproś za to, że dyma się z innym. Kup jej prezent na zgodę i weź kredyt na wspólne mieszkanie. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.12.2018 o 11:56, realista napisał:

Temat mi śmierdzi, bo dużo uśmiechniętych buziek jak na gościa, który właśnie odkrył że myszka to ku*wa i robi z niego frajera. 

Moim zdaniem źle to odczytałeś. To są uśmiechnięte buźki frustracji w stylu tego grubego białorycerza którego filmik tu był raz, który nagrywał jak pakuje swoją myszkę która go zdradziła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, urodzony_w_niedzielę napisał:

Poszukam tego wątku za dwa tygodnie. Jeśli on nie wypierdoli jej na kopniaku to proszę admina o skasowanie tego wątku i wszystkich postów tego osranego rycerza

Słabe to. Przemodelowanie sobie wszystkiego w głowie czasem trwa bardzo długo, a autor wątku ma chyba teraz zderzenie z matrixem. Albo nauczy się szybko i bezboleśnie (powiedzmy) albo będzie babrał się w gównie zanim coś dotrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie daj się drogi autorze tego wątku nabrać na tłumaczenia Pani i jej szczerozłote łzy pokutne i inne manipulacje. 

 

Jeśli Ci to coś pomoże, to sam kiedyś się na taki numer nabrałem i dałem Pańci szansę (miałem wtedy piękną lśniącą białorycerską zbroję). Jednak w tej całej naiwności byłem na tyle przytomny, że dokładnie sprawdziłem ile są warte jej obietnice. Okazało się, że nic.

 

Nie powtarzaj cudzych błędów, lecz na nich się ucz. Ja wiem, że trudno, że boli i jesteś w szoku, ale jedynym wyjściem jest rozstanie. Szybciej to zakończysz, szybciej zaczniesz zdrowieć. To jest zła kobieta i jeśli z nią zostaniesz znów przyprawi Ci rogi.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autorze wątku. Jesteś w związku z kimś, kto bez skrupułów jest niewierny i ma Cię w dupie. Olej temat. A jeżeli chcesz bardzo tej zemsty to mam dla Ciebie ciekawy koncept.

Kup tą wycieczkę, ale tylko dla siebie. Zrób sobie prezent i czas dla siebie, żeby ochłonąć. Na lotnisku zamiast biletu daj jej wydrukowane smski itp. a sam od razu idź na odprawę hahaha :D Ale będzie odlot! 

Tylko odstaw auto na jakiś parking strzeżony, żeby się nie wyżywała na nim :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa zamknięta.

Nie będę opisywał co i jak bo mam tego już dosyć, trochę czasu pewnie będę się jeszcze zbierał.

Najważniejsze że się uwolniłem i mam zamiar zajebiście pobawić się na sylwestra :)

Dziękuję Wam bracia za wszystkie porady i namiary na bardzo ciekawe książki, naprawdę mi pomogliście w zetknięciu z matriksem.

Życzę Wam udanej zabawy sylwestrowej i szczęśliwego nowego roku, niech Wam się wszystkim powodzi w każdym aspekcie życia a przedewszystkim zadbajcie o siebie.

Z tej bitwy wychodzę jako wygrany rycerz ale zdaję sobie sprawę że wojna nadal trwa a ja mam bardzo duże braki wiedzy i doświadczenia które mam zamiar nadrobić w 2019r :D

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.