Skocz do zawartości

Rośnie liczba urzędników w Polsce a wraz z nią biurokracja i podatki


realista

Rekomendowane odpowiedzi

24 minuty temu, Strusprawa1 napisał:

No fajnie, a zamierzacie to jakkolwiek zmieniać?

Jak? Pójdę do pierwszego lepszego urzędu i powiem do urzędników „wypierdalać pasożyty”? Czy sugerujesz, że narzekające społeczeństwo to najczęściej ludzie, którzy nie chodzą na wybory (bo do tego ograniczają się nasze możliwości)?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja widzę dla siebie jedno rozwiązanie, albo przejdę na ciemną stronę mocy - i zostanę urzędnikiem.

Wątpię w to rozwiązanie, bo pensje w urzędach są marne i nie ma co ukrywać wybitne jednostki tam nie pracują.

 

Druga opcja to wyjazd i skłaniam się do niej od dłuższego czasu.

 

Obawiam się, że w najbliższych czasach czeka nas kolejny odpływ ludzi w wieku produkcyjnym, zastępowani oni będą Ukraińcami, Hindusami itd.

 

Jest to po prostu przykre, ale system to beton nie do ruszenia.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się i podpisuje na 1000%.

Problem w tym że jedynym koleżką który raz - dwa - trzy rozwalił by te układy jest Pan którego imię zaczyna się od K a kończy na n.

 

PISy dołożą jeszcze drugie tyle urzędasów bo ktoś przecież musi operować wajchami w ręcznie sterowanej gospodarce.

 

Jaki będzie tego koniec, starsi forumowicze na pewno pamiętają. 

 

Miałeś przyznany zasiłek z UP ale ponieważ państwo było bankrutem zasiłek był wypłacany w trzech transzach, nawet urzędasy nie dostawali pensji !!

 

Tak się kończy socjalizm i tak się skończy pińset plus.

 

Tyle na temat. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Johny B zastanów się nad emigracją. Jak jesteś młody to jedź ale tylko po to żeby się rozwijać, uczyć i poznawać świat jednocześnie zarabiając jakiś lepszy pieniądz.

Jeżeli jesteś starszy przemyśl to 10 razy.

Siedzę na emigracji 12 lat. To jest cięższy kawałek chleba chociaż materialnie mi się powodzi. Koszta są bardzo duże.

Ktoś tu pisał na zamkniętym forum (co mnie trochę zirytowało) post o spędzaniu świąt samotnie. Spędzam X któreś już święta sam przed kompem, rodzina ? Jaka rodzina ? Dostałem życzenia od jednej osoby na twarzoksiążce. Cena emigracji jest bardzo duża. Samotnicy znoszą ją lepiej. 

Edytowane przez PORT0
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, PewnySiebie said:

Demokratycznie tego się nie da rozwiązać

Da się. Najpierw zmienić kierowników. Potem kierowniccy sami pozwalniają połowę personelu. W tv powie sie ludziom , że to tanie panstwo. Wiekszość będzie zadowolona.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, Strusprawa1 said:

Nie żeby coś, ale w II RP istniał ten sam problem. 

Bo II RP, o czym mało kto wie, była etatystyczna. (Etatystyczne początki II RP, Sanacja w aspekcie gospodarczo ustrojowym - Jedynie Prawda Jest Ciekawa!)

Mówię o tym nie bez powodu - PiS ewidentnie buduje sanację (Morawiecki szkodzi Polsce realizując etatystyczny i socjalistyczny program przedwojennej sanacji).

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, PewnySiebie said:

Demokratycznie tego się nie da rozwiązać, ponieważ jak już wcześniej napisano jest 700 tysięcy urzędników + ich rodziny przeciwko.

Sytuacja patowa.

Da się. Wystarczy, tak jak to robi lewica, odwołać się do moralności i powiedzieć, zgodnie z prawdą, że to jest nieuczciwe i niemoralne, żeby 14,3 miliona robiło na 0,7 miliona. A najszybciej i najskuteczniej to wykorzystać krótki i zwięzły patent #Lesa - zwolnić połowę w drodze losowania i tyle. Reszta sobie poradzi. Skoro w 1989 było ponad 4 razy mniej urzędników i dawali radę, to prze takiej nadreprezentacji tym bardziej sobie poradzą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Les @wrotycz

Zapominacie o tym, że urzędnicy mogą wywołać protesty jak np. nauczyciele czy w ostateczności górnicy i jesteście w sytuacji patowej.

Czołgami ich nie przejedziecie , bo inne kraje mogą zainterweniować pod hasłem: "obrona demokracji" i będziecie musieli wycofać się ze zwalniania urzędników.

 

Pamiętajcie że logika jest za emocjami w każdym przypadku.

Podtrzymuję tezę , że przy takiej skali urzędników nie da się tego rozwiązać demokratycznie.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wszystko jest sposób. Takie protesty i protestujących wystarczy pokazać jako pasożytów, którzy niemoralnie okradają uczciwych pracowników (a takich jest 14,3/0,7=20,4 razy więcej) i nic im nie pomoże. Trzeba wykorzystywać broń przeciwnika. Lewica uwielbia się powoływać na rzekomą moralność równości. My też musimy na ich niemoralne okradanie nas.

 

Na Węgrzech nie ma tego problemu, Fidesz wprowadził niepopularne reformy i po początkowym dyskomforcie, gdy ludzie zobaczyli jak dobrze to działa murem stanęli za Orbanem. Da się.

 

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za wszystkie komentarze Bracia. Wiem że to jest obecnie beton i zbliżająca się do miliona ogromna armia nierobów. Jednocześnie wraz z rodzinami będąca wyborcami, których oprócz Korwina żadna partia nie odważyła by się tknąć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, oni nie chcieli zrobić porządku z górnikami. Oni chcieli ich kupić, dlatego im dali/utrzymali przywileje.

 

I za te ich przywileje ty i ja płacimy.

 

Tak się składa, że znam osobiście górników bo z nimi pracowałem i paru z nich pracuje w prywatnej kopalni, nie mają tam wcześniejszych emerytur a sobie chwalą. To, że spółka jest źle zarządzana to nie jest wina górników tylko zarządu. A jak zarząd nie potrafi zarządzać to w większości przypadków zwali winę na państwo - no i poszli górnicy przeciwko "państwu" i wygrali. A wygrali bo jak powiedziałem władze chciały sobie ich kupić i kupiły.

 

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.12.2018 o 14:37, doler napisał:

Faktem jest, że programy socjalne i zwiększanie liczby urzędników jest po to, żeby mieć elektorat. Do tego propaganda w TV, lud ciemny i jesteśmy w czarnej dupie, a raczej żydowskiej.

Świetnie to ująłeś.

Dnia 25.12.2018 o 16:34, PewnySiebie napisał:

Najbardziej mnie denerwuje jaki taki konował przepisuje antybiotyk osobie , która ma chorobę o podłożu wirusowym np. grypa, a nie bakteryjnym.

Normalny lekarz powinien przepisać antybiotyk po odpowiednich badaniach np. wymaz, a ten od razu wypisuje... brak słów.

 

W Szwecji najpierw robią badania na obecność bakterii, a dopiero później dają pacjentowi antybiotyk jeśli go potrzebuje, ale w Polsce nie ma na takie rzeczy pieniędzy. Niemieckim koncernom farmaceutycznym również nie jest to na rękę. Ja w swoim życiu nie raz, nie dwa przyjmowałem antybiotyk. Ciekawe czy nie dlatego mam teraz problem z jelitami, ale oczywiście lekarz powiązania nie widzi. 

 

Dnia 25.12.2018 o 21:27, PORT0 napisał:

Cena emigracji jest bardzo duża. Samotnicy znoszą ją lepiej. 

Potwierdzam. Pieniądze to nie wszystko. Irytują mnie ludzie, którzy mówią: "Przecież pracujesz za granicą to masz dużo pieniędzy i żyje ci się dobrze". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy Bracia, to że liczba urzędników się tak zwiększyła przez szereg lat, nie oznacza wcale że w latach 90tych panował jakiś raj utracony, do którego powinniśmy się odwoływać.

Prawda, że nie mieliśmy statystycznie tylu urzędników samorządowych i urzędów centralnych co teraz. Ale scheda po latach realnego socjalizmu przejawiała się w tym, że było wtedy multum firm przekształconych z przedsiębiorstw państwowych. Oczywiście był tam przerost stołków, bo w komunie "czy się stoi czy się leży to wypłata się należy". Wszędzie jacyś znudzeni kadrowcy, płacowcy, kierownicy bez przydziału, różne przydupasy szefów i masa innych pracowników przychodzących do roboty tylko po to by podpisać listę obecności.

Jak sukcesywnie zwalniano część tych ludzi, to żeby nie powiększać bezrobocia (słabo to medialnie wygląda), łatwo było dostać rentę z ZUS albo jakąś pomostówkę. Przed 20 laty mieliśmy największy % rencistów w Europie i pewnie dlatego nie było polskiego budżetu wtedy stać np. na budowę dróg, elektrowni czy na remont infrastruktury.

Co więcej wtedy właśnie podniesiono składki na ZUS, bo nie można było dopiąć kasy na renty, emeryturki, inne świadczenia jak zasiłki dla bezrobotnych - a przecież armia ludzi bez pracy (oficjalnie zarejestrowanych) dochodziła nawet do 3 milionów!

 

Jak porównuję lata 90-te do obecnych (-nastych XXIw.) to teraz jest w sumie nieco lepiej. Co nie znaczy że git.

 

Edytowane przez Endeg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minutes ago, Endeg said:

Drodzy Bracia, to że liczba urzędników się tak zwiększyła przez szereg lat, nie oznacza wcale że w latach 90tych panował jakiś raj utracony, do którego powinniśmy się odwoływać. 

Prawda, że nie mieliśmy statystycznie tylu urzędników samorządowych i urzędów centralnych co teraz. Ale scheda po latach realnego socjalizmu przejawiała się w tym, że było wtedy multum firm przekształconych z przedsiębiorstw państwowych. Oczywiście był tam przerost stołków, bo w komunie "czy się stoi czy się leży to wypłata się należy". Wszędzie jacyś znudzeni kadrowcy, płacowcy, kierownicy bez przydziału, różne przydupasy szefów i masa innych pracowników przychodzących do roboty tylko po to by podpisać listę obecności.

Co to ma do rzeczy? Chodzi o to, że było 4 razy mniej urzędników a radzili sobie z biurokracją i bez komputerów. A teraz jest ich już 700k, a czy biurokracja wzrosła 4 krotnie?

Nie. To po co nam wszystkie te darmozjady?

 

30 minutes ago, Endeg said:

 

Jak sukcesywnie zwalniano część tych ludzi, to żeby nie powiększać bezrobocia (słabo to medialnie wygląda), łatwo było dostać rentę z ZUS albo jakąś pomostówkę. Przed 20 laty mieliśmy największy % rencistów w Europie i pewnie dlatego nie było polskiego budżetu wtedy stać np. na budowę dróg, elektrowni czy na remont infrastruktury. 

To jest właśnie socjalizm. Zamiast zająć się znalezieniem zajęcia dla tych ludzi dano im synekury, za które cała reszta płaciła i płaci. Oni nie tworzą wartości dodanej, są zupełnie zbędni w sensie ekonomicznym i powinni sobie sami poszukać pracy a nie zmuszać innych żeby na nich zasuwali.

 

I nie jest lepiej. Natomiast jesteśmy bardziej świadomi i lepiej wyedukowani (zwykle przez tyłek, dostawanie cięgów od życia jest pouczające choć bolesne).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, wrotycz napisał:

Nie, oni nie chcieli zrobić porządku z górnikami. Oni chcieli ich kupić, dlatego im dali/utrzymali przywileje. 

No to się zdecyduj. Urzędników jest więcej jak górników, to jakim cudem ktoś ich nagle zwolni jak to nie leży w interesie polityków, bo mają masę wyborców?

 

2 godziny temu, wytrawnie napisał:

W Szwecji najpierw robią badania na obecność bakterii, a dopiero później dają pacjentowi antybiotyk jeśli go potrzebuje, ale w Polsce nie ma na takie rzeczy pieniędzy. Niemieckim koncernom farmaceutycznym również nie jest to na rękę. Ja w swoim życiu nie raz, nie dwa przyjmowałem antybiotyk. Ciekawe czy nie dlatego mam teraz problem z jelitami, ale oczywiście lekarz powiązania nie widzi.  

Po wyrwaniu zęba ósemki stomatolog przepisał mi profilaktycznie antybiotyk na 3 dni i to co się działo z moimi jelitami to był armagedon.

A dodam, że na co dzień nie mam problemów, a w życiu miałem antybiotyk może 2-3 razy wzięty.

 

@Brat Jan

Czytałem że część urzędów obchodzi limity pracowników w ten sposób, że podpisują umowy na zasadzie umowa-zlecenie lub dzieło.

I potem może być tak że TVP poda iż urzędników ubywa, pomimo że realnie jest ich przyrost :D .

Także całkiem sprytni są Ci urzędnicy jak im się pali grunt pod nogami ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, PewnySiebie said:
4 hours ago, wrotycz said:

Nie, oni nie chcieli zrobić porządku z górnikami. Oni chcieli ich kupić, dlatego im dali/utrzymali przywileje. 

No to się zdecyduj. Urzędników jest więcej jak górników, to jakim cudem ktoś ich nagle zwolni jak to nie leży w interesie polityków, bo mają masę wyborców?

Nie kumam a żaba nie jestem.

To ty napisałeś o górnikach. I oni mają przywileje? Mają. Płacisz za to? Płacisz. To nie rozumiem.

 

Mówię, że rozwiązanie jest proste i uzasadnienie też podałem - uczciwość wobec wszystkich tych, którzy muszą na te ich przywileje pracować.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 25.12.2018 o 14:24, Krugerrand napisał:

dziś państwo głównie bierze to na siebie, a do tego trzeba pobrać coraz więcej pieniędzy od podatników, aby to wszystko sfinansować i zatrudnić urzędników, którzy będą się tym zajmować i trzeba im też za to zapłacić i muszą mieć gdzie pracować.

Otóż to!
Armia urzędników to - w gruncie rzeczy - odpowiedź na oczekiwania społeczne. A społeczeństwo oczekuje państwa socjalistycznego.

OCZYWIŚCIE - można, a nawet należy się zastanowić, czy ci ludzie pracują efektywnie, czy dany etat jest faktycznie potrzebny itd, itd, itd.

Ale te "usługi dla ludności", począwszy od pani Czesi w skarbowym, która napierdala datownikiem w PIT-a przez Pana Zenka w geodezji, aż po Panią Kasię w wydziale ochrony środowiska, która zajmuje się ewidencją krzaków w okolicznym parku ktoś musi robić.

Dane było mi poznać "od kuchni" (czy raczej "od zaplecza") taką panią Kasię i - wbrew pozorom - całkiem sporo roboty miała. A już beton prawny, z jakim musiała się użerać plus odpowiedzialność (razu pewnego spierdoliło się drzewo na łeb spacerującym i trochę przerysowało kogoś - zgadnijcie, kto był "winien"?) sprawiał, że doceniałem jeszcze bardziej swój korporacyjny kurwidołek...

 

Dnia 25.12.2018 o 14:07, SennaRot napisał:

zero odpowiedzialności za cokolwiek

Co do zasady - urzędnicy państwowi są pracownikami etatowymi. Umowa kodeksowa.

I ponoszą odpowiedzialność kodeksową. Pracują w imieniu, na rzecz i ryzyko PRACODAWCY

 

Problemem nie jest to, jak to się wtłacza ciemnemu ludowi "bezkarność/brak odpowiedzialności urzędników", tylko próba rozmydlenia odpowiedzialności pracodawców tych urzędników.

Roszczenia należy kierować do urzędów i to one powinny odpowiadać za niewłaściwe decyzje urzędnicze. Problemem jest to, że "system" broni swoistego status quo. Urzędy usiłują (skutecznie) zrzucić odpowiedzialność na swoich ludzi, a ci są "wyjęci spod odpowiedzialności", bo - jak wyżej. Są etatowcami i ponoszą kodeksową odpowiedzialność. Max 3x miesięczne wynagrodzenie.

 

Także od urzędników to wypada się odczepić. W przeciwieństwie do zatrudniających ich organizacji, oraz do prawodawców, którzy powinni pewne rzeczy doprecyzować...

 

1 godzinę temu, wrotycz napisał:

Co to ma do rzeczy? Chodzi o to, że było 4 razy mniej urzędników a radzili sobie z biurokracją i bez komputerów. A teraz jest ich już 700k, a czy biurokracja wzrosła 4 krotnie? 

Nie. To po co nam wszystkie te darmozjady? 

No właśnie wzrosła ?

Nawet więcej.

 

Popatrz choćby na najprostszy temat: Ilość samochodów w PL.

Kiedyś było 10% tego, co dziś. Plus wysoka rotowalność sprzętu - ludzie względnie często zbywają/kupują kolejne auto. Ktoś to musi rejestrować i prowadzić całą buchalterię do tego.

Ktoś musi wyprodukować w PWPW dowód rejestracyjny, wcześniej kartę pojazdu. Ktoś kontroluje ten proces.

Sam proces rejestracyjny też sie skomplikował na przestrzeni lat.

 

Bo "system komputerowy"? No jest. Ułatwia wiele rzeczy. Ale też i generuje kolejne etaty. Ktoś musi "obrabiać" infrastrukturę IT (dość skomplikowaną jednak!). Ktoś musi obrabiać tematy po stronie administracyjnej (wysłać kwity do poprzedniego urzędu, odebrać itp) A to tylko wydziały komunikacji.

 

A co z innymi funkcjami, które powstały BO ROZROSŁO/ZMIENIŁO SIĘ PRAWO?

 

Choćby dotacje UE. Ktoś to obrabia, ktoś to wypłaca.

Ktoś nadzoruje zieleń miejską (bo się w dupskach przewróciło i naród chce mieć estetycznie wokół). Ktoś kontroluje umowy na wywóz śmieci.

Itd itd.

 

To nie urzędnicy są winni rozrostowi administracji. To suma oczekiwań społecznych, kulawego prawa i chujowych płac.

Chcesz dobrego i efektywnego pracownika, to... MUSISZ MU ZAPŁACIĆ. Albo zatrudnić pięciu, którzy łącznie będą mieli taką efektywność jak jeden, kasujący 3-krotną pensje pojedynczego z piątki.

Ups.

 

3 godziny temu, wytrawnie napisał:

W Szwecji najpierw robią badania na obecność bakterii, a dopiero później dają pacjentowi antybiotyk jeśli go potrzebuje, ale w Polsce nie ma na takie rzeczy pieniędzy.

Jakieś potwierdzenie tych słów?
Bo moja znajoma Szwedka rąsie do bozi w podzięce składała, że choroba złożyła ją 2 dni przed wyjazdem z PL i miała przyjemność (!) kontaktu z PL a nie z SE służbą zdrowia.

Słuchałem powyższego z opadniętą szczęką. Potwierdzenie powyższej tezy słyszałem potem z paru niezależnych źródeł...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się, że co niektóra biurokracja wzrosła ale jeśli chodzi o zasłanianie się systemem komputerowym to jest już bajka. Złej baletnicy rąbek spódnicy przeszkadza. W Angolandii wszystko się da załatwić zewsząd przez telefon/internet. W Polandii papiery są i pozostaną w urzędzie w którym rejestrowałeś auto a nie w którym mieszkasz i żadne prośby ni groźby tego nie zmienią. Zmiana adresu nie pomoże. Musisz się przejechać. To po co im ten cały  system informatyczny?

 

To prawda, że nie urzędnicy rozdmuchują biurokrację ale z tymi oczekiwaniami społecznymi to przesadziłeś. To wina socjalistycznego/etatystycznego prawa, które jest po to żeby państwo się rozrastało i potrzebowało więcej i więcej biurokratów.

12 minutes ago, Stary_Niedzwiedz said:

Chcesz dobrego i efektywnego pracownika, to... MUSISZ MU ZAPŁACIĆ. Albo zatrudnić pięciu, którzy łącznie będą mieli taką efektywność jak jeden, kasujący 3-krotną pensje pojedynczego z piątki. 

Prawda, że musisz zapłacić ale liczby które podałeś są wzięte z sufitu i niezgodne z rzeczywistością. Budżetówka zarabia więcej niż sektor prywatny.

Powinno być raczej "zapłacić mu dwa razy tyle" i wtedy nawet gdyby był lepszy niż trzech a nie pięciu to by był tańszy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, wrotycz napisał:

W Polandii papiery są i pozostaną w urzędzie w którym rejestrowałeś auto a nie w którym mieszkasz i żadne prośby ni groźby tego nie zmienią.

Przerejestruj samochód do miejsca zamieszkania - proste ?

21 minut temu, wrotycz napisał:

To po co im ten cały  system informatyczny?

System IT bez problemu umożliwia to, o czym mówisz.

Tylko jeszcze jedno: PODSTAWY PRAWNE.

Skoro PL prawo nakazuje określoną procedurę rejestracji pojazdu, to takoż się dzieje.

24 minuty temu, wrotycz napisał:

Prawda, że musisz zapłacić ale liczby które podałeś są wzięte z sufitu i niezgodne z rzeczywistością. Budżetówka zarabia więcej niż sektor prywatny.

Rzuciłem luźne cyferki, obrazujące istotę problemu.

ALE - Ty już np manipulujesz.

Po pierwsze - podlinkowałeś artykuł sprzed pół dekady.

Po drugie - on mówi o różnicach wynagrodzeń w sektorze publicznym vs prywatnym.

Prywatna kopalnia vs państwowa kopalnia (zobacz w tekst ? )

Tam nie ma nic o urzędach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.