Skocz do zawartości

Czy Bóg istnieje???


tupak1992

Rekomendowane odpowiedzi

On 1/10/2019 at 7:26 AM, SSydney said:

a co to jest zło? Jak to zdefiniować?

Zło to cierpienie, niesprawiedliwe cierpienie.

Nie kombinuj tylko odpowiedz na pytanie.

 

--

On 12/25/2018 at 9:37 PM, rycerz76 said:

Myślę, że mijasz się z prawdą. Dużo przed tobą. 

Myślę, że twoja opinia nie jest niczym poparta więc jest tylko subiektywną opinią.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, rycerz76 napisał:

Ja tylko przedstawiłem stan nauki nie musisz tego przyjmować ale wtedy jesteś ignorantem. Czytaj nikt Ci tego nie zabrania.

Jeśli to stan nauki, to muszą być na niego jakieś dowody (naukowe oczywiście). Powtórzę więc pytanie: jak to stwierdziłeś? Masz jakieś uzasadnienie w literaturze naukowej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Asesor napisał:

Jeśli to stan nauki, to muszą być na niego jakieś dowody (naukowe oczywiście). Powtórzę więc pytanie: jak to stwierdziłeś? Masz jakieś uzasadnienie w literaturze naukowej?

No są dowody wszędzie gdzie biały człowiek się udawał to ludzie w coś wierzyli nie wyznawali o wielkiego nic ha ha. Oczywiście możesz temu zaprzeczyć. Grecy, Rzymianie wszyscy w coś wierzyli a nie w wielkie nic oczywiście temu też możesz zaprzeczyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, rycerz76 napisał:

No są dowody wszędzie gdzie biały człowiek się udawał to ludzie w coś wierzyli nie wyznawali o wielkiego nic ha ha. Oczywiście możesz temu zaprzeczyć. Grecy, Rzymianie wszyscy w coś wierzyli a nie w wielkie nic oczywiście temu też możesz zaprzeczyć. 

To nie są dowody naukowe/logiczne. Pozwolisz, że skończę dysputę, bo się nie rozumiemy. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Asesor napisał:

To nie są dowody naukowe/logiczne. Pozwolisz, że skończę dysputę, bo się nie rozumiemy. Pozdrawiam.

To nie jest udowadnianie istnienia boga lub nie a jaki stan jest pierwotny i pierwotnie ludzie zawsze w coś wierzą czy ci się to podoba czy nie. Ludzie ze swojej natury są religijni. Jako ciekawostka powiem ci, że każdy system oparty na rozumie, na ateizmie, nauce czy co tam sobie wybierzesz zawsze doprowadzi do systemu totalitarnego, zawsze np. taki feminizm, gender, poprawność polityczna itd. ideologie, twory ludzkiego rozumu lecz sprzeczne z ideą boga w istocie są pełzającym totalitaryzmem, któremu tylko skutecznie mogą przeciwstawić się ludzie wierzący a dlaczego to sam sobie odpowiedz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rycerz76, zanegowałeś pytanie autora bez jakiegokolwiek argumentu. Nie na tym dyskusja polega. Jak chcesz wierzyć bez dowodu i bez prawa veta idź to meczetu.

A ja ci powiem dlaczego nie masz racji:

Większość ludzi wierzy bo tego zostali nauczeni (czyt. zaprogramowani, zwykle w dzieciństwie) a kiedy pojawiają się dowody przeczące temu twierdzeniu to robi to ze strachu. Skąd taka śmiała teza? Z analizy zakładzie Pascala?( Tego Błażeja Pascala, matematyka i fizyka zajmującego się mechaniką płynów.) "Dowodzi" on, że wiara w Boga jest bardziej opłacalna niż niewiara, bo jeśli wierzysz to możesz zyskać życie wieczne a jeśli nie wierzysz to je stracisz. Sęk w tym, że całe to rozumowanie jest oparte wyłącznie na strachu - wiem że Boga nie ma a co jeśli jednak jest? To lepiej mu świeczkę zapalę. Tak na wszelki wypadek. I tak na wszelki wypadek ludzie wierzą, bo kiedy konfrontują tą wiarę z faktami pojawia się dysonans poznawczy - nieprzyjemne uczucie, w skrajnych przypadkach bolesne - który nie pozwala na akceptację dowodów przeczących utrwalonej w umyśle wiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wrotycz ja się nie migam od odpowiedzi na twoje pytanie, byłem ciekawy jak definiujesz zło. Mi jest daleko do człowieka głęboko wierzącego, jestem materialistą

 z lekką dozą (ale bardzo lekką) duchowości( nie neguję jej ale sam jestem mało wrażliwy na te tematy) .

 

Odpowiem ci po mojemu (wiem, że to pytanie nie było do mnie pierwotnie). Bóg (jeśli istnieje) stworzył zarówno zło i dobro, z prostej przyczyny, jeżeli jest ciemność to musi być i jasność, każda moneta ma dwie strony. Tak samo jak stworzono drapieżniki, aby zmniejszały liczbę osobników roślinożernych, zmniejszały liczbę chorych i słabych osobników. Nasze życie jest pełne zła i dobra, często jest to kwestia chwilowej interpretacji. Coś co 10 lat temu było dla nas tragedią i niesprawiedliwością dziś jest ważną lekcją życia, stąd to co napisałem o subiektywnym odczuciu zła. Zło samo w sobie jest częścią świata, według mnie każdy ma możliwość wyboru. Żeby nie było ja wyrażam tylko swoje zdanie, w cale nie chcę cię przekonywać, ale myślę, że rozmowy z antagonistami(dla mnie nim nie jesteś) rozwijają najbardziej.

10 godzin temu, Gr4nt napisał:

Szympansy się nad tym nie zastanawiają.

Skąd wiesz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, wrotycz napisał:

@rycerz76, zanegowałeś pytanie autora bez jakiegokolwiek argumentu. Nie na tym dyskusja polega. Jak chcesz wierzyć bez dowodu i bez prawa veta idź to meczetu.

A ja ci powiem dlaczego nie masz racji:

 

https://www.edukator.pl/wierzenia-rzymian,3803.html

 

https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/wam_2009_drogi_01.html

 

https://pl.wikisource.org/wiki/Wierzenia_pierwotne_i_formy_ustroju_społecznego/całość

 

https://www.religie.424.pl/wstep-religie-pierwotne,14,article.html

 

Niewiara jest dla mnie pójściem na łatwiznę olaniem całego piękna wszechświata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są wierzenia. Wiara, jak sama nazwa wskazuje jest oparta na wierze. Ludzie wierzą, że Ziemia jest płaska ale to jest jeszcze płaską nie czyni.

 

Odwołujesz się do wiary, która jest substytutem wiedzy. Wierzysz wtedy kiedy nie wiesz, jak wiesz to nie wierzysz. Nie będę się opierał na zaprzeczeniu wiedzy bo to nieracjonalne i jako takie w zderzeniu z rzeczywistością skończy się katastrofą. Nie potrzebna mi kolejna katastrofalna pomyłka.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Z całą pewnością mogę powiedzieć, że religie są fałszywe(co nie znaczy, że nie zawierają pewnych prawd na temat natury ludzkiej).

 

Natomiast to czy Bóg istnieje to już inna sprawa. Możliwe, że istnieje Bóg, ale jeśli istnieje, to na pewno nie byłby tym za co go uważają religię. Natomiast każda religia jest stworzona przez człowieka(wymyślona).

 

Podobno Bóg stworzył ludzi na swoje podobieństwo, moim zdaniem jest odwrotnie, to ludzie w swoich religiach stworzyli Boga na swoje podobieństwo. Pokazuje to próżność i pychę ludzką, skoro ludzie sądzą, że Bóg(o ile istnieje)  jest człowiekiem, równie dobrze mógłby być tygrysem, choć raczej nim nie jest. Więc jeśli Bóg istnieje, to nic o nim tak naprawdę nie wiemy i nie sądzę by Bóg był jakimś miłosiernym ojciec, cała rzeczywistość temu przeczy.

 

 

Edytowane przez DuchAnalityk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, DuchAnalityk napisał:

Z całą pewnością mogę powiedzieć, że religie są fałszywe(co nie znaczy, że nie zawierają pewnych prawd na temat natury ludzkiej).

Myślę, że nie religię są fałszywe tylko nasze ich postrzeganie upatruje je jako coś czym nie są.

To zewnętrzna forma kultu, która ma swoje uwarunkowania historyczne i jest tylko narzędziem, od zawsze intencja leży w gestii używającego a nie w narzędziu jako takim.

 

To czy Bóg istnieje jest spekulacją bo tego po prostu nie wiemy a jako spekulacja już jest mocno ograniczona i w zależności gdzie i kogo zapytasz takie dostaniesz odpowiedzi. 

Edytowane przez icman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, icman napisał:

Myślę, że nie religię są fałszywe tylko nasze ich postrzeganie upatruje je jako coś czym nie są.

 

Pełna zgoda. Trzeba mieć na uwadze, że funkcję religii w naszym kręgu kulturowym postrzega się z perspektywy osób wychowanych w kręgu kulturowym, gdzie dominuje monoteizm, który z kolei jest wtórny w stosunku do politeizmu.

 

Przez wątek przewiną się argument, że skoro wszystkie ludy pierwotne miały jakiś system wierzeń, to należy to traktować jako dowód na istnienie boga. Moim zdaniem jest założenie kompletnie błędne, ponieważ religie pierwotne są wynikiem ludzkiej skłonności do ,,racjonalizacji" zjawisk jakie obserwują, a nie oddziaływania jakiegoś wyższego bytu. Upraszczając mocno ten temat, religie politeistyczne były w czasach prehistorycznych i starożytnych, czymś, czym dla nas jest dzisiaj fizyka i biologia - tłumaczyły po prostu pewne zagadnienia, których ludzie w tamtych czasach nie potrafili w inny sposób wytłumaczyć. Są prace naukowe, wskazujące że np. bogowie sumeryjscy byli odpowiednikami ciał niebieskich, a ich mitologia miała sporo elementów, które pokrywają się ze współczesną astrofizyką. Antropomorficzne wyobrażenia bóstw egipskich też nie były przypadkowe, bo kryły w sobie głębszy symbolizm dotyczący sfer, którym te bóstwa patronowały. Stąd np. w religiach politeistycznych powszechny był synkretyzm - nie kwestionowano istnienia innych bóstw, nie zadawano pytań natury teologicznej, a ewentualnie zakazywano niektórych kultów ze względów politycznych, co dało zalążek powstania religii monoteistycznych.

 

Z momentem rozwoju idei monoteizmu, pierwotna funkcja religii została wypaczona, bo ta stała się narzędziem stricte politycznym. Aby mogła służyć do identyfikacji grupy społecznej, tworzenia podziałów, napędzania zmian i reform, uzasadniania wojen i prześladowań, musiała jednak dzierżyć tytuł ,,jedynej prawdziwej". A skoro kwestionuje się istnienie wszystkich innych bóstw, w to naturalny sposób powstaje feedback, w postaci pytania, dlaczego akurat tylko bóg monoteistyczny istnieje. Tym samym monoteizm stworzył problem, którego sam rozwiązać nie potrafi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Na pytanie zadane w temacie odpowiadam zazwyczaj: "Który bóg"?

 

Bardzo podoba mi się zdanie, które napisał Richard  Dawkins: “We are all atheists about most of the gods that humanity has ever believed in. Some of us just go one god further.” (Wszyscy jesteśmy ateistami wobec większości bogów, w których ludzkość kiedykolwiek wierzyła. Niektórzy z nas, idą o jednego boga dalej.) Krótkie i eleganckie podsumowanie  złożonej rozmowy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja troche przejąłem ideę Marka, bo troche audycji o tym było. Na pytanie czy jest Bóg odpowiadam NIE WIEM, jeżeli chodzi o tego chrześcijańskiego, islamskiego czy inne twory ludzkich wyobraźni. Mówiąc twory mam na myśli, że to jest wymyślone. Ale kieruję się ku temu, że jakiś stwórca, architekt tego wszystkiego jest, bo wydaje mi się, że coś z niczego nie powstało. Tyle jest rzeczy, o których nie mamy pojęcia, wiedzy ani nic. Wszędze są jakieś inteligentne, nie zrozumiałe procesy czy to kosmos, człowiek, natura etc. Ale co, że dla nas coś wydaje się głupie, trudne do wytłumaczenia, niezbyt zrozumiałe, być może gdzieś hen hen daleko stąd dla jakichś istot jest proste jak jebanie, więc tak naprawdę gówno wiemy !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Ktoś kto coś twierdzi powinien to udowodnić. Więc, tak- istnieje. Teraz dlaczego tak uważam. 

 

Kiedyś byłem zawodowym ateistą, twierdziłem, że nie ma nic po śmierci i ,że życie jest tak naprawdę przypadkowe i bez większego sensu, ot prokreacja i hedonizm. 
Obudziło mnie kilka lat temu jak zobaczyłem kilka filmów obalających teorię heliocentryczną oraz teorię ewolucji. Myślę, że te tematy znalazły mnie bardziej niż ja znalazłem je. To było jeszcze przed czasami gdzie na YT nie panowała wszechobecna cenzura niewygodnych tematów,a silnik wyszukiwania znajdował to czego szukałem. 

 

Do rzeczy. Twierdzę, że idealnym przykładem istnienia Boga/Stwórcy jak zwał tak zwał jest natura, cykle natury, pory roku, śmierć i rozkład, nowe życie, to ,że nie można tak naprawdę tutaj niczego zniszczyć, wszystko patrząc z alchemicznego punktu widzenia przechodzi transformacje. 

 

Jeśli spojrzeć na naturę, jak to wszystko jest zaprogramowane... Zawsze wiosną rośliny wzrastają, dzięki elektrycznemu bodźcowi ze słońca, przechodzą przez fazy, rosną rozkwitają, aby pod koniec roku umrzeć, rozłożyć się i na wiosnę znów wzrastać. Kiedyś przechodziłem zupełnie obok tego obojętnie. Teraz fascynuje mnie to. 


Kolejnym fajnym przykładem jest rozkład zwierząt np. zwierze umiera i dzięki transformacji jego komórek zostaje zjedzony przez własne komórki. Następuje rozkład, który potem zasila ziemie, na której może wyrosnąć piękny kwiat, który zostanie zjedzony przez inne zwierze itp. To mam na myśli kiedy piszę o transformacji i ,że niczego nie można zniszczyć, można jedynie zmienić. 

 

Człowiek jest także idealnym przykładem istnienia Stwórcy. Jego złożoność, świadomość, emocje, sen, pragnienia, zdolność adaptacji. Człowiek składa się z tak naprawdę z 2 płynów i całej masy różnych komórek i mikroorganizmów, które pod wpływem np. ćwiczeń fizycznych lub zatoksycznienia potrafią się wzmacniać lub mutować. 
Gdyby nie bakterie ,wirusy i grzyby w naszym ciele nie moglibyśmy funkcjonować, pożywienie przechodziłoby przez nas jak przez puste wiadro woda, kto ma problem z jelitem ten wie o czym pisze. 
Wirusy pomagają zatoksycznionemu ciału usunąć (wydalić) niepotrzebne resztki na zewnątrz. Są jak mydło, to ciała broń dużego kalibru. Około 45% naszego DNA jest zawirusowane.
Bardzo dobrym przykładem jak działa organizm człowieka jest tak zwany "rak" czyli funkcja organizmu do adaptacji się w warunkach ciężkiego zatoksycznienia. Organizm wytwarza guzy, aby w przyszłości wchłonąć je z powrotem i wydalić poprzez nerki lub jelito na zewnątrz. 
Człowiek zatem jest ekosystemem sam w sobie.  

 

Ktoś kiedyś przytoczył przykład ,że Boga nie ma bo dzieci umierają na "raka". Gdyby popatrzeć na to z perspektywy jednego życia to oczywiście jest to całkowicie niesprawiedliwe. Ale gdy tylko otworzysz się na to ,że przychodzimy tutaj i umieramy, a potem wracamy w innej postaci perspektywa jest zupełnie inna. W tej sytuacji system karmiczny nabiera sensu. Ktoś mordował w poprzednim życiu więc następne jego życie będzie krótkie i bolesne aby nauczył się i zobaczył co stracili inni. 


Oczywiście nie mogę tego udowodnić inaczej niż swoimi odczuciami oraz przebłyskami różnych sytuacji w życiu. Pewnych rzeczy tak zwana nauka nie przeskoczy i duchowość jest jedną z nich. 

 

Każdy kto zażywał różnych substancji np. grzybów halucynogennych miał pewnie tripa/obrazy czegoś czego nigdy nie mógłby sobie "wymyślić" na trzeźwo. Ja widywałem piękne kalejdoskopowe obrazy, zmieniające się w zależności w którą stronę popatrzyłem. Gdy chciałem całkowicie zmieniałem schemat i kolorystykę. Coś niesamowitego. I to wszystko tylko po zamknięciu oczu. Wiele osób nawet sobie pewnie nie zdaje sprawy, że samym fenomenem jest ,że można widzieć obrazy po zamknięciu oczu. 

 

Kolejnym dowodem wg. mnie jest tak zwany głos wewnętrzny. Nie mam tutaj na myśli głosu uwewnętrznionego przez rodziców. Mam na myśli tutaj odczucia w stylu: "nie podoba mi się to" "nie czuję tego". Wielokrotnie będąc w związkach "czułem" ten głos "mówiący" abym odszedł bo to tylko strata czasu. Przykładów jest mnóstwo, myślę ,że każdy wie o czym pisze. 

 

Ale aby było jasne nie wolno mylić religii z wiarą w Stwórce. To ZUPEŁNIE różne rzeczy. Przeczytałem Biblię, różne apokryfy m.in księgi Henocha więc nie jestem gołosłowny. Wychowałem się jako katolik, zmuszany do niedzielnego kościoła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.