Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałabym utworzyć jeden temat zawierający wszystkie zjawiska/wątki/podpunkty/podtematy/aspekty/skojarzenia/wiadomości związane z KOBIECOŚCIĄ. 

 

Jeśli to dubel/niezgodne z regulaminem - usunąć.

 

Dlaczego stworzyłam ten temat?

 

Odpowiedzi na powyższe pytanie:

1. Sama mam problem ze swoją kobiecością (jej ¿mentalnym niedoborem?) ;

2. Lubię mieć wszystko w jednym miejscu (jeśli chodzi o gromadzenie wiedzy/informacji)

3. Już mam dość postrzegania mnie jako : towarzyszki, kumpeli, kucharki; swojskiej, oklętej Gochy, co żadnej roboty się nie boi.

 

Dla przybliżenia mojej sytuacji i moich problemów dot."mentalnego niedoboru kobiecości", braku seksapilu:

 

Wygląd/ciało:

- niski wzrost;

- 6 kg nadwagi;

- chyba figura typ jabłko;

- nadpotliwość ;

- specyficzny zapach ciała ;

- szybko odrastajce owłosienie ;

- zero opalenizny (prócz przedramion);

- wrażliwa skóra (ciała i głowy)

 

Aktualne zaradzenie problemów z ciałem/wyglądem:

Wracam do wyższego obcasu; dieta i treningi - to podstawa, pozostaje mi pogodzić się z moją predysozycją do większej siły i szybszego nabierania ?tk.mięśniowej?.

Dieta : z zwiększoną ilością tłuszczów, ograniczeniem surowych owoców i warzyw (!na tym etapie!), bez pieczywa, makaronów; gorące, tłuste zupy; tłuste posiłki najpóźniej o 7:00, gorące napoje. Dieta opracowana z racji chorej śledziony. 

Treningi : szukam trenera; ostatni chciał, żebym poszła w sporty walki; gdyby mógł, to ciągle kazalby mi siłowe treningi robić, od czasu do czasu przeplatane cardio... Po takich treningach nic z wagi mi nie zeszło; łydki, uda, ramiona miałam bardziej rozbudowane?...

Zumba, trampolina nie dla mnie z racji braku poczucia rytmu i niechęci do sportów grupowych. Joga codziennie z rana. Daje mi ona wyłącznie odciazenie stawów, lepszą gibkosc.

Hormony ok prócz lekko większego testo. Liczę, że dieta (która jest etapowa) unormuje resztę problemów dot.ciała.

Golę nogi, pachy codziennie, choć wolę to ograniczyć. Postanawiam golić się wyłącznie do seksu, choć to w sumie bezsensu

Laserówka przed latem. 

Jestem zrażona ostatnią laserówką. Droga depilacja, po której dostałam srogiego uczulenia, a owłosienie już po niespełna miesiącu zaczęło znów odrastać. 

Hormony zostawiam jako ostateczność. Solarium zostawiam na lato, kiedy trzeba będzie odslaniac łydy, których za cholerę nie mogę opalic. Temat bronzerow/opalaczy zostawmy w spokoju. ?

Mycie - dwa razy dziennie. Każdą markę dezodorantow wypróbowałam. Perfum - tylko dwa zapachy pasują do mojego ciała. 

Wrzuciłam wszystkie kosmetyki, już całkiem podrazniaja mi cerę/skórę(choć aż tak nie mogę narzekać na mój ryj).

Pierwsza partia ekokosmetykow będzie mnie kosztować... 350 zł (podkład, korektor, tusz).

 

UMIEJĘTNOŚCI DOT.URODY/WIZERUNKU:

 

- nie umiem się malować ;

- nie umiem zrobić włosów ;

- jako-tako.. umiem się fajnie ubrać ;

- nie umiem zrobić paznokci

 

Stylistka - ten wydatek zostawiam na styczeń, choć lubię mój boho-etno-sportowy stajl, to wiem, że to sexy nie jest. Ogarnelam, że obcisłe, czarne spodnie, luźna góra, wysokie buty, czerwone korale z chustą nawet wyglądają spoko.

Fryzjer jest raz w miesiącu. Umiem rozczesac, umyć moje długie włosy i dla mnie to juz sukces. ? Na co dzień noszę warkocz.

Brwi raz/dwa razy w miesiącu u kosmetyczki. Paznokcie mam krótko obciete. Nawet nie podejmuję się próby malowania lakierem, zawsze źle pomaluję. ?? W długich hybrydach czuję się niepelnosprawna.

Makijaż...podstawowy jakiś mi wyjdzie. Przy próbie pełnego make'upu zawsze nie umiem ¿rozblendowac? cieni, kontur i przez co wychodzą mi duże plamy.? Tak, naogladalam się Youtube i znajoma próbowała mnie nauczyć. Efekt bez szału. Makijaż za 50-100 zł kilka razy w miesiącu bardzo bolałby mnie finansowo. ?

 

Największy problem...

 

ZACHOWANIE:

 

- przeklinam ;

- nie umiem kobieco? chodzić ;

- gdy się koncentruję na czymś mam bardzo niewyjściową twarz, wręcz wyraz pogardy/wyższości/złości xD ;

- jestem z natury fleją, więc ciągle muszę się tresowac do tego, by utrzymywać porządek, higienę. 

- chytam się męskich?zajęć?

 

Nie przeklinam w pracy. Po za, to sporo. Gdy staram się kobieco chodzić...wygląda to trochę groteskowo. Muszę bardzo się starać, by mówić poprawną polszczyzną (w pracy). 

Mój mnie upomina, gdy przechodzę na gwarę/y  / gdy nie trzymam się prawidłowego akcentowania. ? 

Wstydzę się chodzić z wyprostowanymi plecami, bo mam wrażenie, że dziwnie wypinam cyca. ?

Gdybym była sama, mieszkała sama, nie miała koło siebie ludzi, to mylabym się co dwa dni. Co rusz się pobrudzę. I tego w sobie nie lubię, że mój poziom estetyki jest na niskim poziomie. Mnie tak naprawdę tito co, jakiego koloru, faktury a przecież to domena kobiet. 

I najgorsze... 

Chytam się w towarzystwie mężczyzn, czy kobiet podnoszenia/przerzucania ciężkich rzeczy. Biorę (udolnie, czy nieudolnie) sytuacje w swoje łapy.

Widzę jak koledzy/mężczyźni do mnie podchodzą. Kiedyś w ogóle nie zdawałam sobie sprawy z tego, nawet myślałam, że to fajne, a teraz już mnie to wkurza. "No siema Gocha!" i podanie graby jak 100 kg kumplowi.

Nawet Mój kiedyś zarzucił, że czasem ma wrażenie jakby żył z kumplem. ?

W wcześniejszych postach wspominałam o byłym, podejściu kumpli/mężczyzn. 

Nie będę marszczyc owego tematycznego freda.

 

Chciałabym być kobieca, żeby mieć ważną sferę życia związkowego (seks) na dobrym poziomie, dla obu stron.

Widzę, że samo golenie, mycie się, obciąganie i dobre bycie prawieżoną to mało w temacie seksu. Wiem, że nie jestem brzydka, że jak mnie się podpicuje to nawet, ale jest czegoś brak... Nigdy nie widziałam w męskich oczach prawdziwych kurwików na mój widok.

 

Uwaga.

Chytam się biologii totalnej. Na razie dostałam (prócz pracy z afirmacjami) polecenie, by zachowywać się jak kobieta (nie dźwigać ciężkich rzeczy, gdy nie muszę; nie robić rzeczy w domu, za które ma być odpowiedzialny mężczyzna). 

Przede wszystkim mam się pogodzić z tym, że nie będę filigranową kobietką z manierami arystrokracji. Że mój swojski?sposób bycia też może być atutem, a nawet może być pociągający. Spoko, odpowiednia Jagna na sianie to i może kręcić. ?

 

Na forum mam duże wsparcie od @SzatanKrieger. Dziękuję mu bardzo serdecznie!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

¿Łożesz kurwa, panie, tyle robocizny dla kurwików w oczach jakiegoś Alvaro? ¿A po co to? ¿A na co to komu? Lepiej chyba chłopa wymienić. ?

 

Ech, jak dobrze być facetem. Wstajesz i już jesteś zajebisty. ?

 

Niemniej jednak powodzenia. ???

  • Like 6
  • Dzięki 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ważniak

Ja wiem, że cipka to nie centrum Wszechświata i analogicznie ma się sytuacja do mężczyzn. 

Jednak widzę, że mam swój wewnętrzny konflikt, który chciałabym rozwiązać, a nawet spełnić swoje pragnienie. Tak, mój mózg? se wymyślił, że chce doswiadczyc konkretnego, męskiego zainteresowania. Zdrada nie wchodzi w grę, z resztą - widzę, że coś ze mną nie halo, skoro kiedyś naprawdę miałam problem znaleźć kogokolwiek do wiadomych celów.

Coś muszę zrobić w temacie, by nie było, że nic nie zrobiłam a tylko marudziłam.

Tak, nie doświadczyłam prawdziwego, męskiego, dużego podjarania się moim ciałem/mną, więc coś musi być na rzeczy. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chce coś zmienić kobieta, niech dąży do przodu. Tylko zdaj sobie sprawę @maggienovak, że jak już to wszystko zrobisz to Twoje życie nie zmieni się jak za dotknięciem magicznej pałki. Zazwyczaj my, ludzie za dużo sobie wyobrażamy i później czujemy się zawiedzeni. Myślę, że ważne zmienić nastawienie do niektórych spraw, z którymi masz problem.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Heresy

1. Będę czuła się kobieco i pewnie, dzięki czemu mój związek będzie lepszy, a !seksik będzie częstszy i lepszy!. No i gadzi będzie spełniony, bo chyba miłe jest to, że jakiś inny chłop powędruje za mną wzrokiem. Widzę, że seks jest ważny. Nie zniosę drugi raz tego, że facet będzie latał za innymi, a mnie będzie widział wyłącznie w kategoriach "dobra kucharka i towarzyszka".

2. Przede wszystkim - zaradnosc w życiu (chodzi o pewność siebie i zadbanie o siebie)i szacunek wobec mnie, jako kobiety.

Wczoraj już miałam ostateczny wkurw. Kupiłam przed pracą wysokie buty. Koleżanki z pracy chciały mieć darmowy ubaw z Głosi i kazały mi założyć na przerwie owe buty. Liczyły pewnie, że przewroce się albo/i będę okropnie lazic w nich. Było zdziwko, co nie zmienia faktu, że poczułam się jak baba z brodą w cyrku.

Wiem, że kobiece koleżanki z pracy troszkę mnie wykorzystują, a jeszcze bardziej wykorzystują mnie znajomi, rodzina, bo wiedzą, że mogę srogo zapierdalać, jak nawet czegoś nie umiem, to nie boję się upierdolić, mam cierpliwość zrobić to drugi czy setny raz. Moja psycholog od bt stwierdziła, że mam w swojej głowie autodestrukcyjny obraz. Czuję się gorzej wśród kobiecych/atrakcyjnych kobiet, a ja z automatu muszę obniżać wymogi i wykazywać się czymś, czym nie wykazują się kobiece kobiety. 

Nie chcę łazić ciągle przemeczona, zła, że wszyscy myślą, że ogarnę dużo "a bo Gocha to konkret baba jest".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak a może warto pociągnąć temat sportu?

Tylko nie żadne targanie żelaza, skoro narzekasz na muskulaturę. Coś aerobowego, gdzie będziesz trzymała tętno w granicach 60-80% hr max, taka aktywność będzie sprzyjała zrzuceniu paru kg, dodatkowo wysmuklisz ciało bo nie będą takie ćwiczenia szły w przyrost masy mięśniowej. W gratisie wyprodukujesz sobie endorfinki :) 

 

1 godzinę temu, maggienovak napisał:

mam się pogodzić z tym, że nie będę filigranową kobietką z manierami arystrokracji

A to dlaczego? Odpowiednie podejście dietetyczno-treningowe (potrwa długo, ale opłaci się) może Cię odmienić.
Kwestia manier - to wszystko siedzi w głowie :) Jeżeli postawisz sobie za cel diametralną zmianę w tym zakresie i wystarczająco mocno się "zagniesz", to osiągniesz efekt.

 

1 godzinę temu, maggienovak napisał:

Widzę, że samo golenie, mycie się, obciąganie i dobre bycie prawieżoną to mało w temacie seksu. Wiem, że nie jestem brzydka, że jak mnie się podpicuje to nawet, ale jest czegoś brak... Nigdy nie widziałam w męskich oczach prawdziwych kurwików na mój widok.

Nie znam się na tym, co i jak widzą mężczyźni ;) Ale jako kobieta sądzę że solidne zwiększenie szans na te "kurwiki" powoduje pewność siebie. Jeśli czujesz się w swoim ciele, ze swoimi manierami, niekobieca, nie taka, jak chcesz, to wg mnie o to się wzystko rozbija. Poprawa samooceny na tym polu (poprawa poprzez fizyczne zmiany, nie zaklinanie rzeczywistości bo to nie działa) może dać Ci dużo w tym temacie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak powodzenia :) Ja wierzę, że coś możesz zdziałać.

Przyznam, że ja też tę swoją kobiecość musiałam w sobie odkryć, przestać się jej wstydzić. Też zawsze byłam tą co z ojcem szafy dźwiga (zamiast brata ;)). Chłopy tu czasami piszą, że dorastali w przekonaniu, że kobiety to eteryczne anioły, ja dorastałam w przekonaniu, że baby są głupie i długo chciałam być chłopakiem. 

Również sposób bycia miałam mało kobiecy, może nie aż tak jak Ty, ale byłam takim kumplem z którym można się napić. 

U mnie zmiana przyszła wraz z poznaniem mojego męża (lat wówczas 22). Nawet nie wiem jak to wszystko się stało, bo wcześniej przecież też się jacyś kręcili i bynajmniej nie byłam dla nich aseksualna ;) Wielu znajomych z tzw. "starych czasów" mówiło i mówi mi, że się przy obecnym mężu zmieniłam się oraz uspokoiłam. Zmieniło się wszystko - sposób bycia, ale również wygląd (dziś o swoim ubiorze słyszę, że jest elegancki, kiedyś nosiłam t-shirty i bluzy), makijaż, włosy, nawet uśmiecham się inaczej niż kiedyś. Osoby które znają mnie krócej myślą, że zawsze taka byłam. Co prawda nadal klnę, ale co zrobić... "Jestem jaka jestem" ;) 

Także życzę Ci powodzenia. Dieta brzmi trochę hardcorowo, naprawdę powinnaś ograniczać surowe warzywa?

Jeśli chodzi o makijaż to proponuję zapisać się na indywidualne konsultacje u DOBREJ makijażystki. Tylko naprawdę dobrej. Najpierw sprawdź jak Cię pomaluje a jak Ci się spodoba to umów się na naukę makijażu. 

Myślę, że jeśli zaczniesz kwitnąć Twój Alvaro to zauważy i będziesz miała motywacje do dalszych zmian. Ja miałam ;) A jak inni zauważają, to dopiero jest motywacja ? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, maggienovak napisał:

Nie zniosę drugi raz tego, że facet będzie latał za innymi, a mnie będzie widział wyłącznie w kategoriach "dobra kucharka i towarzyszka"

Ja tylko króciutko chciałbym zasygnalizować, że jeżeli rzeczywiście umiesz gotować to już jest naprawdę w obecnych czasach duży plus w naszych męskich oczach. Ja kiedyś spotykałem się z panną, która na jednym z pierwszych spotkań oświadczyła że ona "nie umie gotować i nigdy się nie nauczy", co mnie skutecznie zniechęciło :D. Z tego co napisałaś wynika że jesteś ogarnietą kobietą - życzę powodzenia! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, maggienovak said:

@Heresy

1. Będę czuła się kobieco i pewnie, dzięki czemu mój związek będzie lepszy, a !seksik będzie częstszy i lepszy!. No i gadzi będzie spełniony, bo chyba miłe jest to, że jakiś inny chłop powędruje za mną wzrokiem. Widzę, że seks jest ważny. Nie zniosę drugi raz tego, że facet będzie latał za innymi, a mnie będzie widział wyłącznie w kategoriach "dobra kucharka i towarzyszka".

2. Przede wszystkim - zaradnosc w życiu (chodzi o pewność siebie i zadbanie o siebie)i szacunek wobec mnie, jako kobiety.

Wczoraj już miałam ostateczny wkurw. Kupiłam przed pracą wysokie buty. Koleżanki z pracy chciały mieć darmowy ubaw z Głosi i kazały mi założyć na przerwie owe buty. Liczyły pewnie, że przewroce się albo/i będę okropnie lazic w nich. Było zdziwko, co nie zmienia faktu, że poczułam się jak baba z brodą w cyrku.

Wiem, że kobiece koleżanki z pracy troszkę mnie wykorzystują, a jeszcze bardziej wykorzystują mnie znajomi, rodzina, bo wiedzą, że mogę srogo zapierdalać, jak nawet czegoś nie umiem, to nie boję się upierdolić, mam cierpliwość zrobić to drugi czy setny raz. Moja psycholog od bt stwierdziła, że mam w swojej głowie autodestrukcyjny obraz. Czuję się gorzej wśród kobiecych/atrakcyjnych kobiet, a ja z automatu muszę obniżać wymogi i wykazywać się czymś, czym nie wykazują się kobiece kobiety. 

Nie chcę łazić ciągle przemeczona, zła, że wszyscy myślą, że ogarnę dużo "a bo Gocha to konkret baba jest".

 

Czy ty dziewcze nie za bardzo teoretyzujesz...? Cokolwiek k zrobisz,powiesz czy sie ubierzesz to hlopaki mysla o tym zeby cie zerznac. Tak i tylko tak. Korzystaj z tego ile sie da, a kolezanki ci beda zazdroscily ze masz odejscie.Zawsze z zabezpieczeniem, zebys nie zapalcila za glupote. A radoche bedziesz miala spora i na cale zycie !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Apocalypse

Widzę już konkretne rady. ;)

 

Ćwiczenia coś w stylu Chodakowskiej? Ekhm... Coś innego?? Konkrety - przykładowe ćwiczenia, jeśli można.

 

Nie przesadzajmy, że jestem dzikus i totalny wsiur, jednak wiem, że nawet gdy się staram zachowywać z jakąś powściągliwością, łagodnie, mniej impulsywnie, czy nawet kobieco, to popełniam gafe za gafa. A tak przynajmniej moje żarciki okraszone malutkim kurwiątkiem i autodissem mogą mnie wykaraskać z gaf i niezręcznych sytuacji. ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, maggienovak napisał:

Ćwiczenia coś w stylu Chodakowskiej? Ekhm... Coś innego?? Konkrety - przykładowe ćwiczenia, jeśli można.

To zależy, co lubisz - aktywności aerobowych jest duży wybór.

Najprostsza i najtańsza, najbardziej dostępna z nich to bieganie, jeśli masz rower to również weź go pod uwagę.
Basen, badminton, tenis stołowy (a jakże), różne formy tańca.

Rzeczy do robienia w domu: "Chodakowskie", skakanka, hula hop itd. 

 

11 minut temu, maggienovak napisał:

popełniam gafe za gafa

Oj Gocha :) a czy przypadkiem to nie Ty sama przede wszystkim siebie tak surowo oceniasz?

Wiem z doświadczenia, że nie warto tracić czasu na zastanawianie się co ludzie o Tobie myślą. To, co warto robić, to mieć pod kontrolą własny stosunek do siebie, swoic zachowań, sposobu bycia, komunikacji ze światem itd. Jeśli sama z siebie będziesz zadowolona, uwierz mi że przestaniesz się zastanawiać "co ludzie powiedzą". To nie jest do zrobienia od ręki, ale da się wypracować takie zdrowe podejście. Postępy w metryce w tym pomagają.

 

11 minut temu, maggienovak napisał:

A tak przynajmniej moje żarciki okraszone malutkim kurwiątkiem i autodissem mogą mnie wykaraskać z gaf i niezręcznych sytuacji.

Tu byłabym ostrożna.

Robiąc "autodissy" dajesz innym owartą drogę aby robić wobec Ciebie to samo, stając się mimowolnym "śmieszkiem". To oczywiście super, kiedy masz dystans do siebie, ale tu też trzeba zachować zdrowy balans :)

W towarzystwie, które znasz od lat, trudniej Ci będzie wypracować inną postawę zarówno własną, jak i wobec Ciebie. Wychodź jak najczęściej do ludzi, nawet zwykłe wyjścia do sklepu niech będą jakimś tam poligonem - zwracaj uwagę na to, co mówisz, jak mówisz i jak jesteś odbierana przez ludzi dookoła. 

Zdecydowanie jestem za tym, żeby umieć się śmiać z siebie, zamiast połykać kij :) Ale serio, nie można się w tym zagalopować.

 

Jeśli chcesz trochę rad w kwestii sportu, dawaj na pw. :) 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maggienovak napisał:

Nigdy nie widziałam w męskich oczach prawdziwych kurwików na mój widok.

A ilu niby tych facetów przerobiłaś ?

Bo na podstawie jednego, dwóch czy trzech -  wysuwanie takich wniosków uważam za przedwczesne.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, maggienovak napisał:

Że akurat błąd jest w statystyce i że akurat trafiłam na aż dwa niezainteresowane mną osobniki? ??

Chcesz powiedzieć, że jesteś obecnie w związku z niezainteresowanym Tobą osobnikiem ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to wszystko tylko po to by samiec gatunku ludzkiego spojrzał na Ciebie zwierzęcym wzrokiem ... 

Rozwój osobisty ma prowadzić do poczucia szczęścia z bycia wzgodzie ze światem a nie rozwijanie się po to by świat zaakceptował nas, uważam że droga obrana może i jest pożyteczna jednak cel jest bardzo zgubny i błędny.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój słownie mnie zapewnił, że mu się podobam. Częstotliwość seksu (1x/1 mc lub 1x/2mce) trochę daje mi inne odczucie.

Orbiter? ?????

 

A co w tym złego, że chcę doświadczyć podjarki chociażby Mojego mną/moim ciałem?

No chyba Panowie lubicie ruchac Panie, które Was kręcą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.