Skocz do zawartości

Jak nisko upadliście po rozstaniu?


Rekomendowane odpowiedzi

Upadłem nisko,

po samo piździsko :D

 

"Magda była jak śmierć, śmierć nosi czarny stanik..."

Zamiast na zajęcia, wsiadłem w autobus i pojechałem do kumpelek do akademika. Pocieszeniom nie było końca ;)

Takie to banalne. Przechodzi od ręki, jak ból głowy po ibupromie. Tyle jest warte to całe zak(i)ochanie. 

  • Dzięki 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie upadanie miło 2 fazy pozytywną i negatywną.

 

akt pierwszy

październik/listopad

Dla pełniejszego obrazu napiszę co się stało. Pierwszy jej(dziewica no i byłem też w ogóle jej pierwszym) i mój długi związek - 2.5 letni, efekt zdrada a właściwie jej wyjście w białych rękawiczkach bo zerwała z mną 2-3 dni wcześniej po serii gównoburzy które mi serwowała w tamtym okresie(też bywam agresywny więc czasem szły ostre kontry) po czym przespała się z gościem z którym jakby cichaczem się spotykała w ramach takiej pewnej terenowej gierki - tolerowałem to bo nie widziałem zagrożenia(tak tak wiem). 

 

akt drugi

kwiatki/błaganie próby powrotu/szok/picie/picie w pracy/całowanie się z nią/palcówka/wyznawanie miłości ostateczne upodlenie się - 2-3 tygodnie

 

akt trzeci

sport/dieta/ostre treningi czasem 2 x dziennie - zrzucenie 15 kg i pierwszy raz widoczna krata na brzuchu, edukacja i rozwój w kwestiach żywieniowych, byłem na jakimś rodzaju wkurwu i musiałem się dziennie wyżyć na siłce. Na tym etapie poznałem też to forum

 

akt czwarty

sporadyczne próby kontaktu sms-owego w celu sam nie wiem "uświadomienia", że zjebała nasz związek albo coś w ten deseń. To chyba się nazywa tęsknotą/programowaniem społecznym

 

akt piąty

lipiec - definitywne odcięcie się. 

 

Efekt? Więcej czasu, więcej spokoju, dalej trzymam dietę i trenuję, rozwój fizyczny, więcej czasu poświęcam nauce języków obcych, ostatnio intryguje mnie temat astronomii oraz fizyki. Generalnie jestem bardziej spójny i ukierunkowany i sprawia mi to wiele frajdy i satysfakcji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic mnie tak w życiu nie rozjepało jak strata fury pieniędzy w pewnej inwestycji. To rozstanie mnie wyjepało na plecy. Różne myśli do łba przychodziły.

Poczułem się za bardzo pewny i dostałem po ryju?

Na szczęście się odkułem i jadę dalej. Bo ja mocno pojepany w tej dziedzinie.

Czy może być coś fajniejszego od zarabiania hajsu?  Wydawanie?

 

A z babami, hmm, należy je kochać tak jak one kochają facetów!

I warto zadać pytanie przy rozstaniu! czy będziesz tęsknić? NIE, to ja tez nie, powodzenia!

Czy będziesz tęsknić? TAK, ja też, po huj się rozstawać!

 

Edytowane przez IgorWilk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/29/2018 at 9:44 AM, Cuba Libre said:

Tylko czasami wracają chwile, kiedy boleśnie odczuwam stratę, bo poczułam jakiś zapach, albo leci oglądany przez nas film. Mijane wspólnie miejsca,  itd

Ogólnie nie przekłada się to na moje kontakty z bliskimi. 

To laski tez tak mają?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.