Skocz do zawartości

Krótko o moim żywocie.


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia. Jak już niektórzy mogli się dowiedzieć po moim poście w zakładce przedstaw sie, mam 26 lat i kobietę z którą jestem zaręczony na karku. 

 

Poznaliśmy się na studiach i jak to zwykle w takich historiach bywa zakochałem się (do wczoraj myślałem że z wzajemnością). Ona była piękną, radosną kobieta i do mnie zarywała. Ja byłem po świeżo zakończonym związku z inną i nie miałem ochoty na nowe przechodzenie przez tą samą udrękę. 

 

Dodam że czytałem już forum od pewnego czasu, ale jak widać dość nie dokładnie bo dałem się podejść jak dziecko. Zdziwiło mnie że za każdym razem gdy się spotykaliśmy ona nie leciała tzw "schematem", wydała mi się zupełnie inna od tych, z którymi miałem wcześniej do czynienia oraz od przypadków poruszanych na forum.

 

Nim się obejrzałem zleciał nam rok związku... Wszystko było pięknie. Kwitła miłość, seksu co nie miara. I zaczęło sie.. Stwierdziła że skoro nam jest dobrze i się układa to warto by sformalizować nasz związek. Nadmieniam, że nie mieszkaliśmy dotąd razem. Ona z rodziną i ja również. Nie chciałem się jeszcze oświadczać, starałem się jej tłumaczyć że mamy jeszcze czas, jesteśmy młodzi oraz że warto by się najpierw ustatkować a potem podejmować kolejne działania związane z przyszłością. 

 

Nie przemawiały do niej żadne argumenty, aż doszło do sytuacji w której wymusiła na mnie zaręczyny groźba odejścia, wzbogaconą o wielki psikliwy płacz. Ja jak dobry piesek, który boi się by nie zabrano mu kości pognałem ile sił w nogach, kupilem pierścionek, wykupiłem wyjazd i bez zbędnych słów zabrałem ją w podróż na której się oświadczyłem. 

 

Zadowolenia nie było końca.. myślałem że na jakiś czas będę mieć spokój. Ale okazało się że grubo się myliłem. Nim udało się ochłonąć z zaręczynowego klimatu, to już mieliśmy salę, kamerzystę, fotografa, orkiestrę i samochód do ślubu. Jakby miała to zaplanowane od dłuższego czasu. 

 

Zamieszkaliśmy razem w domu z którego wyprowadzili się moi rodzice. Ona pracowała na etacie w firmie, ja dorabiałem na magazynie mając w planach wspólne rozkręcenie interesu zaraz po zakończeniu umowy o pracę.

Póki co sam zarabiam i utrzymuje nas oboje. Pieniędzy nie starcza nam by coś odlozyc, a co dopiero mówić o własnym biznesie. 

 

Ona się tym nie przejmuje. Pojawił się nagle temat dzieci. Nalega do tej pory, mówi że ma już odpowiedni wiek (jest starsza o rok) i dłuższe czekanie może jej pozbawić możliwości zajścia w ciążę. Dobrze że chociaż tego nie ukrywa... 

 

Ocknąłem się niedawno i póki co mamy ciche dni. Pokłóciła się ze mną o nazwisko oraz jak mają nazywać się nasze dzieci. Uważam że kobieta powinna przyjąć nazwisko męża. Ona w ogóle nie chce tego słyszeć. Wręcz stawia mi ultimatum co do wyboru jej nazwiska. Zasłania się tradycją rodzinną. Pojawia mi się w myślach obraz by ją zostawić. 

 

I tak siedzę na forum i czytam posty o rozwodach i manipulacjach kobiet. I coraz bardziej staram się iść w kierunku zrzucenia białej zbroi. 

 

W sumie to tyle..

 

Fenster.

 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Papa Smerf mówi, żebyś spierdalał.

 

W sensie od niej spierdalaj, a nie, że Ty. Można napisać esej o tym, dlaczego powinieneś to zrobić, ale wszystko tu już zostało napisane, wystarczy czytać forum.

 

Więc w telegraficznym skrócie jeszcze raz: spierdalaj.

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

  • Like 23
  • Dzięki 3
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz dopiero 26 lat, nie popełnij jednego z najważniejszych życiowych błędów, tj. ślubu w modelu "puppet master" (marionetka skacząca jak Pani jej sznureczki pociągnie)". Po cholerę Ci ojcostwo w tak młodym wieku? Firma, plany, rozwój - to masę czasu zajmuje, wiem po sobie. Przemyśl wszystko na zimno, bez emocji.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze bracie, dzieci jak wszyscy wiemy kosztują, a skoro teraz nie stać was, żeby coś odłożyć to pomyśl co będzie jak pojawi się jedno albo dwa. 

Po drugie jak narzeczona spełni swój cel biologiczny to nie będzie miała powodu, żeby z Tobą być. Narazie zrobiłeś wszystko pod jej dyktando, ona dostanie co chce (dzieci) i pójdzie dalej szukać emocji i kogoś kto więcej zaoferuje. A ty zostaniesz z ręką w nocniku bo chciałeś dobrze a wyjdzie jak zawsze. Zostaniesz bez własnego biznesu i z alimentami na dzieciaka. Oczywiście nie musi tak być, ale zakładam najgorszy scenariusz bo lepiej się miło rozczarować niż gorzko zaskoczyć. Pozdrawiam i życzę powodzenia z biznesem, bo teraz jest na to odpowiedni czas, a na dzieci jeszcze on nadejdzie :)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fenster
Nie bój się postawić na swoim, nie daj się szantażować - szczególnie rozstaniem, a pannę zagoń do pracy. Tym niemniej jak hormony są w grze i instynkt gniazdowania, niestety logiką trudno będzie dotrzeć. Słabo widzę, przynajmniej odłóż całą eskapadę na później.

 

Najwyżej znajdziesz inną Panią, ale też pamiętaj - na końcu z nich wszystkich wyłazi to samo, więc zdecyduj świadomie. Może się okazać, że od takiego dobrego żywiciela, Pani wcale może nie będzie chciała odejść, zainwestowawszy już czas i "duszę". Weźmie np. na chwilowe przeczekanie zalewając "miłością". Jeszcze jak ona nie pracuje, chce pilnie dziecka, a Pan już z domem - filmowy materiał na wpadkę. Dziecko można mieć bez ślubu, a łożył z chęcią albo przymusem, ale i tak będziesz.


Chwytaj lejce życia facet, bo mi wygląda na to, że je wypuściłeś! Powodzenia.

Edytowane przez Exar
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat nazwiska przerabiałem - to chujowa akcja... Ona układa wszystko pod siebie - Ty sie nie liczysz. Żadna to miłość. Jesteś potrzebny do zapłodnienia i tyle. Potem zostanie Ci walenie konia, picie, ewentualnie forum. No i kaska ma się zgadzać - bo jak nie - to Twoja Pani walnie Cię w rogi, no bo przecież niedobry jesteś, nieambitny itd.

 

Ale po co ja to piszę - wszędzie to samo... Rzygać się chce. Świat się zmienił - kobiety są drapieżne i tyle. Mają egoistyczne cele i dążą do nich po trupach. Męskich.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rośnie nam kolejny rozwodnik.

Kolejny nieszczęśliwy mężczyzna.

Kolejny papierowy tato, widzący swoje dziecko w środy od godz.17.00 do 19.00.

 

Myśl zaświtała dobra, zrealizuj ją, słuchaj swego ciała Bracie.

 

Nie posłuchasz swojej myśli: będziesz w rozpaczy.

Edytowane przez Pozytywniak
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Fenster said:

Ocknąłem się niedawno i póki co mamy ciche dni. Pokłóciła się ze mną o nazwisko oraz jak mają nazywać się nasze dzieci. Uważam że kobieta powinna przyjąć nazwisko męża. Ona w ogóle nie chce tego słyszeć. Wręcz stawia mi ultimatum co do wyboru jej nazwiska. Zasłania się tradycją rodzinną. Pojawia mi się w myślach obraz by ją zostawić. 

 


To zwykła manipulatorka dla której jesteś tylko robolem mającym wykonywac zadane przez nią roboty. Kwestia uporu przy jej nazwisku - jasny sygnał, że jestes mało warty dla niej, bo gardzi nawet Twoim nazwiskiem. Nie zdziwiłbym się jakby to była część wykoncypowanego już z góry, dawno planu odnośnie dzieci - będą miały jej nazwisko kiedy Cię zostawi jak już pozałatwia wszystkie sprawy - ślub, dzieci, rozwód, alimenty. 

Run Forest, run!

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z babą zawsze się będziesz męczyć chyba, że pokażesz jej granice. Inaczej wejdzie Ci na głowe. Masz jeszcze szanse to wszystko wprowadzić na właściwy tor póki nie ma ślubu i dzieci. Ja zawsze miałem złe zdanie o zatrzymywaniu nazwiska przez kobite, nawet te z dwoma nazwiskami były jakieś takie dominatywne, chcące wchodzić facetowi na głowe, pokazywać swoją niezależniść itp.

Edytowane przez misUszatek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy da się ją jeszcze naprostować, ona może przyparta do muru się na wszystko zgadzać, a jak już dostanie to czego chcę nawet na twoich warunkach to stracisz przewagę. Jedno wyjście to założyć spodnie I postawić na swoim. W związku ona nie jest sama I dzieci też nie będą tylko jej. Co to do nazwiska też nie ustępuj jak nie chcesz, Ww Twojej rodzinie jest inna tradycja plus to tradycja przyjęta w Polsce I jest 2:1, niech się buja.

Szantaż o odejściu dla mnie jest nie do zaakceptowania., albo ktoś z Tobą chce być albo tam są drzwi. Wiem, że to ciężkie jak się kogoś kocha ale jak ona jest w stanie odejść to na 100% nic z tego nie będzie. 

 

Edytowane przez Max Steiner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegę rówieśnika! 

Uciekaj od Panci w podskokach, szantaże od początku związku? Kurła jesteś wyrobnikiem a po ślubie i dzieciach będzie jeszcze gorzej.

 

Ta kobieta nie nadaje się na żadne stały związek, miałem podobną ale wtedy miałem 20 lat. Wymusiła na mnie pierścionek płaczem i szantażem. Z perspektywy czasu widzę jakie to było głupie. Ty też to zobaczysz. 

 

Zrób bilans co kto wnosi do związku. Na chłodno i z wyrachowaniem.

Okaże się, że ty tyrasz jak pańszczyzniany chłop a w zamian dostajesz mentalne kopy w dupe i pretensje. Polecam przeczytanie książki "Hieny, modliszki, czarne wdowy". Powinno dać koledze do myślenia. 

 

Nie możesz odłożyć kasy? Pozbądź się pasożyta a zobaczysz ile więcej w kieszeni zostaje. 

 

Kolejny dowód, że one są jak małe dziewczynki, które tupia nóżką bo chcą mieć zabawkę. Ledwo starcza do przysłowiowego pierwszego ale ona musi mieć i koniec zero racjonalnych argumentów.

 

Dlatego nigdy nie wezmę równolatki a tym bardziej starszej od siebie choćby o dwa dni.

 

Powtórzę za kolegami:

RUN FOREST! RUNNNN! 

P. S. 

Codziennie dziękuję naszemu Panu Bogu (absolutowi czy jak to nazwać) za to, że trafiłem tu na forum a był to zupełny przypadek. 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Fenster napisał:

Uważam że kobieta powinna przyjąć nazwisko męża. Ona w ogóle nie chce tego słyszeć. Wręcz stawia mi ultimatum co do wyboru jej nazwiska. Zasłania się tradycją rodzinną

I to jedna z 500 dyskusji, którą przeprowadzicie tylko w najbliższych tygodniach.

 

Tematy dowolne: nazwisko, imiona i liczba dzieci, kolor zasłon, model auta, miejsce zamieszkania. Gównotematy bitew o władzę mające meta-cel, cel nadrzędny: pokazać że ona Tobą rządzi i utwierdzać tę władzę.

 

Argumentem ostatecznym będą:

 

- "bo jak nie to odchodzę" przy czym nigdzie się nie wybiera, obserwuj ją co zrobi gdy powiesz "tak? To idź, droga wolna, już zamawiam firmę przeprowadzkową po Twoje rzeczy, z chęcią pomogę panom Cię pakować" i gdy zamówisz... zobaczysz tę panikę i do czego będzie zdolna. Opisz na Forum, jestem ciekaw.

 

- płacz, ale taki emocjonalny łamiący Ci serce plus umiejętne oskarżenia jak możesz być takim piehdolonym egoistą wobec niej podczas gdy ona troszczy się tylko o Was, Waszą wspólną przyszłość, tak by było Wam dobrze

 

- może być jeszcze atak fizyczny, walenie w twarz i takie tam, ale to raczej ciężki kaliber zjebania, mam nadzieję że nie doświadczysz

Edytowane przez Imbryk
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Ważniak napisał:

Papa Smerf mówi, żebyś spierdalał.

 

W sensie od niej spierdalaj,

Raczej "wygoń ją z domu", co będzie trudniejsze niż samemu "spie-dolić".

 

@Fenster

Jeżeli nie masz w ciągu kilku lat w planie dzieci to nie blokuj 27 letniej kobiety. Ona chce zrealizować swój plan na życie, a jej najlepsze lata urody i rodzenia 1 dziecka właśnie się kończą. Daj jej wolność.

Chcesz dzieci i z nią żyć? Zaproponuj intercyzę, ślub, nazwisko dzieci dwuczłonowe.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz coś w tym jest jak pańcia dostanie to, czego "pragnie". 

Kuzyn - miał dziewczyne przez którą ostro świrował ( nie wiem dokładnie, jakieś spotykanie się z innymi) , rozstali się przy ostrej szajbie kuzyna ( swoje przecierpiał)

miał "swoje" lata, programowanie społeczne robiło swoje poznał kolejną niewiaste, wydawało się wszystko cacy nowa miłość, nowy start - to ta jedyna.

Na ich weselu ciocia od strony hajtającego się kuzyna podeszła do  drugiego wujasa i mówi: dlaczego się nie cieszysz, to ich dzień!;)".

Zaznaczam, że  mieszkam daleko, więc wuja musiał panne znać  z charakteru, dalece bardziej niż ja z zamienionych paru zdań.

Wujek mówi: "A ja nie wiem, czy jest się z czego tak cieszyć". To słow utkwiły mi w pamięci.

Mija rok, ciotka dzwoni, że się rozwodzą !!! 

Podsumowanie ruchło po ślubie zdecydowali się na dziecko (say what!!, jak dla mnie to z 5 lat trzeba znać osobę z którą planujesz potomstwo),

Kuzyn wyjeżdżał pracować, po chyba drugim powrocie jego "miłość" oznajmiła, że go nigdy nie kochała!!! chuj zrobili se dziecko, podczas samotnych wieczorów poznała jakiegoś gacha na necie i.....sami wiecie.

 

To kiedy ten ślub ;)

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Ważniak napisał:

Papa Smerf mówi, żebyś spierdalał.

Więc w telegraficznym skrócie jeszcze raz: spierdalaj.

Tutaj napisane co masz robić.

9 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Run Forest, run!

I tu.

7 godzin temu, SSydney napisał:

Witam kolegę rówieśnika! 

Uciekaj od Panci w podskokach, szantaże od początku związku? Kurła jesteś wyrobnikiem a po ślubie i dzieciach będzie jeszcze gorzej.

Powtórzę za kolegami:

RUN FOREST! RUNNNN! 

I tu. 

 

Więc, do dzieła, łatwo Ci nie będzie, ale będzie warto. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, SSydney napisał:

Witam kolegę rówieśnika! 

Uciekaj od Panci w podskokach, szantaże od początku związku? Kurła jesteś wyrobnikiem a po ślubie i dzieciach będzie jeszcze gorzej.

 

Ta kobieta nie nadaje się na żadne stały związek, miałem podobną ale wtedy miałem 20 lat. Wymusiła na mnie pierścionek płaczem i szantażem. Z perspektywy czasu widzę jakie to było głupie. Ty też to zobaczysz. 

 

Zrób bilans co kto wnosi do związku. Na chłodno i z wyrachowaniem.

Okaże się, że ty tyrasz jak pańszczyzniany chłop a w zamian dostajesz mentalne kopy w dupe i pretensje. Polecam przeczytanie książki "Hieny, modliszki, czarne wdowy". Powinno dać koledze do myślenia. 

 

Nie możesz odłożyć kasy? Pozbądź się pasożyta a zobaczysz ile więcej w kieszeni zostaje. 

 

Kolejny dowód, że one są jak małe dziewczynki, które tupia nóżką bo chcą mieć zabawkę. Ledwo starcza do przysłowiowego pierwszego ale ona musi mieć i koniec zero racjonalnych argumentów.

 

Dlatego nigdy nie wezmę równolatki a tym bardziej starszej od siebie choćby o dwa dni.

 

Powtórzę za kolegami:

RUN FOREST! RUNNNN! 

P. S. 

Codziennie dziękuję naszemu Panu Bogu (absolutowi czy jak to nazwać) za to, że trafiłem tu na forum a był to zupełny przypadek. 

Wszystkie są takie same,  młodsze o kilka lat też ? Tal jak napisałeś muszą mieć i koniec, a jeśli nie to nara i lecą do innego. Ileż to miałem takich sytuacji że finansowo miałem gorsze okresy ale ona musi iść do kina, randkę , albo pojechać na wakacje ze mną (nie to żebym jej sponsorowal wakacje).  Baby są okrutne. Ciekawe czy istnieją takie bardziej wyrozumiale, ale tak prawdziwie a nie na zasadzie ze powie ci ze rozumie, ale i tak mało nie wybuchnie od środka bo nie spełnisz jej zachcianki

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta chce założyć rodzinę i widać, że bardzo czuję presję wieku, być może rodziny czy znajomych. 27 lat to nie jest dramat ale damie nie przetłumaczysz. Pewnie sławny instynkt macierzyński też się w niej odezwał. 

 

Moim zdaniem nie możesz się godzić na wszysto co chce. Jeśli ona chce nazwisko dwuczłonowe to ty wymuś na niej intercyzę. W zasadzie intercyzę to i tak musisz mieć. Bez tego nie widzę spokojnej przyszlosci mężczyzny w dzisiejszym świecie. Rozmawiałeś z nią na temat intercyzy ? To jest kluczowy twój interes, który może uchronić Cię przed wieloma kłopotami w życiu za paranascie lat. Posłuchaj nas na forum i nie bój się rozmawiać z nią o rozdzielnosci majatkowej. A rozmowa łatwa nie będzie. Jak ktorys z braci słusznie zauważył, one boją się tego jak diabeł swieconej wody. Musisz być przygotowany na płacz, panike, agresję słowna i fizyczną, furię a nawet chwilowe postradanie przez pannę zmysłów. 

 

Na forum jest post od Mosze Reda o żon wyborze. Musisz go przeczytać. Koniecznie ! "Szanuj się samcu! - o żon wyborze.".

 

Po przeczytaniu odpowiedz sobie ile punktów spełnia twoja narzeczona.

 

Z opisu jaki nam tu dałeś, wygląda to średnio dobrze i masz uzasadnione obawy aby się nie żenić. Z drugiej strony jest to typowa sytuacja dla związków gdzie kobieta jest starsza. Ona chce rodzinę, gdzie ty jeszcze mógłbyś spokojnie poczekać i lat 10. Tobie się naprawdę jako mezczyznie nie spieszy.

Edytowane przez RealLife
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miej jaja, bądź elastyczny....chcę zachować nazwisko....ok, nie ma sprawy, a ja chcę intercyzy i rozdzielności majątkowej.

Zastanów się bo zaczyna cię urabiać jak chce, skończysz jak tysiące innych facetów, dziecko odstawka, nowy kolega i będziesz jebany po rogach, a potem zniszczy cię finansowo, a dzieciaka nawet nie zobaczysz.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Fenster napisał:

Zdziwiło mnie że za każdym razem gdy się spotykaliśmy ona nie leciała tzw "schematem", wydała mi się zupełnie inna od tych, z którymi miałem wcześniej do czynienia oraz od przypadków poruszanych na forum.

A może Ty w tej euforii zakochania nie dostrzegałeś pewnych symptomów. To jest bardzo częste różowe okulary potrafią przysłonić bardzo wiele. ,

 

15 godzin temu, Fenster napisał:

Zamieszkaliśmy razem w domu z którego wyprowadzili się moi rodzice

Czyli mieszka u Ciebie to jest niesamowite jak kobiety mają dziś dobrze. Masę przykładów znam gdzie kobieta się wprowadza do gościa ,, na gotowca " no ale to Panie mają gorzej. Żygać się chce. 

 

15 godzin temu, Fenster napisał:

Póki co sam zarabiam i utrzymuje nas oboje. Pieniędzy nie starcza nam by coś odlozyc, a co dopiero mówić o własnym biznesie. 

Kalkulator nie boli. Skoro teraz sam ledwo starcza to co będzie jak pojawi się dziecko? Będziecie musieli z czegoś zrezygnować, aby utrzymać podobny status finansowy. Moim zdaniem to nie jest odpowiedni moment na dziecko zastanów cmsie dobrze. Całe Twoje życie się zmieni a żebyś potem ( zakładając czarny scenariusz ) nie stał się papierowym tatą od- do i pieniądze na stół. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Pazur2000 napisał:

Ale po co ja to piszę - wszędzie to samo... Rzygać się chce. Świat się zmienił - kobiety są drapieżne i tyle. Mają egoistyczne cele i dążą do nich po trupach. Męskich.

Do czasu. Bo już zaczyna się coś dziać. Kropla drąży skałę, coraz więcej mężczyzn otwiera oczy, pojawiają się też doświadczenia np. "projekt Klaudiusz". No tak jakoś wyszło, że ktoś już nagrał o tym materiał. Pod takimi akcjami i filmami pojawia się coraz więcej komentarzy mężczyzn potwierdzających różne przykłady o działaniu kobiet i tego systemu. Bardzo mnie to cieszy, a kilka miesięcy temu było dużo ciszej.

9 godzin temu, SSydney napisał:

Nie możesz odłożyć kasy? Pozbądź się pasożyta a zobaczysz ile więcej w kieszeni zostaje. 

Dokładnie, to tak samo jak z alkoholikiem, z którym żyje się pod jednym dachem.

7 godzin temu, Imbryk napisał:

Tematy dowolne: nazwisko, imiona i liczba dzieci, kolor zasłon, model auta, miejsce zamieszkania. Gównotematy bitew o władzę mające meta-cel, cel nadrzędny: pokazać że ona Tobą rządzi i utwierdzać tę władzę.

Ja bym nie chciał wysłuchiwać czegoś takiego. To chyba już jest nękanie psychiczne, które może doprowadzić do wielkich problemów.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Brat Jan napisał:

Jeżeli nie masz w ciągu kilku lat w planie dzieci to nie blokuj 27 letniej kobiety. Ona chce zrealizować swój plan na życie, a jej najlepsze lata urody i rodzenia 1 dziecka właśnie się kończą. Daj jej wolność.

Popieram, ona ma instynkt i nie fair jest blokowanie jej. Znajdzie innego i założy rodzinę. Będziesz mial problem z głowu. Znajdziesz młodszą i za jakis czas mozesz myśleć ewentualnie o ślubach. ;P

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na Krótko o moim żywocie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.