Skocz do zawartości

Dlaczego wszyscy namawiają do małżeństwa?


elon

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, samotny_wilk napisał:

Kiedyś już pisałem, że w swoim dziale w pracy mam większość kobiet. Czasami jak się trafia wolna chwilka, że wywiązują się jakieś pogaduszki to moje koleżanki usilnie chcą mnie uszczęśliwić, pytają kiedy ostatnio byłem na randce, chcą zapoznać ze swoimi koleżankami, które oczywiście w ich mniemaniu świetnie by do mnie pasowały itd. Potem szczególnie jedna starsza koleżanka zaczyna teksty, że się zestarzeję i żadna mnie już nie będzie chciała.

Mam na takie sytuacje kilka odzywek:

- Z mężczyzną jest jak z winem im starszy tym bardziej wartościowy, to wy się starzejecie i po 30-tce mało kto się za wami obejrzy.

- Ślub, może i tak ale najpierw intercyza bo żadna myszka mnie nie skręci na to, na co tak ciężko latami pracowałem.

- Wziąć dziewczynę z dzieciakiem to jak kupić samochód z wadą prawną.

- Nie trzeba kupować krowy żeby napić się mleka.

Oczywiście moje odzywki są wypowiadane ze spokojem i szczerym uśmiechem na twarzy (bo wiem jaka zaraz będzie reakcja moich koleżanek), wówczas przestają być miłe, nie chcą mnie już uszczęśliwić i grupowo przechodzą do ofensywy przeciwko mnie (tudzież jakiemuś innemu koledze, zależy na kogo co trafi) i już nie przebierają w słowach, można się np. dowiedzieć, że jest się egoistą, szowinistą, że nie liczy się z ludźmi, że na starość nie będzie kto mi miał podać szklanki wody, etc.

 

Potem na jakiś czas mam spokój. Mimo wszystko lubię z nimi pracę bo nie raz słyszę jak wypowiadają się o swoich mężach/partnerach i przeraża mnie to w jaki sposób ich traktują oraz to, że ich wydawałoby się sprawy czysto prywatne/domowe są przerabiane i omawiane w każdą stronę. Dzięki temu mogłem sobie wyrobić swoją opinię na temat większości kobiet.

Ja też mam w pracy kilka kobiet. Według nich, znalezienie "wartościowego faceta" graniczy z cudem. A kimże jest ten "wartościowy facet"? 

 

- przystojny, 

- wysportowany, 

- zarobki minimum 10k brutto, 

- własne mieszkanie i samochód. 

 

To są marzenia lasek w wieku 27-33, których bym z wyglądu kijem nie dotknął. Fakt, zarabiają dobrze jak na Polskę, 4-5 tyś na rękę. I taka laska sobie myśli - skoro ja zarabiam 5 tyś, to facet musi 8 :) I oczywiście nie może być męskim pasztetem (chociaż ona sama jest :P )  :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, samotny_wilk said:

Potem na jakiś czas mam spokój. Mimo wszystko lubię z nimi pracę bo nie raz słyszę jak wypowiadają się o swoich mężach/partnerach i przeraża mnie to w jaki sposób ich traktują oraz to, że ich wydawałoby się sprawy czysto prywatne/domowe są przerabiane i omawiane w każdą stronę. Dzięki temu mogłem sobie wyrobić swoją opinię na temat większości kobiet.


Na ten temat to można by stworzyć oddzielne forum, a tematów by nie brakło nigdy. Ciągle się słyszy od bab w pracy opowieści o ich mężach i facetach. A kto tego nie doświadczył, nie wie z jaką precyzją i szczegółami, nawet anatomicznymi potrafią baby na forum publicznym opowiadać o niedoborach swojego faceta.

Kiedyś moja była pracująca w biurze rachunkowym, siedząca więc na sali z 10 innymi babami za biurkami opowiadała mi jak "taka fajna Marzenka co do nas przyszła niedawno miała doła, i dopytywałyśmy się dlaczego".
Po czym przeszła do sedna: Marzenka nie chciała, nie chciała, ale w końcu pękła... A poznała owa Marzenka chłopaka. Fajny, ułożony, dobra praca itd. No rokujący. Ale...kiedy przyszło do pierwszego razu w  łóżku, okazało się że ten chłopak ma...małego. No więc wszystkie bardzo ubolewały nad tym gremialnie, ale kiedy Marzenka wyszła do wc, zaczeły chichotać. 

Następnego dnia ów chłopak przyjechał po Marzenkę do pracy, wjechał windą, zadzwonił domofonem, otwiera mu recepcjonistka, mówi proszę poczekać, zawołam, idzie na główną salę i mówi rozbawiona "MAŁY PRZYJECHAŁ PO MARZENKĘ HIHIHI" a cała sala w śmiech. 

  • Like 2
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, samotny_wilk napisał:

- Nie trzeba kupować krowy żeby napić się mleka.

Idę sobie to wydziarać, tylko w sanskrycie, żeby się nikt nie zczaił :D

 

Temat iście świąteczny. Z reguły takie pytania zadają tylko wszelakie ciotki stare sraki i rodzice córeczek, co połapały jakiś lepszych jeleni i ich teraz doją jak idzie. 

 

Dziękuje, postoje :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeńcie się żeńcie ze swoimi "innymi myszkami niż wszystkie", a nóż się uda.

 

Ja się dookoła naoglądałem z czym to się je i jak kończą faceci trafiający na "te niewłaściwe kobiety, ale następna na pewno będzie lepsza".

 

Jednak to właśnie zachowanie i stosunek kobiet najbardziej pokazał mi jak to wygląda.

Nieświadomy, tyrający miś i pańcia która wiecznie się użala koleżankom jak jej źle.

 

No i macie swoją myszkę która idzie do pracy. Praca gdzie 90% to kobiety.

Każda opowiada jak to jej Marian dom sam pobudował, jak to Mirek kolację ze świecami robi i kąpiel z płatkami róż w wannie przygotował, jak Jureczek po godzinach tyra, żeby do Egiptu mogli pojechać.

Myszka słucha jak to jedna z drugą się rozstała z "tym mało ambitnym nieudacznikiem" i dopiero teraz czuje że żyje, wszyscy na nią lecą i przebiera w facetach - "Bo kobieta po rozwodzie dopiero wie czego chce i odżywa".

Wszystkie koleżaneczki ją wspierają i mówią, że ona tez zasługuje na kogoś lepszego.

 

Druga sprawa, że większość tych historii to zwykłe bajki aby koleżanki zazdrościły, ale Myszka wraca do domu i co się wtedy dzieje?

 

Wyrzuty, wyrzuty i jeszcze raz wyrzuty:

 

-A facet mojej koleżanki to zrobił to i to dla niej.

-Zaraz zaraz, mówisz o tej koleżance która ostatnio narzekała i mówiła, że go chyba rzuci bo jej się znudził i jest monotonia a jakiś nowy kolo już do niej podbija?

-yyyy no ale....

 

-A Mirek Gosi to jej w biznesach pomaga i sam wszystko robi nawet po swojej pracy, to jest facet!

-A to nie ta sama Gosia o której ostatnio mówiłaś, że gdyby miała drugą szansę to by wyszła za bogatszego bo ten za mało zarabia?

-yyy no ale...

 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wilki nie prowadzają się z owcami.

Ludzkie drapieżniki wybierają samodzielną wędrówkę przez życie.

Nie karmią się matrixem. Obserwują otoczenie. Decydują za siebie.

Podejmują decyzje, choćby złe, ale swoje.

Żyją po swojemu. Bezsensowne beczenie.....

mmeee kiedy ślub, mmeee ee kiedy dzieci, mmeeee eee

To ich nie rusza. To nie ta liga.

 

"Nadzorcy" stada nie nawidzą drapieżników. Są niewygodni. Wprowadzają nerwowość wśród stada.

Kawaler to szatan dzisiejszych czasów.

Szatan przeciwstawił się jako pierwszy ustalonym zasadom tam u góry. Pierwszy buntownik, pierwszy wilk, chyba jako pierwszy zeżarł czerwoną pigułę! Wziął życie w swoje łapy.

Szatan powinien być patronem kawalerów, ogólnie ludzi żyjących po swojemu.

 

Wkraczasz w stado albo, obserwujesz stado !!!

  • Like 9
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, IgorWilk napisał:

Szatan powinien być patronem kawalerów, ogólnie ludzi żyjących po swojemu

Jestem ale nikt mnie nie czci, tylko jakieś czuby podpalaja zwierzęta w mym imieniu ??

Czcić mnie o niegodni kawalerzy ? a może kawalerze? Albo kawalierzy? 

Dobra kawalerio, czcić ! 

???

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś pyta o rodzinę a dana osoba reaguje nerwami to znaczy że coś ją w środku boli. Trzeba w takich wypadkach zachować spokój. Nikt za Ciebie życia nie przeżyje. Żyj w zgodzie ze sobą nie bądź marionetką w rękach innych ludzi to zawsze popłaca. Jak ktoś lubi małżeństwo proszę bardzo niech się hajta. Ja na ten moment nie widzę nic w tym atrakcyjnego. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, Pozytywny said:

-A facet mojej koleżanki to zrobił to i to dla niej.

-Zaraz zaraz, mówisz o tej koleżance która ostatnio narzekała i mówiła, że go chyba rzuci bo jej się znudził i jest monotonia a jakiś nowy kolo już do niej podbija?

-yyyy no ale....

 

-A Mirek Gosi to jej w biznesach pomaga i sam wszystko robi nawet po swojej pracy, to jest facet!

-A to nie ta sama Gosia o której ostatnio mówiłaś, że gdyby miała drugą szansę to by wyszła za bogatszego bo ten za mało zarabia?

-yyy no ale...

 


Kur...ile ja się z tym gównem nawalczyłem. Szczególnie przy takiej jednej...

Codziennie prawie to samo " a Monika jedzie na wczasy", " a Iwony facet powiedział jej, że kupi nowe auto" a, a, a. Tyle, że ja mam dobrą  pamięć, więc pamiętałem też i te opowieści w których to ów Iwony facet był strasznym gnojem co pije i łazi z kolegami, i że to nowe auto to miało być 10 letnia Toyota od kolegi, i że Moniki facet to leń który nic nei robi całymi dniami, a tylko w garażu piwo popija.

Tyle, że logiczne gadanie do nich i tak nie dociera. One pamiętają tylko coś co jest okraszone emocjami. No a wiadomo, że nikt tak jak "Monika" nie opowie jak będzie leżała na płatkach róż, a jej Mirek będzie biegał po drinki z palmami do baru.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Logika w rozmowie z kobietą tutaj nic nie daje, ale lubiłem jak wyłapują chwilowego Errora po takim odbiciu piłeczki.

Teksty są autentyczne a było ich o wiele, wiele więcej i pewnie każdy je słyszał. Niestety, gdy już byłem bardziej uświadomiony, tylko mnie śmieszyły. Miały wywołać poczucie winy a wręcz poprawiały mi humor.

Do moich ulubionych należały wszelkie: "...jej facet to zrobił/zabrał i za wszystko SAM ZAPŁACIŁ!"  A ja, wstrętny chuj, chciałem, żeby było 50/50 :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja ex ciągle mówiła o bliskiej koleżance, która ma partnera zarabiającego 3000 złoty. Ciągle podkreślała tę ilość (jakby to był majątek). Teraz myślę, że próbowała wzbudzić u mnie złe samopoczucie. A że para szczyciła się seksem bez gumy, chłop w końcu zalał formę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie namawiania do małżeństwa często wśród ludzi pojawiają się następujące argumenty:

-z małżeństwa będą dzieci, które się będą nami później opiekować na starość

-kto Ci poda szklankę na starość

-co zrobisz ze swoim majątkiem po śmierci, państwo wszystko zagarnie...

-itp.

 

O ile pierwsze dwa argumenty są łatwe do skontrowania, to z tym trzecim jest już trochę trudniej. 

 

Mam jedną starszą sąsiadkę (w wieku 60+), która nigdy nie miała męża, nie ma dzieci ani rodzeństwa, może ma jakąś dalszą rodzinę ale tego nie wiem. Jestem ciekaw co ona zrobi ze swoim własnościowym mieszkaniem. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, KhaosKnight napisał:

 

O ile pierwsze dwa argumenty są łatwe do skontrowania, to z tym trzecim jest już trochę trudniej. 

Uważam dokładnie odwrotnie - trzeci argument jest bez sensu, może zapisać mieszkanie komukolwiek lub dać na tzw. odwrotną hipotekę. Na tamtym świecie jej się nie przyda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, KhaosKnight said:

-co zrobisz ze swoim majątkiem po śmierci, państwo wszystko zagarnie...

To akurat najmniejszy problem, z tego względu, że nieboszczyk z reguły ma wyjebane na to co z jego gratami sie dzieje po zejściu. 

W Pl obowiązuje prawo spadkowe, które ustala tzw hierarchię dziedziczenia. Państwo jest w tej kolejce na końcu. Najpierw jest cała rodzina, zarówno bliska, a jak takiej nie ma, to dalsza.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sądzę, że znacznie lepiej jest bezpośrednio zapytać tych, co namawiają, może nawet zaprosić tymczasowo na forum.

Mogłoby to wyglądać np tak:

"W świetle Pana aktualnej sytuacji życiowej, tj dwóch rozwodów, całkowitej rezygnacji z marzeń o kupnie np Chevroleta Camaro, miesięcznego wyjazdu do Mongolii etc, zaniku pożycia seksualnego z małżonką... pragnęlibyśmy usłyszeć od Pana kilka argumentów zachęcających autora wątku do pójścia w Pańskie ślady i wstąpienia w związek małżeński. Które z Pańskich doświadczeń w tejże kwestii mogą być szczególnie przydatne przy podjęciu właściwej decyzji? Zamieniamy się w słuch..." ?

  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to za głupi argument Państwo zgarnie cały majątek ?, każdy ma zazwyczaj bliższą albo dalszą rodzinę typu kuzyn, brat, dzieci brata czy kuzyna a nawet jeśli nie ma to często mamy przyjaciół którzy są nam bliżsi niż rodzina. Kolejna kwestia to fakt że jeśli zacznie zbliżać się nasz koniec to można sobie zafundować super bryke czy podróż dookoła świata a Wy zastanawiacie się tak jakby ludzie mieli miliony które ciężko wydać a może 1% tylko takich ludzi jest, większość ma ograniczoną ilość pieniędzy którą nie problem wydać.

 

Czasem myślę sobie o mojej emeryturze i co zrobię jeśli byłbym sam:

1) opcja to partnerce zostawię jeśli byłaby tego warta 

2) wydam na wszystkie zachcianki

3) Uwielbiam widzieć uśmiech na ustach ludzi, więc pewnie bym przeznaczył na kogoś kto te pieniądze potrzebuję.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.12.2018 o 19:35, elon napisał:

Jak wiele osób będących w stanie wolnym spotykam się czasami z docinkami dotyczącymi tego, że nie mam kobiety. Padają hasła typu: kiedy kogoś przyprowadzisz, kiedy będziesz się żenił, wyrwałeś coś itd. Kiedyś mnie to denerwowało, teraz to oni denerwują się widząc moją obojętność i spokój.

Oj stary.. ja miałem te jazdy odkąd skończyłem 16 lat :)
Natomiast nie przez rodzinę, tylko przypierdolonych Januszy związków.

Nawet ostatnio na domówce ktoś mi zwrócił uwagę, że jestem singiel i przyszedłem jako jedyny na imprezę bez dziewczyny :) 
Później wyszło na jaw o że mam jedną koleżankę z którą się spotykam, potem o tutaj drugą z którą byłem w kinie :) 
Nawet nie musiałem mówić, że się z nimi całowałem czy coś czy jednak tylko się przyjaźnie a może nawet przypadkiem spotkałem - oni sami sobie dopowiedzieli, że jestem ruchacz.
I ta zazdrość  w oczach pantoflarzy oraz próba dopierdolenia mi :) 

Najśmieszniejsze gdy dziewczyna jednego z tych januszy, zaczęła się do mnie przymilać i badać grunt:
"Ragnarek a gdzie pracujesz, gdzie studiujesz?" ; > 


Trzeba mieć wyjebane jaja na to i robić swoje.
A z pantoflarzy najlepiej się śmiać, gdy próbują przy swojej myszce, z której posiadania są dumni jak paw, próbują kozaczyć :) 
Ewentualnie zaprosić na osobności na zewnątrz załatwić sprawę po męsku :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Małżeństwo jest po to żeby spłodzić i wychować dzieci. Bez tego gatunek i społeczeństwo nie przetrwa. Nic dziwnego, że społeczeństwo uczy swoich członków o wadze tej instytucji. W tym momencie nie ma w tym nic nienormalnego ani złego. Ludzie starsi zostali tak wychowani, przez to społeczeństwo i tak wychowują młodszych. W tym momencie nie ma w tym nic złego, jeszcze.

 

2. Problem się zaczyna jeśli rzeczywiście ktoś to robi z zawiści, żeby wciągnąć kogoś w bagno, z którego sam nie potrafi wyjść. To już nie jest dobre i należy to zwalczać.

 

3. Większość tych kobiet, o których mówicie, nie jest zazdrosna tylko chce faceta wciągnąć w niekorzystny układ. Nie o dziś wiadomo, że kobiety w tych sprawach wykazują daleko idącą , plemienną solidarność - w końcu mają w tym swój interes, żeby faceci na nie robili.

Tak było od dawna, ale po II WŚ zmienił się pewien istotny szczegół - kiedyś był podział pracy, kobiety wychowywały dzieci, mężczyźni zarabiali na dom. Od czasu wprowadzenia kobiet na rynek pracy i dania im prawa, a właściwie przywileju bycia "niezależną" układ ten legł w gruzach. Kobiety nie mają ochoty rodzić i wychowywać dzieci, ale wciąż chcą żeby mężczyźni za nie płacili. Mężczyźni wciąż mają oddawać im swoją pracę nic z tego nie mając. Nie na tym polega wymiana towarów i usług.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.