Skocz do zawartości

Dzwoni dzwonek, już drży klamka


Rekomendowane odpowiedzi

U mnie z nimi jest spokój, nie łażą po domach, za to stoją na ulicy z takimi śmiesznymi stoiskami rozpadają ulotki i zachęcają do podjęcia rozmowy.

 

Ogólnie traktuje się ich jako nieszkodliwych, jednak wiem że to tylko pozory, są mili do czasu...aż się do nich nie "wstąpi", potem już tak miło nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś słyszałem, że dostali zakaz chodzenia po domach dlatego zmienili taktykę i stoją ze "straganami" w ruchliwych miejscach.

U mnie w mieście stoją przy głównym skrzyżowaniu i w okolicach Biedronek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat znam dość dobrze ich ideologię...Z resztą w moim regionie jest  dość dużo różnych religii, więc swego czasu interesowałem się różnicami....

Ogólnie rzecz biorąc, niczym żydzi, uważają się za wybranych... Ich misją jest nawracanie innowierców, chodząc po domach, muszą to robić, bo to jakby ich misja.

Ich struktury są niesamowicie zorganizowane, dlatego też najczęściej nazywają się organizacją, jest rada starszych która ocenia występki członków nie postępujących z  zasadami. Jeśli ktoś nie chce się zresocjalizować, wtedy wykluczany jest ze zboru, a wtedy jest zakaz kontaktowania się z nim, dzień dobry mu się nie mówi, nawet jeśli to członek rodziny !

Bardzo dbają o siebie i o wizerunek swojej organizacji,Kobiety bardzo zadbane, żyją rzekomo wg biblijnych nakazów, między innymi seks po ślubie, chociaż nie wiem, czy tego wszyscy przestrzegają, ale oficjalnie tak jest, natomiast kobiety są uczone ,że ma ją  niejako "służyć " męższczyźnie, ogółem są to dobre kandydatki na żony, sam nawet kiedyś myślałem o znalezieniu sobie tam jednej-gdyby nie ta ich popiepszona ideologia.

Żyją niby wg biblinych nakazów, ale wszystko mają zinterpretowane po swojemu, przez co niektóre zapisy brzmią komicznie.

Nie zgadzają się na transfuzję krwi, gdyż wg nich tak jest napisane w biblii,wiele osób z tego powodu zmarło. To kolejna ich nadinterpretacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę się podzielić paroma szczególami, mój znajomek jest ŚJ. 

Na początku próbował mnie indoktrynować (10-12 lat temu). 

 

Generalnie co by nie mówić to moim zdaniem bardzo uczciwi i pracowici ludzie.

 

Ich wizyty są bardzo męczące, ale jeśli w kulturalny sposób dasz do zrozumienia, że nie mają czego u Ciebie szukać, na pewno nie wrócą.

 

Z tego co kolega mówił, mają tzw. rejony i targety, muszą nauczać, twierdzą że może czekać na nich jedna osoba na milion, i w związku z tym, że ktoś potrzebuje wsparcia i czeka muszą próbować.

 

Co do samej ideologii, kompletne bujdy, struktura zboru i układy wewnętrzne bardzo sekciarskie.

 

Część dochodu, który zarabia ŚJ trafia do wspólnoty. Często z tych pieniędzy pomagają zadłużonym.

 

Za to jeśli chodzi o kobiety, wyznaczają jasne granice i powiedziałbym wręcz wymagają posłuszeństwa.

 

Temat rzeka, generalnie dla mnie nieszkodliwi i zawsze dotrzymują danego słowa.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tych, których poznałem byli bardzo kulturalni i sympatyczni, nie zauważyłem nachalności czy chamstwa. Po dłuższych rozmowach zawsze stwierdzałem, że to nie dla mnie, za dużo dogmatów. Rozmowy z nimi na tematy Boga i religii kończyły się zawsze tak: „nie podważamy tego co w bibli”, ok, ja szanuję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są bardzo mili, uczynni i solidarni - miałem w rodzinnej miejscowości sąsiada - jak kończył się budować to cała ich społeczność pomagała mu w tym - jeden klad płytki, inny boazerie, ktoś się dzieciakami zajmował inni malowali.

Wszystko wygląda miło i fajnie jednak jego córka miała bardzo duże problem, bo nie podzielała poglądów rodziny, mówiąc krótko po 18 wylądowała na ulicy i gdyby nie rodzina - dziadkowie miała by naprawdę nieciekawie.

 

Ojciec nie pił nie palił...matka robiła wszystko co głową rodziny kazała. 

Najdrobniejszy opór w domu kończył się wpierdolem - kabel od prodiża, dzieciom z tym i tym nie wolno było się bawić, do tego i tego oddzywać.

Minimum raz - dwa razy w tygodniu ( zawsze sobota i niedziela (wieszali się na dzwonkach. Ich dom był taka bazą wypadową dla innych " kocików" i było to naprawdę męczące - ojciec w końcu zrobił wyższe ogrodzenie ( przez niższe potrafili przejść i dobijać się do drzwi - serio ) i furtkę zamykaną na elektromagnes, a w soboty i niedziele wyłączało się dzwonek i puszczało psa ....?

Edytowane przez wojkr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pozytywny napisał:

Dobra dobra. Pogadamy sobie jak zapukają do was dwie, miłe dla oka niewiasty w wieku 20-25 lat, chcące z wami porozmawiać o Bogu ;)

Do mnie takie zapukały. 

Pytały się czy wierzę w Boga? Odpowiedziałem  że tak.  Po czym dodałem, że w Harrego Pottera też wierze.

Szybko sobie poszły a ja byłem taki ciekawy co mają mi do przekazania.;(

Co zrobiłem nie tak? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Damian napisał:

Gdzieś słyszałem, że dostali zakaz chodzenia po domach dlatego zmienili taktykę i stoją ze "straganami" w ruchliwych miejscach.

U mnie w mieście stoją przy głównym skrzyżowaniu i w okolicach Biedronek.

Potwierdzam. Widziałem ich z tym w Rzymie i w Madrycie. Takie same wózeczki mają jak u nas. Nawet pomyślałem, że może fajnym hobby by było zbierać różne wersje językowe ich "Strażnicy". :PTo jest czasopismo które ma najwięcej tłumaczeń na świecie! Zobaczcie jak sie starają! :)

 

Jeszcze parę lat temu to nawet u mnie na wsi chodzili. Chyba zmienili taktykę bo im to zły PR robiła albo coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie już też nie nachodzą. Teraz stoją na ulicy z tymi swoimi stoiskami. Kiedyś dawno temu, w niedzielę ledwo po 6 rano słyszę dzwonek do drzwi, wstałem z łóżka ledwo co i otwieram te drzwi, a tam parka, on i ona. Jako, że mnie obudzili dostali opieprz, poprosiłem ich żeby mi chociaż dali Strażnicę. Dostałem, a oni poszli ze skrzywionymi gębami i tyle ich u siebie widziałem.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by o nich nie mówić, podczas II wojny światowej wykazali się niezwykła odwagą, np. Himmler ich podziwiał - odmawiali służby wojskowej i wędrowali do obozów koncentracyjnych.

 

Co do ideologii, to dla mnie nieprawdopodobne wręcz bzdury.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nic do nich nie mam bo ich głos jest cichy i spokojny, nie widać ich w mediach by wykrzykiwali głośno czy z szablą w dłoni że mają racje, kiedyś faktycznie byli upierdliwy bo chodzili po domach jednak teraz ich w ogóle nie widuje, ugrupowanie zamknięte które nie narzuca się innym także nic do nich nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.