Skocz do zawartości

Przysięgam przed braćmi


ogien94

Rekomendowane odpowiedzi

Przysięgam przed braćmi ,że :

- 3x w tygodniu będę trenował , by poprawić sylwetkę i przytyć 3 kg ( aktualnie przy 182 cm ważę 69 kg )

- zdać w końcu prawko ( 2 nieudane próby mam juz za sobą i na jakiś czas odpuściłem , bo byłem na siebie po prostu zły )

- zaliczyć sesję na uczelni

- starać się nie gnoić siebie w myślach  , bo na pewno w dużym stopniu mnie to ogranicza

- codziennie przeczytać chociaż 5 stron książki i wstawać codziennie o 6:30

- poprawić relację z moją dziewczyną, ( przez to , że ciągle siedzę w swojej głowie  nasza relacja mocno kuleje)

 

Początek: 1.01.2019  Koniec: 1.03.2019

Wiem ,że sporo tego , ale z waszym wsparciem Bracia zrobię to .Z roku na rok żyję tak samo. Czas to zmienić. Pozdrawiam wszystkich i życzę szczęśliwego Nowego Roku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wyrobisz sobie nawyk ćwiczeń, to trzy treningi w tygodniu nie będą żadnym problemem. Za to poczujesz się lekki i pełen energii.

 

Uważam, że skoro ja mogłem zdać egzamin na kat. A za pierwszym razem, nigdy wcześniej nie próbując jazdy motocyklem, to i Tobie się uda. Przecież prawo jazdy zdaje codziennie setki osób. Mnóstwo ludzi codziennie dojeżdża autem do pracy, dlaczego Ty nie miałbyś być jednym z nich?

 

Skoro jesteś na tym forum, to już oznaka wyższej inteligencji niż przeciętna ludzka masa, więc z sesją poradzisz sobie na pewno. Przyjdą kolejne wyzwania, które przejdziesz bez problemu.

 

Skupiaj się na pozytywach, swojej osoby. Wyrób sobie nawyk wdzięczności nawet za podstawowe rzeczy w życiu, które wydają się oczywiste jak np. dostęp do jedzenia i dach nad głową.

 

Czytaj książki, bo one uczą koncentracji i rozbudowują wyobraźnię. Wstawanie rano jest bardzo zbawienne dla zdrowia, ale pamiętaj aby się przy tym wysypiać. Trzeba zatem chodzić do łóżka przed godziną 23.

 

Co do związku, to chyba nie umiem Ci pomóc. Niemniej pamiętaj, że zakochany możesz być w mnóstwie innych dziewczyn, które chodzą po tym świecie, nawet jeśli teraz wydaje Ci się to niemożliwe.

 

Pozdrawiam i powodzenia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super postanowienia. Polecam je sobie rozpisać, tzn. do treningów ułożyć plan treningowy(kiedy i jak będziesz trenował), do punktów 3), 4), 6) ułożyć plan jak zamierzasz te rzeczy osiągnąć, wszystko to ładnie zebrać w jakimś łatwo dostępnym i w miarę widocznym miejscu i kontrolować - to najważniejsze.

 

Tak jak brat @Chris pisał - wyrobisz sobie nawyk ćwiczenia to nie będą one już dla ciebie żadnym wyzwaniem, będą dawać ci wręcz przyjemność. Miałem tak samo, pomimo mojej początkowej niechęci do jakichkolwiek ćwiczeń.

Nie wiem jaki masz staż treningowy i co zamierzasz trenować(zapewne siłownia), ale rób to na pełnej parze. Dawaj z siebie 75-90% możliwości. Nigdy, ale to nigdy się nie opierdalaj na treningu. Pamiętaj - początek to zawsze jest największe wyzwanie dla większości. Wspomnij te słowa jak nadejdą gorsze dni - a nadejdą, to mogę ci zagwarantować. Kontrast pomiędzy progresem jak zapie*dalasz a progresem jak się opie*dalasz jest nieporównywalny - szybszy, efektywniejszy i bardziej motywujący, jeżeli przy tym drugim możemy w ogóle mówić o jakimkolwiek progresie.

Wyrobienie w miarę dobrej sylwetki przy twojej wadzę powinno ci zająć do roku. Ale naprawdę, lepsza sylwetka to tylko jeden z wielu benefitów regularnego ćwiczenia. Co według mnie najlepszego dają ćwiczenia? Chęć do życia, jak patetycznie to nie zabrzmi. Po porządnym, ciężkim treningu(np. sztuk walki, które ci gorąco polecam), przypływ energii jest ogromny. Ja na przykład, po ostrym treningu kick-boxingu, gdy wracam do domu to jestem w stanie zająć się dowolną czynnością czując się przy tym jak król świata - moja motywacja wzrasta ogromnie. Z resztą, sam wódz Marek wspominał o tym nie raz. Jest to efekt wahadła. Organizm po ciężkim wysiłku zapewnia ci na najbliższy czas dodatkowy zastrzyk energii w postaci endorfin, aby przygotować cię do dalszego działania(Albowiem nie jest on świadom, że zapie*dolu już dziś nie będzie, bo swoje już odklepałeś :) ). Co jeszcze ci radzę, to jeżeli już przekonasz się w ogólności do ćwiczeń, popróbuj różnych dyscyplin sportowych - zacznij od tych najbardziej rozchwytywanych, czyli roweru/biegania/kalisteniki/sztuk walki/pływania itd. a później możesz spróbować czegoś bardziej "egzotycznego". Po co? Żebyś znalazł taką formę ćwiczeń fizycznych, które zapewnią ci największą satysfakcję. Ja miałem w miarę łatwo, bo szybko udało mi się znaleźć takie zajęcie, podczas wykonywania którego czuję, że żyję. To trywialne - rower. A dokładnie szybka jazda na rowerze przy muzyce. Teraz miałem przerwę od tej rzeczy na około 2 tygodnie i po powrocie znowu poczułem co to znaczy czuć się jak młody bóg. Polecam ci gorąco te uczucie haha ❤️ . 

Troszkę się rozpisałem - może niepotrzebnie, ale przepraszam - czułem ogromną chęć żeby to napisać :D.

 

Co do punktów 2) i 3), to tu nie ma co gadać. Musisz się odpowiednio przygotować i nie ma przebacz. Jak to zrobisz to już twoja sprawa - byle byś był regularny i rzetelny w tych przygotowaniach. Te dwie rzeczy wymagają odpowiedniej samodyscypliny i "motywacji", która jest niczym innym jak energią do działania(i tu super, że zamierzasz ćwiczyć, bo jak wspomniałem - ćwiczenia = energia). Samodyscyplina zależy od twojej psychy - mentalności i wewnętrznych przekonań. W większości sprowadza się to do tego, że musisz po prostu zacisnąć pasa, czyli troszkę się zmusić. Najczęściej wystarczy tylko rozpocząć proces nauki/przygotowań, a później już jakoś idzie. Wbij sobie do głowy, że zdanie prawa jazdy i zaleczenie sesji to rzeczy najzwyczajniej ważne w twoim życiu i jako silny mężczyzna, nie możesz ich zaniedbać.

 

Psychologiem nie jestem, ale co do punktu 4), to wydaję mi się, że wszystko rozbija się o zaniżoną samoocenę i nawyk. Jakie jest na to lekarstwo? Należy wyplenić szkodliwy nawyk poprzez poszerzanie samoświadomości o swojej własnej wartości oraz pracę - czyli kontrolowanie tego nawyku. Wyłapuj sytuację, w których gnoisz się w myślach i korektuj je - nie daj im przejść niepostrzeżenie, aby mogły utrwalić nawyk. Samoocenę podbić możesz na wiele sposobów. Najlepiej robić to naturalnie - czyli po prostu stawać się obiektywnie lepszym człowiekiem. Pracować nad sobą psychicznie i fizycznie, stawiać sobie wyzwania(to co właśnie teraz robisz) i osiągać je, uświadamiać sobie, że piękno leży w tobie. Dużo można się tu rozpisywać. Poczytaj forum i dojdź do tych rzeczy drogą własnej dedukcji.

 

Punkt 5) i 6) również propsuję. Książki to podstawowe narzędzie rozwoju i miła forma spędzania czasu. Nie wiem jak u ciebie z wolnym czasem, ale w miarę możliwości poszerzaj czas czytania i nie zatrzymuj się na 5 stronach dziennie. Ale to wraz z czytaniem powinno ci samo przyjść do głowy. Aha, i staraj się dobierać książki zarówno pożyteczne i ciekawe dla ciebie, wtedy na pięciu stronach dziennie nie skończysz na pewno :). Żeby związek działał, musi być zaangażowanie z obu stron. Jeżeli z twojej strony go nie ma wystarczająco, to wiadomo, że należy to zmienić. Tylko pamiętaj - raz, że nie angażuj się zbyt mocno(a szczególnie emocjonalnie), a dwa, że rób to mądrze - i tu ukłon w stronę Kobietopedii oraz Mężczyzny racjonalnego - pozycji książkowych obowiązkowych na twojej półce, które pomogą ci zrozumieć "grę" zarówno w związku jak i poza nim. Złoty środek - to odpowiedź na kwestię zaangażowania w związku.

 

No i tyle. Trzymam gorąco kciuki żeby ci się udało. I pamiętaj - jako, że złożyłeś przysięgę w obliczu forum, to zobowiązałeś się przed nami wszystkimi, że podołasz zadaniu. Wszystkie oczy zwrócone na ciebie haha :P

Pozdrawiam i jeszcze raz - powodzenia chłopie, bo właśnie budzisz się ze stagnacji i zaczynasz nowe życie. Ciał ;).

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Ded_Insajd napisał:

Organizm po ciężkim wysiłku zapewnia ci na najbliższy czas dodatkowy zastrzyk energii w postaci endorfin, aby przygotować cię do dalszego działania(Albowiem nie jest on świadom, że zapie*dolu już dziś nie będzie, bo swoje już odklepałeś :) ). 

Treningi mam o 20:30 i po wyrzucie endorfin, po treningu za cholerę nie mogę zasnąć. Wiercę się i wgl mam nadmiar energii. Chciałbym spokojnie zasypiać.

Edytowane przez rejdi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.