Skocz do zawartości

Znaki zodiaku.


deleteduser45

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli profesjonalny astrolog postawi ci horoskop, to w zupełności odzwierciedli osobę, o którą chodzi. Taki kosztuje z parę stówek, zależy, ale musisz liczyć około pięciu. Ja na podstawie swojej daty urodzenia dostałem ponad 40 stron informacji. Fajny bajer dla ciekawskich, ale po przeczytaniu go, to już nie jest takie fajne. Nikomu go nie pokazywałem, z racji wielu negatywnych rzeczy na własny temat.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w stanie przymknąć lewe oko i uwierzyć, że układ ciał niebieskich (siły grawitacji, promieniowanie i inne dupenszwance) jest w stanie wpłynąć na cechy człowieka w momencie poczęcia i jakiejś wczesnej fazy embrionalnej. Za kompletny kretynizm uważam wpływ porodu w danym dniu. Przecież to tylko przepchnięcie dziecka przez drogi rodne i dziecko sekundę przed, jak i sekundę po porodzie jest tym samym dzieckiem. Żadne kardynalne zmiany w nim nie zachodzą. Chyba, że ocierając się o srom dostaje iluminacji, a dźwięk pękającej piczy budzi w nim duszę. Litości. 

 

Takie gówno można było kłaść ludziom 200+ lat temu. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Niepowtarzalny napisał:

Czy zawsze odoba spod danego znaku jest dokładnie taka sama?

Oczywiście nie ma tylko 12-tu typów osobowości na świecie ?

 

Astrologia daje mniej lub bardziej dokładne wskazówki, ale wiedzę o sobie odkrywasz sam poprzez rozwój osobisty.

 

PS O co dokładnie pytasz @Niepowtarzalny ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Niepowtarzalny napisał:

Czy naprawdę odzwierciedlają osobę w 100%? Czy zawsze odoba spod danego znaku jest dokładnie taka sama?

Naprawdę. Całkowicie! Dodatkowo musisz wierzyć i robić jak piszą w każdym horoskopie. A właściwie nawet nie musisz, skoro to i tak na pewno się wydarzy. W końcu wszyscy są kopiami tworzonymi z DNA, więc program jest z góry narzucony.

O ja jeb*ę, ale ludzie dali w palnik tego sylwestra, że takie tematy. W dodatku siąpi jajnikiem...




 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ja zawsze "podziwiam" ludzi o zawężonych możliwościach postrzegania, uważających jednocześnie, że ich wizja świata jest najwłaściwsza, bo okrojona z bzdur, czyli z tego co tak nazywają, a co jest tym czym nie są w stanie pojąć.
Nie jestem jakimś zagorzałym fanem ezoteryki, ale takie bezmyślne wyśmiewanie tej dziedziny uważam za zwykłą głupotę wynikłą z tego co napisałem wyżej - zawężone możliwości postrzegania i zrozumienia.

A teraz do sedna, o co mi chodzi.

Wiesz, że po sposobie chodzenia, kształcie buta i podeszwy można rozpoznać wiele dolegliwości ludzkich? Np człowiek cierpiący na dolegliwości wątrobowe stawia prawą nogę w tak specyficzny, acz czasem niedostrzegalny sposób, że po czasie odkształca to podeszwę buta w określonym miejscu?

Wiesz, że określona dieta prowadzi do określonych efektów zdrowotnych? Wiesz, że chodząc ciągle w odzieży zakrywającej większość powierzchni ciała możesz zapaść na problemy związane z niedoborem witaminy D? Wiesz, że przebywanie w polu magnetycznym może powodować bezpłodność? I tak można wymieniać w nieskończoność takie zależności, czasem tak subtelne, że niedostrzegalne na co dzień, mimo to jednak powodujące określone skutki.
To jest skala mikrokosmosu.

Teraz skala makro. 
Słońce, Saturn, Uran, Pluton, Wenus, Księżyc i tak dalej...
Miliardy miliardów ton substancji o jakich nie mamy do końca pojęcia, trzymających się w "kupie" na określonych orbitach, oddziałujących na siebie poprzez np wybuchy takie jak na słońcu, promieniowanie elektromagnetyczne, grawitacja, i wiele sił które pewnie istnieją, a o których nic jeszcze nie wiemy. 

Księżyc, i cykl...księżycowy u kobiety, czyli co 28 dni okres. 
Księżyc i pływy oceanów na ziemi - miliardy ton wody zmieniające położenie pod wpływem sił grawitacyjnych ciała niebieskiego 4 krotnie mniejszego od ziemi.
I tak można wymieniać.

I jakiś mądrala chce powiedzieć, że wszystko to nie działa na "worek wody" ważący średnio 80 kilogramów, jakim jest człowiek. Dodatkowo kontrolujący wszystkie swoje życiowe funkcje przy pomocy urządzenia przesyłającego subtelne impulsy elektryczne, a więc bardzo wrażliwego na oddziaływanie pół elektromagnetycznych.

 

Edytowane przez AR2DI2
  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, dana osoba spod tego samego znaku nie jest taka sama jak kilkaset innych milionów ludzi na świecie. Wszystko zależy od genów, środowiska... pieniędzy, bądź ich braku. Chorób psychicznych, kolei życiowych itd.
Natomiast ciekawym jest, że są pewne cechy, które jednoczą dane grupy ludzi, urodzone w danym przedziale czasowym. Zachęcam do zapoznania się z książką Jana Starży-Dzierżbickiego (wydana w 1934, ale dostępna pod różnymi postaciami w sieci) "Horoskopy na każdy dzień roku". U mnie zgadza się niemal w 100% opis mojej osoby :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Cagliostro said:

Nie, dana osoba spod tego samego znaku nie jest taka sama jak kilkaset innych milionów ludzi na świecie. Wszystko zależy od genów, środowiska... pieniędzy, bądź ich braku. Chorób psychicznych, kolei życiowych itd.

Bo znak zodiaku to nie tylko jeden aspekt, a wiele zależności. Jest jedna główna oś przynależna danemu znakowi, ale poszczególni ludzie spod tego samego znaku zodiaku mają różne inne cechy wynikłe z tego, że urodzili się w innym czasie - godzinie, dniu itd. 
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj gadam z matula. Maniaczka wróżek, horoskopów etc. 

Bomba panowie, pod koniec roku będę miał życiowy wybór między blondynką a brunetka :) Tak bynajmiej wróżka mówiła :D Tylko nie powiedziała jaką wybiorę ;)

 

 

 

Edytowane przez Still
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, AR2DI2 napisał:

Ja zawsze "podziwiam" ludzi o zawężonych możliwościach postrzegania, uważających jednocześnie, że ich wizja świata jest najwłaściwsza, bo okrojona z bzdur, czyli z tego co tak nazywają, a co jest tym czym nie są w stanie pojąć.
Nie jestem jakimś zagorzałym fanem ezoteryki, ale takie bezmyślne wyśmiewanie tej dziedziny uważam za zwykłą głupotę wynikłą z tego co napisałem wyżej - zawężone możliwości postrzegania i zrozumienia.
(...)
Teraz skala makro. 
Słońce, Saturn, Uran, Pluton, Wenus, Księżyc i tak dalej...
Miliardy miliardów ton substancji o jakich nie mamy do końca pojęcia, trzymających się w "kupie" na określonych orbitach, oddziałujących na siebie poprzez np wybuchy takie jak na słońcu, promieniowanie elektromagnetyczne, grawitacja, i wiele sił które pewnie istnieją, a o których nic jeszcze nie wiemy. 
Księżyc, i cykl...księżycowy u kobiety, czyli co 28 dni okres. 
Księżyc i pływy oceanów na ziemi - miliardy ton wody zmieniające położenie pod wpływem sił grawitacyjnych ciała niebieskiego 4 krotnie mniejszego od ziemi.
I tak można wymieniać.
I jakiś mądrala chce powiedzieć, że wszystko to nie działa na "worek wody" ważący średnio 80 kilogramów, jakim jest człowiek. Dodatkowo kontrolujący wszystkie swoje życiowe funkcje przy pomocy urządzenia przesyłającego subtelne impulsy elektryczne, a więc bardzo wrażliwego na oddziaływanie pół elektromagnetycznych.

 

Obecny, "ludź" o zawężonych możliwościach postrzegania już się zgłasza do tablicy!


Nie ma głupich odpowiedzi, tylko niemądrze zadane pytania, tym bardziej z niemądrą tezą.

Wpływu sił pozaziemskich (fajnie brzmi ;) ) nie neguję, nawet jestem wręcz przekonany o ich działaniu, a nawet je widzę "na oczy". Grawitacja innych ciał niebieskich, promieniowanie kosmiczne, pola magnetyczne oddziałują na Ziemię, aczkolwiek jedynymi łatwymi do zaobserwowania efektami są zorza polarna oraz pływy. Oddziaływań na płód grawitacji Księżyca chyba jeszcze nie mierzono. Jakoś nie mówi się też o zmianie ekliptyki, precesji Ziemi, nie widzę dotąd znaku Wężownika w horoskopach. Dodatkowo dochodzi jedzonko (niżej wracam do tematu).
Sprowadzenie tego wszystkiego do znaków zodiaku, z użyciem naukowych słów "naprawdę" (twarde dowody naukowe) oraz "zawsze" (powtarzalność eksperymentu) budzi moje radosne rżenie nad umysłowością ludzką. Znaki zodiaku jako produkt rynkowy to jest po prostu szarlataneria.

 

Jest oczywiście w tym stara prawda dziejów, próba tłumaczenia sobie zjawisk, na które nie ma obecnie wytłumaczenia, magią, wiarą, bajkopisarstwem i smokami.

 

Ludzie o zawężonych możliwościach postrzegania, jak większość naukowców, która coś nowego odkryła, nie biorą prawd objawionych za pewnik, ale sami szukają własnych wniosków. Ale życzę zdrowia i szczęścia wszystkim o rozszerzonych możliwościach postrzegania. Podobno kwasy dobrze zwiększają percepcję i przenoszą do nowych wymiarów więc towarzystwo zacne ?

 

1 godzinę temu, Status_6 napisał:

Jestem w stanie przymknąć lewe oko i uwierzyć, że układ ciał niebieskich (siły grawitacji, promieniowanie i inne dupenszwance) jest w stanie wpłynąć na cechy człowieka w momencie poczęcia i jakiejś wczesnej fazy embrionalnej. Za kompletny kretynizm uważam wpływ porodu w danym dniu. Przecież to tylko przepchnięcie dziecka przez drogi rodne i dziecko sekundę przed, jak i sekundę po porodzie jest tym samym dzieckiem. Żadne kardynalne zmiany w nim nie zachodzą. Chyba, że ocierając się o srom dostaje iluminacji, a dźwięk pękającej piczy budzi w nim duszę. Litości.  

Wpływ sił kosmicznych być może ma znaczenie, jak wyżej wspomniałem. Na pewno na rozwój płodu i dziecka po urodzeniu (i tym samym jego mózgu) wpływ ma jakość dostępnego mleka matki, na samo mleko wpływ ma jedzonko matki. Obecnie przy mrożonkach, szklarniach, lodach jak z arktyki w czerwcu o wszystko jest łatwiej, ale nie wszyscy mają i tak pełną dostępność. Biedni, których nie stać - jedzą gorzej - ergo karmią dzieci gorzej, które gorzej się statystycznie muszą rozwijać - jesteśmy tym co jemy .

Być może w efekcie niektórzy są potem zależni od horoskopów. Mądrość ludowa mówi, że biednemu wiatr w oczy, pogoda jest dla bogaczy - dla mnie sama prawda.
 

6 minut temu, Still napisał:

Bomba panowie, pod koniec roku będę miał życiowy wybór między blondynką a brunetka :) Tak bynajmiej wróżka mówiła :D Tylko nie powiedziała jaką wybiorę ;)

Mądra kobieta. Wybierz kolor, który Ci się podoba już teraz, potem będzie mało czasu...

 

Nowa żona a.d.2019 pyta: "Still, Still, Misiu, to jak mam się ufarbować na narodzenie naszych kochanych trojaczków, blond czy może na brunetkę? Bo już 3. miesiąc, ja rzucam pracę bo szkoda mi dzieci, a trzeba się przygotować, wziąć kredyt na duży dom i dobra van-terenówka dla mnie ...tfu, znaczy dzidziusiów, aj lofć u".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było już mówione przez Pana Marka Kotońskiego, aby osoby które nie interesują się Ezoteryką i nie wprowadzają nic do tematu, bo nic nie wprowadzacie (nikogo nie obchodzi wasza opinia czy to głupstwo czy nie) się nie wypowiadały.

Przechodząc do meritum, ja zauważyłem iż osoby urodzone pod jakimś znakiem mają kilka cech odpowiadające danemu znakowi, ale jak było mówione nie jest to 100% i nie każdy jest taki sam.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jawol mein Fuhrer @CocaineIsMyWife. Ci co nie wierzą teorię nordycko-aryjskich nadludzi, nie mają prawa się wypowiadać. Halt się klappe! <sarkazm>

 

Nie wiem, jakie M. Kotoński ma poglądy na horoskop i wcale nie przeszkadza mi to mieć swoich. Brzmią one tak : kretynizm. Chyba, że to element wierzeń religijnych lub zastępujących religijne.

 

@AR2DI2

Zawężone możliwości postrzegania powiadasz? 

Wpływ kosmosu na poszczególne osobniki jest możliwy. Szczególnie na panie, bo jak wytłumaczyć ich rozje#$nie umysłowe, hehe? Problem polega na tym, że wszyscy jesteśmy poddani takiemu samemu oddziaływaniu, bo nasza pozycja wobec ciał niebieskich jest jednakowa. Znaki zodiaku opierają się na przekonaniu, że moment wyjścia z piz.... ekhem piczy ma decydujący wpływ na życie, charakter, talenty, osobowość itd. O przynależności do danego znaku zależy wyjście ciała dziecka z ciała kobiety. Ten moment nie ma (dla normalnych/współczesnych ludzi bez spierdolenia umysłowego) żadnego magicznego znaczenia. To czysto mechaniczna czynność. Człowiek rodzący się przedwcześnie ma znak z daty urodzenia, czy daty prawidłowego porodu? No właśnie. Kto wyjaśni jaki mechanizm działa na cechy noworodka podczas przeciskania się przez piczę? 

 

Aha, wg. astronomów znaki zodiaku przesunęły się od czasu ich wynalezienia o jedno miejsce (nie pamiętam, w którym kierunku), więc są podwójnie chu#& warte. 

Edytowane przez Status_6
Dopisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Status_6 said:

Znaki zodiaku opierają się na przekonaniu, że moment wyjścia z piz.... ekhem piczy ma decydujący wpływ na życie, charakter, talenty, osobowość itd. O przynależności do danego znaku zależy wyjście ciała dziecka z ciała kobiety. Ten moment nie ma (dla normalnych/współczesnych ludzi bez spierdolenia umysłowego) żadnego magicznego znaczenia.

No jak Ty uważasz, że stan w którym sie żyje w worku owodniowym, pływając w płynie owodniowym, odzywiając się za pomocą "przewodu" podłączonego od pępka do pępka, bytując w ciele innego człowieka itd, a stan kiedy zaczynasz żyć w dziametralnie innym środowisku, na zewnątrz, odzywiając się inaczej, oddychając płucami, otwierając oczy itd, nie rózni się niczym, to cóż...pozostaje mi pogratulować spostrzegawczości. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Niepowtarzalny napisał:

Czy naprawdę odzwierciedlają osobę w 100%?

Nie. To bujda. Jestem zodiakalną rybą. I co? Ledwo tylko wlizę do akwenu wodnego i od razu się topię. Nie umiem pływać. A przecież machałem wszystkimi 5 członkami a i tak szedłem na dno. Przeszedłem dwa kursy na kartę pływacką. Jednego examinu nie zdałem z kretesem, a do drugiego nawet mnie nie dopuścili. Buuuuuu. Nie o take Polske walczyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2

Bełkot. Uciekasz od odpowiedzi, która rozbraja cały ten idiotyzm. Nie istnieje żadna siła, która w momencie urodzenia tj. przejścia przez piczę, wbija w noworodka jego cechy i determinuje jego przyszłe zachowania. Nie ma takiego czegoś, a na tym stoi cały ten szajs, zwany horoskopem. Jeśli jest inaczej, to podaj argumenty lub choć ślady argumentów. Nie interesują mnie mgliste domysły lub wiara. 

 

Astrologia to ciemnota, nie wytrzymuje próby naukowej, więc została usunięta na śmietnik, gdzie jej miejsce. Leży tuż obok wróżenia z wnętrzności zwierząt i popularnej do niedawna freneologii. Tak, wiem że czołowi astronomowie byli głównymi astrologami i utrzymywali się z stawiania horoskopów możnym ówczesnego świata. Za te bujdy dostawali prawdziwe pieniądze i mogli kupić sprzęt oraz utrzymać się podczas uprawiania prawdziwej i żmudnej nauki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Status_6 Astrologia to jest tak rozległa i bardzo stara wiedzą, że to słabe gdy mówisz, że to ciemnota. Najlepiej powiedzieć o czymś ciemnota i sprawa załatwiona. Inna kwestia, że obecnie astrologia i horoskopy zostały zredukowane do ostatnich stron gazet dla kobiet. To też jest słabe i bardzo skomercjalizowane.

 

To o czym pisał @brat mniejszy to horoskop natalny, kosmogram. Czyli ułożenie planet na nieboskłonie w konkretnym miejscu i konkretnym czasie, więc już po tym można się domyślić, że dwa identyczne kosmogramy nie istnieją. Nawet bliżniaki rodzą się w jakimś krótkim odstępie i to już jest różnica.

 

Dwa. Kosmogram, to 12 znaków i planety układu słonecznego(plus Słońce i Księżyc) znajdujące się w konkretnych miejscach(znakach). To że ktoś jest Rak a ktoś Ryba, znaczy że akurat SŁOŃCE znajduje się w tym konkretnym znaku. Istnieją jeszcze inne planty które mają inne właściwości i inaczej wpływają na charakter człowieka. Horoskop natalny jest interpretacją planet układu słonecznego plus Księżyca i Słońca w tych 12 znakach. Nikt przy interpretacji nie mówi Ci że coś się wydarzy NA PEWNO. To tak nie wygląda. Po postawieniu i opisie takiego osobistego kosmogramu można dowiedzieć się dużo wiecej o sobie i na co się pisałeś przychodząc tu na świat. I to nie jest wcale płytkie to bardzo rozległa wiedza, a książki potrafią mieć po 1000 stron.

Praktycznie każdy król miał i ma swoich astrologów. Nawet obecnie ma go rodzina królewska z UK.

Jak myślisz dlaczego masz 12 godzin w zegarku? 12 miesięcy? 365 dni w roku? 60 minut? Skąd to się wzięło?

Więcej szacunku do tej dziedziny. 

 

Przykładowy kosmogram

Ala_Makoci%C5%84ska.jpg

Edytowane przez bulletproof
wstawienie obrazka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Słońce, Saturn, Uran, Pluton, Wenus, Księżyc i tak dalej...
Miliardy miliardów ton substancji o jakich nie mamy do końca pojęcia, trzymających się w "kupie" na określonych orbitach

Pamiętam, że w innym temacie usilnie wątpiłeś w kulistość ziemi. Więc jak to jest? Masz jakieś konkretne poglądy czy raczej zawsze stajesz w kontrze do tego co ktoś napisał, po to tylko żeby wykazać się "mądrością" i "erudycją"?

 

Przepraszam za offtop.

Edytowane przez Gr4nt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Gr4nt said:

Pamiętam, że w innym temacie usilnie wątpiłeś w kulistość ziemi. Więc jak to jest? Masz jakieś konkretne poglądy czy raczej zawsze stajesz w kontrze do tego co ktoś napisał, po to tylko żeby wykazać się "mądrością" i "erudycją"?

 

Pomyliło ci się. 
1- to był temat o watpliwościach co do tego czy Amerykanie byli na księżycu. 
2 - jak masz cytat to go wrzuć, wtedy się odniosę, bo na razie nie wiem bardzo do czego.

"Masz jakieś konkretne poglądy czy raczej zawsze stajesz w kontrze do tego co ktoś napisał, po to tylko żeby wykazać się "mądrością" i "erudycją"?

Odbiję piłeczkę, i zapytam: Ty zaś masz coś konkretnego do powiedzenia, bo zawsze tylko widzę że oceniasz ludzi, zaś w tematach dyskusji raczej nic.

Edytowane przez AR2DI2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.