Skocz do zawartości

Zad*pie a metropolia


Silny88

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie szanownych braci.
   Od dłuższego czasu zmagam się z poczuciem braku przynależności do grupy osób z podobnymi zainteresowaniami co ja w podobnym zakresie wiekowym (co również przekłada się na moje poczucie osamotnienia).
Brak mi rozwoju swoich kompetencji zawodowych jak i tych miękkich, społecznych. W pracy, którą wykonuje (zadupie + wszędzie daleko) większość to ludzie starsi  +40 (mój wiek to 20 wiosen). Kobiet w wieku rozrodczym jak można się do myśleć, niema (o seksie nawet nie wspomnę). 
   Co niektórzy moi koledzy ze średniej powyjeżdżali  za granicę, tylko kilku poszło na studia dzienne a reszta kisi się na swoich wioskach.
Nie wiem czemu ale gdy wsiadam do autobusu w drogę do pracy (na kolejną wiochę) mam wrażenie jakbym cofał się w czasie, jestem jedną z może trzech osób z całego autobusu poniżej < 30 -stki. Szczerze czuję się jak stary dziadek, jakbym już wszystko przeżył, przeraża mnie to.
   Chciałbym aby wyjazd do dużego miasta zapełnił ten brak ale wiem, że to wszystko będzie potrzebowało czasu i stopniowego rozwoju, pytanie czy tam znajdę to czego szukam? Czy może dramatyzuję i to tak po prostu musi wyglądać, "takie jest życie"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 1.01.2019 o 15:23, Silny88 napisał:

(mój wiek to 20 wiosen). Kobiet w wieku rozrodczym jak można się do myśleć, niema (o seksie nawet nie wspomnę). 

Nie wierzę, że nie da się skrzyknąć w kilku, wziąć auto i skoczyć "na podryw" do klubu czy "na miasto".

Dnia 1.01.2019 o 15:23, Silny88 napisał:

pytanie czy tam znajdę to czego szukam?

Nie spróbujesz, nie dowiesz się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 1.01.2019 o 15:23, Silny88 napisał:

(...) Od dłuższego czasu zmagam się z poczuciem braku przynależności do grupy osób z podobnymi zainteresowaniami co ja w podobnym zakresie wiekowym (...)

Bez sensu. Szukasz szczęścia w osobach trzecich. Jeśli sam że sobą nie potrafisz być szczęśliwy, to inne osoby nie zapewnią Ci błogostanu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Skower ja mam bardzo podobny problem. W dodatku trzyma mnie tutaj bardzo dobra praca, nie wiem czy taką znajde w dużym mieście.

 

@Silny88 ja biorę jeszcze na poprawke takie przysłowie "dobrze jest tam gdzie nas nie ma". Kiedyś miałem przeprowadzać się do Warszawy, miałem tam już nagraną prace. 3 dni szukałem mieszkania razem z kuzynką, która tam mieszka kilkanaście lat. Generalnie od poniedziałku do piątku i tak przesiedzisz w pracy plus dojazdy do mieszkania. W weekend zostają Ci kluby, w których toważystwo to w większości przykłady opisywane na tym forum. Ja jeszcze zastanawiam się nad Krakowem, na razie badam grunt. Niestety jak patrze na starszych mieszkańców Krakowa to dochodzę do wniosku, że to miasto niszczy ich psychicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Silny88 Zacznij od zmiany siebie, nikt inny nie da Ci szczęścia. Hobby, poszerzenie grona znajomych, wychodzenie do ludzi, na imprezy plenerowe, wyjazdy autem, kluby, itd.

Ogarnij swoje życie i zarobki a kobiety będą miłym dodatkiem, który będziesz zmieniał.

Jeżeli masz takie problemy to w mieście też nie znajdziesz recepty na szczęście, stracisz tylko czas i pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 1/1/2019 at 3:23 PM, Silny88 said:

Chciałbym aby wyjazd do dużego miasta zapełnił ten brak ale wiem, że to wszystko będzie potrzebowało czasu i stopniowego rozwoju,

Nie ma co doradzać bo sam dobrze opisałeś rozwiązanie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 1.01.2019 o 15:23, Silny88 napisał:

 Chciałbym aby wyjazd do dużego miasta zapełnił ten brak ale wiem, że to wszystko będzie potrzebowało czasu i stopniowego rozwoju,

Ty sam zapełnisz sobie ten brak, w metropolii jest od groma możliwości - od Twojej operatywności będzie zależeć, czy zatkasz sobie ten brak w sposób Ciebie satysfakcjonujący.

 

Dnia 1.01.2019 o 15:23, Silny88 napisał:

pytanie czy tam znajdę to czego szukam?

Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne - wielkie miasto jak wytworny oldskulowy kelner z nienagannie obojętną miną poda Ci na ogromnej, błyszczącej tacy setki opcji.

 

Dnia 1.01.2019 o 15:23, Silny88 napisał:

Czy może dramatyzuję i to tak po prostu musi wyglądać, "takie jest życie"?

Życie nie pieści i może być ch.owe, ale każdego dnia możesz zdecydować by je zmienić a potem ciężko zapierdalać żeby to zrealizować. To nie slogan, tylko potwierdzone info.

 

Dnia 1.01.2019 o 15:23, Silny88 napisał:

Szczerze czuję się jak stary dziadek, jakbym już wszystko przeżył, przeraża mnie to.

Dobrze, że Cię przeraża bo dla 20-latka takie myślenie to znak, że coś się dzieje....

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie takie nie jest.

@Silny88 jeśli Twoja obecna praca Cię tam nie trzyma to spróbuj w mieście.

Z tego co piszesz da się wyczuć, że już się dusisz na zadupiu. Normalna sprawa, że na wioskach prawie nie ma młodych ludzi (20-30) i ogólnie nuda.

 

Jak coś mocno nie pyknie to najwyżej:

Znalezione obrazy dla zapytania co siÄ smucisz ze wsi jesteÅ na wieÅ wrócisz

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Silny88 mniej więcej wiem o czym mówisz, bo mieszkałem na wsi zanim przeprowadziłem się na studia (obecnie mam 25 lat)

 

Na wsi samotność wynika najczęściej z braku ludzi w Twoim przedziale wiekowym, lub towarzystwo jest średnie do kontaktu

W mieście często jest tzw. "samotność w tłumie". To znaczy, ludzie żyją swoim życiem, praca, rodzina, zamknięty krąg znajomych który zawęża się, gdy ludzie zmieniają stan cywilny. Mieszkam w bloku, tutaj ludzie nawet na "dzień dobry" powiedziane z uśmiechem reagują jakimś strachem i niechęcią, chcą anonimowości. Nawet nie wiem, jakiej płci jest mój sąsiad.

 

Z tego co ja zauważyłem, w mieście znajomości rozwiniesz przez pracę (ale współpracownicy to zawsze przede wszystkim współpracownicy, nie polecam się zbytnio spoufalać), studia (znajomości te kończą się po odebraniu dyplomu), zainteresowania oraz jakieś aplikacje randkowe

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@krzy_siek Jest dokładnie tak jak mówisz dusi mnie ten 'przestażały' klimat. 

A Ty co planujesz życie w mieście czy powrót?

@ZdzisławBeton Nad odnajdywaniem w sobie szczęścia cały czas pracuję, siłownia, medytacja, i czuję się ze sobą dobrze. Jednak ciężko jest mi funkcjonować w miejscu gdzie dla większości szczytem marzeń jest browar przed TV.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Silny88 napisał:

A Ty co planujesz życie w mieście czy powrót?

Na pewno życie w mieście, gdzie żyję, mam OK pracę, jest OK. Jak zarobię, może za parę lat, będę chciał zamieszkać w jakimś domku na spokojnej dzielnicy gdzie jest więcej przyrody, można mieć swój ogródek, w miarę blisko do miejsca pracy - są takie dzielnice, trzeba tylko mieć kasę;)

Na wsi nie miałbym żadnych perspektyw zawodowych, a znajomi tak jak mówisz, najwyższe ambicje to browar, nie ma o czym pogadać

 

Czasem czuję się trochę samotny, mimo że lubię swe towarzystwo (samego siebie) i mam różne hobby. 

Człowiek jest jednak istotą społeczną i będzie się czuć źle, gdy będzie ciągle sam. Takie jest moje zdanie.

Kiedyś słyszałem, że trzeba dziennie "wyrozmawiać" minimum 10.000 słów, by czuć się dobrze.

 

Nawet papugi zdychają, gdy są same i ludzie na nie nie zwracają uwagi, podobnie świnki morskie czy inne zwierzęta hodowlane.

 

A samotność to jest chyba plaga w dzisiejszych czasach

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba różnych rzeczy próbować. Znajdowac sobie cele. Nie żeby sie pokazać ale żeby wzbogacić siebie i swoje zycie. Przez ostatnie 2 lata zrobiłem tyle zajebistych rzeczy. łatwo nie było ale widze progres (choć i tka czegoś brakuje ale zawsze będzie nie oszukujmy sie). Teraz składam papiery na http://arctowski.aq/pl/rekrutacja/. Nie uda sie to sie nie uda. Przynajmniej spróbuję. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego wyżej masz rację samotność to plaga dzisiejszych czasów ale ludzi to robią na własne życzenie. Przez całą szkołę przewinęło się masę ludzi, z gimnazjum praktycznie z nikim się nie kontaktuje, z technikum 1 ziomek i 1 ze studiów. W pracy ciężko z kimś nawiązać dobrą relację.

Mi tam życie na wsi odpowiada, masz spokój którego w mieście nigdy nie będziesz miał. Wsiadasz na rower, pięć minut drogi i jesteś w lesie, spokój i cisza, nikt Ci dupy nie truje. Jeśli Cię ciągnie do miasta to spróbuj, zawsze możesz wrócić.

 Co do samotności to trzeba się trochę do tego przyzwyczaić bo prawdopodobnie za parę lat ludzie jeszcze bardziej się będą dystansować do siebie. Podstawa to inwestowanie w siebie i rozwijanie i lepiej mieć 3 dobrych ziomków niż 20 byle jakich

Edytowane przez Cznel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 1.01.2019 o 15:23, Silny88 napisał:

Od dłuższego czasu zmagam się z poczuciem braku przynależności do grupy osób z podobnymi zainteresowaniami co ja w podobnym zakresie wiekowym (co również przekłada się na moje poczucie osamotnienia).

Tego duże miasto Ci nie zapewni. Wbrew pozorom ludzie w dużym mieście są bardziej samotni, niż w małej mieścinie. O całej grupie osób, która dzieli Twoje zainteresowania możesz pomarzyć. Zainteresowania trzeba pielęgnować samemu.

 

Dnia 1.01.2019 o 15:23, Silny88 napisał:

Brak mi rozwoju swoich kompetencji zawodowych jak i tych miękkich, społecznych.

 

Strzał w dziesiątkę. Tak dużej oferty szkoleń i kursów twardych i miękkich kompetencji, jak w dużym mieście, nie znajdziesz nigdzie indziej. Jeśli się rozwijać, to tylko w dużym mieście.

 

Dnia 1.01.2019 o 15:23, Silny88 napisał:

Kobiet w wieku rozrodczym jak można się do myśleć, niema (o seksie nawet nie wspomnę). 

 J.w. W dużym mieście duży wybór kobiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Cznel napisał:

Mi tam życie na wsi odpowiada, masz spokój którego w mieście nigdy nie będziesz miał. Wsiadasz na rower, pięć minut drogi i jesteś w lesie, spokój i cisza, nikt Ci dupy nie truje. Jeśli Cię ciągnie do miasta to spróbuj, zawsze możesz wrócić.

To fakt, brakuje mi trochę przyrody. Ale mam kilka kilometrów ode mnie las, blisko są parki. No, ale spokój, cisza, to tylko w lesie, jeśli chodzi o miasto.

Mieszkania na wsi nie połączę z moją pracą, jedyne wyjście to dorobić się i dom/mieszkanie w spółdzielni mieszkaniowej w fajnej spokojnej dzielnicy.

 

Z samotnością jestem oswojony, ale rozmowy i kontaktu z ludźmi myślę ze zawsze będę potrzebować. 

BTW badania dowiodły, że całkowita samotność obniża zdolności kognitywne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, Oktabryski said:
On 1/1/2019 at 3:23 PM, Silny88 said:

Kobiet w wieku rozrodczym jak można się do myśleć, niema (o seksie nawet nie wspomnę). 

 J.w. W dużym mieście duży wybór kobiet.

Załóż sobie konto np. na sympatii i ustaw swoją lokalizację na duże miasto. Będziesz miał rozeznanie jakie masz branie.

 

@Oktabryski w jak dużym mieście mieszkasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci tak. I miasto i wieś ma swoje plusy i minusy. To głównie od Ciebie zależy gdzie będziesz się lepiej czuł. Miasto ma dużo do zaoferowania kluby, rozrywki, natomiast strasznie pochłania hajs. Więcej pokus = więcej wydanych pieniędzy chyba, że jesteś introwertykiem. Do tego dolicz zatłoczenie, duże odległości z miejsca zamieszkania do pracy. Tak jak kolega wyżej napisał miasto nie jest dla każdego. 

 

Kiedyś powstało o Wrocławiu stwierdzenie Wroclove. Bierze się to głównie z tego, że większość młodych ludzi jedzie tam na weekend rozjebać hajs na imprezy i w niedzielę wraca do siebie. Natomiast jak miałbyś tam sobie wynająć mieszkanie ( często pokoik mały za 1000 zł miesięcznie ) plus sensowną prace szybko różowe okulary opadają i Wrocław nie wydaje się taki super. 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwa samotność jest w mieście.

 

Skoro teraz nie masz znajomych to i w mieście ich nie będziesz miał. Myślisz, że w mieście są jakieś specjalne sklepy gdzie kupuje się znajomych?

 

Na wsi żyjesz w pewnej społeczności, sąsiad zna sąsiada, wie kiedy tamten kupuje nowego passata. Ten drugi wie, że córka tego pierwszego jedzie na erassmusa.

 

W mieście, szczególnie kiedy mieszkasz w bloku, nie znasz sąsiadów, wiesz tylko, że za tamtymi drzwiami też ktoś mieszka. Wstajesz rano, jedziesz do pracy, wracasz wieczorem i siedzisz w swoim mieszkaniu. Wiadomo można iśc na siłownię albo do centrum handlowego. Jeśli jednak nie masz umiejętności poznawania ludzi i podtrzymywania relacji to dalej będziesz sam.

 

Sam jestem takim człowiekiem, że trudno mi nawiązać przyjaźnie, przestałem już z tym walczyć, teraz szukam siły w samotności.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gr4nt napisał:

Sam jestem takim człowiekiem, że trudno mi nawiązać przyjaźnie, przestałem już z tym walczyć, teraz szukam siły w samotności.

Ja dokładnie tak jak @Gr4nt. Trochę trudno nawiązuję nowe znajomości, jestem raczej introwertykiem, lubię pracować w ciszy, wieczorem coś poczytać, pójść na siłownię (sam, na trening nie towarzysko). Nie lubię small talk'ów, myślę, że przez to gorzej nawiązuję relację. Wolę konkretne rozmowy, lubię od razu przejść do rzeczy.

 

W swoim mieście nawiązywanie relacji utrudnia fakt, że pracuję na uczelni, nie wypada mi po prostu np. iść do klubu wyrywać dupy, tam są przecież m.in. studentki, których uczę, trzeba dbać o wizerunek w miarę. 

 

W tym roku chcę częściej jeździć na jakieś zjazdy związane z moimi zainteresowaniami. @Silny88 to możesz robić też mieszkając na wsi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.