Skocz do zawartości

Alternatywna rzeczywistość w Polsce


Rekomendowane odpowiedzi

Witam was bardzo serdecznie w nowym roku. Zamierzałem napisać dłuższy post, ale myślę, że przez rozległość tematów nie za bardzo dałoby się go pociągnąć, a więc napiszę krócej. 
Generalnie chodziło mi o wyciąganie wniosków przez braci, dowodzenie (od słowa "dowód") i idee panujące na forum (polityczne i ekonomiczne). Z tego wywinęła się jedna myśl. 

 

Jako, że miałem bana na poprzednim koncie RS na YT za to coś podobnego o czym tutaj napiszę, to proszę tylko o możliwość wypowiedzenia się. (zresztą to było ogólnie za liberalne poglądy na gospodarkę)
Jak sobie wyobrażacie rzeczywistość w Polsce w 2019 roku gdyby reformy Balcerowicza z roku 1989/1990 nie miałyby w ogóle miejsca? 

Jak według was wyglądałaby gospodarka, w którą stronę byśmy poszli, czy przedsiębiorstwa państwowe dalej byłyby państwowe, czy kraj wyglądałby jak Ukraina, czy też jak Czechy?
Jak Polacy zachowaliby się w tej sytuacji? 
 

Poza tym, co w ostatnich audycjach powtarzane jest jak mantra, że Balcerowicz to tak naprawdę Bucholtz (ch*# z tym, że wygląda jak rasowy Polak, wychowywał i urodził się w Polsce i wszędzie na świecie jest szanowanym ekonomistą za pohamowanie inflacji i wyjście z modelu gospodarki planistycznej). Są tego jakieś dowody? Mógł migrować, zresztą tak jak Kieżun. Oczywiście należał do PZPR, bo wtedy gdy chciało się być kimkolwiek, to trzeba było należeć do partii (to też niby argument jakoby naprawdę był komunistą, a przecież był z drugiej strony liberałem, co się przecież całkowicie nie trzyma kupy). 

Chcę o tym porozmawiać, bo od paru miesięcy zastanawia mnie ta kwestia, a oczywistym jest, że tylko spokojną rozmową można wyjaśnić pewne kwestie. Zwykła rozmowa na argumenty dla mnie się liczy, bo zapewne jak dla was - ma znaczenie prawda, inne możliwości i najlepszy możliwy wybór. 

Też tutaj wstawię - ku rozwinięciu tematu - reuploady filmów Kelthuza, z których sporo się dowiedziałem.
Dr Marcin Chmielowski (członek Fundacji Wolności i Przedsiębiorczości - polecam się zapoznać) o planie Balcerowicza:

 

 

 

Jakie państwo? 

 

 

Jaki kapitalizm?

 

Miłego nowego roku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby nie Balce to byłby kto inny. Od drugiej wojny (a tak na prawdę to od XIX wieku) plan jest taki ,żeby Polaków zniszczyć w każdy możliwy sposób.  

 

 

A oto jak wygląda przeszłość dzisiejszych liderów Kondominium. Śmieszy mi jak ktoś mówi ,że PiZ robi coś dobrego dla Polaków .:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Strusprawa1 said:

Witam was bardzo serdecznie w nowym roku.

Ja też Cię witam serdecznie, i napiszę kilka słów a propos tego co Cię frapuje. Na początku jednak, bez urazy oczywiście, ale napiszę Ci co widac w Twoich skądinąd czasem mądrych frasunkach sytuacją w Polsce, czy na świecie - widać naiwność człowieka myślącego racjonalnie, sądzącego, że wszyscy myślą racjonalnie. Tymczasem prawda jest taka, że ludzie którym daje się władzę ( wybory to naiwność maluczkich wciskana im po to aby mieli ułudę tego, że mają wpływ na cokolwiek) SĄ ZAWSZE IDEOWI, ALBO GŁUPI, ALE KIEROWANI PRZEZ LUDZI IDEOWYCH. 

Gdybanie "co by było gdyby" jest tylko marnowaniem czasu. 

A jak chcesz wiedzieć co ludźmi naprawdę kieruje, to nie słuchaj tego co mówią, a kieruj się starą zasadą " po owocach ich poznacie". Balcerowicza - Buholtza "owoce" wszyscy widzimy i smakujemy do dziś. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, EMKEJ said:

Jakby nie Balce to byłby kto inny. Od drugiej wojny (a tak na prawdę to od XIX wieku) plan jest taki ,żeby Polaków zniszczyć w każdy możliwy sposób.  

Sorry, ale nie da się tego skwitować inaczej niż jedno wielkie xD. 
Udowodnij, do ch*ja pana, czy:
- Pokomunistyczne spółki/firmy państwowe były opłacalne;
- Inflacja powstrzymałaby się sama bez nadania im bodźca ekonomicznego w postaci urealnienia cen;
- Polski charakter panujący w społeczeństwie pozwala na budowanie kraju bogatego i rozwijającego się. Czy strach przed atomem w energetyce, postawa nadkonsumpcyjna, zacofanie ekonomiczne i w urzędach według których traktowanie przedsiębiorców jak śmiecia jest normą całkowicie akceptowalną;
- Roman Kluska, który stworzył produktywny i dobrze prosperujący przemysł mógłby się ujawnić gdyby nie reformy, a przy tym czy to co dalej rozwinęło się w kraju, czyli wspomniana biurokracja, nie uwaliła tego - czyli wzrastającego przemysłu polskiego, który powinien się ujawnić po tych reformach. Biznesy osób niezwiązanych z komuną, a związanych z ciężką pracą i duszą kapitalisty były celem samym w sobie tych reform;
- Czemu nie sprywatyzowano kopalń, które prawdopodobnie wciąż przynoszą straty? 

- Dlaczego powtarza się historia z II RP, gdzie rosła liczba urzędników, ich przywileje, a chłop z robotnikiem klepali coraz większą biedę? W dodatku, szczególnie w obecnych rządach, traktowane jest to jako największy wzór do naśladowania;
- Czy tylko Polaków, a nie kilkaset innych nacji na globie? 
 

25 minutes ago, EMKEJ said:

A oto jak wygląda przeszłość dzisiejszych liderów Kondominium. Śmieszy mi jak ktoś mówi ,że PiZ robi coś dobrego dla Polaków .:lol:

Kto powiedział, że robią? 

 

19 minutes ago, AR2DI2 said:

widać naiwność człowieka myślącego racjonalnie, sądzącego, że wszyscy myślą racjonalnie. Tymczasem prawda jest taka, że ludzie którym daje się władzę 

Dobra, blablabla.... Kiedy napisałem, że myślę, że każdy myśli racjonalnie? Jakby tak było, to pewnie też nie byłoby tyle problemów idiotycznych na świecie wynikających z niewiedzy? 

 

20 minutes ago, AR2DI2 said:

Gdybanie "co by było gdyby" jest tylko marnowaniem czasu. 

Jest własnie bardzo dobrym gdybaniem i należy sobie zadawać pytanie. Na tym właśnie polega abstrakcyjne myślenie. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ostatnio dopada takie coś, że gdybać się nie chce nawet... przecież to makieta państwa jest - to na chuj to rozkładać na czynniki pierwsze, gdybać. 

W każdej dziedzinie. Nie daj Boże jak w coś wdepniesz we własnym kraju i już jesteś ukurwiony.

Jeżeli urodzi się w naszych granicach jakiś zwyrodnialec i odjebie pare osób to może Państwo jeszcze jakoś kulawo zadziała. Jeżeli jest grubiej np ta co poleciała sama do Egiptu, a wróciła w worku. Coś się wyjaśniło? Nie ma sensu gdybać. Nie jestem pesymistą. 

Ps. kupiłem ta książkę co jest na fotkach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Strusprawa1 Nie wiem co by było gdyby, to tylko gdybanie. Mnie osobiście przeszkadza fakt, że Ustawie Wilczka, czyli tak naprawdę wprowadzającą w Polsce wolny rynek przed planem Balcerowicza, nie pozwolono dalej działać w pełni, a z roku na rok ją ograniczano, aż w końcu nic z niej nie zostało.

Pamiętam z 10 lat temu w Rzeczpospolitej czytałem wywiad z Jeffrey'em Sachs'em, który opowiadał o tym jak przyjechał do Polski pod koniec lat 80-tych poprzedniego wieku i spotkał się z ówczesną opozycją. Oni się pytali co mają zrobić z gospodarką, bo nie wiedzieli, a głównie pytał taki młody, jeden z głównych odpowiedzialnych za program ekonomiczny opozycji, nazywał się Leszek Balcerowicz. On mu dokładnie podyktował co mają zrobić, a on to zrobił. Rzecz w tym, że był to program demokratyczno-socjalistyczny, czyli zgodny z tym jak sam siebie określał Jeffrey Sachs.

Ten program dobry był dla krajów już rozwiniętych, nie dla krajów rozwijających się takich jak Polska. Milton Freedman, będąc w Polsce na przełomie lat 80-tych i 90-tych XX wieku mówił, że Polska powinna podążać śladem krajów obecnie bogatych, ale w momencie kiedy były tak biedne jak Polska wtedy, a nie kopiować rozwiązania, które już tam obowiązują już w krajach rozwiniętych. My niestety poszliśmy tą drugą drogą.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Strusprawa1 said:

- Pokomunistyczne spółki/firmy państwowe były opłacalne

Oraz czy były konkurencyjne z zachodem. 

Mi zawsze serce się kraja, jak rozjebali po wszytkim naszego tosila. Coś tam wykupił Pioneer ale nie inwestowali we Wrześni. Tylko drenowali i kiedy nie potrzebne wyjebali... unitra moim zdaniem np nie była. Był majątek i stare technologie. Przepraszam że tak z tym wyjeżdżam ale zawsze mi smutno jak sobie przypomnę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krugerrand Zacznę od ustawy Wilczka i dlaczego jest to mit. Polecam to wystąpienie do wysłuchania. W 1988 roku nie można było liczyć na zbyt wielki wysyp "wolnego rynku" w kraju, gdzie tak duża część ziem należała do państwa (PGR-y), tyle fabryk było państwowych (absolutna nieproduktywność z tym związana), a także pieniądz raz po raz tracił na wartości przemieniając się w hiperinflację. Nie można tutaj było liczyć na wielkie biznesy, na wielkie polskie marki, bo nie było rynku. Po prostu nie było możliwości aż nie okręci się łba panstwa z pewnych sektorów.

 

 

Oczywiście, że Sachs był doradcą i Balcerowicz sam o tym pisze w książce "100 dni". Nie ma w tym żadnej ukrytej intencji. W grę oczywiście wchodziły inne czynniki. Bieda bła oczywiście przeogromna, bo tym się charakteryzuje socjalizm właśnie, że kończy się wszędzie tak samo, a w Polsce skończył się najgorzej, bo gospodarka była najbardziej rozwalona. W 1990 roku średnia pensja to było około 30$. Bandyci mogli kraść, ale nie było w tym żadnej nieprawidłowości, ponieważ wszędzie zakończenie było to same i jedyne kraje, na których obecnie możemy się wzorować to kraje wschodniej Europy. Co prawda nawet i wtedy Czechy miały 150% polskiego PKB per capita. Nawet Ukraina miała większe PKB per capita. 

 

W jakich punktach był to program socjalistyczno-demokratyczny, bo ja się tego nie doszukałem. Było to jedno z najrozsądniejszych możliwych wtedy rozwiązań na tak rozj*baną gospodarkę jaką wtedy była Polska. Wystarcz przejrzeć statystyki i dokumenty co innego mogło czekać - rozwiązanie argentyńskie nie wchodziło w grę. 

No jasne, że tak mówił i to prawda. Większym problemem były następne rządy, które były wybierane przez ludzi wychowanych w komunie. Ziemkiewicz o tym w "Polactwie" dużo pisze i tam odsyłam, jeśli ktokolwiek jest bardziej ciekawy tematu, bo on wyczerpuje do cna to. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem, to da się nawet dziś coś z tym zrobić. Mafie paliwowe jakoś dało się. Oby dało się więcej. 

 

Dla mnie kłopotem jest to np. że ZUS przy działalności kosztuje ok. 1300 PLN. Czy zarobiłeś czy nie. To jest chujowe i kładzie ludzi na łopatki od razu - no bo jak tu zacząć... Na pierwsze lata działaności trzeba mieć hajs - a skąd niby go mieć??

 

Trzeba się skupić na tym, co jest. To co było - jakoś próbować rozliczyć. Czasu nie cofniemy.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Strusprawa1Ustawa Wilczka bardziej dotyczyła zwykłych Kowalskich takich jak ja czy Ty. Pozwalała ona handlować czymkolwiek poza kilkoma czy kilkunastoma artykułami, jak np. broń czy leki każdemu. Cała reszta państwowych molochów została rozkradziona i przywłaszczona przez komunistycznych aparatczyków, dzięki czemu się uwłaszczyli i na tym weszli do "nowej" rzeczywistości jako "kapitaliści". A propos Ziemkiewicza, opisuje on to dość ciekawie i rozlegle w "Michnikowszyźnie". Jeśli nie czytałeś polecam;)

Dla mnie osobiście na tym polegał gospodarczy okrągłostołowy przekręt.  

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Strusprawa1 napisał:

W 1990 roku średnia pensja to było około 30$.

Akurat to był czas w którym rozpocząłem swoją pierwszą po szkole prace, i prawie całę pensje przeznaczałem na zakup $ od koników pod pewexem, było to ok 150$, a jako świeży pracownik nie zarabiałem kokosów,/ starzy pracownicyzarabiali x2, x2,5./ a dla porównania przez okres szkoły otrzymywałem stypendium "szkolne" 3,5-4,5 tys i stypendium "fundowane" w takiej samej wysokości w latach 86-89.

Pierwsza pensja to  146 000 w pażdzierniku 89, zaraz po ogłoszeniu "cudownego"planu balcerka,/6 pazdziernika https://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Balcerowicza co się stało? w styczniu dostałem 1 700 000, i 200 000   co tydzien.

 Książeczki mieszkaniowe na których przez lata odkładane były pieniąki, warte były parę spodni,  dziwne że największy skok inflacji był po wprowadzeniu tego cudu, a inflacja to taki cichy sposób na okradanie ludzi również dzisiaj.

Ludzie mieli za dużo oszczędności w porównaniu do dóbr które mogli za nie kupić, to trzeba było ich pozbawić siły nabywczej, bo jeszcze by się okazało że to oni przejmą majątki i zakłady które przejąć miał kto inny.

Ludzie jeśli mieli oszczędności w bankach  czy w skarpecie w złotówkach stracili wszystko, tak pozbawiono Polaków kapitału i oszczędności, jak zwykle naj więcej stracili najbiedniejsi.

 

Podsumowując

Stusprawa- jak zaczynasz temat i chcesz podyskutować, to najpierw uzupełnij wiedzę choćby z wiki, żeby nie pisać bzdur.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kryss Tobie natomiast polecam przestudiować temat do czego prowadzi inflacja i gdzie ma swoje korzenie. Trzeba było to jakoś powstrzymać i nie było nadto przykładów, które mogłyby oddawać tamtejszą rzeczywistość. Właśnie Henry Hazlitt napisał książkę "Inflacja", w której podaje skutki i przyczyny tego zjawiska, na którym tracą wszyscy, a który to w końcu prowadzi do nędzy wszystkich i niewydolności gospodarki. Powstrzymanie tego winno być największym priorytetem i na szczęście zostało to powstrzymane. 

Inflacja także prowadzi do nieopłacalności oszczędności. Pieniądze, które jednego dnia są warte 10$, następnego mogą być warte 5$. Kto tu nie ma bazowej wiedzy?! 
 

Dziwne, że nie podasz kto jest winny inflacji, a jako winowajcę podajesz tego, który tą inflacją zgładził.

 

2 hours ago, Krugerrand said:

@Strusprawa1Ustawa Wilczka bardziej dotyczyła zwykłych Kowalskich takich jak ja czy Ty. Pozwalała ona handlować czymkolwiek poza kilkoma czy kilkunastoma artykułami, jak np. broń czy leki każdemu. Cała reszta państwowych molochów została rozkradziona i przywłaszczona przez komunistycznych aparatczyków, dzięki czemu się uwłaszczyli i na tym weszli do "nowej" rzeczywistości jako "kapitaliści". A propos Ziemkiewicza, opisuje on to dość ciekawie i rozlegle w "Michnikowszyźnie". Jeśli nie czytałeś polecam;)

Dla mnie osobiście na tym polegał gospodarczy okrągłostołowy przekręt.  

Znam to, lecz to wcale nie ujmuje na godności kapitalizmowi, ani tym bardziej temu, że nierentowne zakłady powinny zostać sprywatyzowane. W kapitalizmie głównym bodźcem są właśnie szanse dla produktywnych jednostek. Jeśli w latach '90 powstały firmy, które generowały zysk (tu podawałem przykład Optimusa), to znaczy, że stwarzał on warunki ku bogaceniu się produktywnych jednostek. Nie do końca, ale istniała taka możliwość. Wzrost PKB był ogromny, porównując oczywiście do gospodarek, w których prywatyzacja miejsca nie miała. 
Kogo to obwiniać za to, że później wybierane były rządy jedynie te, które obiecywały, a na końcu i tak dawały kopa w d... elektoratowi (no bo w sumie jak inaczej). 

Transformacja musiała się dokonać i w drodze ku kapitalizmowi w kraju konieczne było pokonanie inflacji, jak również i sprywatyzowanie przedsiębiorstw, które w rękach państwowych produktywne być nie mogły, gdyż w państwowych przeds. nie ma odpowiedzialnych za to. 

W ogóle to rozwala mnie nazywanie od Żydów każdego, kogo się nie lubi. Michnik Żydem oczywiście jest, natomiast na Balcera poszlak nawet takich nie ma. 
Tak samo w Ameryce z bankierami i finansjerą - Rothschild oczywiście Żydami są, natomiast Rockefeller nie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Strusprawa1 napisał:

Transformacja musiała się dokonać i w drodze ku kapitalizmowi w kraju konieczne było pokonanie inflacji, jak również i sprywatyzowanie przedsiębiorstw, które w rękach państwowych produktywne być nie mogły, gdyż w państwowych przeds. nie ma odpowiedzialnych za to. 

Zgadzam się, ale nie za przysłowiową złotówkę.

 

A poza tym - jak się tłumi inflację? Poprzez podnoszenie stóp procentowych - co ma przełożenie na oprocentowanie depozytów. Utrata wartości kapitału Polaków oszczędzających jest faktem bezdyskusyjnym. Poprzez "niezgranie" inflacji ze stopami. Tyle w temacie.

 

Sztywny kurs walutywo - kolejny temat. Na tym naprawdę zagraniczni inwestorzy zarobili kokosy.

 

Ktoś za to odpowie? No chyba niekoniecznie.

Decydenci chętnie odpowiadają przed Bogiem i historią. Odpowiedzialność że hej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy myślę o przełomie 1989 roku to uważam, że powinniśmy wybrać drogę, którą wybrały komunistyczne Chiny.

Powinniśmy być podwykonawcami Zachodu i konkurować na początku niskimi kosztami pracy, ale własność fabryk powinna być polska. W międzyczasie kupować licencje lub podrabiać technologie i stopniowo wychodzić ze swoimi produktami. Chronić swój rynek przed napływem obcego kapitału i stopniowo budować niezależność ekonomiczną.

Ale taki scenariusz przerastał nasze "elity", które były przyzwyczajone do wykonywania poleceń z zewnątrz i zamieniły po prostu mocodawców z Moskwy na mocodawców z Brukseli.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedna rzecz o której nikt nie wspomniał.

Miało się jakąś pensję, to czy tamto kosztowało tyle czy tyle.

Problem był, że nie było możliwe do kupienia bo za sklepową cenę w sklepie się nic nie kupilo prócz chleba, mąki i cukru.

Jakiekolwiek rzeczy trzeba było przepłacać.

Do dziś z grubsza pamiętam, że łańcuch rozrządu do malucha przy pensji 2500 kosztował 200 pln.

Dałem jednak za niego 2000 na czarnym rynku.

A kupić takie coś musisz.

Były również robione przez zakłady prywatne, ale że oni dostawali najgorsze materiały z przydziału - tamten wytrzymywał 10 razy krócej.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co by było, wiem co powinno być mniej więcej zrobione w celu zatrzymania hiperinflacji. Jeśli czytałeś "Inflację" Hazlitta wiesz zapewne czym był "cud marki rentowej". :)

 

Ale ogólnie dr Chmielowski ma rację, plan Beksiaka był najlepszą alternatywą ale był nierealny politycznie. Po 1989 r. sytuacja polityczna była jaka była, możemy sobie dzisiaj gdybać różne rzeczy, ale to tylko gadanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
On 1/1/2019 at 7:41 PM, Strusprawa1 said:

Oczywiście, że Sachs był doradcą i Balcerowicz sam o tym pisze w książce "100 dni". Nie ma w tym żadnej ukrytej intencji

Oczywiście, że nie ma - bo to nie był nawet plan Sachsa a Sorosa. Sachs go przywiózł w teczce a Balcerowicz odczytał. Taki z niego był "ekonomista". (Leszek Balcerowicz - portret doktrynera)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wrotycz Fajny artykuł(taki nie za obiektywny), tyle że autor nie udowodnił (i nikt nie udowodnił), że jest on Aaronem Bucholtzem. Wygląd ma typowo polski.
Chyba, że to działa tak, iż każdy kogo się nie lubi jest Żydem. Wtedy nie mam pytań. 

Edytowane przez Strusprawa1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli pominiesz rzekome żydowksie nazwisko Balcerowicza* to wszystko pozostałe jest zgodne ze stanem faktycznym i weryfikowalne. Sam pan Balcerowicz jak był prezesem NBP dopuścił się marnowania publicznych pieniędzy i postępowania delikatnie mówiąc nieekonomicznego. Ale czego się spodziewać po absolwencie Szkoły Głównej Planowania i Statystyki - co najwyżej umiejętności projektowania planów pięcioletnich a nie ekonomii. I sam fakt, że już jako "profesor"** i wieloletni "prezes NBP" zrobił taki geszeft*** świadczy o jego kompetencjach ekonomicznych, zwłaszcza 12 lat po tzw. planie Balcerowicza****, który był o niebo bardziej skomplikowany niż zakup działki, której nikt nie chciał kupić.

----

* nie on jeden, i też mnie to drażni, że jak się ktoś w ten sposób wyraża to nie daje na to dowodów. Skupić się należy na merytorycznej zawartości.

** on sam uwierzył w to, że jest profesorem - ma na swojej stronie zakładkę "profesor" a był profesorem nadzwyczajnym czyli profesorem swojej uczelni a jest dr hab.

*** NBP stracił grube miliony na nieudanej inwestycji, która z góry była skazana na porażkę!; Balcerowicz zostawił niewygodny spadek!

**** nawet Wikipedia, która poza kwestiami technicznymi nie jest źródłem prawdziwych informacji podała za książką tego pana Sachsa, że autorem rzeczonego planu był słynny filantrop. I jak tu nie wierzyć w spiskową teorię dziejów?!
 

Quote

W opublikowanym w 2006 roku polskim tłumaczeniu książki J. Sachsa Koniec walki z nędzą (J. Sachs, Koniec walki z nędzą. Zadania dla naszego pokolenia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2006), przedstawia on szczegółowo okoliczności powstania ostatecznej wersji planu, potwierdzając informacje G. Sorosa. Otóż to również przedstawiciel komunistycznego rządu M. Rakowskiego w Waszyngtonie Krzysztof Krowacki zwrócił się do niego w imieniu tego rządu o opracowanie projektu reform, wzorowanych na reformie „szokowej” w Boliwii – Nauki płynące ze stabilizacji i umorzenia zadłużenia w Ameryce Łacińskiej – pisze J. Sachs – naprawdę okazały się przydatne dla Polski, na co miał nadzieję Krzysztof Krowacki, kiedy po raz pierwszy przyszedł do mnie na Uniwersytet Harvarda w styczniu 1989 roku.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, wrotycz said:

Jeśli pominiesz rzekome żydowksie nazwisko Balcerowicza* to wszystko pozostałe jest zgodne ze stanem faktycznym i weryfikowalne. Sam pan Balcerowicz jak był prezesem NBP dopuścił się marnowania publicznych pieniędzy i postępowania delikatnie mówiąc nieekonomicznego. Ale czego się spodziewać po absolwencie Szkoły Głównej Planowania i Statystyki - co najwyżej umiejętności projektowania planów pięcioletnich a nie ekonomii. I sam fakt, że już jako "profesor"** i wieloletni "prezes NBP" zrobił taki geszeft*** świadczy o jego kompetencjach ekonomicznych, zwłaszcza 12 lat po tzw. planie Balcerowicza****, który był o niebo bardziej skomplikowany niż zakup działki, której nikt nie chciał kupić.

Co do prezesowania w NBP, to tu nie ma co polemizować i zgadzam się. Tak samo jak uważam, że obecnie nie popieram jego "Welcome Refugees". Ostatnio trochę już w tym temacie jestem rozdarty. Czytam, z przerwami, ten dokument:
https://mises.pl/wp-content/uploads/2014/06/Polska-transformacja-1989-2012.pdf

Mimo "pozytywnego" początku, jest także dużo negatywnie brzmiących uwag. Ogólnie dokument napisany wydaje się obiektywnie, więc polecam. 
Jakkolwiek nie zamierzam już walczyć na argumenty w tym temacie. Nie można, mimo wszystko, twierdzić, że była to katastrofa najgorsza z możliwych, bo zażegnano wtedy hiperinflację, a przez urealnienie cen półki się wypełniły. 


(PS. jeśli jest to w temacie, to mogę dodać z tej samej strony krytykę książki "Patologia Transformacji", gdyż sam czytałem tą książkę i propsowanie Keynesa uważam za jakiś chory nieśmieszny żart: https://mises.pl/blog/2017/07/05/zielinski-wokol-patologii-transformacji-witolda-kiezuna-uwagi-krytyczne/?fbclid=IwAR3NoNrOJLiN3IMKWQeFm1S1jPowq4AtpgHF25p--6HKhRC0Uky-O7sblBo


Problemem były, co Ziemkiewicz pisał w Polactwie, dalsze wybory Polaków - preferencja ku Kwaśniewskim, Millerom, ku powiększającej się biurokracji, ograniczaniu przedsiębiorczości itd. Najgorszym momentem był, mimo wszystko, czas 1998-2004, kiedy to panowało bezrobocie 20%, a młodzież (ogromny wyż demograficzny) szedł na gównokierunki na darmowe studia. Musiało to zakończyć się pogłębieniem problemu. Przy uwzględnianiu tego jak obecnie jesteśmy słabi gospodarczo (choć mogło być gorzej mimo wszystko), często zapomina się o wyborach Polaków przy urnach wyborczych, o ich osobistych wyborach życiowych, o poziomach polskich uczelni, o braku wszelkich innowacji i odkryć na nich, o braku przestrzegania elementarnych przepisów prawa, gdy dochodzi o prowadzenie firmy (skarbówka mogła i może się przyj*bać o dużą nadpłatę za 5 lat wstecz, mimo że przepis wszedł rok wcześniej - szerzej opisane w książce "Biznes w kraju dziadów"). 

Bogactwo z d/py się nie bierze i nie może się brać, a szczególnie kraje Europy wschodniej musiały sobie to wypracować od kompletnego zera. Trzeba było w końcu przejść na system kapitalistyczny, a gdy już się to zrobiło i weszło się do realnego świata, to poznało się jak bardzo, jako kraj, jesteśmy w dupie. 

No, należy pamiętać, że w sumie niemal od zawsze jesteśmy daleko za zachodem (za wyjątkiem XVI w.). Już Adam Smith pisał, że produkuje się u nas produkty wyłącznie najpotrzebniejsze, a Eugeniusz Kwiatkowski o II RP pisał:

Quote

W odniesieniu do położenia geograficznego, do gęstości zaludnienia, do potencjalnego bogactwa ziemi - całe istnienie nasze wydaje się niemal anachronizmem lub paradoksem, każdy szczegół woła o reformę, każdy kilometr ziemi woła o zorganizowana pracę, a każdy dzień protestuje przeciwko wszelkiemu "opóźnieniu i bezwładowi".

http://www.mdk2.lublin.pl/EugeniuszKwiatkowski/index.php?p=0&id=5

Minęło już 30 lat. Fakt, wiele poszło nieidealnie, nie tak jak by większość Polaków o tym marzyła. Łatwo teraz kompensować sobie to tym. Można tylko utwierdzać się w przekonaniu, że przy tym wiecznym narzekaniu oraz wiecznym tłumaczeniu, że to nigdy nie my, a "oni", nigdy nie będzie lepiej, nigdy ta gospodarka nie będzie produktywna i zawsze ten kraj będzie tylko do wegetacji, a nigdy do rzeczy "nadzwyczajnych".

O to mi głównie chodzi w tych tematach.

Edytowane przez Strusprawa1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Strusprawa1 said:

Co do prezesowania w NBP, to tu nie ma co polemizować i zgadzam się. Tak samo jak uważam, że obecnie nie popieram jego "Welcome Refugees" (...) i propsowanie Keynesa uważam za jakiś chory nieśmieszny żart: (...)

Czyli nie masz obiekcji w sprawie pana Balcerowicza.

Ujmując to po chłopsku "Balcerowicz musi odejść". I nie tylko fizycznie ale i mentalnie, ze świadomości Polaków bo jest banksterskim stręczycielem Kenesowskich tez i nie służy ani publice ani państwu, co najwyżej swoim mocodawcom, którzy tanio sobie go kupują, zważywszy na jego jednak kiepski wynik finansowy.

1 hour ago, Strusprawa1 said:

Problemem były, co Ziemkiewicz pisał w Polactwie, dalsze wybory Polaków - preferencja ku Kwaśniewskim, Millerom, ku powiększającej się biurokracji, ograniczaniu przedsiębiorczości itd. (...)

Poprzedni punkt i historia m.in. panów Geremka, Mazowieckiego, Michnika na spółę z panami Kiszczakiem, Jaruzelskim przeczy temu. Nawet Ziemkiewicz w 2004r., kiedy wydawał swoją książkę nie znał tyle faktów, które wypłynęły całkiem niedawno i wciąż wypływają. To oni nam nastręczyli nowych "bohaterów" a socjalistyczne ciągoty społeczeństwa temu faktycznie pomogły ale nie były najważniejszym ani decydującym czynnikiem sprawczym. Państwo to przedsiębiorstwo a 90%-95% bankructw jest spowodowana przez złe zarządzania a nie przez złą pracę załogi. I w tej kwestii nie jesteśmy wyjątkiem, nie jesteśmy wśród tych 5% . Zarząd rządzi i od jego decyzji zależy wynik finansowy przedsiębiorstwa. Nie chcę wybielać i uniewinniać publiki bo uważam ją za silnie prosocjalistyczną ale gdyby zarząd był propolski to byśmy tak nie wyglądali.

1 hour ago, Strusprawa1 said:

Bogactwo z d/py się nie bierze (...) a Eugeniusz Kwiatkowski o II RP pisał: [...]

To nie dowód. Polska od XVIII wieku nie jest krajem wolnym. Poza połowicznymi* wyjątkami w czasie międzywojennym i ostatnio, nie rządzili nami Polacy natomiast ludność była indoktrynowana przez zaborców od zawsze na wszelkie, mniej lub bardziej skuteczne i brutalne sposoby. Nadal nami nie rządzą Polacy tylko na przemian ruscy (PSL), żydzi i amerykanie (żydokomuna, usrael poprzez PiS), niemcy (przez PO)**.

To tak jak w hameryce, gdzie nie rządzą amerykanie. W kraju o najlepszej i jedynej oświeceniowej konstytucji*** na świecie, w którym demokracja powinna prowadzić do rozkwitu jest tak nieprawdopodobna korupcja (i nie chodzi tylko o łapówkarstwo), że Ameryka bankrutuje a przecież ludzie tam nie mają ciągot ku Kwaśniewskim i Millerom, bo ich nie mają. Nie tylko nie mają ciągot a mimo to są wodzeni za nos przez ich Michników, Kiszczaków, Mazowieckich i Geremków.

 

* nawet Piłsudski, był opłacony przez Niemców, zupełnie jak Lenin i też przeciwko Rosji.

** specjalnie z małej litery

*** nie ma innego kraju, w którym byłaby konstytucja z czasów oświecenia i w dodatku była tak prowolnościowa jak amerykańska. Oni już wtedy rozpoznali niebezpieczeństwo wielkiego rządu i temu starali się zapobiec w konstytucji właśnie. A to że im się nie udaje to też jest wina ludzi? Czy też polityków i bankierów, którzy rządzą poza prawem i wbrew konstytucji? Bo taka jest rzeczywistość.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.