Skocz do zawartości

Gbur.


TheShy

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem kompania! 

 

Niejako będzie to kontynuacja wątku:

 

https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/17695-życiowy-impas/

 

Byłem ze znajomym na imprezie noworocznej w dużym mieście. Niejako pary/single, zróżnicowanie wiekowe. Traf chciał, że sadzali przy stolikach osoby według statusu i wieku, co dużo ułatwiało. Generalnie, dobre żarcie, około 200 osób, alkohol do woli. 

 

Od początku przysiadały się do nas dziewczyny, potem faceci i tak od kielicha do kielicha... no właśnie nic. Chodzi o to, że kilka razy się odezwałem, to do tej, to do tego, ale większość rozmów przeprowadzałem z kumplem. Czas leciał, wysokie SMV poderwane w pierwszej godzinie, reszta z upływem flakonów. W końcu postanowiłem się wziąć w garść i zaczepiłem kilka dziewczyn do tańca. Niestety, po oczach i zachowaniu widziałem brak zainteresowania. Choć, sam sobie wtedy dałbym mocne 7,5/10, Generalnie jestem taki 7/10, By the way - w końcu nie wytrzymałem, podszedłem do jednej, która na początku się nawet pouśmiechała do mnie i prosto z mostu zapytałem, o co chodzi ze mną, że widzę brak zainteresowania. Dziewczyna się nie wahała nawet sekundy: "W 15 minut stwierdziłyśmy, że wyglądasz na strasznego gbura...". Jako, że mi ochota na jakikolwiek podryw minęła już dawno, mówię choć, zatańczymy i pokażę Ci jaki jestem. No i tak się stało, że później sama mnie prosiła do tańca, podchodziła porozmawiać, pośmialiśmy się. Fakt faktem, nie wymieniłem się kontaktem gdyż nie kontynuowałem rozmowy w tym kierunku z wiadomych powodów. Zrozumiałem za to, dlaczego miałem brak zainteresowania wśród innych, a właściwie nie zrozumiałem, stąd ten wątek...

 

Bracia - o co chodzi z tą gburowatością? Wystarczy się uśmiechać? Czy od początku starać się rozbawiać towarzystwo? Pokazać, że umie się bawić? Cieszyć? Bo naprawdę, słyszałem nie raz od ludzi, żebym się uśmiechał, ale, że wyglądam na gbura to pierwszy raz... 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najłatwiej by było, gdyby ktoś z Twojego otoczenia powiedział Ci co sprawia, że tak Cię ludzie odbierają. Wydaje mi się, że taka łatka jest głównie przypinana osobom biernym, mocno introwertycznym, mówiąc bardziej obrazowo, odbierającym energię z otoczenia, a nie przekazującym. Sprawdź czy może nie prezentujesz jakiejś z poniższych postaw:

 

- małomówność

- bierność w rozmowie, przerzucanie ciężaru rozmowy na drugą osobę

- mała ilość uśmiechu

- zamknięta postawa ciała, mała ilość gestykulacji

- ogólne napięcie, stres

- brak modulacji głosu, monotonny głos

- brak spontaniczności

- krytycyzm, pesymizm, negatywizm

- pycha, duma, przesadne przekonanie o swojej wartości

 

Tak dla przykładu, że sama mowa ciała może bardzo dużo zmienić w odbiorze osoby dam przykład mojego kolegi, który prezentuje różne prace na konferencjach studenckich. Prace jak prace, niewiele się różnią pod względem jakości od prac innych ludzi. Jednak róznią się sposobem prezentowania. Większość ludzi stoi na środku z mikrofonem i opowiada o tej pracy tym samym głosem nie ruszając się z miejsca przez cały czas. Po 3 takiej prezentacji widz odpływa intelektualnie. Kolega natomiast zachowuje się jak showmen albo wręcz cyrkowiec. Macha rękami, rusza całym ciałem, buja się jak gibon po tej scenie, ekscytując się tym co mówi jakby był na speedzie. Jego cała mowa ciała jest zdecydowanie przesadzona, wręcz groteskowa, ale... działa. Co chwilę wygrywa jakieś nagrody, wyróżnienia. Można mieć tytuły profesorskie, ale mentalnie i tak zostaje się w jaskini i ocenia się takiego człowieka wyżej niż osobę, która prezentuje pracę poważnie (bądź co bądź w końcu na konferencji naukowej). I jakoś tak doświadczenie pokazuje, że ekstrawersja, nadekspresja emocjonalna przyciąga ludzi, a powaga i powściągliwość przypinają raczej człowiekowi łatkę gbura i sztywniaka. Nie bez powodu na imprezach spożywa się alkohol lub mocniejsze środki - żeby być mniej poważnym, a nie bardziej.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Waginator napisał:

Najłatwiej by było, gdyby ktoś z Twojego otoczenia powiedział Ci co sprawia, że tak Cię ludzie odbierają. Wydaje mi się, że taka łatka jest głównie przypinana osobom biernym, mocno introwertycznym, mówiąc bardziej obrazowo, odbierającym energię z otoczenia, a nie przekazującym. Sprawdź czy może nie prezentujesz jakiejś z poniższych postaw:

 

- małomówność

- bierność w rozmowie, przerzucanie ciężaru rozmowy na drugą osobę

- mała ilość uśmiechu

- zamknięta postawa ciała, mała ilość gestykulacji

- ogólne napięcie, stres

- brak modulacji głosu, monotonny głos

- brak spontaniczności

- krytycyzm, pesymizm, negatywizm

- pycha, duma, przesadne przekonanie o swojej wartości

 

Tak dla przykładu, że sama mowa ciała może bardzo dużo zmienić w odbiorze osoby dam przykład mojego kolegi, który prezentuje różne prace na konferencjach studenckich. Prace jak prace, niewiele się różnią pod względem jakości od prac innych ludzi. Jednak róznią się sposobem prezentowania. Większość ludzi stoi na środku z mikrofonem i opowiada o tej pracy tym samym głosem nie ruszając się z miejsca przez cały czas. Po 3 takiej prezentacji widz odpływa intelektualnie. Kolega natomiast zachowuje się jak showmen albo wręcz cyrkowiec. Macha rękami, rusza całym ciałem, buja się jak gibon po tej scenie, ekscytując się tym co mówi jakby był na speedzie. Jego cała mowa ciała jest zdecydowanie przesadzona, wręcz groteskowa, ale... działa. Co chwilę wygrywa jakieś nagrody, wyróżnienia. Można mieć tytuły profesorskie, ale mentalnie i tak zostaje się w jaskini i ocenia się takiego człowieka wyżej niż osobę, która prezentuje pracę poważnie (bądź co bądź w końcu na konferencji naukowej). I jakoś tak doświadczenie pokazuje, że ekstrawersja, nadekspresja emocjonalna przyciąga ludzi, a powaga i powściągliwość przypinają raczej człowiekowi łatkę gbura i sztywniaka. Nie bez powodu na imprezach spożywa się alkohol lub mocniejsze środki - żeby być mniej poważnym, a nie bardziej.

99% wymienionych przez Ciebie myślników. 

Niestety, na każdą większą imprezę chodzę zestresowany. Kiedyś tak nie miałem, na studiach pamiętam byłem jedną z "dusz towarzystwa".

Zmieniło się to dopiero w dorosłym życiu...

 

6 godzin temu, Imbryk napisał:

@TheShy A jaka jest definicja "gbura" wg tych pań, które Cię tak określiły?

O co im dokładnie chodziło przylepiając Ci tę etykietkę?

Jak Ty rozumiesz slowo "gbur"?

Gburem bym nazwał kogoś, kto się do mnie chamsko zwraca, np. głupie odpowiedzi na rozsądne pytania. Tak się czasem nawet powie - "co za gbur".

Nie pytałem dokładniej, ale analizując moje zachowanie było prawie tak, jak Brat wyżej napisał.

Dopóki tego nie wymienił, nie sądziłem, że tak wyglądam dla otoczenia... 

 

Pytanie od czego zacząć pracę nad sobą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, TheShy napisał:

jak Brat wyżej napisał.

Dopóki tego nie wymienił, nie sądziłem, że tak wyglądam dla otoczenia

@TheShy.Ok, super, to terazmasz jasno zdefiniowany problem, dzięki @Waginator.

 

5 minut temu, TheShy napisał:

Pytanie od czego zacząć pracę nad sobą

Jest taka kultowa książka Dale Carnegie "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi", może się zapoznaj i coś dla siebie wyciągniesz.

 

6 minut temu, TheShy napisał:

Kiedyś tak nie miałem, na studiach pamiętam byłem jedną z "dusz towarzystwa".

Zmieniło się to dopiero w dorosłym życiu...

A co się stało że zmieniłeś zachowania i sposób bycia?

 

Czy "dusza towarzystwa" była Twoim naturalnym stanem czy jednak pozą przed innymi, i w skórze "gbura" czujeszsię swobodniej? (Luźne pytanie do zastanowienia)

 

P.S. Studia to już jest dorosłe życie,  masz dużo ponad 18 lat i samostanowisz o sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś przeczytałem książkę o mowie ciała i wyeliminowałem u siebie postawy świadczące o stresie i uległości, a przynajmniej na tyle, co mi się tego zapamiętało. Na ich miejsce powstawiałem pozycje mówiące, że jestem pewny siebie.

 

Poza tym możesz się zastanowić jak w pewnych sytuacjach zachowałaby się osoba  wystraszona, z niską samooceną i robić dokładnie na odwrót. =

 

Zawsze coś na początek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, TheShy napisał:

"W 15 minut stwierdziłyśmy, że wyglądasz na strasznego gbura..."

 

Znany schemat. Królowa mówi do innych samic (czasami wiedząc, że sama nie ma szans) TheShyowi nie dajemy. Nieszczęśnik ma przechlapane. I żadna nie będzie chciała się wyłamać pod wpływem presji otoczenia. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybys z nimi paplal co ci slina na jezyk , to za kogo by cie wziely..? Nie miales nic do powiedzenia, wiec sie powstrzymywales. Jak bys mial swoje piec minut w tym rozgardiaszu to bys dal rade, ale nie miales okazji.Najlepsze co zrobiles, to dowiedziales sie, ze jestes spoko od jednej z tych ktore cie olewaly. To byla babska solidarnisc, ktora w sumie przelamales dobra zabawa z jedna z nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Waginator napisał:

Można mieć tytuły profesorskie, ale mentalnie i tak zostaje się w jaskini i ocenia się takiego człowieka wyżej niż osobę, która prezentuje pracę poważnie (bądź co bądź w końcu na konferencji naukowej).

I to jest smutne. Przerost formy nad treścią. Większość ludzi woli show niż wiedzę.

 

A wracając do tematu @TheShy to dlaczego małomówność, brak spontaniczności, gestykulacji, uśmiechu i inne z tych wymienionych cech każecie mu wyeliminować i zmieniać? Bo co? Bo ma cieszyć michę do innych bo oni tego chcą? Niektórzy ludzie mówią czasem takie durne rzeczy, że nie chce mi się z nimi gadać i nie zamierzam tego zmieniać, bo czasami czuję, że musiałbym zniżyć się intelektualnie ku uciesze publiki. Sam wyznaję zasadę "jak nie masz nic mądrego, ciekawego do powiedzenia w danym temacie to się nie odzywaj".

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Maarcin_05 napisał:

I to jest smutne. Przerost formy nad treścią. Większość ludzi woli show niż wiedzę.

Bo show wywołuje emocje. A ludzie są od tego uzależnieni. Świadomość tego sprawia, że jesteś od Nich silniejszy.

 

9 minut temu, Maarcin_05 napisał:

A wracając do tematu @TheShy to dlaczego małomówność, brak spontaniczności, gestykulacji, uśmiechu i inne z tych wymienionych cech każecie mu wyeliminować i zmieniać? Bo co? Bo ma cieszyć michę do innych bo oni tego chcą? 

A ja odpowiem tylko tyle. Mówią mu to tylko po to by jego życie było łatwiejsze. By nikt mu nie przeszkadzał w realizacji jego celów a wręcz go wspierał. Bo ludzie patrzą po pierwszym wrażeniu. Autorytety szanują itd.

Drugie rozwiązanie to nie zmieniać nic ale żyć w samotności albo z problemami i pod górkę. Z takim podejściem także da się osiągnąć sukces.

 

Czego potrzebuje @TheShy Sam wybierze.

13 minut temu, Maarcin_05 napisał:

Niektórzy ludzie mówią czasem takie durne rzeczy, że nie chce mi się z nimi gadać i nie zamierzam tego zmieniać, bo czasami czuję, że musiałbym zniżyć się intelektualnie ku uciesze publiki. Sam wyznaję zasadę "jak nie masz nic mądrego, ciekawego do powiedzenia w danym temacie to się nie odzywaj".

Masz rację, ja natomiast wole powiedzieć Swoje zdanie i się nie zgodzić z tą osobą. Poza tym będę szczery, ja lubię nawet z takimi gadać. Osobiście znam kilku takich co nie maja nic w głowie, gadają tylko o piciu, ruchaniu. Ale powiem wręcz genowo wyglądają na osiłków, jak nie to Mają takich w znajomych. Co ja z tego mam zapytacie? Ano, wiele razy spotkałem się z agresją innych w Moją stronę i chociażby wstawili się za mną. Jest jeszcze wiele sytuacji. 

 

Wiem, lubię wykorzystywać ludzi :D Nic, niema za darmo!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Imbryk napisał:

A co się stało że zmieniłeś zachowania i sposób bycia?

 

Czy "dusza towarzystwa" była Twoim naturalnym stanem czy jednak pozą przed innymi, i w skórze "gbura" czujeszsię swobodniej? (Luźne pytanie do zastanowienia)

 

W głównej mierze chyba to, że przestałem przebywać z ludźmi. Studiowałem 300 km od rodzinnego domu. Po powrocie znajomi powyjeżdżali, założyli rodziny, nie mam z kim czasami na piwo wyjść. Na studiach cały czas otaczałem się ludźmi, więc chcąc nie chcąc, cały czas towarzystwo/rozmowa/kontakty.

Na drugie pytanie odpowiem tak: nie wiem. Po prostu to wynikało samo z siebie. Siedziało się na tej imprezie, dziewuchy, tematy, więc nie chciało się wyjść na, właśnie, gbura, i trzeba się było przypodobać otoczeniu ;)

19 godzin temu, SławomirP napisał:

Poza tym możesz się zastanowić jak w pewnych sytuacjach zachowałaby się osoba  wystraszona, z niską samooceną i robić dokładnie na odwrót. =

 

To nie jest dla mnie tak proste, jak niektórym się może wydawać. Mam tak niską pewność siebie, samoocenę, że w sytuacjach stresowych nie myślę racjonalnie. 

 

19 godzin temu, Piter_1982 napisał:

Znany schemat. Królowa mówi do innych samic (czasami wiedząc, że sama nie ma szans) TheShyowi nie dajemy. Nieszczęśnik ma przechlapane. I żadna nie będzie chciała się wyłamać pod wpływem presji otoczenia. 

To by miało sens, pewnie i ma. Jednakże były tam kobiety nieznane sobie nawzajem, niektóre przychodziły po dwie, po trzy. Chyba, że zdążyły się tak szybko porozumieć... ;)

 

18 godzin temu, Veterano napisał:

Gdybys z nimi paplal co ci slina na jezyk , to za kogo by cie wziely..? Nie miales nic do powiedzenia, wiec sie powstrzymywales. Jak bys mial swoje piec minut w tym rozgardiaszu to bys dal rade, ale nie miales okazji.Najlepsze co zrobiles, to dowiedziales sie, ze jestes spoko od jednej z tych ktore cie olewaly. To byla babska solidarnisc, ktora w sumie przelamales dobra zabawa z jedna z nich.

Drogi Bracie, masz rację. Przez 8 godzin balu zachowałem swój komfort psychiczny. Jednak, z perspektywy całego życia, wiesz ile by mi dało opuścić daną strefę komfortu i zaszaleć? Nie byłoby tematu, pewnie (na 100%) bym poruchał, miał lepsze samopoczucie ;). Polak, jak to mówią, mądry po szkodzie, jednak ja miałem takich szkód wiele i wciąż nie zmądrzałem... Dlatego wołam tu o pomoc. 

 

18 godzin temu, Maarcin_05 napisał:

Niektórzy ludzie mówią czasem takie durne rzeczy, że nie chce mi się z nimi gadać i nie zamierzam tego zmieniać, bo czasami czuję, że musiałbym zniżyć się intelektualnie ku uciesze publiki. Sam wyznaję zasadę "jak nie masz nic mądrego, ciekawego do powiedzenia w danym temacie to się nie odzywaj".

Nie należę do osób (na szczęście), co po alkoholu wieszają się na ramię i opowiadają historię swojego życia :D. Jestem neutralny, panuję nad emocjami, nie wykonuję niepotrzebnych gestów. Wypić potrafię, ale to nie o to chodzi. 

Wyobraź sobie. Płacisz sporo pieniędzy za bal. Za ubrania. Za dojazd, hotel, dentystę, weterynarza, za chuj wie jeszcze co. Idziesz. Siadasz. Szukasz rozrywki, jednak rozrywka sama nie przychodzi tak jak myślałeś... i nagle załamka. O co chodzi? Ładnie ubrany, przystojny, dlaczego one, kurwa, nie podchodzą?! Bo widzisz, Bracie, wyglądasz gburowato. 

Anyway, ostatnio dzwoniłem na panie do towarzystwa. Wiecie, że tam kurwa trzeba mieć gadane? To nie działa tak, że dzwonisz, płacisz i ruchasz? Trzeba się naprawdę dobrze zaprezentować przez telefon, żeby się w ogóle umówić! 

18 godzin temu, StadoWilków napisał:

Drugie rozwiązanie to nie zmieniać nic ale żyć w samotności albo z problemami i pod górkę. Z takim podejściem także da się osiągnąć sukces.

 

Tak. Zgoda. Niemniej jednak, przekonałem się co dożycia w samotności nie raz. Wolę ludzi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, TheShy napisał:

 Tak. Zgoda. Niemniej jednak, przekonałem się co dożycia w samotności nie raz. Wolę ludzi ;)

Masz odpowiedź w którym kierunku chcesz iść :] Bracia już trochę Cię pewnie nakierowali. 

 

Co to do "dlaczego One nie podchodzą" itd. Ja osobiście na takiej imprezie nakręcam się gadką z facetami. Kilka kielonów, gadka o tematach które Mnie interesują, kilka żartów. I nie miałem nigdy sytuacji by jakaś kobieta wtedy nie podbiła do Nas, czy mi powiedziała, że jestem gbur. 

 

Sam zauważyłeś, że jednej z Nich pokazałeś jaki jesteś.

Pierdol opinie Innych. 

Ale nie przesadź w tą drugą stronę by być zbyt miły. Ludzie nie szanują Mr. Nice Guy.

 

Wiem, łatwo się mówi

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, TheShy napisał:

Wiecie, że tam kurwa trzeba mieć gadane? To nie działa tak, że dzwonisz, płacisz i ruchasz? Trzeba się naprawdę dobrze zaprezentować przez telefon, żeby się w ogóle umówić! 

Naprawdę jak na divy dzwonię to muszę  się dobrze zaprezentować możesz to rozwinąć?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, TheShy napisał:

i trzeba się było przypodobać otoczeniu ;)

Można ale nie trzeba. Samoocena do przemeblowania?

 

Zdrowe funkcjonowanie w spoleczenstiwe a proba przypodobania sie to dwie rozne rzeczy. (Been there done that czy jak to sie tam mowi.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kingboss napisał:

Naprawdę jak na divy dzwonię to muszę  się dobrze zaprezentować możesz to rozwinąć?

Oj... nie do końca dobrze zaprezentować, ale trzeba mówić konkretnie o co chodzi, czego się oczekuje itp. Nie rozwinę bardziej, bo doświadczenie mam nijakie. 

 

1 godzinę temu, Imbryk napisał:

Można ale nie trzeba. Samoocena do przemeblowania?

 

Zdrowe funkcjonowanie w spoleczenstiwe a proba przypodobania sie to dwie rozne rzeczy. (Been there done that czy jak to sie tam mowi.)

Właśnie. Chodzi o te pierwsze - zdrowe funkcjonowanie. Tak mi się wydaje po tej imprezie, trzeba się odzywać, uśmiechnąć, pokazać, że jest się człowiekiem wartym uwagi. 

 

1 godzinę temu, StadoWilków napisał:

Co to do "dlaczego One nie podchodzą" itd. Ja osobiście na takiej imprezie nakręcam się gadką z facetami. Kilka kielonów, gadka o tematach które Mnie interesują, kilka żartów. I nie miałem nigdy sytuacji by jakaś kobieta wtedy nie podbiła do Nas, czy mi powiedziała, że jestem gbur. 

 

Sam zauważyłeś, że jednej z Nich pokazałeś jaki jesteś.

Pierdol opinie Innych. 

Ale nie przesadź w tą drugą stronę by być zbyt miły. Ludzie nie szanują Mr. Nice Guy.

 

Wiem, łatwo się mówi

Chyba to jest klucz do sukcesu. Bo skoro panna widzi, że nie jesteś rozmowny, komunikatywny, to po co ma do Ciebie podbić? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, TheShy napisał:

Chyba to jest klucz do sukcesu. Bo skoro panna widzi, że nie jesteś rozmowny, komunikatywny, to po co ma do Ciebie podbić? 

Niestety One mają taki wybór i to czasami kosmiczny. Ahh Ci biało-rycerze. Ale to tylko taki pozorny wybór --> tu jest Nasza siła, warto to wykorzystać do podbudowania pewności Siebie :]

Dodam Ci do Tego baw się tym, poczuj to, nierób tego na siłę,

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Tim2049 napisał:

Babki obserwują jak rozmawiasz i może tu powstało zaszuflatkowanie Ciebie jako gbur. 

Podejrzewam, że też. Tym bardziej mogło im się udzielić to, że mało rozmawiałem z innymi, nawet facetami, co przełożyło się na nadanie etykietki nudziarz/gbur/nieciekawy... 

Wiem, że dużo pracy przede mną jeśli chodzi o kontakty międzyludzkie. Kiedyś przychodziło to łatwo, teraz gorzej, ale nie poddam się ;)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, TheShy napisał:

dużo pracy przede mną

Taka propozycja.

Jesteś z kumplem którego dłużej znasz i lubisz, na takiej imprezie. To jest super sprawa, skrzydłowy ?. I teraz traktujesz kumpla jak laskę która chcesz poderwać. Wcześniej się z nim umawiasz na tą szopkę oczywiście. Nalewasz mu alko z uśmiechem i dowcip. On się cieszy i coś gada zadowolony. Poklepujesz go po plecach. Gadacie o tym co was kręci, hobby, ciekawostki. Tylko nie przyciszonym głosem zgarbionych tajniaków, tylko z entuzjazmem. Cała uwaga na kumplu. 

Po kilku minutach, mówisz że masz ochotę potańczyć i wolno patrzysz na dostępne babki. Zatrzymujesz wzrok na jednej, wyciagasz rękę i zapraszasz na parkiet. Nie ważna uroda, bo teraz chcesz pobawić się na parkiecie. 

Po powrocie startujesz do tej co Ci się podoba. 

Edytowane przez Tim2049
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.