Skocz do zawartości

Alkohol i trawka.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, chciałbym zacząć wątek na temat Alkoholu i Trawki, Jakie odczucia mieliście? Jakie plusy, jakie minusy? 

 

Pijecie na imprezach? Zauważyłem że po ostatnim piciu połączonym z trawką mam kaca psychicznego do dziś. Sam nie wiem czy to przez wydarzenia na tej imprezie, czy przez używki, ale one napewno to pogłębiły.

Osobiście uważam że trawka jest przynajmniej dwa razy mniej szkodliwa i dla mózgu i ciała. Alkohol bardzo mocno rozpierdala ciało, nie wiem jak z umysłem. Czasem czuję że jestem inną osobą niż przed melanżem. 

 

Ja powiem tylko, że po chujowych imprezach, kac psychiczny, wkurwienie i amotywacja. Po dobrych, lekkość, motywacja, brak kaca psychicznego, a czasem nawet lepsze wyniki na siłowni. Trawka = długi sen, dużo jedzenia=dobra regeneracja.

 

Myślę nad abstynencją, ale jednak jak to tak, na jakiejś osiemnastce się nie napić. Z trawki raczej nie zrezygnuję, palenie raz w miesiącu, bo nie ma czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jedno zdarzenie z trawką i alkoholem w jeden wieczór.

 

Jakiś czas temu byłem na imprezie, koleżanka sama zaproponowała najpierw alkohol (wino, później whisky) potem trawkę (wcześniej jej nie paliłem).

Czułem świetnego luza, dobrze się bawiłem i czułem głód. 

 

Koniec końców wylądowaliśmy w łóżku. Ona się ułożyła, uśmiechała i nie spuszczała ze mnie wzroku. A ja rozebrałem się do slipek i poszedłem spać :D 

Do tej pory pamiętam jak mnie obserwowała a mi się śpioch włączył :D

 

Jednocześnie nie będe tego stosował, chyba mi nie służy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może być dobre połączenie. Pod jednym warunkiem - alkohol ze sporym umiarem. 

 

Kilkukrotnie się zdarzyło i mnie ścinało, jakby Tyson mi zajebał gonga. Zerwane filmy. 

Jeśli już występuje połączenie trawki z alkoholem to łatwo stracić umiar i kontrolę nad sobą.

 

A teraz jak zapale to alkohol mi nie smakuje. Jedno piwo pije 2-3h, a o wódce nie ma mowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem najgrubiej jak wiadro przyjąłem i lufe do tego,czułem się jak po dopalunach.

Wkręciła mi się bania że wychodzę z ciała i gdzieś idę ogarnął mnie przeraźliwy lęk i zacząłem gonić siebie koledzy jak to zobaczyli to też się nieźle zdziwili bo chwilę przed się śmiałem i rozmawialiśmy.

Dzięki chorobie się odizolowalem od używek.

Jak lecę na dyskotekę to się napije,na domówkach z reguły mi się nudzi więc unikam wolę na trening iść albo książkę poczytać.

Piguł unikam raz brałem było zajebiście ale trafiłem na lepszy sort jak zobaczyłem za małolata brata powykręcanego to mi się odechciało.

Teraz nie mam potrzeby jarać te wszystkie wydarzenia mnie zdefiniowały widziałem jak ludzie z rodziny i znajomi staczają się po twardych.

Samo jaranie może nie jest takie złe tylko otoczenie żeby dobre mieć żeby się nie wkręcić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paliłem trawkę - raz na jakiś czas jest okej, ale też bez przesady, że co miesiąc. Jeśli chodzi o stan, to podczas palenia miałem problemy

z koncentracją na czymś przez dłuższy czas.

Po odstawieniu palenia koncentracja się polepsza, ale jednak minimalne ubytki niestety zostają. To samo mam z pamięcią.

Wpadać w ciągi i palić codziennie trawki się nie opłaca, bo coraz mniej to klepie i po jakimś momencie dochodzi się do

kulminującego momentu, gdzie po spaleniu czujemy się identycznie jak przed spaleniem. Jak ktoś ma jakieś chroniczne stresy i nadmiar obowiązków, bóle (których nie da się wytrzymać) to polecam, ale nie przesadzajmy i dbajmy o naprawdę dobre źródło, bo

można wpaść na niezłe gówno, które ryje beret. Tyle w temacie.

Edytowane przez rejdi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej sporo paliłem i piłem, od 3 lat jestem abstynentem. Jak dla mnie bezcelowe wydawanie pieniędzy, podobny stan można uzyskać po dobrym treningu i nic nie zaburza wtedy świadomości. Nie pij przez pół roku, pochodz wtedy na imprezy i zobaczysz jaki mityzm jest w naszym kraju na temat alkoholu. Po kalkulacji same straty i nie mówię tylko o tych materialnych :)) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Champion @Mr. X 

Nie polecę wam tego połączenia, bo to pewnie niebezpieczne, ale ja lubiłem do tego jeszcze kofeinę.

A jak czujesz ze zaczyna zamulać, to nikotyna najlepiej w e papierosie i tabace żeby tego gówna z fajek nie wdychać.

Edytowane przez ZamaskowanyKarmazyn
Błąd telefonu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo lubiłem to połączenie kiedyś i zawsze miałem podobne objawy kaca - straszny dół psychiczny.

Odstawiłem obie w fazie buntu, teraz lubię smakować dobry alkohol, palić nie lubię - kotłowanina myśli, z których nic nie wynika no może jedna na tysiąc jest coś warta.

 

Weekendowy nawyk - teraz szkoda mi czasu spędzonego na odchorowywaniu.

 

Generalnie mam takie przemyślenia ostatnio, że po prostu opłaca się być dobrym dla siebie, swojego ciała i pogłębiać jego świadomość.

 

"Metoda" Feldenkraisa - polecam.

 

Edytowane przez icman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem aktualnie abstynentem trawowo-alkoholowym. Alkohol rzuciłem całkowicie. Trawie daję jakąś furtkę na przyszłość, żeby zapalić raz na pół roku (wydaje mi się, że to bardziej wynika z nawyku, który hodowałem kilka lat).

 

Trawa zapalona raz na jakiś czas nie wyrządza kolosalnych szkód. Czasami fajnie spojrzeć na pewne sprawy z perspektywy zjaranego. Niestety na początku mojej przygody było na tyle fajnie, że wdepnąłem w to dość głęboko. 

Częste palenie wykańcza człowieka psychicznie. Gdy paliłem często - 90 % moich myśli skupiało się wokół negatywnych tematów.

Jeśli jesteś młody postaraj się unikać trawy.

Nie polecam ani jednego, ani drugiego. Wiem jednak, że każdy sam musi przekonać się na własnej skórze. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja już trochę przeżyłem. Czasem używa się tego połączenia, żeby posiedzieć, a dla nie których, żeby w ogóle móc zasnąć. Zawsze gdzieś ta granica się przesuwa w miarę używania. 

Garda wysoko, a imprezka maks tylko okazyjnie wariat! Żeby skupić się na sobie jak i przyszłości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 miesiąc temu...

alkohol i MJ to może być śmiertelne połączenie, bo po dużej ilości alkoholu naturalnie chcemy wymiotować i musimy to robić, żeby się nie zatruć. MJ natomiast hamuje odruch wymiotny i to może być fatalne w skutkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko w umiarze. Po dłuuugim okresie bez palenia spróbowałem na nowo w umiarze pod wpływem studentek.

Obecnie jestem na etapie, że strzelę sobie drina przypalę jointa i wpływa to rewelacyjnie na sex wyostrza zmysły i jestem wyluzowany.

No ale wszystko ma być pod kontrolą w umiarze - nie jak kiedyś zbakać się jak świnia i spędzać wieczór jak warzywo.

Biorę małe buszki i opuszczam co jakiś czas niewiasty to co innego....jarają jak bym miał zaraz im zabrać.

 

Tak w ogóle to obecne młode pokolenie bez trawy nie daje rady. Samo zaproponowanie wypalenia czegoś w domu działa cuda - niewiasty ochoczo przychodzą (zapewne wizja darmowego palenia) a po spaleniu zamieniają się w wulkan. Pamiętajcie o tym Bracia - to taka marchewka, którą można pokazać przed oczami.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.01.2019 o 21:43, Mr. X napisał:

Nie zaleca się łączenia baki z alkoholem. Alkohol wzmaga działanie substancji aktywnych. Z tego powodu może się to skończyć przysłowiowym zgonem. 

 

Gadanie.

Z połączenia alko z Gandką nikt jeszcze nie wykitował. Chyba, że się udusił przy rzyganiu. Wielce rzygliwa mieszanka.

 

Alko + amfetamina = ok. Fajna bania, ale zdradliwa bo alko ( poczucie urżnięcia) jest zagłuszane spidem.

Alko + koks = to samo co wyżej, ale z mniejszym parciem na uwalenie.

 

Z kolei Gandka świetnie łączy się z dowolnym dragiem, nieważne napędowcem czy halucynogenem.

 

Tyle z doświadczeń koleżki, który naprawdę niejedno wciągnął, zjadł, spalił i wypił.

Wyrzygał prawie drugie tyle :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
W dniu 8.05.2019 o 20:55, wroński napisał:

Alko + amfetamina = ok. Fajna bania, ale zdradliwa bo alko ( poczucie urżnięcia) jest zagłuszane spidem.

Alko + koks

Jednak te substancje maja dużo większy potencjał uzależniający i wyniszczający człowieka niz alko i trawka, nie uważasz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do używek podchodzę na zasadzie „jak sobie pościelesz tak się wyśpisz”. Czyli bardzo duże znaczenie ma odpowiedni czas i miejsce, przygotowanie fizyczne, psychiczne oraz „oprawa”. Zarówno alko jak i trawka są okej, jeśli rozsądnie ich używasz. Savoir vivre’u w kwestii alkoholu sądzę że nikogo nie trzeba uczyć. A trawka jedynie BEZ TYTONIU! I tak nawiasem, marihunaen może wywołać poważne uzależnienie i zaburzenia psychiczne, także warto promować kumatą głowę niż używkę samą w sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.