Skocz do zawartości

Czy warto w to wejść?


Lethys

Rekomendowane odpowiedzi

 Cześć Panowie, potrzebuję Waszej rady/spojrzenia z innej strony.

 

 Trafiłem ostatnio w pracy na człowieka - informatyka, z którym pracowałem przy jakichś papierach. Pogadaliśmy trochę i powiedział, że potrzebuje kogoś do pomocy, bo sam zajmuje się serwerami, siecią, komputerami i nie ma nawet kiedy na urlop pójść. Roboty jest sporo, ale nie jest źle.

 

 Od słowa do słowa doszliśmy do tego, że istnieje szansa na dostanie się na kurs podstawowy i doszkalanie się w tym kierunku. Po kursie jeździłbym z nim w różne miejsca i na początku przyglądał się jego pracy, wyciągał wnioski i tak cały czas, aż nie ogarnę tematu. Oczywiście na kursie podstawowym się nie kończy, bo kursów jest masa, także tych bardziej specjalistycznych.

 

 Powiedziałem mu, że ok, niech mi ogarnie kurs. Był zadowolony i przyznał, że fajnie jakby miał kogoś do pomocy/na wymianę. 

 

 Gdzie problem? Ano w tym, że na komputerach i na tej całej robocie znam się bardzo słabo i żeby nie wypaść blado, to oprócz kursu czeka mnie dużo pracy samemu. Pieniądze są podobne, a praca dużo bardziej odpowiedzialna, ale i możliwości rozwoju większe. 

 

 Przyznam Wam, że gdzieś tam w środku się cieszę, bo chciałem wejść w tematy komputerów, żeby móc nawet gdzieś w przyszłości złapać fajną fuchę/coś dorabiać na boku, ale wizja tego, że w życiu nie miałem do czynienia z tematem mnie niepokoi. Nie mam wykształcenia w tym kierunku, ani żadnej praktyki. Powiedziałem człowiekowi, że może na mnie liczyć, sam też chcę się rozwinąć, a nie chce dać dupy.

 

 Moi bezpośredni przełożeni i koledzy z działu mówią, żebym dobrze się zastanowił, bo się mogę brzydko mówiąc - wpierdolić. Owy informatyk ma na głowie bardzo dużo sprzętu, oraz dużo wyjazdów ze względu na to, że sprzęty te są rozrzucone po wielu miastach w obrębie kilkudziesięciu kilometrów.

 

 Jak myślicie, iść w to? Pieniądze te same, dużo więcej obowiązków, ale wiedza ta może mi się w życiu przydać, ale w zasadzie też nikt nie powiedział, że musi...

 

 Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz kim jestem z wykształcenia?

Samochodziarzem.

Od 25 lat robię w komputerach i mam się dobrze ale z grubsza wiem gdzie są moje granice przyswajania wiedzy więc nie podskakuję wyżej.

Tu nawet studia informatyczne niewiele zmieniają choć trochę owszem.

Głowne pytanie jest takie:

Wiesz, czy też czujesz, jak dużo dasz radę przyswoić z tej wiedzy?

Gdzie jest twój sufit?

Niestety tego nie da się stwierdzić poprzez zmierzenie ciśnienia i tętna.

Po prostu nie każdy ma ten typ umysłu który w tej branży jest potrzebny.

Nic ci nie szkodzi spróbować.

Cokolwiek bedziesz robił stanie się wiedzą która kiedys ci pomoże.

To się nazywa "doświadczenie życiowe"

Moją wiedzą jest duży plik notatek zbieranych przez 20 lat.

Wart swoją wagę w złocie.

Tam jest to czego nie uczą w szkołach.

Ja mam w życiorysie jeśli nie kilkanaście to przynajmniej kilka+ zawodów wykonywanych w firmach praktycznie.

 

Ciesz się, że masz szansę.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie.

 

 Wszystko rozbija się o tę cholerną strefę komfortu. Z jednej strony wiem, że nie będzie łatwo, bo nigdy nie miałem z tym do czynienia, z drugiej - po to jadę na kurs, żeby się czegoś nauczyć, do tego oczywiście dojdą książki/filmiki w domu.

 

 Czuję podekscytowanie, ale i pewnego rodzaju lęk, że spotkam się ze ścianą. Tak, czy inaczej - tak, jak pisaliście - nabiorę doświadczenia, które jest wiele warte i może się przydać w przyszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.