Skocz do zawartości

Nie ważne co mówisz, ważne jak wyglądasz?


Nie ważne co mówisz, ważne jak wyglądasz?   

86 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wygląd>osobowość

    • Tak
      58
    • Nie
      28


Rekomendowane odpowiedzi

@deomi

Niestety jest o co oskarżać kobiety za:

-obłudę i jej utrzymywanie.

-wykorzystywanie nieświadomego faceta betę.

-wygodnictwo,

-promowanie feminizmu zamiast zatrzymania go

-narzekanie na wszystko tylko nie na siebie.

 

Bo widzisz, kobiety mają wymagania, ale z sobą nic nie robią i czekają na gotowe.

a facet nie dość, że musi sam się wysilać, to często długo żyje w obłudzie (i w matrixie). 

 

Od faceta się wymaga poświęceń, a od kobiet prawie nic.

Mógłbym książkę napisać o chorych różnicach w oczekiwaniach ludzi co do swojego wybranka ale to nie ma sensu.

 

I TAK, MOŻNA PISAĆ ŻE ŻYCIE JEST PIĘKNE!

Dla mnie jest, bo odkryłem, że szczęścia nie odnajdę w drugiej osobie, a w sobie.

Nie robię głupot, za które mógłbym pokutować do końca życia,

Nie miałem w nosie rozwoju osobistego, przepracowałem z złych wzorców myślowych,

walczyło się z własną naturą....

olałem dążenie do posiadania kobiety, bo w dzisiejszych czasach panie nie myślą i robią jak bioroboty.

Odnalazłem rzeczy które mnie interesują, wybrałem studia przyszłościowe techniczne....

Zająłem się sobą i póki co, jestem zadowolony. Nie spieprzyłem sobie życia.

 

Moim celem życiowym NIE JEST bzykanie kobiet, mam wyższe oczekiwania od siebie i od swojego życia.

Nie będę miał pięknej 10/10 trudno, ja nad tym płakać nie będę... :)

Samotność nie jest zła.

 

A nie jak typowe samice:

tylko czekać na szczęście pod postacią rycerza na białym koniu... łazić na imprezy, i mieć wszystkich normalnych w dupie,

wszelkie decyzje podejmować na emocjach.... to co się teraz dziwisz że masz źle?

 

Było skorzystać z młodości, wyrwać fajnego (choć nie idealnego pod każdym względem) to byś żyła jak w bajce.

Macie łatwiej z facetami, nic tylko wybrać wysoki model i jest się ustawioną do końca życia.

Ale w nie, wy chcecie 10% NAJLEPSZYCH żeby WSZYSTKO miał.

No niestety, ja wiem że nie wyrwę 10/10 ale może wyrwę kiedyś chociaż tą 7/10.

I ja nie łażę na imprezy, tylko raczej siedzę w domu i powoli dążę do zarabiania hajsu.

 

No ale niestety, nad hipergamią i gadzim mózgiem się nie panowało, to się ma co się ma.

Życie dało ci takie karty, to trzeba było myśleć jak nimi rozegrać, faceci w tych czasach zostali zgnojeni, więc wykonują uważniej ruchy....

Edytowane przez Zły_Człowiek
  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, mac napisał:

Oczywiście, że wygląd, bo kobieta resztę usprawiedliwi. Już takie cyrki widziałem, że się w pale nie mieści. Osobowość to bajka.

Zgadam się!!!

 

W drugą stronę sam chce laskę minimum 6/10. Inaczej będę wstydził się przyznać, że mam dziewczynę. Poza tym hipergamia i optymalizacja zysków... stąd jeszcze inne wymagania, które w tym wpisie pominę :d 

 

Widzę po sobie, że automatycznie więcej wybaczam ładniejszym laskom, więc wierzę w to, że ten mechanizm jest uniwersalny. Nawet będąc z kobietą o najwspanialszym charakterze ale poniżej własnych standardów po czasie kiedy minie haj hormonalny, będzie się czuło do niej obrzydzenie. Stąd wielu żonatych nudzi się swoimi żonami i idą na prostytutki albo w tango.

 

Potem sobie racjonalizują, że żona jest kiepska w łóżku/ niedopasowanie seksualne to mit. Analogiczny do tego, że trzeba znać kamasutre lub punkt G aby zaspokoić kobietę. Przy fajnej kobiecie nie chce się non stop seksu bo jeden raz jest tak dobry i wyczerpujący, że starcza na kilka dni. Brzydka podnieca tylko w przypadku jakiegoś fetyszu. Natomiast silna potrzeba seksu pojawia się w chwilach frustracji, depresji i niskiego samopoczucia lub niewystarczająco atrakcyjnej kobiecie.

 

Oczywiście trzeba znaleźć złoty śodek między dobrym wyglądem a zjebanym charakterem. Najgorszy charakter mają przeważnie zarówno pasztety jak i ładne. Średnie natomiast albo trafi się patole co się kurwi albo dziewczę z dobrego domu. Wtedy można budować związek. Jak coś jest fajne to chce się tego tylko dla siebie.

 

PS. Nie rozumiem argumentu z osobowością. Co to ma do rzeczy, że uroda przeminie a charakter zostanie. Stara baba w domu tak czy siak będzie wku... A kobiety nie są do rozmawiania sobie bo to strata czasu. Można co najwyżej przy okazji a nie robić z tego sportu. Na starość już pies czy kot będzie lepszym rozmówcą :) (bez obrazy)

Edytowane przez Ksanti
  • Like 1
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zły_Człowiek Nie ważne jaką decyzję podejmą kobiety za młodu, ich życie po 40/ 45 roku życia staje się miałkie i chujowe- chyba że ma ponad normatywnie optymistyczne podejście do życia przysłaniające jej realną ocenę swojej sytuacji.

U facetów jest ta różnica, ze to jakie będzie ich życie, zależy od ich osiągów/ od pracy którą w siebie włożą/ od szczęscia i dobrych genów- które mogą mieć na lata.

Wolałabym grać w grę w wersji męskiej, niż być starą babą,której atrakcyjność polega na usługiwaniu innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że wygląd > osobowość.

Przypomnę tylko niedawny eksperyment wykopowy "Klaudiusz" gdzie dziewczyny zgadzały się na lizanie odbytu i "wyjadaniu rodzyn z dupy" - taka była treść wiadomości - gościowi, którego znały 10 minut, tylko dlatego że miał gębę modela :)

Edytowane przez BydlakŚmierdziel
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę z facetem, który odrzuca, nie pociąga mnie z wyglądu, nawet jeśli ma świetną osobowość i na odwrót - nie byłabym z facetem który nie pasuje mi pod względem zachowania, charakteru, ale jest przystojny. :) Osobowości i  wyglądu nie da się rozdzielić, ale osobowością można sporo "nadrobić" (szczególnie mężczyźni). :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BydlakŚmierdziel 100% bro:D

Ciekawe jak ktoś odmawia gościowi albo lasce które trafia w 100% check listy. Ale wiem, czasem trafi się ameba która odrzuci swoją osobowością. No i zależy czy chcesz jednej nocy czy czegoś na dłużej. Ciekawe tylko czy jak trafi się zawodnik albo zawodniczka które trafia na 100% w twój wyglad ale mega chujowy charakter, co wtedy się zrobi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wygląd jest odpowiedni to i chce się poznać wnętrze, w innym wypadku wnętrze niema znaczenia.

Zależy kto jest na jakim levelu uroda/forsa.

Kobiety zdają sobie sprawę ze swojej atrakcyjności. Dokonują "samowycenienia', na zasadzie wagi. Po jednej stronie stawiają swoją atrakcyjność, dupę, po drugiej stronie jest miejsce dla faceta. Jego wygląd, forsa i trochę charakter ma przeważyć "stronę" kobiety. Facet więcej "waży" i zgarnia kobietę.

Im kobieta starsza tym bardziej zaczyna kalkulować. Uroda trochę zaczyna mieć mniejsze znaczenie na rzecz forsy.

Uroda przemija, samców brak to i facet może mniej "ważyć"

 

Dla jednorazowej przygody liczy się tylko wygląd.

 

Dla lokowania produktu, tyłka na całe życie bardziej już się liczy forsa. To jest wygodne życie, nowoczesny dom, środowisko majętnych ludzi, przyszłość dla dzieci, które w dorosłym życiu będą się zadawać również z majętnymi ludźmi.

 

Należy wziąć pod uwagę czego oczekuje kobieta.

Z przystojnym się pieprzy dla przyjemności, z bogatym dla korzyści a z charakternym z ciekawości. 

 

A wnętrze? hmmmm....

 

Czy bogatemu płacą że jest bogaty ? no nie, sam zgarnia szmal

Czy charakternemu płacą za charakter ? no nie, w jakiś sposób musi zarobić

Czy ten,ta z bogatym wnętrzem zgarnia forsę za darmo? ? spadnę z krzesła

A czy ładnemu płacą za urodę ? Odpowiedź, model, modelka?

 

Ludziom wybitnie przystojnym płaci się za to że......są, tyle. Czyli za to by na nich patrzeć.

 

Wiadoma sprawa, że nie trzeba być przystojnym czy forsiastym żeby pieprzyć, ale wiadomo, należy mieć charakter.

Dla kobiety wygląd jest najważniejszy. Do tego charakter i jest opcja wskoczenia w topowy level zajebistych bmw czy porshe. Sam wygląd może być tylko zachętą dla wyruchania przez bogatych, ale uroda wraz z charakterem może zatrzymać takiego samca. Wiadoma sprawa, że takie atrakcyjne, głupiutkie są tylko do zaliczenia.

 

Dla kobiety uroda to wyznacznik standardu życia. Brak urody, kiepskie życie.

Facet bez urody, może zgarniać forsę i pieprzyć te urodziwe do woli.

No i facet po 30 dopiero się rozkręca, a baba....

 

Biadolenie o wnętrzu ma na celu podkręcanie białorycerzy na cipkę. Jeśli baba nie wyhaczy silnego samca to wtedy dopuszcza "najlepszego" z białych. I wtedy "zaskakuje" opcja z wnętrzem.

Oczywiście zdarzają się sytuacje że wiadomo o co chodzi, ale wszyscy wiemy jak życie brutalnie weryfikuje te piertolenie o wnętrzu?

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez IgorWilk
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobowość. 

Spotykałam się z dwoma równolatkami. Pierwszy chłopak był wyższy, bardziej postawmy, trochę typ Aryjczyka, myślę, że każdy dałby mu więcej punktów SMV (czy jakoś tak). Drugi to taki typowy student politechniki ;) Chudy, drobny, kompletne przeciwieństwo pierwszego. 

Dzieliła ich przepaść jeśli chodzi o podejście do życia, umiejetność dyskutowania, generalnie prowadzenia rozmowy. Mimo, ze z pierwszym spotykałam się ponad pół roku, to nawet przez chwilę nie czułam tego co przy tym drugim. W związku z tym, stawiam na osobowość. Co mi po chłopaku, który tylko ładnie wygląda? 

Ostatnio koleżanka pokazywała na czym polega ten cały Tinder. Pytała czy danego kandytada bym poserduszkowała czy nie (takie zdjęcie przesuwa się w lewo lub w prawo). Panowie którzy: 

- byli rozebrani 

- mieli pogardliwe spojrzenia 

- trzymali papierosy 

Automatycznie byli odrzucani. Dla większości pewnie są to symbole pewności siebie, słynnego  „bad boya” itd. Dla mnie to bardziej oznaki sugerujące, że pan jest nastawiony na hotele i łapanie chorób wenerycznych. Bardziej zwracałam uwagę na opis. 

 

W dużej mierze, wybór odpowiedzi w ankiecie jest podyktowany własnym SMV. Wiadomo, że kobiety 7-10 raczej nie będą przywiązywać wagi do zainteresowań/poglądów przy wyborze partnera. 

Przepraszam za ewntualne błędy, piszę z telefonu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląd > osobowość, przynajmniej dla większości ludzi. Przykład: eksperyment "Klaudiusz", gdzie gość był chujem, ale był przystojny. Oczywiście nie oznacza to, że osobowość nie ma wpływu, ale ma mniejszy, przynajmniej dla 90% społeczeństwa, które nie wie co to efekt aureoli itd. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Chandler napisał:

Mimo, ze z pierwszym spotykałam się ponad pół roku, to nawet przez chwilę nie czułam tego co przy tym drugim. W związku z tym, stawiam na osobowość. Co mi po chłopaku, który tylko ładnie wygląda? 

Ale jednak byłaś z nim te pół roku.

Więc chłopak bazę zaliczał.;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako człowiek kompromisu ;) wybieram i wygląd i osobowość. Coś na zasadzie - wolisz apartament na Manhattanie czy w Berlinie. No to kompromis = biorę oba. 

Ale w sumie w funkcji czasu, moje priorytety bardzo się zmieniły. Sex staje się w sumie dość szybko nudny a zachwyt nim mija, jak fascynacja rodziców, że dzieciak zaczął robić kupę w nocnik. Mimo to nie wrzucają go do pieca a pewnie nawet w wieku 5 lat jeszcze jakoś dałoby się go wcisnąć w "okno życia" i przeżyć nową fascynację, nowo-dorobionym z nową kupą na nocniku. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Chandler napisał:

Dzieliła ich przepaść jeśli chodzi o podejście do życia, umiejetność dyskutowania, generalnie prowadzenia rozmowy. Mimo, ze z pierwszym spotykałam się ponad pół roku, to nawet przez chwilę nie czułam tego co przy tym drugim. W związku z tym, stawiam na osobowość. Co mi po chłopaku, który tylko ładnie wygląda? 

Prowadzenia dialogu też, a nie monologu.

 

W ogóle kwestia jest dość skomplikowana. 

Mi zarzucają zbytnią powierzchowność. Przesadne skupianie uwagi na wyglądzie, a ja w zasadzie mam podobny pogląd, że najpierw musi przyciągnąć fizyczność, a następnie duchowość.

Ostatnio mieliśmy taką rozmowę z chłopakiem mojej koleżanki, między innymi zaczęło się od mojej powierzchowności. Wtedy ja, trochę przesiąknięta psychologią ewolucyjną, powiedziałam, że mężczyzn przyciągają oznaki zdrowia, płodności. Czyli piękne, białe uzębienie, lśniące włosy, zadbana skóra, paznokcie.

Kiedy to powiedziałam, to poczułam jakąś rozpacz, gdyż to nie było to, czego uczyli mnie przez lata studiów na uczelni - obrony personalizmu, doszukiwania się w drugim wartości osobowych.

A ja oscyluję gdzieś pomiędzy naturalizmem, a personalizmem.  Zasadniczo przechylam się w stronę personalizmu, a jednak moja próżność dochodzi do głosu w wielu idiotycznych momentach.

Z drugiej strony, jeśli skupiamy się na wyglądzie, to czy w konsekwencji nie przyciągamy tylko takich ludzi, równie powierzchownych?

Czy jeżeli liczą się dla nas wartości duchowe, i tego poszukujemy w drugim, to powinniśmy aż tak dużą wagę przykładać do wyglądu? Skoro na przykład idziemy na randkę, wyglądamy bardzo pięknie i idealnie w każdym calu, to czy wygląd zewnętrzny nie będzie przysłaniał naszego wnętrza? Jeśli rozmówca skupi się na naszym wyglądzie, i nie będzie chciał wniknąć głębiej?

Z drugiej strony, jeśli zależy nam na duchowości, to, czy nie będzie to dla nas lepiej, jeżeli nie będziemy się gdzieś tam specjalnie stroić? Gdyż to przecież stanowiłoby już na pewnym etapie znajomości selekcję. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tak ambitne i mądre pytanie nie mogę odpowiedzieć inaczej niż uczciwie.

 

Nie wygląd, nie osobowosc a ciasna, wąska pochwa. Aż się dziwię, że ten arcy istotny element jest pomijalny. A wiele Pan nie dba w tym zakresie. Nie ćwiczą, po porodzie stodoła między nogami. Moim zdaniem kobiety o wąskim biodrach mają ciasniejsze, fajniejsze cipki. Moja druga żona będzie mieć wąskie biodra 

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Masza napisał:

Tylko szczere odpowiedzi!

Ważne są oba aspekty. 

Wpierw ocenia się wygląd - w pół sekundy na TAK / NIE.

 

Jeśli ocena TAK, można wówczas wchodzić w osobowość.

 

Czasem jednak NIE zamienia się w TAK, bo w sumie nie jest taka brzydka, dupa w sumie nie taka duża, a ładnie się uśmiecha i śmieje się z moich żartów : )

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem na studiach znajomego, który był typowym cipeuszem. Głosik jak pizdeczka, nieśmiały ogólnie. 

Był mega przystojny, wysoki i wyprostowany. 

 

Chłopak dymał, że klękajcie narody i na naszych oczach dziewczyny z innych lat studiów wpisywały mu swoje numery. Miał później przepiękną dziewczynę, którą zdradzał, ale ona albo o tym nie wiedziała, albo mu na to pozwalała. 

 

Miał 2-3 kolegów, bo nie dało się z nim rozmawiać w zasadzie o niczym. Kompletnie miałki gość.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan Niczego nie zaliczył. 

@Cuba Libre Dialog przede wszystkim. Jestem osobą o dość kontrowersyjnych poglądach, więc zawsze mam o czym dyskutować. Lubię poznawać punkt widzenia innej osoby, przedstawiwać swoje argumenty albo ich bronić. 

Jesli chodzi o wygląd to każdy z nas jest koniec końców wzrokowcem. Mnie głównie odrzucają braki w uzębieniu i brody. Kojarzą mi się z niechlujstwem. Z drugiej strony nie mam obiekcji do osób z przypadłościami typu: blizny po trądziku, przebarwienia skórne itd. Ile ludzi tyle gustów, ważne żeby nie były one podyktowane wizerunkami wykreowanymi przez media. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że kluczem jak zawsze z resztą jest świadomość.

 

Wygląd, sposób poruszania się czyli ogólnie ciało jest atrakcyjne dla nas na poziomie zwierzęcym i tu raczej instynktu się nie oszuka, można próbować ale słabo to widzę.

 

Osobowość czy też charakter lub jakkolwiek to nazwiemy jest dla nas atrakcyjna też często z nieuświadomionych dla nas powodów (np. podobieństwo do rodzica itp.) tylko imo w tym przypadku możemy to rozkminić i podjąć dużo bardziej świadomą decyzję. I wg mnie kluczem jest poznanie siebie i tego czego tak naprawdę pragniemy.

 

Edytowane przez icman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Chandler napisał:

Mnie głównie odrzucają braki w uzębieniu

@Chandler

A co jeśli jeśli ktoś musiał usunąć np jeden lub dwa zęby które powodowały problemy z zdrowiem, ale były w miejscu niewidocznym dla innych osób?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.