Skocz do zawartości

Sylwester w UK w obiektywie fotografa.


Tomko

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, zuckerfrei napisał:

Tak bo na fotografiach jest społeczny niż, są kluby i miejsca pod nimi gdzie takie rzeczy są niedopuszczalne. Oglądacie bydło i się rajcujecie.

Bywałem w UK wiele razy, zawsze i wszędzie widziałem syf, jak jechałem pociągiem z jednego miasta do drugiego, to rowy przypominały wysypisko, w niedziele rano na ulicach było podobnie, w Polsce z czymś takim nigdy się nie spotkałem.

W Londynie poszliśmy do wydawało by się fajnej restauracji, to dostaliśmy piwo w brudnych szklankach, wszędzie syf i olewanie wszystkiego czego się da, znacznie bardziej podobała mi się Irlandia.

To że są jakieś kluby w których takie rzeczy nie są tolerowane, to jakie one mają znaczenie, kiedy wiesz jak wygląda porządek w tym kraju.

Demoralizacja totalna, ale kolega @zuckerfrei zdaje się temu zaprzecza.

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty bywałeś, ja tam żyłem 10 lat, kiedy w 2007 przyjechałem to tak było, kiedy wyjeżdżałem było to samo. Po około 5 latach odkryłem gdzie chodzić co i jak... 

 

Na głównej ulicy, są takie dantejskie sceny , nikt nie każe Ci tam chodzić. Widocznie byłeś w CHUJOWEJ restauracji. W Polce też są chujowe i bdobre restauracje.  

 

Zarabiasz lepszy hajc, wpierdalasz lepsze żarcie.

Skrót myślowy.

 

Taki niż społeczny jest w każdym społeczeństwie w UK bawi się na głównych ulicach centrum. Brawo oceniania kraju po brudnych szklankach w restauracji. Jeżeli były brudne to się wychodzi. 

 

Ja również mogę stwierdzić np po paroyoutuberach, że Polacy wszyscy to patole. Jest tak? To samo robicie oceniając cały kraj po tych fotach. Tylko tyle i aż tyle.  

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, zuckerfrei napisał:

Ty bywałeś, ja tam żyłem 10 lat, kiedy w 2007 przyjechałem to tak było, kiedy wyjeżdżałem było to samo. Po około 5 latach odkryłem gdzie chodzić co i jak... 

W Anglii bywam od 6 lat, w ciągu roku kilka razy na okres tygodnia :) a swoje widziałem i nikt mnie nie przekona że co co na zdjęciach to margines.

 

17 minut temu, zuckerfrei napisał:

Widocznie byłeś w CHUJOWEJ restauracji. W Polce też są chujowe i bdobre restauracje.  

Bo była chujowa, w Polsce nawet w jakimś zajeździe leśnym u Pani Jadzi nie dostałem brudnej szklanki czy widelca.

 

17 minut temu, zuckerfrei napisał:

Zarabiasz lepszy hajc, wpierdalasz lepsze żarcie.

Skrót myślowy.

Mi o żarcie nie chodzi, ale o brud.

 

17 minut temu, zuckerfrei napisał:

Taki niż społeczny jest w każdym społeczeństwie w UK bawi się na głównych ulicach centrum.

Ale ja nigdzie nie napisałem że takie rzeczy tylko w Anglii, napisałem że w Anglii jest to wszechobecne i to na takim poziomie że nawet sami Angolę to wyśmiewają w komentarzach pod artykułem, z tego rynsztokowego Daily Mail. 

Zwiedziłem cała Europę, nigdzie takiego syfu na ulicach nie widziałem jak w UK, no jeszcze Francja jest podobna i Holandia. 

 

17 minut temu, zuckerfrei napisał:

Brawo oceniania kraju po brudnych szklankach w restauracji.

Oceniłem restauracje, który jest odzwierciedleniem sposobu bycia Angoli, dla mnie jest to totalnie zdemoralizowany kraj, byłem, widziałem i wiem co piszę, oczywiście w kontekście społeczeństwa, bo architekturę mają świetną, szczególnie w Manchesterze, Burton Up Trent, czy Liverpoolu, te miasta najbardziej mi się podobały.

 

17 minut temu, zuckerfrei napisał:

Ja również mogę stwierdzić np po paroyoutuberach, że Polacy wszyscy to patole. Jest tak? To samo robicie oceniając cały kraj po tych fotach. Tylko tyle i aż tyle.  

Możesz oczywiście, ale to nie ma odniesienia do stanu faktycznego, natomiast w takiej Anglii spotkałem znacznie więcej dziwaków i głąbów jak w Polsce, czy w naszej szerokości geograficznej.

Jedynymi Anglikami z którymi można było pogadać, to ludzie po 50-tce, albo jeszcze starsi. 

Angolę zawsze mieli inteligentną rodzinę królewską, dobry wywiad, reszta to bydło bez jakiejkolwiek świadomości, wiedzy i krzty zachowania ludzkiego, widocznie lubisz takie klimaty, więc może tego nie dostrzegasz.

 

 

 

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielka Brytania, Londyn, to jest upadek zachodniego społeczeństwa. 

 

Kolega tylko pokazał wycinek tego co tam się dzieje. Tam jest tak co weekend, a nie tylko w Sylwestra. I to w każdym mieście. 

 

Najgorsze jest to, że wchodzisz do takiego klubu ,a tam czarni, ciapate, trochę Anglików, ludzie z Europy Wschodniej. Taki wybuchowy mix. Ochrona ma tam dużo roboty w porównaniu z naszymi standardami. Zawsze jakaś spina jest, raz widziałem jak koleś napluł na ochroniarza. U nas to wiadomo jak by się to skończyło, tam się patyczkują z nimi, policja też. 

 

Angielki rude, grube, brzydkie. Większość to pasztety bez stylu. Dokładnie jak na tych zdjęciach. Ubierają się krótko, trochę jak kurewki. Mają branie.  Ogólnie kraj i miejsce przejebane do imprezowania. 

Edytowane przez doler
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tomko napisał:

Nie - te zdjęcia niczym się nie różnią od zwykłego piątku i soboty w Londynie

Zgadza się, i nie tylko w Londynie, tak jest w całym kraju, każdym nawet małym miasteczku (w takim mieszkam). Często zdarza mi się wracać z pracy z piątku na sobotę, około godziny 2am widok średzniej urody dziewczyn siedzących w mini okrakiem na krawężniku to standard. Zdarza się że majtki przy tym ma na kostkach (sam widziałem). Raz jak przyszło mi jechać przez centrum, to dobrze że miałem od środka zamknięte auto, bo na każdych światłach ludzie się pchali do środka jak do taxi, o tym że traktują ulice jak chodnik nie wspomnę. 

2 godziny temu, Tomko napisał:

Angielki poza stolicą to kaszaloty. Obleśne, wpieprzające tylko w McDonaldzie kobiety. One w wieku 15 lat już wyglądają jak ludzik Michelin

Generalizowanie, nie wszystkie angielki takie są. Sam znam dziewczyny z małych miasteczek o udodzie ponadprzeciętnej. Te ładniejsze znają poprostu swoją wartość i nie poniżają się jak reszta, albo poprostu ich faceci je pilnują.

1 godzinę temu, The Motha napisał:

Bo była chujowa, w Polsce nawet w jakimś zajeździe leśnym u Pani Jadzi nie dostałem brudnej szklanki czy widelca.

A ja dostałem, tak że nie ma się co licytować gdzie większy syf. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zuckerfrei napisał:

@mac jeszcze raz podkreślam to jest bydło, niż społeczny. 

Niekoniecznie. Wiesz, że gro tych pań pracuje za dnia w dużych firmach, wpierdziela sałatki ze Starbucksa i nosu torebki Lujiwitą. W piątek zamieniają się jak dr Jeckyll w szlaufy i idą na łowy. Nasze "wyzwolone" z Warszafki jeszcze mają wiele do nauczenia się od Angielek. Wcale te laski ze zdjęć nie są z nizin społecznych. Owszem - żyłem w Krakowie prawie 8 lat i nie widziałem połowy tego co w Londynie przez 3. Skala miast różna, ale ilość spożycia alkoholu przez kobiety kosmicznie różna. Nie wspomnę już o "walk-in sexual health clinic" gdzie z ulicy wchodzisz na badania czy masz kiłę, HIV czy inny syf. Rzygać się chce wracając przez centrum późną weekendową nocą. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zuckerfrei napisał:

Powtarzam tak jest co weekend.

Ogólnie taki widok zapijaczonej laski, która ledwo idzie jest przykry.

I obmacać się da, bo nie kontaktuje i inne takie.. wedle widzimisię niekoniecznie dobrej duszy, którą napotka.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahaha @Quo Vadis? ale to ująłeś, poprawnie politycznie że tak powiem.

Ja bym to ują prościej, zrobisz z taką wszystko na co masz ochotę,  włączając najgorszy perwers. A rano i tak masz pewność że Cię noe będzie pamiętać.

Gorsza sprawa czy trochę nie strach, bo na pewne choróbska i guma nie pomoże. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasie swojej podróży do UK pracowałem wieczorem w hotelu w Eastbourne (miasto 92tys ludzi) , jak wracałem z pracy około 22 to takiej wiochy i krzyków NIGDY nie słyszałem w PL. Wielokrotnie byłem po nocach w Zielonej Górze (większe miasto od Eastbourne) i NIGDY czegoś takiego nie widziałem. Jak wsiadłem do pociągu to myślałem ,że się zrzygam, wszędzie pawie i ludzkie odchody, smród i totalnie nawaleni ludzie. Modliłem się tylko żeby szybko dostać się do domu. UK to dziki kraj dzikich i pustych ludzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Kingboss napisał:

No właśnie w smunie jestem ciekawy ile teraz Angielek ma HIV dzięki ubigacaczą z Afryki.

Wbrew pozorom, czarni nie są tak bardzo rozchwytywani przez Angielki. 

Edytowane przez The Motha
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Exar said:

- albo "księżniczki" angielskie czują się tak mocne, że mają w dupie - angol czy ciapaty i tak podbije

- albo tapeta jest, a bez niej SMV wkracza w strefy ujemne ?

To drugie. Tu w UK normalne jest, że rano mozna w sklepie zobaczyć babę w szlafroku i kapciach, która wyszła po coś do kawy na śniadanie. Są wtedy bez makijażu..... Czy na plaży...to są strefy ujemne. 

Gwarantuję ci, że na tych fotach one są juz maksymalnie ile się dało zrobione. 

 

6 hours ago, Bonzo said:

Hmm. I co ? I z groty rozkoszy robią zamrażalnik ?

Tu nawet jak jest przymrozek, to chodzą w krótkim rękawie. Widziałem nawet jak śnieg padał, a faceci w krótkich spodenkach chodzili. Dla mnie to fenomen, ale tak tu jest. Nie wiem z czego to wynika. Mieszkam nad morzem, a biegające z gołą dupa małe dzieci, pluskające się w morzu w...marcu, kiedy woda ma 7 stopni, nie jest niczym rzadkim. Rodzice w tym czasie siedzą na plaży i piją sobie gorącą kawę.


A jak Was bulwersują te foty, to wrzucę zaraz ( jak znajdę) foty Angielek w wieku balzakowskim, które są już legendarne w Hiszpanii na wczasach. To są dopiero specjalistki. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, AR2DI2 napisał:

To drugie. Tu w UK normalne jest, że rano mozna w sklepie zobaczyć babę w szlafroku i kapciach, która wyszła po coś do kawy na śniadanie.

To jest fenomen, kiedyś widziałem przy wizycie u kumpla w UK, gościa który tankował auto wieczorem w samych majtkach..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, The Motha napisał:

To jest fenomen, kiedyś widziałem przy wizycie u kumpla w UK, gościa który tankował auto wieczorem w samych majtkach..

Ja prawie tak samo kiedyś.
To był czerwiec 1999 roku.
Byłem na jednej robocie, gdzie okazało się iz nie ma ciecia, wiec aby sie dostać do pewnego obiektu (legalnie) - musiałem przejść przez płot z drutem kolczastym.

Wleźć wlazłem, robote zrobiłem a gdy wyłaziłem w ten sam sposób - rozprułem portki tak, że jedna nogawka została na ogrodzeniu.
I miałem na dupie portki krótkodługie. Nogawka jedna od jaj do buta, nogawki drugiej - brak. Za to średnia długość obu nogawek - dokładnie do kolan.

Wracam. DK16 w Sorkwitach rezerwa. Zajeżdzamy na taką stację (nie wiem czy jeszcze istnieje) "Siwik Intertrade"
Do pełna pod koras benzyna 95 (Scorpio 2.4-V6 automat A4LDe).
Wysiadam z samochodu. Zaczynam tankować i wtedy z ciekawości wylazł ze swej budy pompiarz.

Podszedł do mnie, benzyna się leje, zbiornik chyba 70 litrów wiec trochę to trwało.
- Y panie. A pan z tymi spodniami to co ?

- Jak co ? Na płocie zostały

- Na płocie ?

- Ano na płocie kochany, na płocie. Jej mąż wrócił, a ja oknem panie i dalej ogródkiem.

- Bój sie pan Boga !

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma w tym nic takiego dziwnego. Większość zdjęć zupełnie niewinna i normalna, czego się spodziewaliście po sylwestrze? To że laski siedzą na krawężniku to żadna ujma, mają dość stania w szpilkach czekając na taryfę. Do tego jak zauważył zukerfrei - "montaż", prawie wyłącznie zdjęcia grubych lasek. Mogę was zapewnić, że są ładne Angielki, bardzo ładne.

Co chciałbym zauważyć na tych zdjęciach, to że: (poza tym, iż fotografuje się wyłącznie kobiety)

- bawią się wyłącznie biali ludzie

- im brzydsza i grubsza (kobieta) tym większe cyrki odstawia

- kto się kłóci i bije? Ciapki i murzyni.

- większość, zwłaszcza kobiet chodzi bez kurtek/płaszczów na imprezy - tak to jest normalne w styczniu

- syf po imprezie, tak się tu traktuje ulice

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Tomko said:

Niekoniecznie.

Opisujesz panny które, pretendują do miana jakieś tam klasy średniej. Te właściwe już nie muszą mieć torebeczki LV. Kiedyś nagłaśnialiśmy klub na campusie w UK, początek semestru, rodzice przywozili córki na studia, każda normalna bez wyzywającego stylu, stałem jak wryty. Ładne jak nasze dziewuchy, pamiętam to jak dziś, normalne rodziny. Co córki robiły na studiach tego już nie wiem... ?   

 

Ktoś tu pisał, że Anglicy też to komentują - co jest tylko dowodem na to, że są tam normalni ludzie. Jednak ci "zapijaczeni" angole nadal rozgrywają politykę w Europie itd, przypomnę lata 1939-45, już wam się przypomniało nasze miejsce w szeregu? To, że niż społeczny tam dostaje małpiego rozumu to tym chcecie się napawać? Chlali i chlać będą, to nie jest zabronione tam... + Wszechmocna kokaina i ta silna trawka... Takim czymś chcemy się podbudować?

Tak, taki jest obraz w UK, ale da się normalnie tylko chęci... jest masę miejsc gdzie można poznać ludzi z tym samym hobby itd

Postawy w tym temacie przypominają mi brytyjskie fora i jechanie po Polakach, naprawdę tacy też jesteśmy? Ja mam po prostu wywalone jajo na to. Uśmiecham się tylko pod wąsem i tyle. A wiem, że jeszcze wiele przed mną jak wrócę do UK, nie jedno przeżyję i zobaczę... Ten problem już jest zauważony tam, czy da się go rozwiązać?   Nie wiem... Ale z przemocą na stadionach zdołali, u nas jakoś to ciężko idzie... Zluzujcie gumę w majtach... Są inni i chuj... 

6 hours ago, The Motha said:
7 hours ago, zuckerfrei said:

Zarabiasz lepszy hajc, wpierdalasz lepsze żarcie.

Skrót myślowy.

Mi o żarcie nie chodzi, ale o brud.

Bez komentarza.

1 hour ago, AR2DI2 said:

To drugie. Tu w UK normalne jest, że rano mozna w sklepie zobaczyć babę w szlafroku i kapciach, która wyszła po coś do kawy na śniadanie. Są wtedy bez makijażu..... Czy na plaży...to są strefy ujemne. 

W "moich" stronach wręcz przy niedzieli wypadało wyskoczyć w piżamie. Sobota przed imprezą koniecznie na shopping w wałkach na głowie - aby wszyscy widzieli, że ja samiczka dziś mam wychodne...  

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, zuckerfrei said:

W "moich" stronach wręcz przy niedzieli wypadało wyskoczyć w piżamie. Sobota przed imprezą koniecznie na shopping w wałkach na głowie - aby wszyscy widzieli, że ja samiczka dziś mam wychodne...  

U mnei jest Uczelnia z wydziałem sportowym...a laski mają stroje z logo uczelni na plecach, i gdyby miały logo uczelni na majtkach, tez by było widoczne, bo mini takie krótkie noszą ;) Angielki są wyuzdane, prowokujące i nie mają wstydu za grosz. 
Mam znajomą co sobie pali trawkę, i wychodzi nago posiedzieć na ogrodzie, tak dla relaksu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2 kompletnie nie mam z tym problemu.

Studentki, które ja widziałem. To już chciałem klękać, na moje szczęście nie miałem swojego dyżurnego, zapasowego, just in case, pierścionka zaręczynowego....  

 

My Polacy, mamy bardziej spiętą dupę, lecz napiszę jeszcze raz moje koleżanki, szybko przystosowały się do brytyjskich koleżanek... i robiły identycznie. Zawsze wracały tylko z jednym pantofelkiem, a ile takie sandałki na szpilce w PIRMANIM (prmark) po przecenie? 12 funtów??  

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.