Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Ekstaza i trans

Stany transu i ekstazy cechują się wyraźnym oderwaniem od rzeczywistości, zwężeniem świadomości, fantazjami rzekomo-urojeniowymi, omamami histerycznymi (np. wizje religijne, niebiańska muzyka, nadziemskie zapachy), silnymi emocjami dodatnimi (przeżywanie niezwykłego uniesienia, zachwycenia, a często rozkoszy o zabarwieniu seksualnym itp.), znieczuleniem na przykre bodźce a czasem osłupieniem. W różnych kulturach od wieków znane są stany transu o charakterze ekstatycznym przeżywanego przez osoby biorące udział w zbiorowym tańcu rytualnym, wykonywanym w takt oszałamiającej muzyki lub rytmicznego, głośnego powtarzania modlitwy czy zaklęć magicznych. W miarę narastającego odgłosu instrumentów muzycznych (bębnów, tamburynów, cymbałów itp.) wzrasta napięcie emocjonalne, zwęża się świadomość, następuje zmniejszenie wrażliwości na bodźce zewnętrzne, zanik kontroli zachowania przy równocześnie utrzymującym się zautomatyzowanym wykonywaniu rytmicznych ruchów oraz częściowe lub całkowite zerwanie kontaktu z otoczeniem. W głębokim transie występują zaburzenia spostrzegania (np. omamy zbliżone do histerycznych lub hipnagogicznych). Indywidualny trans często poprzedza medytacja i koncentracja wzroku na jednym punkcie lub wizerunku bóstwa oraz stosowanie środków stymulujących (np. narkotyków).

Wyróżnia się dziesięć cech charakteryzujących zjawisko transu: przyśpieszenie myślenia, zaburzenie poczucia czasu, utratę kontroli poczucia realności, zmianę emocjonalnej ekspresji, zmienione odczuwanie ciała, zaburzenia spostrzegania, zmiany myślenia i znaczenia, zdolność odczuwania czegoś niewypowiedzianego (specyficznego kontaktu z naturą i innymi ludźmi), poczucie odmłodzenia i nadsugestywność (zaburzoną w jednym kierunku odbierania bodźców) (Kokoszka, 1982).

Metody stosowane do wzbudzania transu czy ekstazy można podzielić na dwie grupy. Jedną grupę stanowią mechanizmy deprywacyjne, które przyjmuję różnego rodzaju formy wyrzeczenia:

– asceza,

– izolacja,

– zadawanie sobie bólu,

– popadanie w chorobę,

– stosowanie postu,

– modlitwa,

– medytacja.

Do drugiej grupy zalicza się mechanizmy hiperstymulacji sensorycznej:

– substancje psychoaktywne,

– transowa muzyka,

– różnego rodzaju dźwięki działające na półkule mózgowe,

– taniec,

– śpiewy,

– efekty świetlne,

– napoje oszałamiające,

– hiperwentylacja,

– techniki seksualne (np. tantra).

 

Stosowanie takich praktyk celem wzbudzania procesów transu i ekstazy niechybnie prowadzi do zjawiska określanego w psychologii pojęciem przeciążenia stresowe. Stany takie mogą zostać wywołane właśnie na skutek długotrwałego wysiłku fizycznego, głośnej muzyki, procedur wywołujących strach, hiperwentylacji, pozbawienia snu, stymulacji seksualnej, wywołanie stresu (Goodman, 1988). Jak wykazano, zjawisko przeciążenia stresowego odpowiada za reakcje paradoksalne (mocniejsze reakcje na bodźce słabsze, gdyż bodźce silne zwiększają tylko hamowanie obronne) a nawet ultraparadoksalne (pozytywnie uwarunkowane reakcje zmieniają się na negatywne a negatywne na pozytywne, niezmiernie wzrasta podatność na sugestię i wpływy środowiskowe (Sargant, 1973). Sam mechanizm działania tego zjawiska wiąże się z oddziaływaniem niektórych neuroprzekaźników, prawdopodobnie głównie endorfin („endogenne substancje morfinopodobne”), ponieważ one głównie pośredniczą w odbiorze doznań bólowych (por. Snyder, 1986). Ich działanie polega na zanikaniu wrażliwości na ból oraz pobudzaniu stanów euforycznych („odmiennych stanów świadomości”), co wynika z działania opiatów, które uaktywniają się w sytuacjach mogących wywołać utratę zdolności adaptacyjnych podmiotu na skutek przeciążenia sensorycznego.

 

Empirycznym potwierdzeniem funkcjonowania procesów przeciążenia stresowe jest zjawisko wzrostu wydzielania endorfin na skutek stosowania „hiperstresu na niby” w trakcie rytuałów uzdrawiania, który prowadzi u uczestników do wywołania „manewru omnipotencji” (w trakcie trwania zagrożenia osoba nagle przechodzi w stan euforii, który odbiera jako dowód nadprzyrodzonej interwencji) (Sikora, 1999; Spitzer, 1996; Wierciński, 1994).

 

Okazuje się też, że sam organizm generuje „sztuczne sytuacje zagrożenia” w postaci sennych koszmarów, delirium i psychozy, które wywołują pojawienie się pomocnych endorfin.

 

https://www.ipri.pl/duchowosc/nadzwyczajne-zjawiska/ekstaza-i-trans/

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

„W roku 22 trzeciego miesiąca zimy, o szóstej godzina dnia (...) skrybowie z Domu Życia, widzieli krąg ognia poruszający się po niebie. To nie miało głowy a z jego ust wydostał się odór. Jego ciało było długie i szerokie na 1 rod (około 50 metrów) i nie wydawało żadnych dźwięków. Serca skrybów zmieszały się w strachu a potem legli na ziemię. Oni poszli do faraona, który nakazał udać się do Domu Życia i wypytać skrybów.

Po kilku dniach na niebie pojawiły się następne ogniste kule. Było ich więcej niż kiedykolwiek. Świeciły bardziej niż Słońce na granicach czterech podpór nieba. Potężne było stanowisko ognistych dysków. Armia Króla z Jego Wysokością w środku patrzyła na to. Było już po wieczornym posiłku gdy dyski wstąpiły nawet wyżej na niebie na południe. Ryby i inne rzeczy spadały z nieba, to cud nigdy wcześniej nieznany od powstania kraju. Jego Królewska Mość nakazał palić kadzidło, aby uspokoić serce Amona-Re, Boga Dwóch Krajów. I to nakazał, aby pamiętać o tym na wieki i zapisać w annałach Domu Życia.”

- Papirus Tulli

 

comment_WgtSe5sOl7RO4GsSI2PuhmqzxCgfK8Xn

 

Nie wiem czy to kosmici zasiedlili Ziemię ale na pewno tu bywali, w zbyt wielu kulturach się wspomina o bardzo podobnie brzmiących dziwnie zjawiskach.

Potop też jest wspominany w wielu kulturach.. ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie jako zwierzęta stadne są uzależnieni od przynależności do grupy społecznej, a każda grupa społeczna rządzi się swoimi prawami...i teraz w zależności od tego jakiej użyjemy skali możemy mówić o religii, ideologii i podporządkowaniu się matriksowi by nie być wyrzuconymi poza nawiasem danej grupy - społeczności.

Jedna jeżeli się dokładnie przyjrzeć ideologii i religii zaczynamy widzieć pewien rozdźwięk między tym co mamy nakazywane a tym co się dzieje w rzeczywistości, jak pewne nakazy powszechnie uznawane za obowiązujące prawo są naginane czy wręcz łamane przez określone grupy - głównie trzymające władzę oraz tymi co twierdzą że są pośrednikami między nami a Bogiem i tu pojawia się podział na równych i rowniejszych, co samo w sobie jest sprzeczne bo według powszechnie panujących praw obecnie panującego nam matriksa wszystcy jesteśmy sobie równi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojkr

 

5 minut temu, wojkr napisał:

grupy - głównie trzymające władzę

I to jest podstawa. Władza daje wszystko. Bez tego grupa nie istnieje. Na tym opiera się system. Na rządzących i poddanych. Poddani są od początku uczeni uległości (moralność,etyka, habitus, wychowanie, prawa).  Jakby wszyscy byli równi to nie możemy mówić o systemie. Bo nikt tego rodzaju "ustroju" nie pilnuje.

 

To brutalnie zabrzmi - bez systemu nie byłoby cywilizacji. Dlatego jesteśmy najbardziej rozwiniętymi zwierzętami  - bo pomimo posiadania mózgu, nadal jesteśmy poddanymi. 

Edytowane przez Perun82
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trochę prawdy jest w tym że ''życiu sam nadajesz sens''. Trochę. Ilu ludzi na ziemi zastanawiało się nad tym wszystkim, zwykłych albo wielkich myślicieli i nikt tego nie wyjaśnił. Może to dowodzi że zostaliśmy zaprojektowani z jakimś błędem. Nie potrafimy odczuć pełni szczęścia bo czegoś nam brakuje. Pozornie mamy wszystko, łatwo dostępne jedzenie, mieszkania i domy. Czy Bóg albo ktokolwiek inny, stworzył nas pomimo tego że wiedział iż będziemy cierpieć, szukać odpowiedzi i nigdy jej nie znajdziemy? Dlaczego dobry Bóg patrzy na nas z góry i nic nie robi z tą chujnią? Stworzył nas choć wiedział że Ewa zerwie owoc i skaże resztę pokoleń na cierpienie. Dusimy się w fizycznych powłokach tak jak ktoś wcześniej wspomniał. Dla wszechświata nasze życie nie jest nawet jak mrugnięcie okiem. Za 100 lat i tak prawie nikt nie będzie nas pamiętał.

W wielu kulturach i religiach powtarzają się te same wątki. Potop, ogniste kule, latające ''coś''. W starożytnych  hinduskich tekstach można przeczytać o wimanach które są opisywane jako coś w rodzaju samolotu.

Indianie opisywali że biali przybyli z ''grzmiącymi kijami'' czyli z bronią palną. Nie mieli ani nie znali słów żeby opisać technologię której nie znali. Podobnie mogło być z ludźmi kilka tyś lat wstecz którzy opisali kosmitów jako Bogów latającymi oginstymi rydwanami zstępującymi z nieba. Bardzo zacofane ludy nie potrafiły opisać zaawansowanej technologii bo nie znali słów jak silnik, dysza albo kokpit.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu spojrzałem na istotę życia w nowy sposób. Dla mnie to oświecenie, dla innych bzdura, okej.

Dużo przeżyłem, kilka razy zetknąłem się ze śmiercią, ale w dalszym ciągu uważam że wypowiadanie pewnych słów na głos i wywoływanie tzw. wilka z lasu, może zmieniać bieg naszego życia.

Otóż, przede wszystkim zdałem sobie sprawę po co są globalne zasady. Ano po to, aby po pierwsze primo: kontrolować ludzi, a po drugie primo: ograniczać.

Wyobraźmy sobie że ktoś w końcu dosadnie udowadnia że Bóg nie istnieje... Miejscami nagle, a miejscami stopniowo dochodzi do anarchii. Pamiętam jak wiele lat temu oglądałem film pt. "120 Dni Sodomy". Odebrałem go jako zwyrolski pornus, ale dzisiaj - mam już nieco inne zdanie. Takie sytuacje to standard, nic nowego, nic zaskakującego.

 

Społeczeństwo jest podzielone na poziomy. Poziomy natomiast, dysponują pewnymi zasobami warstw przyjemności poza które nigdy nie wyjdą.

Nawet jeśli poprzez rozwój w swoim środowisku będziesz bezpieczny, to przy punkcie krytycznym (czyli ponad przeciętnym), zainteresują się tobą odpowiednie organy, bądź instytucje - po to aby cię zblokować. Los jest przesądzony, no bo co zrobisz ? Wyjedziesz do UK na pieczarki ?

 

Sensem życia wydaje się być to, co rozpala w nas ogień. Z drugiej strony, gdybyśmy myśleli tylko o sobie to ewolucja mogłaby stanąć a gatunek ludzki wyginąć. Wiem, trochę przesadzam, ale jeśli chodzi o kierunkowe myślenie to tak.

Istnieje wiele prawd i religii. Dla mnie najlepszą formą wiary jest pozwolenie innym ludziom na wiarę w siebie - ale nie znam takiej wiary. Nie w obiecanki, nie w cierpienie ale w siebie.

Chociaż cierpienie przejawia się w naszym życiu non stop i jest jakby nieodłączne, ale przecież może tak być tylko ze względu na otoczenie i przyzwyczajenia.

 

Życie jest zbyt krótkie, aby poznać wszystko, ba ! Aby poznać inny kontynent. Tzn. można, ale trzeba poświęcić życie doczesne i wszystko co z nim związane, więc tak średnio opłaca mi się przebranżawiać w wieku 35 lat.

 

Uważam, że mimo wszystko obecne czasy są milowym krokiem w historii ludzkości, chociażby poprzez możliwość zdalnej debaty i wymiany poglądów, doświadczeń (internet).

Jakiż to musiał być ciemnogród, kiedy listy się pisało. A i nie wszyscy mieli do tego materiał. To znaczy, pamiętam te czasy ale chodzi mi bardziej o swobodę wymiany zdań, komunikację - aniżeli o formę.

 

Istnieje wiele mądrości, ale jeszcze żadna nie przyniosła nam prawdy nie do podważenia.

 

Kiedy ostatnio był jakiś namacalny dowód cudu ? No właśnie... W czasach wyższej świadomości jest trudniej oszukać ludzi niż w czasach samych zabobonów.

 

Jak patrzę na osiągnięcia USA (jako światową potęgę rozwoju) i zamachy na własny kraj - to taki strzał w kolano jeśli chodzi o jakiekolwiek przełomowe teorie.

 

Tak samo jak nie potrafię zrozumieć modyfikowania przykazań w kościele katolickim aby bardziej pasowały do obecnych czasów...

No jak można wierzyć w księgę proroków, że nie została zmanipulowana, skoro robi się to teraz, na naszych oczach ?

 

Co do światów równoległych - dopuszczam takie możliwości. Sam miałem sytuacje, których do dzisiaj nie potrafię sobie wytłumaczyć.

 

Pewnego dnia obudziłem się i zacząłem analizować sen. Za godzinę, wychodzę z domu i to wszystko co mi się śniło i o czym myślałem, zaczyna się spełniać - deja vu, ale w trakcie realizacji.

Te same osoby co we śnie... Zobaczyłem je na jawie tylko raz w życiu - a mieszkam na osiedlu ponad 30 lat !!!

 

Jakiś czas przed tym, ta sama sytuacja. Rozumiem powtarzalność widzeń, po przeżyciu ale nigdy na odwrót.

Matrix - w filmowym znaczeniu.

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.