Skocz do zawartości

Moja smutna historia


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich!

 

Historia nie będzie pewnie zbyt krótka, ale postaram się też za bardzo nie rozpisywać. Jestem w związku od 3 lat. W związku, który jest bardzo dziwny. Początku nie będę opisywał bo było w sumie bardzo sielankowo.

Pracowaliśmy razem i często po pracy odwiedzaliśmy różne parki żeby się pobzykać. Ogólnie seksu było multum. Właśnie było.

Nawet nie wiem kiedy zmieniło się sporo rzeczy. Sam nie uważam się za ideał, co więcej czuję, że mam wiele wad, ale bardziej chciałem się skupić na zachowaniu mojej dziewczyny, którego kompletnie nie potrafię zrozumieć...

Ogólnie w pewnym momencie przestało jej przeszkadzać dosłownie wszystko. Moi znajomi, to, że interesuję się piłką nożną, to, że chodzę biegać albo na siłownię, to, że lubię podróżować.

Doprowadziło to do tego, że obecnie znajomych widuję raz na 3-4 miesiące co i tak jej przeszkadza i w jej opinii wszyscy moi znajomi są beznadziejni.

Na mecze ukochanej Legii chodzę raz 1-2 miesiące co i tak jej przeszkadza

Każde wyjście na siłownię to foch

Podrózowanie ograniczyłem. Parę razy byliśmy razem i zawsze sponsorowałem jej wyjazd w 95%, a i tak mi oznajmiła niedawno, że od tego roku interesuje ją tylko jeden wyjazd w roku nie więcej, a sam nie mam prawa podróżować.

Mimo stażu 3 lat nie mieszkamy razem, czemu? Ponieważ w jej opinii to facet powinien sam za wszystko płacić (opłaty, zakupy, jedzenie), a ona jako kobieta nie jest od tego żeby do czegokolwiek się dorzucać. Ja jako, że uznaję podział może nie 50 na 50, ale jakikolwiek jestem w jej opinii wieśniakiem i żadna mnie nigdy nie zechce.

Często mi powtarza, że dla niej nie liczą się słowa tylko czyny (stąd nigdy nie usłyszałem od niej "kocham Cię"). I fakt kupiłem jej telefon, nowy telewizor, kupuję jej ubrania, ale nigdy nawet nie usłyszałem "dziękuję". Wizyty w galeriach kończą się przeważnie tak, że chodzimy szukamy ubrań dla niej, a jak ja chcę coś dla siebie to jej się nagle odechciewa chodzenia po sklepach.

Jeszcze taki przykład. Rok temu dużo biegałem, zapisałem się też na bieg Powstania Warszawskiego. Jaka była jej reakcja jak jej o tym powiedziałem ? Nie "o fajnie, trzymam kciuki" tylko "I po co? głupi jesteś i wydajesz tylko kasę a i tak będziesz miał kiepski wynik"

Ogólnie często jestem przez nią poniżany, obrażany, często słyszę, że ma mnie gdzieś, że jestem nudny i jej źle i, że w każdej chwili może mieć innego.

Dochodzi już do totalnych absurdów. Ostatnio spotkałem się z 2 kumplami, których nie widziałem 3 miesiące na pizzę i piwo. Moja kobieta była w tym czasie u rodziny jeszcze po Nowym Roku daleko ode mnie. I to i tak nie przeszkodziło jej w tym żeby mi zrobić awanturę o to, że sobie poszedłem z kolegami na piwo. Oczywiście dodała od siebie, że ona widzi, że mnie ciągnie do alkoholu (co z tego, że piłem piwo pierwszy raz od 3 miesięcy) i że non stop gdzieś latam co też było totalną nieprawdą wymyśloną przez nią. I to zapoczątkowało 2 dniowego focha. Nie chciała rozmawiać, mówiła, że jej nie szanuję bo chodzę sobie na spotkania i wymyślała kolejne absurdy. Nawet takie, że przeszkadza jej to, że przeglądam fora i strony podróżnicze zamiast zarabiać kasę poza pracą. 

Robi mi wyrzuty nawet o to, że z kolegą wysyłamy sobie czasami oferty na podróże tak informacyjnie. W jej opinii ciągle za jej plecami knuję i planuję wyjazdy co oczywiście nie jest prawdą, ale dla niej jest kolejnym powodem do awantury...

Oczywiście nie wspominam o tym, że nie mogę mieć żadnych koleżanek bo według niej z każdą przecież kręcę.

Swoimi akcjami doprowadziła do tego, że obecnie boję się podjąć sam jakąś decyzję bez jej wiedzy bo wiem, że zawsze będzie z jej strony jakaś kara (foch, awantura, straszenie końcem związku)

Oboje mamy po 30 lat.

 

ps. zapomniałem dodać o seksie. Na początku było go dużo tak jak pisałem. Obecnie..nie ma go praktycznie w ogóle. Zdarzy się może raz na 1-2 miesiące i to też zawsze ja muszę się starać, zabiegać, a jak jest to byle szybciej albo zachowuje się tak jakby w ogóle nie była obecna. Tak to standardowo- zmęczona, nie chce jej się, daj mi spokój itp....

Co radzicie robić?

 

Edytowane przez Franek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Franek napisał:

Ok wczytuję się :) sorka, że zacząłem od końca, ale po prostu jestem w psychicznej rozsypce...

Dobra z racji tego, że ufam, że to zrobisz to doradzę.

 

Będzie krótko.

Masz jej napisać lub powiedzieć wszystko to co nam napisałeś. Po czym dodać z uśmiechem Arnolda ,,spierdalaj".

 

Pisze 100% poważnie.

Przeczytaj 65 razy to co napisałeś szanowny kolego, po czym wróć do mojej odpowiedzi.

 

Ta kobieta to jest bluszcz i degenerat który ciągnie Ciebie w dół.

Aha. I dodaj, po tym ,,spierdalaj", że to nie Ciebie, tylko takiej leniwej pijawki nikt nie będzie chciał.

 

No i witamy na pokładzie, podejrzewam, że na dłużej tutaj zagościsz.

Edytowane przez Jan III Wspaniały
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Franek

Spierdoliła Twoją samoocenę do poziomu gleby, a teraz jeszcze po niej depta. 

24 minuty temu, Franek napisał:

 

Co radzicie robić?

 

Wyjście jest tylko jedno!!!

 

Kopnij pasożyta w dupę!

 

Żadnych sentymentów, nie chcemy tutaj na forum przyszłych samobójców - właśnie do tego prowadzi gnojenie psychiczne mężczyzn.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinieneś zakończyć ten związek, ona przejmuje kontrolę nad Twoim życiem. Chce Cie odciągnąć od pasji, znajomych i zostaniesz sam jak palec.

Więc pora działać, przestać się użalać - powodzenia! ?

 

btw. Twoja historia kojarzy mi się z tym kawałkiem

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm post powitalny jest, avatar jest. Mam nadzieję, że na wieczór o niczym nie zapomniałem....

@Jan III Wspaniały jestem świadom, ale.....na ten moment nie potrafię podjąć takiej decyzji, nie wiem czemu, ale pewnie obawa przed samotnością i też jej osoba, która zmienia się co chwilę w miłą i potulną kobietę.

 

@Hyde tak chce to widać, chociaż zawsze powtarza "ale przecież ja Ci nic nie bronię, rób co chcesz", a potem jak tylko coś zrobię nie wdł jej myśli mamy powtórkę z rozrywki....

 

@Prezes mam takie same odczucia. Stąd zacząłem myśleć o wizycie u psychologa.  Tylko nie wiem czy ma to sens.

 

@AR2DI2 Wiem, ale zawsze wiedziała jak do mnie trafić żebym się zgodził...

Edytowane przez Franek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Franek napisał:

Co radzicie robić?

Wypowiedzieć magiczne zaklęcie - wypierdalaj kochanie!

EDIT: ten Nowy Rok z dala u rodziny to może już było bolcowanie noworoczne, ale skoro stać Cię na telefon, telewizor i inne frykasy dla lubej to spełniasz swoją funkcję doskonale!

Edytowane przez Exar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Franek said:

@AR2DI2 Wiem, ale zawsze wiedziała jak do mnie trafić żebym się zgodził...

Wiem jak to było nawet. Na chwilę była INNA - miła, i czułes sie tak fajnie, kiedy było dobrze między Wami. Zgadłem? ;) 
A kiedy juz dostała co chciała, to po krótkim czasie znowu nie wiedziałeś o co jej chodzi, bo znowu była niemiła.

Z Wawy jesteś?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Franek napisał:

 

@Jan III Wspaniały jestem świadom, ale.....na ten moment nie potrafię podjąć takiej decyzji, nie wiem czemu, ale pewnie obawa przed samotnością i też jej osoba, która zmienia się co chwilę w miłą i potulną kobietę.

To jest normalne jej działanie. Wejdź na dział świeżakowni, 1L kawy i przez noc masz lekturę- takich przypadków jak Twój- setki.

Boisz się samotności, bo bluszcz do tego właśnie doprowadził.

Jestem w Twoim wieku, też przez to przechodziłem jak i wielu z Nas.

 

Kolego drogi. Sam fakt, że zarejestrowałeś się tutaj, podzieliłeś się z nami tą historią świadczy, że w Twojej głowie coś mocno kiełkuje. I Ty wiesz dobrze co.

 

Zrozum już teraz, nic z tego nie będzie dobrego. Uciekaj od tego pasożyta. Rozumiem Ciebie, rozumiem strefę komfortu (umiarkowanego, przeplatanego nerwami), wiem że ciężko ale im prędzej się tego pozbędziesz tym lepiej dla Ciebie.

Słuchałeś audycji założyciela forum? 

Jakaś literatura? 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak : ta historia jest tak wstrząsająca, że aż myślę, że to troll. Tak jakbyś pisał "napluła na mnie, zrobiła na moich oczach laskę menelowi, nie wiem co mam myśleć, boję się samotności". Taki poziom absurdu. Aż brzmi to jak jakaś pasta z internetu. Ktoś tu wrzucał, że laska znalazła sobie męża informatyka i go szmaci. 

 

Laska z tematu jest najwyraźniej pierd***nięta. Psycholog nazwałby to inaczej :D Złowiła ofiarę na seks (normalne), wprowadziła do jego układu nerwowego silną toksynę a teraz ma miejsce trawienie żywiciela. Historia sztampowa. Panie autorze tematu, jeżeli jesteś prawdziwą osobą to chwyć się mocno za jaja i katapultuj póki czas. 

 

Edytowane przez KurtStudent
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Franek napisał:

Co radzicie robić?

Z tego co opisujesz zostałeś już zmanupulowany i zmierzasz ku katastrofie.

 

Jest kilka(dziesiat) czerwonych lampek w Twojej opowieści.

 

Nie brnij w to dalej. Ku przestrodze przeczytaj moją historię w swiezakowni, bo Twoja może być podobna jeśli sie w porę (teraz) nie wylogujesz.

 

Poczucie winy będzie Cię skłaniać do coraz bardziej destrukcyjnych zachowań, a ona będzie przesuwala granice coraz dalej aż do Twojego całkowitego poddaństwa.

 

Życzę Ci, i mówię całkiem serio, żeby ta laska sama Cię rzuciła jak najszybciej. Odżyjesz chłopie, odnowisz przyjaźnie, zaświeci słońce w Twoim życiu.

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, wojkr said:

ta pani

Tak lekko off...w takich momentach, kiedy piszecie "pani" ( ja tego nie używam, bo mi się kojarzy z kimś kto ma przewagę, władzę nawet) daje czytającemu takie dziwne poczucie, że ona zasługuje mimo wszystko na szacunek. A to G prawda.
( nei czepiam się Ciebie, a ogólnie )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RealLife nie potrafię odpowiedzieć

 

@AR2DI2 okolice Wawy, ale codziennie bywam w stolicy :)

 

@Jan III Wspaniały nie słuchałem i literatury też nie znam. Będę wdzięczny za polecenia, ale pewnie wystarczy przejrzeć odpowiedni wątek :)

 

@KurtStudent niestety historia prawdziwa. Żeby nie było sam nie uważam się za chodzący ideał, zapewne nie raz nawaliłem, ale do takich absurdów nigdy nie doprowadzałem i mimo wielu rozmów ciężko coś zmienić. 

Zresztą często powtarzała "ja swojego charakteru nie zmienię", ale tego żebym ja zmienił swój pod pasujący jej wymaga :) 

 

@wojkr tak izolacja jest na bardzo dużym etapie...pamiętam jak robiłem raz urodziny w klubie i zaprosiłem znajomych to przez kilka dni była awantura, że nie liczę się z jej zdaniem tylko sobie wymyślam imprezy na, które ona nie ma ochoty (co z tego, że to moje urodziny- ona będzie decydować jak je spędzimy) no i nawet w dniu urodzin odgrażała się, że nigdzie nie pójdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... historia nieprawdopodobna, wydaje się, że to troll. Tylko kto jest tym trolem?

 

Jeżeli zaś prawdziwa, to powiem Wam, że ja to miałem zajebistą ex w porównaniu z tą laską. Przynajmniej jak się kapneła, że mam jakieś granice, ktorych nie pozwole przekroczyć (finansowe, jej toważyskie) i że mam swoje zdanie to poprostu mnie rzuciła :) a Ciebie autorze widze, że panna doi solidnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem smutną historię i ... nie wierzę że to prawda. Tak się dać zeszmacić babie? Zero godności, zero własnego zdania, zero niczego.

 

@Franek, jeśli masz jakieś resztki jaj, to natychmiast podziękuj paniusi za znajomość i spierdalaj od niej na drugi koniec galaktyki. I niech Ci nie przyjdzie do głowy tłumaczyć się dlaczego tak zrobiłeś.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.