Skocz do zawartości

Moja smutna historia


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Franek napisał:

Jak wróciła zapytałem się jej po co jej to, to powiedziała, że od tak, ale, że z nikim się nie umawia.

Że tak powiem, w huj wiarygodne :)

 

To tak jakby odwrotnie dziewczyna wzięła Twój telefon i znalazła zakładki z roksy - od tak, przecież nie korzystasz :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Franek napisał:

zdarza się tak, że jest godzina 18 ja dzwonię i nic. Dzwonię kilka razy i cisza, zero odbioru telefonu. Następnie o godzinie 20-21 dzwonię znowu i nagle odbiera. Zawsze tłumaczenie jest takie same- spałam i nie słyszałam telefonu. Zawsze mnie to zastanawia jakim cudem niby o 18 już śpi, a potem nagle o 21 się budzi...Zdarzało się tez tak, że w ogóle nie odbierała i odbierała dopiero rano twierdząc, że do rana już spała...

Ja bym ocenił to, że mnie zdradza, okłamuje i nie szanuje. 

 

No, ale może ona jest inna ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Franek

 

Normalnie nie wierze co tu przeczytałem :o Chłopie, bierz telefon w garść i każ jej SPIERDALAĆ!!!!

 

Jeszcze nie słyszałem by ktoś tak szmacił drugiego człowieka. I to baba faceta. Normalnie szczenę mam na podłodze.

 

Ty Bogu dziękuj że tu trafiłeś. Mam nadzieję że nie jesteś trollem bo mi się po prostu w pale nie mieści Twoja historia :o

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Franek napisał:

 

 

Będę wdzięczny za Wasze opinie.

Panie kochany. Ta kobieta robi Ci rogi, umawia się z typami i czeka na jakiś złoty strzał, żeby przeskoczyć na lepszą gałąź.

Nie wierzysz? Załóż fake konto, Naposz do niej, postaraj się umówić jeśli nie wierzysz w to co tutaj piszemy.... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Franek napisał:

1. W mojej opinii jeśli jest się w poważnym związku (nie takim bez zobowiązań czy dla zabawy) to żadna ze stron nie powinna mieć potrzeby posiadania konta na portalach randkowych typu badoo, sympatia, tinder. 

To tylko w Twojej opinii. Kobiety mają inną moralność, ona sobie to wszystko wytłumaczy racjonalnie. Wiesz ile jest kobiet na portalach randkowych, które są w związkach? Powiem Ci że bardzo dużo, a niektóre jeszcze to ukrywają.

16 godzin temu, Franek napisał:

2 lata temu byłem ze swoją we Włoszech i tak siedzę w pokoju czekając na nią i nagle zabrzęczał jej telefon. Patrzę a tam powiadomienie z Badoo, wchodzę, a ona oczywiście ma założone konto i kilkanaście wiadomości od jakiś kolesi. Przejrzałem to powierzchownie i niby nic złego nie znalazłem, ale sam fakt mocno mnie wkurwił. Jak wróciła zapytałem się jej po co jej to, to powiedziała, że od tak, ale, że z nikim się nie umawia. Kazałem jej oczywiście to skasować i z dużym oporem to zrobiła. Minęły 2 miesiące. Jesteśmy w Krakowie na weekendowym wypadzie. Sytuacja podobna. Jej nie ma, a ja siedziałem w necie na jej telefonie bo mój padł. I co? okazało się, że jednak konto na badoo ma dalej...

Powtórka z rozrywki bo zwyczajnie mnie okłamała i tym razem niby skasowała na poważnie bo nigdy więcej już nie widziałem u niej żeby miała tam konto (inna sprawa obecnie ma założoną blokadę na telefonie)

 

I Ty jeszcze z nią siedzisz po czymś takim? Weź włóż sobie rękę w majty i sprawdź czy jeszcze tam są. Jak znajdziesz to z całej siły pociągnij.

16 godzin temu, Franek napisał:

2. Telefony między nami. Z reguły 99% rozmów telefonicznych wychodzi ode mnie bo ona nigdy do mnie nie dzwoni bo twierdzi, że skoro ja nie dzwonię to znaczy, że jestem zajęty i nie chce mi przeszkadzać (inna sprawa, że żałuje swojej kasy na wszystko)i zdarza się tak, że jest godzina 18 ja dzwonię i nic. Dzwonię kilka razy i cisza, zero odbioru telefonu. Następnie o godzinie 20-21 dzwonię znowu i nagle odbiera. Zawsze tłumaczenie jest takie same- spałam i nie słyszałam telefonu. Zawsze mnie to zastanawia jakim cudem niby o 18 już śpi, a potem nagle o 21 się budzi...Zdarzało się tez tak, że w ogóle nie odbierała i odbierała dopiero rano twierdząc, że do rana już spała...

 

A co ma innego powiedzieć jakby z kimś się spotykała? Chłopie, polecam Ci prostą metodę. Weź kartkę, długopis i zacznij pisać zalety i wady tej relacji. Gwarantuję że tych pierwszych nie będzie za dużo, albo w ogóle nie będzie. Tych drugich będzie cała masa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gratulacje stałeś się popychadłem i sponsorem - tak wiem, że to dość ostre stwierdzenie, ale faktycznie tak jest. Tkwisz w związku, który nie daje Ci żadnej satysfakcji, przyjemności, czy też wsparcia. Po przeczytaniu Twojej historii przypuszczam, że ta kobieta świetnie Cię rozpracowała, wie, że jej nie zostawisz, bo gdybyś miał jaja, to już dawno byś to zrobił. Jest dla mnie osobą, która nie zasługuje na to, żeby otworzyć jej drzwi, a co dopiero kupić coś do domu.  Prawdopodobnie to typ, którego nie cierpię, czyli ten w stylu: Prawdziwy mężczyzna musi......

 

"Jeśli nie masz się o kogo oprzeć, lepiej oprzyj się o ścianę ".

 

Gdybym był na Twoim miejscu to:

 

1. odnalazłbym swoje jaja;

2. umówił się z nią i zakomunikował jej, że to koniec - a gdy powie, że się zmieni i żebyś dał jej drugą szansę, to pamiętaj: Ona kłamie :). 

3. zabrał od niej wszystkie swoje rzeczy;

4. poszedł pobiegać

 

Kolego masz jedno życie, więc nie trać go na tak toksyczną i wredną babę, bo ona na Ciebie nie zasługuje. I pamiętaj: kobieta szczęścia nie daje, tylko Ty sam potrafisz dać sobie szczęście, a kobieta ma być fajnym dodatkiem do Twojego życia, ale nie każda z nich  zasługuje, aby nim być.

 

Pozdrawiam i życzę dobrych dla siebie rozwiązań.

Edytowane przez AdwokatDiabła89
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Franek

Witam Cię Bracie.

Mam podobne uczucia wobec mojej żony, z którą już wkrótce będę po rozwodzie. (Odeszła ode mnie).

Chcę Ci tylko dodać, że jeśli jeszcze wpadniesz na pomysł ożenku z ta panią i zrobisz sobie dziecko (bo w sumie do czego ma dążyć ten związek), to tak jakbyś strzelił sobie

w łeb. Ja też jestem DDA i wiem jakie uczucia masz w sobie. Wiem, że jesteś z nią bo boisz się być sam.

Wiem, że tkwisz przy niej mimo, że traktuje Cię jak śmiecia. Ja tak miałem kilka dobrych lat, a i tak to ona mnie zostawiła. Teraz wiem, że nie mam już jaj.

Tylko Ci dodam, że jak mój dzieciak pojawił się na tym świecie, to skamlałem o seks jak pies.

Nic jej nie pasowało.

Mogłem się starać, a i tak to miała w du.. . I PAMIĘTAJ zabierze Ci wszystko !! A jeszcze większy ból będziesz czuł,

kiedy będziesz musiał "rozstać" się z dzieckiem. No i alimenty.

 

Ja jestem świeżak i tak jak Ty potrzebuję pomocy Braci z forum, ale postanowiłem, że kilka słów napiszę.

 

Pozdrawiam Was Panowie.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za kolejne kubły zimnej wody.

 

@Jan III Wspaniały chyba tak naprawdę tylko tego potwierdzenia mi brakuje, że jednak ma/miewała innych...chociaż nie wiem czemu łudzę się, że może jednak nigdy mnie nie zdradziła (sama tak mówi)

 

Ostatnie 2 mocne przykłady miałem w zeszłym roku. w lato jak była u niej mama wychodziliśmy gdzieś we 3. Ona nie miała gdzie schować telefonu więc dala go mi i wysłała mnie do sklepu. Sama czekała z mamą przed.

Ja stojąc w kolejce bawiłem się jej telefonem i wszedłem w smsy. No, a tam co?  Smski z kolegą z pracy. Jego teksty "Najładniejsze oczy w firmie" "Jak tam ten Twój związek? Trwa jeszcze?:P" no i dodatkowo pisanie o....piłce nożnej gdzie moja próbowała udawać ekspertkę wysyłając mu różne informacje. No, a przypominam, że ja jako interesujący się piłką jestem debilem i głupi bo to dobre dla dzieci. No, ale jak już interesuje się kolega z pracy to co innego...

 

Sprawa druga. Spotykamy się w centrum po pracy. Zauważam u niej na szyi czerwony okrągły ślad. Na pytanie co jest robi się czerwona i wypala, że się uderzyła w łazience o wystający metalowy element i od tego ma ten ślad....

 

Wiem jestem 100% naiwniakiem i idiotą....

 

@Szafir tak już myślałem o takiej liście i w głowie dochodziłem do takich samych wniosków jak Ty....

 

@AdwokatDiabła89 tak masz w rację w jej mniemaniu facet/mężczyzna musi utrzymywać kobietę bo to jego rola. Każdy kto myśli inaczej jest wieśniakiem (ja też), a jak jej mówiłem wiele razy, że wydatki w związku jeśli zarabia się na podobnym poziomie powinno się dzielić między siebie (niekoniecznie 50/50 ale jednak) i, że jest to normalne i sam znam wiele takich par to oczywiście to wyśmiewała i mówiła, że te dziewczyny są bardzo naiwne godząc się na co a faceci są nic nie warci.

 

@Maximus zdecydowanie masz rację. Cholernie boję się samotności i tego co będzie po. Często mi powtarza, że przez rodzinę i to jaki jestem żadna mnie nie będzie chciała.

 

Ogólnie w ostatnich dniach w rozmowach z nią próbuję być bardziej zdecydowany. Ona natomiast tak jakby wyczuła, że coś jest nie tak bo zrobiła się mega miła. No, ale ja za to jakoś prowokuję kłótnie. Zapytała się mnie wczoraj z czym mam problem. To jej odpowiedziałem "sorry jeszcze kilka dni temu traktowałaś mnie jak gówno i Ty się teraz pytasz z czym mam problem?" Bo oczywiście wdł niej problemu nie ma i możemy sobie normalnie rozmawiać aż znowu jej coś odwali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nosz kurwa mać @Franek.

Jakiej samotności się boisz? Wejdziesz na portal randkowy i masz towarzystwa po pachy!

Ten kurwiszon (wybacz, ale musi to dotrzeć do Ciebie, możesz się obrażać) wali Ci rogi, ma Cię totalnie w dupie, śmieje się z Ciebie i robi z Ciebie ofermę.

Jak nie jesteś w stanie powiedzieć jej to w oczy, to napisz jej smsa i to teraz. W momencie jak to przeczytasz. Napisz krótko i na temat, że jest po prostu zjebana i żeby poszła w pizdu szukać jelenia. 

Edytowane przez Jan III Wspaniały
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Franek jak tam sytuacja?

 

Kumpla koleżanka ma 3 facetów. Jeden załatwia jej dragi i ma z nim super seks, drugi zabiera na wycieczki zagranice, a trzeci kończy jej remont domu.

 

Kobitka obrotna, zaradna. 

 

I śmieje się z frajerów i dobrze się bawi.

 

 

Mam nadzieje, że u Ciebie tak to nie wygląda.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Taboo napisał:

W sensie że Franek ma być 4 czy u siebie jest tym pierwszym ? ;)

Tym trzecim, albo czwartym. Takim misiem na dziecko i wyjscie za mąż. Ona będzie się bawić i rozkazywać, a misio będzie zapier... i spełniał jej marzenia. A ona w czasie, gdy on w pracy, będzie puszczała się z innymi. 

 

A może nie. Może ona jednak jest ta wyjątkowa, jedyna i ta malinka to serio był tylko siniak, a kumpel z pracy to przecież tylko znajomy, a że nie odbiera wieczorami to normalne, bo zmęczona i już dawno spała, a portale randkowe? Oj dajcie spokój tylko tam jest, ale nie flirtuje. Tak sobie przegląda, czy Ciebie tam nie ma ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Bronisław napisał:

Tym trzecim, albo czwartym. Takim misiem na dziecko i wyjscie za mąż. Ona będzie się bawić i rozkazywać, a misio będzie zapier... i spełniał jej marzenia. A ona w czasie, gdy on w pracy, będzie puszczała się z innymi

Jak będzie się tak cały czas podważało kobiece słabości to nigdy się nie stworzy prawdziwy, partnerski związek! :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.01.2019 o 23:40, Franek napisał:

Zauważam u niej na szyi czerwony okrągły ślad. Na pytanie co jest robi się czerwona i wypala, że się uderzyła w łazience o wystający metalowy element i od tego ma ten ślad

Normalne, uderzyła się taki gorący pręt, twardy jak stal. Kolega miał akurat ze sobą i się nie mogli minąć w wejściu do łazienki.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Franek

 

Nie wiem, czy wiesz, ale nie masz związku. To w czym tkwisz, nie jest związkiem. Jak inni bracia napisali, jesteś tylko orbiterem-bankomatem. 

 

Jak czytałem Twój pierwszy post, to miałem dokładnie to samo skojarzenie co @rarek2 - o psie Pawłowa. Tyle na razie w temacie "związku", a teraz przejdźmy do rzeczy istotnych. 

 

Kilka razy podkreślałeś, że jesteś DDA. Nie negując w żadnym wypadku cierpienia i krzywd, jakie się z tym wiążą, uważaj, żebyś nie utkwił na etapie smętnego użalania się nad własnym losem, żeby ten syndrom DDA nie stał się wygodną, ograniczającą Cię wymówką. Umówmy się, że ten skrót to tylko 3 litery i nic nie mówi o Twoich realnych problemach. Sama świadomość, że jesteś DDA, nic Ci nie daje. Wszedłeś na forum, nie dlatego że jesteś DDA, ABBA, czy KFC, tylko dlatego, że coś Ci nie pasuje. Po tym co przeczytałem, wcale się nie dziwię. 

 

Psychologia rozwija nam się bujnie, gdyby dobrze poszukać, to okazałoby się, że nie ma ani jednego stuprocentowo normalnego człowieka, jeżeli ja czytam o ofiarach przemocy finansowej, to każdy  powinien być na jakiś tam sposób straumatyzowany, bo każdy jakiejś formy przemocy doświadczył. Nie ma też idealnych rodzin. To są teoretyczne konstrukcje z podręczników. Mimo to wielu ludzi żyje i ma się dobrze.

 

W związku z tym wcale nie musisz wiedzieć, jak nazywa się Twoja przypadłość i skąd wzięły się Twoje problemy, musisz "tylko" wiedzieć, co masz zrobić, żeby sobie poprawić. Trochę jak z telewizorem - nie musisz znać budowy kineskopu , żeby sprawnie operować pilotem, i odwrotnie - wiedza o budowie kineskopu wcale nie zagwarantuje Ci, że ten telewizor obsłużysz. 

 

To co widać jak stąd do Krakowa po Twoich postach, to że się, chłopie, kompletnie nie szanujesz. Tak, to najprawdopodobniej to DDA, ale to nie ma znaczenia, bo skądkolwiek to gówno się wzięło, musisz po prostu wiedzieć, jak je spuścić do kibla. 

 

Lubię patrzeć na swoje problemy, nie jak na syndromy, traumy, tylko jak na braki w konkretnych umiejętnościach. Twój "brak" polega na tym, że kompletnie nie ufasz swoim odczuciom,emocjom, ocenie sytuacji. Przeciętny człowiek, jak mu się w mózgu jakaś lampka zapala, to całkowicie instynktownie idzie za tym impulsem i próbuje zrobić tak, żeby poczuć się lepiej. A Ty analizujesz, czy aby winy po równo rozłożone, co wypada, co nie wypada, czy aby na pewno poprawnie odczuwasz.  Emocje są nie po to, żeby o nich opowiadać na kozetce za 100 zł za godzinę, tylko powinny stanowić dla Ciebie ważną informację, o tym co się dzieje w Twoim życiu.  

 

Zacznij po prostu mniej analizować, a częściej robić to, na co masz ochotę. I nie robić tego, na co nie masz ochoty. Nie zastanawiaj się, czy na co Ci się w głowie lęgnie, mieści się w jakiejś tam normie. Nie mam na myśli rezygnacji ze zdrowego rozsądku,  jasne jest że np w pracy musisz robić co szef każe, i nie rzucisz się na bandę osiłków na ulicy, bo masz na to ochotę. Ale w zwykłych relacjach towarzyskich nie jesteś do niczego, poza kulturą osobistą, zobligowany.  Masz natomiast obowiązek zadbać o swoje dobre samopoczucie. Odnoszę silne wrażenie, że godzisz się na obniżenie standardów wobec siebie, bo boisz się odrzucenia. To pewnie rzeczywiście jest to DDA czy inne ADHD. 

 

Dobrym przykładem tego braku zaufania do samego siebie jest post, w którym opisujesz jej randkowanie przez internety. I pytasz się na forum, czy to jest normalne. Tak jakbyś potrzebował upewnienia się. To oczywiście jest nienormalne, ale ważniejsze jest, co Ty sam sądzisz o tej sytuacji. Przyjmij może robocze założenie, że jak coś Ci nie odpowiada, to oznacza, że w Twoim świecie to jest nienormalne i że jest to wystarczający impuls do dokonania zmian. A rób tak, żeby Ci było wygodnie i nic się nie opierdzielaj.

 

"Związek" jest na mój rozum nie do odratowania. Ta kobieta od dawna nic do Ciebie nie czuje i nie szanuje Cię. Prawdopodobnie Cię zdradza. Bardzo dużo mówi lekceważąca reakcja jej matki. Pomyśl, w jakim świetle musiałeś być przedstawiany przez córkę, skoro matka pozwala sobie na taką bezczelność. Chyba, że to intryga przeciwko córce, ale brak reakcji córki właściwie to wyklucza. 

 

 "Partnerka" traktuje Cię jak robota do zarabiania pieniędzy. Nie obchodzą jej Twoje potrzeby, zainteresowania, pasje. Seks masz dwa razy w miesiącu i musisz się o niego prosić. Czyli nie pociągasz  jej fizycznie. Kręci za Twoimi plecami  z jakimiś gostkami. Jest nielojalna. Tobie zorganizowała czas wolny, masz listę zajęć zabronionych. Systematycznie niszczy Twoje poczucie wartości, manipuluje, tresuje za pomocą systemu nagród i kar. Aby nic nie zakłócało procesu tresury, próbuje Cię wyizolować od innych ludzi. Jesteś w dwuosobowej sekcie i nawet o tym nie wiesz. 

 

Ja bym na Twoim miejscu zrobił sobie spóźniony prezent noworoczny i jak najszybciej pozbył się tego toksycznego pasożyta ze swojego życia. 

 

Olej to i zajmij się sobą. Trochę zaboli, ale z czasem będzie tylko lepiej. Za kilka lat możesz być w zupełnie innym miejscu, mieć zupełnie inną jakość życia. To wymaga zrzucenia garba w postaci jamochłona i podjęcia pracy nad sobą. 

 

P. S. I koniecznie przeczytaj "No more Nr Nice Guy", znajdziesz w sieci.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wypas logicznie piszesz. Ja nie jestem DDA, a byłem też kundlony w mniejszym stopniu i też na chwilę przesunąłem swoje granice.

 

Wydaje mi się jednak, że jeżeli ktoś ma niską pewność siebie to nie bierze się to z niczego. Z doświadczenia po prostu wie, że mną niską wartość na rynku matrymonialnym, dlatego zależy mu na utrzymaniu aktualnego związku. I przesuwa granice. @Franek może sobie powtarzać "jestem zwycięzcą" jednak to nic nie da. Nie każdy dostał dobre geny na loterii.

 

@Franek i tak już nie czyta tych wpisów, ale jakby co to od siebie dodam, że jeżeli tego nie skończysz to będzie tylko gorzej. Co nie znaczy, że jak skończysz to będzie dobrze, będzie chujowo ale i tak lepiej niż jakbyś tego nie skończył.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@misUszatek ja się w sumie w pełni zgadzam. Jestem sceptyczny wobec mocy afirmacji i zasadniczo uważam, że psychika (w tym wypadku pewność siebie) jest raczej wtórna wobec rzeczywistości. Co nie zmienia, że jakieś tam chore doświadczenia, szczególnie z dzieciństwa, sporo we łbie namieszać potrafią. 

Natomiast moim zdaniem lepiej być samemu niż w opisanej relacji. Ja bym tak wolał. 

 

Nie twierdzę, że wszystkie problemy miną jak za dotknięciem czarodziejskiej i @Franek będzie miał kobiet na pęczki. Ale skoro tą sobą zainteresował, to pewnie nie jest z nim tak tragicznie i coś się w przyszłości trafi. I chodzi mi o to, żeby to następne coś, było już na jego zasadach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie jestem,

 

Niestety zbytu dużo rzeczy na głowie i stąd rzadziej tu zaglądam. Postanowiłem wziąć się za siebie. W tygodniu codziennie po pracy trening no i wieczorami uczę się programowania. Mam nadzeję, że w niedalekiej perspektywie pozwoli mi to trochę zmienić branżę.

Co do mojego związku...W dniu dzisiejszym moja kobieta oznajmiła mi, że to koniec. Zablokowała mnie na fb i powiedziała "nara"

Z czego to wynika? Stwierdziła, że się od siebie oddaliliśmy w ostatnich dniach. Fakt po lekturze forum zacząłem sobie szukać innych zajęć żeby jednak mieć z nią jakiś mniejszy kontakt....chociaż łatwe to nie było i nadal nie jest.

W środę mieliśmy się spotkać, w rozmowie telefonicznej płacz, że ona tutaj nikogo nie ma, jest ze wszystkim sama, nikt jej nie wspiera, a tego oczekuje od swojego faceta (fakt poza mną tutaj nikogo nie ma, a jej mama mieszka daleko stąd) więc może jednak miała rację, że powinienem ją bardziej wspierać? Mam co do tego wyrzuty sumienia, a z drugiej strony odnoszę wrażenie, że to kolejny szantaż emocjonalny z jej strony...

W końcu ani wczoraj ani dziś mimo moich propozycji nie spotkaliśmy się bo nie chciała. Jutro za to od 2 dni wie, że mam ważne spotkanie u znajomego(sama tez była zaproszona, ale nie chce iść) i co? Oczywiście stwierdziła, że chce się spotkać ze mną jutro...a więc znowu spowodowała, że stanąłem na rozdrożu...Domyślam się, że zrobiła to celowo bo nie chciała się spotkać wczoraj i dziś tylko nagle stwierdziła, że chce jutro tylko po to żeby mi utrudnić decyzję...

Niestety dla niej odmówiłem bo obiecałem już znajomemu, że będę u niego. To co? oczywiście zarzuty, że wszystko jest ważniejsze niż ona, że ma tego dość i że to koniec...

 

Może ona ma rację? Za bardzo ją ostatnio zignorowałem i powinienem się jednak z nią spotkać? Wiem, że teraz przede mną najtrudniejszy weekend od wielu miesięcy...pierwszy świadomy bez niej i wiem, że będzie mi cholernie ciężko zapełnić ten czas mimo tych wszystkich chorych akcji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj sobie swój pierwszy post w tym temacie. Odpowiedz sobie na pytanie czy coś uległo zmianie lub ulegnie zmianie, żeby nie było tak jak to opisałeś w pierwszym poście.

 

Odpowedź na to pytanie nie jest przesądzona i ja nic nie sugeruje.

 

Pytanie do Braci, ile % związków po rozstaniu i powrocie jest udanych wg waszych obserwacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już po pierwszej nocy mam kryzys. ..pół nocy o tym myślałem i było mi źle...najbardziej przejmuję się nią bo przecież jest sama. ..to normalne ? 

Od rana tez ściska mnie w gardle i mam ochotę do niej zadzwonic żeby się pogodzić,  ale chyba nie tedy droga....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Franek napisał:

najbardziej przejmuję się nią bo przecież jest sama. .

Tu masz odpowiedź czemu jest sama

8 godzin temu, Franek napisał:

W końcu ani wczoraj ani dziś mimo moich propozycji nie spotkaliśmy się bo nie chciała.

 

 

Do tego laska z Tobą zrywa. Zrzuca na Ciebie wine, mówi, że dwa lata zwlekała, a Ty nie masz żadnego szacunku do siebie i jeszcze się prosisz o spotkania.

 

Brawo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.