Skocz do zawartości

Czy ONS uzależnia?


Tim2049

Rekomendowane odpowiedzi

Oto cytat z książki "Ewolucja pożądania" :

Psycholog  ewolucyjna  Martie  Haselton  zgromadziła  dane  wskazujące  na  to,  że  u mężczyzn  może  występować  adaptacja,  która  ułatwia  im  skuteczne  stosowanie  strategii przelotnych  kontaktów  seksualnych.  Chodzi  tu  o  zmiany  emocjonalne  zachodzące  tuż  po stosunku  seksualnym  (Haselton,  Buss,  2001).  Haselton  odkryła,  że  w  oczach  mężczyzn, którzy   mają   więcej   partnerek   seksualnych,   atrakcyjność   kobiety   gwałtownie   maleje bezpośrednio  po  zakończeniu  stosunku.  Takich  zmian  nie  zaobserwowano  u  kobiet  ani  u mężczyzn  o  skromniejszym  doświadczeniu  seksualnym.  Jeśli  przyszłe  badania  potwierdzą występowanie  zjawiska  spadku  atrakcyjności  partnerki,  to  ich  wyniki  mogą  przemawiać  za słusznością  hipotezy,  że  u  mężczyzn  powstała  dodatkowa  psychiczna  adaptacja  sprzyjająca sukcesowi  strategii  przygodnego  seksu  -  adaptacja,  która  motywuje  mężczyzn  bądź  do pospiesznego   „ulotnienia   się”   po   zakończeniu   współżycia   po   to,   by   zminimalizować inwestycje  zasobów  w  jakąkolwiek  kobietę,  bądź  do  ciągłego  rozglądania  się  za  nowymi, przygodnymi  partnerkami  mimo  trwającego, stałego  związku.

 

Komentarz:

Zastanawiam się czy jako faceci-zdobywcy sami nie zapędzamy się w kozi róg. Im więcej nakręcamy się na podrywanie, im więcej mamy sukcesów na tym polu tym więcej musimy poświęcać czasu na kolejne akcje. Może to jest powód, że świat niektórych facetów obraca się wokół cipki. 

 

Pytanie do doświadczonych:

Czy ktoś z Was zaobserwowałem to zjawisko spadku zainteresowania dziewczyną po seksie?  Czy ONS uzależnia? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie miałem ONS i chciałem założyć temat jak to jest po wszytkim, lecz z technicznego punktu widzenia jeżeli u niej to majty na dupę i długa... 

A jak wieczór zakończy się u mnie??? 

 

Co do tematu, ja mam tak często, upust i mam w chuju... coś w tym jest.  

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minutes ago, Tim2049 said:

 

Czy ktoś z Was zaobserwowałem to zjawisko spadku zainteresowania dziewczyną po seksie?

 

Tak, na dwóch jakby poziomach:

1. Spadek zainteresowania kobietą po orgazmie (w zasadzie mogła by się ulotnić, zwłaszcza jeśli seks jest w ciągu dnia). 

2. Spadek zainteresowania kobietą wraz z ilością odbytych z nią stosunków - powszednieje.

 

Spałem swego czasu, z bardzo ładną partnerką. Fajna dupa. Na początku jakieś zaćmienie, cud, miód, boska. Po 20 razie - fajna, po 40 - normalna. Po n-tym zacząłem widzieć inne. 

 

Cholera wie jakim cudem mężczyźni utrzymają stałe związki i małżeństwa. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minutes ago, RealLife said:

Spałem swego czasu, z bardzo ładną partnerką. Fajna dupa. Na początku jakieś zaćmienie, cud, miód, boska. Po 20 razie - fajna, po 40 - normalna. Po n-tym zacząłem widzieć inne.

Miałem identyko, leżymy w łóżku już po, jej się przysnęło, patrzę na nią, a w głowie myśl: 

- weź idź stąd. (do niej)

Podśpiewuje sobie dla otuchy:

- co ja robię tu uuuuu, diabeł na ramieniu siedzi i robi chórki: 

- co ty tutaj robisz!!!

 

No i co? Zakochalem się w niej do bólu...

Zjawisko to nazywamy „paradoksem zuckerfrei” od wynalazcy. 

 

Myslę, że wtedy był czas aby spierdalać... potem był już tylko schemat i rozczarowania...

Edytowane przez zuckerfrei
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, zuckerfrei napisał:

- weź idź stąd.

- co ty tutaj robisz!!! 

szkoda że usunąłeś ten tekst z diabłem, był akuratny.

Jeśli o mnie chodzi, to zależy. Jeśli partnerka jest atrakcyjna, to lubię poleżeć przy "złocie" - łechtam swoje ego - chyba... Natomiast jeśli trafia się zwykły druszlak - to z czego czerpać przyjemność skoro już po przyjemności ?

Oczywiście że uzależnia, tylko kto się przyznaje do uzależnień?

Edytowane przez dyletant
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minutes ago, zuckerfrei said:

Podśpiewuje sobie dla otuchy:

- co ja robię tu uuuuu, diabeł na ramieniu siedzi i robi chórki: 

Nie diabeł tylko anioł stróż. Wiem, bo też tak miałem. 

 

Przed ślubem. Budzę się w nocy zlany potem a w głowie jeszcze cały czas dudni mi troskliwy głos - nie żeń się, nie żeń się dla dupy, zaklinam cię, nie żeń się.... Jeszcze czułem na ramieniu taki dotyk jakby ślad po odciąganiu mnie do tyłu co było symbolem powstrzymawania mnie decyzją. 

 

No i psu w dupę to wołanie opatrzności. Ożeniłem się. Od tamtej pory mój anioł stróż się obraził na mnie i ch*ja słyszę.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam odwrotnie. Jestem raczej monogamiczny

 

Po akcji lubię razem poleżeć poprzytulać się, pogadać. Podotykać swoją kobietę i pomasować tu i ówdzie. Po takim odpoczynku i relaksie zaczyna się ochota na kolejny raz taki fajny leniwy, który u mnie jest kilka razy silniejszy niż ten pierwszy, więc jest motywacja.

 

U mnie jak się dobrze układa w związku to zawsze mam ochotę na swoją kobietę i tu nie ma znaczenia czy to pierwszy drugi czy piąty rok znajomości. Jestem raczej stały w uczuciach/związkach - bo dopiero wtedy pojawia się większe zaufanie i akceptacja i można próbować różnych rzeczy w łóżku.

 

O ONS nie myślę wogóle bo to tylko takie odstrzelenie się fizjologia, potem ubierasz się i wychodzisz. Jaka to przyjemność? Nie wiem. A zagrożenie znacznie rośnie w tergo typu kontaktach, HIV, różnego rodzaju syfy itp. Guma przed wszystkim nie ochroni.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tim2049 Teza pisana przez kobietę więc może być trochę naciągana na potrzeby monogamii i matrixa. W dodatku dotycząca tylko mężczyzn a nie kobiet, z których wiele ma ONSy dziś bardzo często. 

Edytowane przez realista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Tim2049 said:

Psycholog  ewolucyjna  Martie  Haselton  zgromadziła  dane  wskazujące  na  to,  że  u mężczyzn  może  występować  adaptacja,  która  ułatwia  im  skuteczne  stosowanie  strategii przelotnych  kontaktów  seksualnych.  Chodzi  tu  o  zmiany  emocjonalne  zachodzące  tuż  po stosunku  seksualnym  (Haselton,  Buss,  2001).  Haselton  odkryła,  że  w  oczach  mężczyzn, którzy   mają   więcej   partnerek   seksualnych,   atrakcyjność   kobiety   gwałtownie   maleje bezpośrednio  po  zakończeniu  stosunku.  Takich  zmian  nie  zaobserwowano  u  kobiet  ani  u mężczyzn  o  skromniejszym  doświadczeniu  seksualnym.  Jeśli  przyszłe  badania  potwierdzą występowanie  zjawiska  spadku  atrakcyjności  partnerki,  to  ich  wyniki  mogą  przemawiać  za słusznością  hipotezy,  że  u  mężczyzn  powstała  dodatkowa  psychiczna  adaptacja  sprzyjająca sukcesowi  strategii  przygodnego  seksu  -  adaptacja,  która  motywuje  mężczyzn  bądź  do pospiesznego   „ulotnienia   się”   po   zakończeniu   współżycia   po   to,   by   zminimalizować inwestycje  zasobów  w  jakąkolwiek  kobietę,  bądź  do  ciągłego  rozglądania  się  za  nowymi, przygodnymi  partnerkami  mimo  trwającego, stałego  związku.

 



Prosty mechanizm, ale wiadomo, że psycholog musi z czegoś żyć, więc przeprowadza badania, publikuje i zbiera granty za coś o czym, gdyby się zapytała w murzyńskiej dzielnicy, to w minutę by wiedziała to samo. 

Nic nie odkryła.

To nie jest żadna adaptacja ewolucyjna, bo ona celowo jak sądzę myli przyczyny ze skutkiem.  Mężczyzna zawsze traci zainteresowanie kobietą po stosunku. Oczywiście, jeden w większym stopniu, drugi w mniejszym, jak to zawsze, nawet przy jedzeniu bułki - jeden żuje dłużej, drugi krócej. Jednak to zwykły mechanizm mający na celu zapłodnienie jak największej liczby samic.

Zgodzę się z tym, że faceci o skromniejszym doświadczeniu z babami dłużej utrzymują, lub raczej chcą utrzymać zainteresowanie kobietą po stosunku. Tyle, że tutaj też pomyliła przyczynę ze skutkiem - taki facet ma małe doświadczenie z kobietami, dlatego, że ma własnie taką cechę. 

Kilka zdań, a nasączone jak gąbka współczesnym dyktatem wszechobecnego "przymusu zainteresowania kobietą". Bo to stan właściwy. Wszystkie inne stany są patologiczne.
 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, aqlino napisał:

po wytrysku... czar pryska

Autor cytowanej książki sugeruje, że taka jest natura większości mężczyzn. Przynajmniej nie musisz uważać, że to problem tylko że tak chciała ewolucja ?

 

25 minut temu, rarek2 napisał:

Jestem raczej monogamiczny

Sensem wywodów autora książki jest właśnie podział na facetów preferujących ONS i tych LTR. Pytanie czy ten monogamista, gdyby przez jakiś czas robił ONS, przestał by preferować takie przytulnie po, zakładał majtochy i wychodził... 

16 minut temu, realista napisał:

Teza pisana przez kobietę

Ale cytowana w książce faceta, który nie jest stronniczy. Nie chodzi o sam sex, ale o motywację do podrywania. Tak by nie tracić swojej Energi niepotrzebnie. 

Edytowane przez Tim2049
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie miałem ONS, nie chciałbym takich przygód bo dla mnie to nie jest relacja ,a zaspokojenie prymitywnego popędu i nic więcej. 

31 minutes ago, rarek2 said:

Po akcji lubię razem poleżeć poprzytulać się, pogadać. Podotykać swoją kobietę i pomasować tu i ówdzie. Po takim odpoczynku i relaksie zaczyna się ochota na kolejny raz taki fajny leniwy, który u mnie jest kilka razy silniejszy niż ten pierwszy, więc jest motywacja.

Dokładnie mam tak samo. Ktoś powie ,że ludzie to zwierzęta i nic tylko biologia nami nie kieruje. Owszem, jak ktoś mentalnie nie wyszedł z jaskini to będzie go ciągnęło tylko do ONSów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Tim2049 said:

Sensem wywodów autora książki jest właśnie podział na facetów preferujących ONS i tych LTR. Pytanie czy ten monogamista, gdyby przez jakiś czas robił ONS, przestał by preferować takie przytulnie po, zakładał majtochy i wychodził... 

Zależy co jest przyczyną jego skierowaniu ku monogamii.

Są tacy, którzy mają taki zespół cech osobniczych, które powodują u nich "przyklejanie się do samicy" - spolegliwy charakter, niezaradność życiowa, czy romantyzm zassany z mediów.
Są tacy, którzy są monogamiczni, gdyż nie mają wyboru, a kiedy im się trafi zainteresowana nimi samica, od razu ją "zagarniają", wiedząc, że może się drugi raz coś takiego nie trafić.

Z moich obserwacji, ta druga grupa, kiedy nabiera pewności siebie, zaczyna skakać z kwiatka na kwiatek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, AR2DI2 napisał:

Z moich obserwacji, ta druga grupa, kiedy nabiera pewności siebie, zaczyna skakać z kwiatka na kwiatek.

Zgadzam się z tym. Jak facet wpadnie w wir Ons, idzie jak burza... Wydaje mi się, że większego Casanowy przed nim nie ma. Wysokie ego i pewność siebie, aż biję po oczach. 

Dlatego po sexie, patrząc na kobietę, zmiejsca staje się ona ochydna. Nie atrakcyjna, łatwa. 

A sex? Sex w częstym ons, staje się zwykła czynnością a przyjemność? Przyjemność trwa tylko przy spuszczaniu się, gdzie stylu głowy, już jest next please! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AR2DI2 Dej kobiecie badania robić! Niech się też wykaże! 

A zastanawialiście nad tym jak kobieta może być psychologiem? To kuriozalne trochę ;). Z zasady psycholog zna mechanizmy i sposób myślenia ludzi. I teraz wyobraźcie sobie wyzwoloną i nowoczesną panią psycholog, która w dzień "leczy" pacjentów, tłumaczy im pewne mechanizmy a wieczorem idzie na imprezę, poznaje średniego typa i budzi się z nim rano w łóżku myśląc: "przecież on kompletnie nie jest w moim typie! Jak to się stało? Co ja zrobiłam?". Ale beka :D

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Still said:

Dlatego po sexie, patrząc na kobietę, zmiejsca staje się ona ochydna. Nie atrakcyjna, łatwa. 

A sex? Sex w częstym ons, staje się zwykła czynnością a przyjemność? Przyjemność trwa tylko przy spuszczaniu się, gdzie stylu głowy, już jest next please!


Dlatego też, że widział już tyle cipek, i tyle zachowań, że mało co może go tak naprawdę zainteresować. On zdobywa, i puka, aby popukać.

(Ja tak miałem, aż do wypalenia. Myślałem nawet przez pewien czas, że wpadłem w jakąś impotencję. Tylko, że miałem taką rudą przyjaciółkę, która kiedy wpadała do mnie, wszystko mi przechodziło - pukalismy się pół nocy, nie mając dość.)

Później, proces ten przekształca się w szukanie takiej która może czymś zaskoczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, AR2DI2 napisał:

Dlatego też, że widział już tyle cipek, i tyle zachowań, że mało co może go tak naprawdę zainteresować. On zdobywa, i puka, aby popukać

Tak miałem. 

 

5 minut temu, AR2DI2 napisał:

Później, proces ten przekształca się w szukanie takiej która może czymś zaskoczyć

I tak poznałem swoją ex, do dziś mnie zaskakuje ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Still said:

I tak poznałem swoją ex, do dziś mnie zaskakuje ?

Często bywa tak, że świadomie nawet, znając mechanizmy, i widząc cechy negatywne, ładuje się ktoś taki (min ja czasem tak miałem) w "związek, czy związek z jakąś nieźle pojebaną laską, bo takie są tylko dla niego interesujące. 

No ale to juz inne tematy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czysta biologia.

 

Członek męski zbudowany jest w taki sposób, że działa jak tłok w pompce do roweru. Podczas ruchów frykcyjnych penis zasysa to co jest w pochwie i usuwa na zewnątrz. Jest to mechanizm ewolucyjny służący temu, żeby usunąć z pochwy partnerki ewentualne plemniki innego samca, po to aby zwiększyć szanse zapłodnienia własnym nasieniem.

 

Kobieta uprawia seks z facetem, nastąpił wytrysk. Za chwilę bierze ją inny facet i on swym penisem wygarnia plemniki tego pierwszego i w czasie wytrysku głęboko w pochwie umieszcza swoje.

 

I dlatego facet po wytrysku nie ma ochoty na seks, żeby nie zaczął znowu dymać kobiety bo wygarnął by te plemniki które już tam wytrysnął.

 

Jest to opisane w książce pt. Wojny plemników.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, wrotycz napisał:

A co ma opisane zjawisko wspólnego z uzależnianiem się?

Skoro ktoś szuka spełnienia czy przyjemności, które daje mu częsta zmiana partnerek, to moim zdaniem łatwo stracić kontrolę. Dla mnie działania kompulsywnie prowadzą do uzależnienia, utraty kontroli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Gr4nt said:

dlatego facet po wytrysku nie ma ochoty na seks, żeby nie zaczął znowu dymać kobiety bo wygarnął by te plemniki które już tam wytrysnął.

Babski zaś mechanizm ewolucyjny to od razu po stosunku ( domniemanie zapłodnienia) przywiązywanie do siebie mężczyzny, aby stał się opiekunem i bankomatem. Widzimy jak ten mechanizm zostaje propagowany przez media - romantyczne uściski, a facet który robi inaczej jest pietnowany jako nieczuły, który tylko wykorzystał kobiete.

O tej pompce czytałem, i pewnie to prawda.  Mężczyzna więc traci zainteresowanie aby nie "wypompować" swojego nasienia na zewnątrz. Ale, równiez dlatego, że już zapłodniona, wiec można iść zapłodnić inną. 
U psów to widać doskonale, bo ten mechanizm wykształcił dodatkowe zabezpieczenie podnoszące pewność samca że jego nasienie nie zostanie "wypompowane" przez innego zaraz po nim - samica kiedy czuje u siebie nasienie, zaciska się, tak, że "zakleszcza" penisa samca w sobie. Każdy widział pewnie jak dwa psy się złączyły, i nie potrafią "rozerwać".

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Tim2049 napisał:

że świat niektórych facetów obraca się wokół cipki.

To jest smutne, oczywiście nie mam nic do tego, każdy niech żyje jak chce, ale czasem jak widzę kolejny temat założony i to przez "doświadczonych" braci to jest jeden wielki facepalm. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.