Skocz do zawartości

Wesele - iśc czy nie ? (oczywiście nie moje)


Rekomendowane odpowiedzi

Kurka... człowiek nie chce czegoś robić, bo nie ma w tym ani swojego interesu ani przyjemności. Wchodzi na forum i jeszcze trzeba mu to uświadamiać. Nie że się nabijam, bo sprawa jest poważna. Za 1300 możesz sobie urządzić taki weekend, że wszystko będzie skakać wokół Ciebie i nawet brudny tyłek będziesz wycierał w pozłacany jedwab. A jak tam pojedziesz wypieprzysz swoje pieniądze na cudzą szopkę, na której nie jesteś niezbędny. W dodatku to wszystko pewnie padnie po kilku latach i tylko zasili statystyki rozwodowe. Szkoda twojego czasu i zasobów.

 

Chyba jesteś przykładem "Miłego gościa". Na forum chłopaki takim przypadkom polecali książkę "No more Mr. Nice Guy!". Masz tam świetną autoterapię dla gości, którzy dają pokornie się ustawiać innym bez poszanowania samych siebie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj. Bracie Dyletancie. Mogłeś od razu

powiedzieć Kumplowi: Nie i nie potwierdzać zaproszenia.

Teraz wypada jednak pójść na Wesele ale najlepiej samemu.

Po co ci była?.  Daj prezent w kopercie i będzie OK.

Ja też kiedyś nie umiałem mówić: Nie,

ale się nauczyłem odmawiać. 

Pamiętaj: nie daj się naginać innym Ludziom

jak gumowy pal, bądź asertywny. !

Inaczej zawsze będziesz mieć problemy.

PS. Prawdopodobnie po weselu już Kumpla nie

zobaczysz, wiec może warto pójść z sympatii/przyjaźni  do Kumpla.

 

Edytowane przez Legionista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, dyletant napisał:

Wiadomo, że coś tam za nas stracą jak nie pójdziemy

Nie będzie stratny bo:

7 godzin temu, dyletant napisał:

dając prezent wartości stolika, można powiedzieć że odkupuję winy dezertera :) bo już pewnie i tak wszystko zapłacone.

Stratny by był jakbyś po prostu nie dał prezentu. Niezależnie czy przyjdziesz czy nie (ale wcześniej mówiąc że przyjdziesz bo wtedy on musi wygospodarować dodatkową kasę na dodatkowe miejsce i żarcie).

 

Pomysł z pójściem z ex też uważam za kiepski.

 

Ja bym się w ogóle nie zastanawiał czy iść gdy nie chcę. Już miałem takie sytuacje i to w przypadku moich dobrych znajomych. Trochę się dziwili ale nie robili problemu jak odmawiałem (ale to też pewnie dlatego ze wiedzieli ze nie mam dziewczyny i problem żeby jakąś mieć).

Ty masz gorzej bo już potwierdziłem że przyjdziesz.

Już Ci bracia powiedzieli co tu można zrobić. Zbiorę tylko w punktach:

1. Jak najszybciej dać znać koledze że jednak nie idziesz.

2. Nie wycofywać się ale i tak nie iść, tylko dać ten prezent żeby nie robić koledze problemu (finansowego).

3. Iść (i oczywiście dać prezent) ale zrobić to z głową czyli nie iść z ex, albo iść z ex ale mieć wyjebane i ją zawczasu o tym poinformować.

 

Pod pojęciem "prezent" mam na myśli cokolwiek, kopertę też. Po prostu coś co rekompensuje koszt miejsca i żarcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.