Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Nie mam przyjaciółek. Parę miechy temu było mi z tym ok, wręcz zakończenie kontaktu z nimi było konieczne. 

Teraz wiem, że potrzebuję dobrego i wzmacniającego kumpelstwa z kumatą babą. ?

 

Z dwiema przyjaciółkami zakończyłam definitywnie znajomość po tym, gdy:

1) pierwsza po pijaku wyrzuciła mi, że jej nic nie pomagam (dziewczyna na rencie, szukałam dla niej kliniki i fundacji, która podejmie się jej leczenia, przyjaciółka miała po prostu zebrać swoją całą dokumentację medyczną, do dzisiaj tego nie zrobiła; jeździłam z nią wszędzie), gdy wytrzezwiala nie miała mnie zamiaru przeprosić, bo to po pijaku było... Więc był koniec znajomości.

2) druga jest o 16 lat ode mnie starsza, równa i zaradna babka. Gdy od roku była posucha z Moim, to ona mi jasno doradzila "idź se gdzieś na ruchanie, normalna sprawa, ja mojego przez 10 lat zdradzalam. Natury nie oszukasz. Miałam takie prawo, Ty też masz."

Szok! Przecież ile razy przy wódce jechała po laskach, co zdradzają, się qrwią! Głosiła moralizatorskie treści w towarzystwie niczym kaznodzieja. Po tej sytuacji nie mogłam znieść jej mądrowania się w towarzystwie odnośnie związków, moralności. Również zakończyła się znajomość.

 

W poprzednim związku owe przyjaciółki były na nie bieżąco ze wszystkim, co się działo w owym związku. Niepotrzebnie w wielu sytuacjach się ich słuchałam, ale w jednym miały rację "weź już od niego odejdź". Zrobiłam dopiero to trzy lata później. Wiecie z wczesniejszych postów, dlaczego nie powinnam być w tamtym związku.

 

Jestem na etapie wyrabiania swojej kobiecości? 

Gdyby nie forum, to nie wiedziałabym od czego zacząć. 

Mam tu wsparcie od dwóch samców. Mega dzięki.

Jednak wiem, że potrzebuję dobrej relacji z mądrą kobietą. 

Przychodzi życie, fajnie jest z kimś się widywac, z kimś inspirujacym, niemarudzacym, aktywnym. Bo ileż można wysrywac się na forum. ??

 

Jak Wy, Panowie i Panie podchodzicie do przyjaciółek i przyjaciół swoich partnerów?

 

Mój nie lubił tych dwóch przyjaciółek, ale był kulturalny wobec nich. Ma rację, że powinnam spędzać czas z babskim towarzystwie. Mój mawia "że facet babie i baba facetowi nie doradzą tak, jak baba babie i facet facetowi". 

 

Mój ma kumpele w Warszawie. Dziewczyna lubiąca wojskowe klimaty, ma faceta wojskowego, jest atrakcyjna takie 8,5/10. Mówi w iluś językach, czego się nie dotknie to jest zayebista.

Poznałam dziewczynę, naprawdę robi wrażenie i nie dziwię się, że ma w uj adoratorow.

Wiem, że Mój też do niej podświadomie wzdycha, ale jakoś mnie to nie denerwuje, bo gdybym była facetem, też zwracabym na nią uwagę.??

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że masz jeszcze sumienie i odcinasz toksyczne znajomości.

 

Ja zmieniałem miejsca pracy i zamieszkania kilka razy i większość znajomości się pourywała. Znajomi również przeprowadzili się, wyjechali za granicę, nieliczni mają rodziny i też się odcięli.

Mam kilka zaufanych osób w tym bliską rodzinę i takie grono mi wystarcza. 

11 minut temu, maggienovak napisał:

Jednak wiem, że potrzebuję dobrej relacji z mądrą kobietą. 

Na forum jest trochę kobiet, które widzą jak świat naprawdę funkcjonuje. Może tutaj kogoś poznasz.

Oprócz osób problemami psychicznymi jak FitDaria. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, The Motha napisał:

U kobiet nie ma przyjaźni, może być chwilowe zawieszenie broni.

Wystarczy, że się pojawi obiecujący mężczyzna.
Juan Fernandez z delikatnym zarostem, badboyowskim uśmieszkiem, dominujący i władczy.
Ponadto oczywiście ze srebrnym mercedesikiem i własną firmą :) 
Na tym etapie kończy się każda kobieca przyjaźń, a ja mam beke ?

Zresztą z biało-pizdeuszami jest podobnie.
Pojawi się wokół atrakcyjna kobieta, która nawet nie musi posiadać jakiegokolwiek poziomu intelektualnego i rycerz zrywa się na koniu, by zostać zauważonym, dostać atencję od pannicy.
Potem coraz rzadziej wychodzi z ekipą, odpisuje zdawkowo(albo po 2 tygodniach) i jeżeli mieszka parę kilometrów dalej, to Ty masz do niego przyjechać, bo mu się nie chce ?
@Carleon chyba wiesz o kim mówię :) 

Przed chwilą, The Motha napisał:

Między mężczyzną a kobietą też nie ma przyjaźni, bo prędzej czy później jedna albo druga strona chcę czegoś więcej, przyjaźń jako taka może być moim zdaniem mężczyzny z mężczyzną.

Trudno mi się wypowiedzieć w tym temacie.
Może być przyjaźń, ale posypana odrobiną erotyzmu.
Można sypiać ze sobą, ale nie chcieć się wiązać.

Pytanie tylko czy gdy jedna ze stron znajdzie partnera, to będzie utrzymywać kontakt?
Być może nie, bo owy partner lubej by sobie nie życzył.
Chyba, że nie wiedziałby o precedensie jaki miał miejsce :) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@realista

Mam spoko znajomą, która jest panią naukowiec. Wspiera mnie w tym, abym wróciła na studia. Uwielbiam z nią rozmawiać, jest inteligentna i mądra, i jej opowieści branżowe, naukowe rozkminy są jak miodzio dla uszka. Jednak nasze życia prywatne się różnią jak uj. Dla mnie to nie problem, ale to ona za wszystkie zła tego świata obarcza mężczyzn, polską kulturę, katolicyzm, homofobie...

Ja mieszkam w Polsce, uwielbiam wsie, folk, mam faceta Polaka, Radykała?, myślę powoli o PoTomku?, lubię jak Mój nosi spodnie, a ona pieroli o słuszności feminizmu, multikulturalizmu, gender, partnerstwa i równości, ma faceta azjate, mieszkają ileś tysi km od siebie, jest ona za depopulacja planety, za wszystkimi szczepionkami, lekami... Więc czujesz. ?

 

Ej, nie chcę, żeby laski z forum czuły się zobligowane do kumpelstwa i lamentowania ze mną. ????

 

Myślę, że kobieta z mojego otoczenia i starsza ode mnie byłaby dobrą towarzyszką i radczynią. Na razie trzymam się na dystans z babami, przede wszystkim z pracy, pomimo tego, że niektóre z nich lubię i cenię. Wiem, że wszystko wśród kobiet niesie się z prędkością światła.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maggienovak napisał:

Jednak wiem, że potrzebuję dobrej relacji z mądrą kobietą. 

Stań się mądrą kobietą i zbuduj dobrą relację ze sobą.

Problem solved.

24 minuty temu, maggienovak napisał:

Uwielbiam z nią rozmawiać, jest inteligentna i mądra

 

 

27 minut temu, maggienovak napisał:

 

 za wszystkie zła tego świata obarcza mężczyzn, polską kulturę, katolicyzm, homofobie...

 

28 minut temu, maggienovak napisał:

pieroli o słuszności feminizmu, multikulturalizmu, gender, partnerstwa i równości, ma faceta azjate, mieszkają ileś tysi km od siebie, jest ona za depopulacja planety, za wszystkimi szczepionkami, lekami...

Widzę, że to nie powinno być szczególnie trudne.

Aż się boję zapytać, jak mogłaby wyglądać Twoja definicja głupiej kobiety.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Xellos

Racja, najlepiej dobrze czuć się ze sobą. Jednak lubię mieć/być w związku/relacji. Taki być może mam program.

 

Definicja kogoś głupiego? 

Nie jestem w stanie teraz podać. ?

Nawet atrakcyjna, tzw.Karyna może wykazać się sprytem, np.gdy od Kolesia wyciąga kasę i se ma dobre życie. Potępiam takie zachowania, ale spryt to spryt. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam jedną jedyną kobietę, którą mogę śmiało nazwać przyjaciółką. A w sumie znajdą się ze 3 kobiety, z którymi mogę porozmawiać o wszystkim, nawet sprawy duchowe i nie muszę martwić się, że będę oceniona, wykorzystana, etc. 

Rad też od nich nie uzyskuję tylko zrozumienie. 

Ostatnio znowu byłam zmuszona zaaktualizować swoją listę znajomych. Była na niej m.in koleżanka której przy alkoholu i ziele włączył się agresor przy krórym rzuciła się na mnie i na mojego faceta. Stało się to podczas imprezy którą sama zorganizowała ale później zaczęła przechodzić na drugą imprezę, drzwi obok - do sąsiada. Znana była w sumie już z podobnych akcji. Ale nie aż takich jak ostatnia impreza u niej.

 Jej tłumaczenia własnych zachowań były wręcz śmieszne. Nie omieszkałam zaśmiać jej się prosto w twarz. Stwierdziła, że powinnam ją rozumieć, przecież ja jej tez się zwierzałam ze swoich problemów i ona to wzięła bardzo na poważnie (w co śmiem wątpić bo ledwo zaczęłam opowiadać już mi przerywała, po za tym opowiadałam tak po prostu , a nie po to by mi pomogła rozwiązać problem...  )

Nie. dalej nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego nie miała na tyle samokontroli by się nie naćpać i nie zachlać. Dlaczego mnie uderzyła i chwyciła za gardło pazurami... A tłumaczenie typu : "bo dalej mam problemy z byłym, nie domkniętą z nim sprawę etc i powinniście mnie wesprzeć w tym" na mnie nie podziałało.

"Ja Was uważam za przyjaciół, a przyjaciele powinni się wspierać!". - Zwłaszcza, że gdyby któreś z nas na imprezie o tym wspomniało , ona też by pewnie dała w mordę, mówiąc ze to nie nasza sprawa. ;) 

W skrócie nawet w takiej chwili miała czelność się wybielać i sadzić moralizatorską gadkę.

Na drugi dzień wydzwaniała o 7:00 nad ranem, męczyła na facebooku przepraszając, błagając o wybaczenie pogrążając się jeszcze bardziej... 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak w sumie to nie wiem. Nie gadałam z nim na ten temat bezpośrednio. Raczej, nic do nich nie ma po za tym ich nie zna na tyle by móc je ocenić. Myślę, że raczej się cieszy, że mam możliwość spędzać miły czas z normalnymi laskami. Chciałby przynajmniej bym mimo wszystko mogła sie wygadac po prostu innej babie niż męczyć mu bułę w domu :P ;)  

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Hippie napisał:

W skrócie nawet w takiej chwili miała czelność się wybielać i sadzić moralizatorską gadkę.

Proces racjonalizacji i "have head in the ass up"(czy jakoś tak), czyli jak to Anglosasi mawiają "ma głowę w dupie".
Ma tak głęboko głowę w swojej własnej dupie, że nie dostrzega, że to z nią jest problem, a nie z byłymi ani z Tobą czy twoim chłopakiem.
Częsty mechanizm spotykany, przede wszystkim u kobiet, ale nie tylko.

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od tego po co Ci ludzie / przyjaciele są nam potrzebni ?. Jeśli chcemy mieć przyjaciela by wysrywać się w niego ze swoich problemów to lepiej nie mieć tych przyjaciół, im więcej ludzi wie o naszych problemach tym mamy więcej potencjalnych wrogów. 

Osobiście nie mam przyjaciół, miałem jednego prawdziwego od piaskownicy, ale niestety kolega popłynął z tematem ;). Czasem sobie myślę że fajnie byłoby mieć paczkę przyjaciół jak w serialach " przyjaciele " czy " the big bang theory " jednak to tylko seriale a prawda jest taka, że każdy na każdego za plecami gada.

Kontakty tak na prawdę utrzymuje tylko w celach " interesu ", nigdy nie wiadomo co / kto się przyda i lepiej mieć znajomego w danym miejscu, niż nie mieć. Ktoś wspomniał wyżej że przyjaźń to tylko u mężczyzn i zgadzam się w 100%, dlaczego jak baby mają psiapsiuly to jedna to szprycha a druga to pasztet ? - bo tam nie ma przyjaźni tylko sztuczny świat sztucznych relacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy potrzebuję się z leciutka "wysrac". Chyba już wyroslam z lamentowania dla lamentowania. Paplam po to, by zdobyć konkretne rozwiązania, rady.

 

Jednak z racji dynamiki mojego życia codziennego i sposobu bycia brakuje kogoś, kto będzie chociaż lubił tak samo być aktywny jak ja. To mi najbardziej ciąży, że dla mnie nie ma problemu z checiami i czasem, a dla otoczenia już bardzo tak. 

Bardzo się cieszę z tego, że Mój lubi mieć spokój, woli mieć zaplanowane wszystko tak, by np.na jedną rzecz przeznaczyć cały dzień, z kolei dla mnie to nie problem, by w ciągu jednego dnia załatwić pięć rzeczy, spraw. To jest bardzo dobre rozwiązanie dla związku. Uzupełnienie wręcz. Gdybym miała być z facetem, który jest taki sam jak mój ojciec pracoholik, oszalałabym lub/i padła z przemęczenia. Wiem, że ja ciągle rywalizuje z ojcem, które z nas nie jest bardziej pracowite i czego kto nie zrobi. Dopiero teraz mi uzmysławia to biologia totalna.

 

Również szukam przyjaciółki, która w jakieś części będzie utozsamiala się z moimi wartościami,np. dlaczego chcę być dobrą żoną i matką, chcę tworzyć polską rodzinę, chcę być kobieca, dlaczego popieram konserwatyne środowiska. Chcę pracować nad sobą, nie chcę walczyć z biologią, chcę po prostu ją zrozumieć i przez nią nie cierpieć, a nawet z nią cwanie współpracować.;)

 

Mój wolny czas przeznaczam na forum, sprzątanie, gotowanie, podróżowanie, czytanie, kumpli, braci, Mojego. Na razie mam zero wyjść gdzieś na kawę z babami, babą. I to chyba mi jest potrzebne, by stać się kobieca. 

 

Wiem, mam wymagania. xD

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.