Skocz do zawartości

Problem otyłości - kampania społeczna


Rekomendowane odpowiedzi

Nie mam nadwagi i lewackiego pier*olca, nie mam też problemów. A kampania jak najbardziej spoko, pytanie ile osób o nadmiernym gabarycie weźmie ją do serca. Otyłość jest kolejnym powodem do sprywatyzowania służby zdrowia wg. mnie. Znam całą rodzinkę grubasów, większość na rencie, bo do pracy ich nikt nie przyjmie. Najpierw opie*dolą prince polo i tabliczkę czekolady, a później glukometr i insulina. 2 lata nie byłem u lekarza, chyba pójdę prywatnie, do dentysty. To nic, że płacę i nie korzystam. 

 

Lewackie podejście można określić tym obrazkiem:

k4DviNZ.jpg?1

 

 

  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie otyłość to znamię słabego charakteru. Można się zasłaniać, że choroby, geny, fafa-rafa. A ja znam osoby, które mają naprawdę poważne choroby, przy których łatwo o dupę jak szafa, ale są szczupłe. Bo mają silne charaktery, mają samodyscyplinę i rozumieją, że tyje się od żarcia. Rozumieją, że przez swoje uwarunkowania medyczne mają pod górę, ale biorą to na klatę. I nie jęczą, nie brzęczą, robią swoje.

Walkę z otyłością uważam za równie uzasadnioną jak walkę z papierosami, alkoholem czy narkotykami. Równocześnie uważam za uzasadnione wskazywać na problem anoreksji, bulimii i tępić próby lansowania kobiet-wieszaków na ubrania. To równie ohydne jak otyłość. A panie z OSK, jak im się coś nie podoba, to niech zaproponują coś od siebie, gorąco zachęcam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jerzy bez urazy, ale chyba osób po sterydach medycznych nie znasz. Po tym gównie trzeba wychodzić, bo zwykle rozwalają solidnie organizm.

 

Co do otyłości. Jedna koleżanka w czasach liceum tłumaczyła się chorobą... Jeżeli choroba to pakowanie do szkóły 6 bułek, to cóż...

 

Sam, jako była otyła osoba powiem - kwestia świadomości... W dużej mierze w swoim czasie olewałem sprawę, potem doszło do zmiany myślenia i 40kg poszło.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem otyłości to problem już wtłaczany od szkoły gdzie piramida "żywienia" zakłada ,że trzeba jeść sporo węgli ,a ograniczać tłuszcze. Proszę oto przykład:

 

Piramida-Zdrowego-%C5%BBywienia001.jpg

 

Przecież powinno być zupełnie odwrotnie. Ileż to razy po zjedzeniu chlebka czy innych ziemniaczków (ale też słodyczy, czipsów i redbulli) zaraz chciało mi się spać. Na diecie tłuszczowo/białkowej czegoś takiego nie ma. Jedzenie pszenicy zawsze i wszędzie kończy się nie tylko otyłością ale też i problemami z jelitami (wszechobecny w pszenicy glifosat). Polecam stopniowo CAŁKOWICIE odstawiać pszenicę. 

 

EDIT: 

piramida.jpg?fbclid=IwAR2mvTGBv3MKvn8lCYTutaj to już po prostu witki opadają. Na górze dali słodycze ,chyba tylko dla niepoznaki. 

Edytowane przez EMKEJ
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piramida "zdrowego" żywienia ma proporcje makroskładników jak pasza do tuczenia świń.
Zalecają jedzenie warzyw i produktów pełnoziarnistych jako podstawę żywienia. Według ich wytycznych skrobia ma być głównym źródłem energii.
Moja świętej pamięci babka świnie karmiła otrębami i ziemniakami bo z doświadczenia kiedyś ludzie wiedzieli że na tym się błyskawicznie tyje.
Ale propaganda obecna w kolorowych czasopismach, TV a nawet w szkole robi swoje.
Masy ludzkie się tuczą, od otyłości dostają całego wachlarza chorób (cukrzycy, nowotworów, kardiologicznych) i mamy pięknie wyhodowanych klientów koncernów farmaceutycznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do samej akcji, to jak zwykle brzydkie baby stoją okoniem i chcą coś ugrać na krytyce. To właśnie ta baba od strajku wrzuca wszystko do jednego worka. Każda osoba powinna sięgać po marchewki, niezależnie czy jest na diecie czy nie. 

Osoba na diecie nie powinna w autobusie jeść, a tym bardziej kanapek (z margaryną i produktami light w środku). Jaki to ma cel, ku%^$ się pytam? Osoba co w autobusie chce zjeść kanapki powinna obejrzeć plakat i zacząć świadomą edukację. Wtedy nie będzie narzekać latami, że jej nie wyszło. 
Nastolatka nie będzie mieć problemów z nadwagą, kiedy będzie zdrowo wybierała posiłki. Poza tym ludzie z problemami psychicznymi powodującymi anoreksje, czy bulimię w dupie mają takie plakaty. Do niech psycholog ma problemy z dotarciem, a co dopiero mały napis na kolorowym tle. Zgodzę się z komentarzem, że szczupłe jest słuszne, bo jest zdrowe. Każda inna argumentacja za byciem grubym to robienie k&^y z logiki. Normalny człowiek cirpiący z konkretnego powodu (nie tylko otyłości ) stara się ten problem rozwiązać i wyeliminować przeczyny. Na te przyczyny pomysłodawca akcji reklamowej zwraca uwagę i chwała im za to. Wszystkich pyskaczom promującym akceptacje otyłości pytam, kto jest zdrowszy 150kg kaszalot wpieprzajacy batoniki czy 50kg dziewczyna dbająca o to jak się odżywia. Ta druga nie jest na diecie jest po prostu świadoma. 
 

@FranciscoFranco Ja znam. Kurację sterydową mają na własne życzenie poprzez chu*%^e odżywianie. Pare z tych kobiet jest wegankami, inne na szczęście przejrzały na oczy i zmieniły dietę na taką jaką im służy. Niestety lekarz oprócz przepisywnia lekarstw nie dochodzi do przyczyn Hashimoto czy innych chorob autoimmunologicznych. Bo po co? Poza tym on nie ma pojęcia o wpływie diety na zdrowie, kiedy dietetykę miał przez jeden semestr na początku studiów.

 

@EMKEJ

Też uważam, że trzeba wprowadzić edukację żywieniową, ale póki przemysł żywieniowy zarabia krocie oni będą układali program. Tu chodzi o miliardy euro. Jedynie własna edukacja i ludzi w najbliższym toczeniu coś tutaj zmieni. 

PS. Był nawet odcnek South Park o odwróceniu piramidy żywieniowej. Nie lubię teori spiskowych, ale za dużo pieniędzy wchodzi w grę, żeby pozwolić ludziom być zdrowymi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy wprowadzić edukację systemową? Kolejny pomysł realizowany z pieniędzy podatników? Lepiej sprywatyzować służbę zdrowia. Otyli w końcu zaczną wybierać między wydatkiem na żarcie, lub na lekarza. Przypominam, że weterynaria jest prywatna, a mój pies ma tańszą i lepszą opiekę zdrowotną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Pater Belli said:

Też uważam, że trzeba wprowadzić edukację żywieniową, ale póki przemysł żywieniowy zarabia krocie oni będą układali program. Tu chodzi o miliardy euro. Jedynie własna edukacja i ludzi w najbliższym toczeniu coś tutaj zmieni. 

Taka edukacja jest prowadzona, niestety w szkołach nauczania się nie zmieni, ten beton dawno już wysechł i nie da rady go rozbić bez gruntownych zmian wiadomo gdzie. Są bardzo fajne grupy na facebooku jak i są świetne kanały na YT promujące zdrowie i zdrowe odżywianie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki zbilansowanej diecie - ustalone godziny jedzenia i gramatura, codziennemu ruchowi i aktywności oraz odpowiedniej ilości snu zrzuciłem przez 4 miechy 7kg i zszedłem z 94 na 87. Nie widać tego po mnie ale kolana to odczuwały stąd postanowiłem podjąć wyzwanie powrotu do starej wagi czyli 82kg. Czuje się o niebo lepiej, wyniki badań mam o niebo lepsze, krew honorowo oddaje bez problemu i ogólnie czuje się zajebiście. Dziękuje, dobranoc :) 

Problem otyłości jest powszechny i dobrze znany a tłumaczenia ze geny, choroba mało mnie przekonują i jest to tylko wymówka

Edytowane przez marios27
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, EMKEJ said:

Problem otyłości to problem już wtłaczany od szkoły gdzie piramida "żywienia" zakłada ,że trzeba jeść sporo węgli ,a ograniczać tłuszcze. Proszę oto przykład:

 

Piramida-Zdrowego-%C5%BBywienia001.jpg

 

Przecież powinno być zupełnie odwrotnie. Ileż to razy po zjedzeniu chlebka czy innych ziemniaczków (ale też słodyczy, czipsów i redbulli) zaraz chciało mi się spać. Na diecie tłuszczowo/białkowej czegoś takiego nie ma. Jedzenie pszenicy zawsze i wszędzie kończy się nie tylko otyłością ale też i problemami z jelitami (wszechobecny w pszenicy glifosat). Polecam stopniowo CAŁKOWICIE odstawiać pszenicę. 

 

EDIT: 

piramida.jpg?fbclid=IwAR2mvTGBv3MKvn8lCYTutaj to już po prostu witki opadają. Na górze dali słodycze ,chyba tylko dla niepoznaki. 

 

10 hours ago, Augusto said:

Piramida "zdrowego" żywienia ma proporcje makroskładników jak pasza do tuczenia świń.
Zalecają jedzenie warzyw i produktów pełnoziarnistych jako podstawę żywienia. Według ich wytycznych skrobia ma być głównym źródłem energii.
Moja świętej pamięci babka świnie karmiła otrębami i ziemniakami bo z doświadczenia kiedyś ludzie wiedzieli że na tym się błyskawicznie tyje.
Ale propaganda obecna w kolorowych czasopismach, TV a nawet w szkole robi swoje.
Masy ludzkie się tuczą, od otyłości dostają całego wachlarza chorób (cukrzycy, nowotworów, kardiologicznych) i mamy pięknie wyhodowanych klientów koncernów farmaceutycznych.

To jak mniej więcej ta piramida powinna wyglądać? W sensie co działa aby zaspokoić głód a jednocześnie mniej tyć? W sensie jakie produkty? Mięso, nabiały i owoce? Pytam serio, bo chce się zacząć w tym edukować ale wszędzie na internecie są sprzeczne informacje lub dezinformacja jak te piramidy co wkleiłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Panther napisał:

 

To jak mniej więcej ta piramida powinna wyglądać? W sensie co działa aby zaspokoić głód a jednocześnie mniej tyć? W sensie jakie produkty? Mięso, nabiały i owoce? Pytam serio, bo chce się zacząć w tym edukować ale wszędzie na internecie są sprzeczne informacje lub dezinformacja jak te piramidy co wkleiłeś.

Najlepszym źródłem energii dla człowieka jest tłuszcz. Tłuszcz musi być "dobry" Tymi dobrymi tłuszczami są tłuszcze zwierzęce takie jak masło czy smalec. Są nośnikiem wielu witamin. Zawierają cholesterol który jest prekursorem hormonów takich jak testosteron. Niektóre tłuszcze roślinne również są korzystne dla zdrowia. Przykładowo olej z lnu który ma najlepsze proporcje omegi 3 do omegi 6. Jednym z istotnych elementów diety jest kolagen odpowiedzialny m.in za prawidłową pracę stawów, stan skóry, sprawne oczy, elastyczność żył. Znajduje się w chrząstkach, skórze itp. Białko powinno być pełnowartościowe, pochodzenia zwierzęcego. Mięso, jajka, nabiał (tutaj zdania są podzielone, mnie służy i smakuje więc jem) Bardzo istotnym elementem są żółtka jaj i wątroba, są to superfoods które zawierają całą masę witamin i mikroelementów. Owoce raczej powinny być jedzone rzadko, a jeśli już to te o niskim indeksie glikemicznym takie jak jagody, porzeczki. Warzywa najlepsze są te które nie zawierają dużo skrobi czyli najczęściej te które rosną nad ziemią. Kalafior, brokuł, pomidor, ogórek, kapusta. Kiszonki warto jeść, pozytywnie wpływają na mikrobiom w jelitach. Produkty zbożowe oraz słodycze najlepiej jest całkiem wykluczyć z diety. Jeśli już to chleb żytni na zakwasie jest zdrowszy od pszennego.

Produkty zarówno zwierzęce jak i roślinne powinny pochodzić ze sprawdzonych źródeł. Małych gospodarstw nie stosujących oprysków i nie faszerujących zwierzaków antybiotykami i hormonami. To ostatnie jest trudne do zrealizowania.

Temat jest bardzo złożony i na bank nie wyczerpuje go te kilka zdań.

Jak coś to pytaj.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, Augusto said:

Najlepszym źródłem energii dla człowieka jest tłuszcz.

Jedynie w sensie gęstości energii (9kcal/g kontra 4kcal/g w cukrach). Jesteśmy przystosowani do jedzenia skrobi jako źródła energii od tysięcy lat więc to nie jest tak jak mówisz.

Natomiast jest problem z ta piramidą taki, że tłuszcz jest traktowany jako największe zło, którego się powinno unikać a to nie prawda. Tłuszcze powinny dostarczać więcej kalorii niż to jest obecnie w porównaniu do cukrów i tłuszcze są też niezbędne w syntezie hormonów. Testosteron bez tłuszczu w diecie spada na ryj.

 

Inna sprawa, że ci którzy naprawdę mają problem ze zdrowym (nie mam na myśli przesadnie zdrowym ale rozsądnym, zdrowym) jedzeniem, są grubi dostarczają bardzo dużo kalorii w tłuszczach. To nie jest kwestia ograniczenia tłuszczu a ograniczenia kalorii w ogóle. Ostatnio był program na bbc4 (słucham, żeby się douczyć z angielskiego. no i mają tam dobre programy; z piosenek się nie nauczę języka) o cukrach i jedno badanie stwierdza, że nie chodzi o to jakie cukry jesz tylko ile kalorii dostarczasz - ograniczenie cukrów prostych ma mieć prozdrowotny wpływ dlatego, że ogranicza się ilość spożywanych kalorii. I choć jest to jedyne badanie, które "rozgrzesza" trochę cukry proste (wszystkie inne dowodzą dużej szkodliwości cukrów prostych w przeciwieństwie do bardziej złożonych), to porusza pewną ważną kwestię - otyłość, cukrzyca, choroby układu krążenia się biorą z nadmiaru kalorii. Ograniczenie spożycia do rozsądnego poziomu jest najważniejszym czynnikiem prozdrowotnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, wrotycz napisał:

Jesteśmy przystosowani do jedzenia skrobi jako źródła energii od tysięcy lat więc to nie jest tak jak mówisz.

Skąd te informacje wziąłeś. Rolnictwo i uprawa roślin nie sięga tak daleko. Ewolucja przystosowała nas do innego pokarmu. Szczególnie zimą, kiedy dostępność pokarmu bogatego w węglowodany w naturalnym środowisku jest bardzo niska. Nie bez powodu człowiek jest określany jako łowca-zbieracz. Pisałem wiele razy, ludzkie ciało to nie jest piec kalorymetryczny. 

 

20 minut temu, wrotycz napisał:

są grubi dostarczają bardzo dużo kalorii w tłuszczach

Ja mam inne zdanie. Grubi są, bo mieszają paliwa. Tłuszcz przy obecności glukozy we krwi zostaje re-estryfikowany do trójglicerydów łatwiej niż glukoza i fruktoza. Nadmiar cukru również jest zamieniany na trójglicerydy, a pojemność magazynu glikogenu jest ograniczona. Szczególnie u osób u których wysiłek fizyczny jest minimalny. Nadmiar tłuszczu, przy niskim poziomie insuliny jest wydalany z organizmu. Kaloria to nie jest jednostka energii z punktu widzenia organizmu. ATP jest. Nie mówię, że dieta węglowodanowa nie może być zdrowa. Dieta starych Japończyków jest bogata w węglowodany, ale też uboga w białko i tłuszcze. Źródłem ww jest głownie ryż. Ja na gotowanym ryżu lub ziemniakach nie mógłbym funkcjonować. 

Co do cukrów prostych, to żadne badanie mnie nie przekona do ich spożywania. Szczególnie jeżeli chodzi o metabolizm fruktozy. Skrobia łatwo jest zamieniana na glukozę, ale jak pisałem bez regularnego opróżniania zbiornika glikogenu zapotrzebowanie dzienne na węglowodany nie przekracza 80-100g. Szczególnie u osób otyłych, którzy mają spory magazyn tłuszczu w postaci trójglicerydów.

 

36 minut temu, wrotycz napisał:

otyłość, cukrzyca

To następstwo braku balansu hormonalnego, czego powodem najczęściej jest niewłaściwa dieta.

 

37 minut temu, wrotycz napisał:

choroby układu krążenia się biorą z nadmiaru kalorii

 Nie biorą się z tego. To efekt chronicznego stanu zapalnego i nadmiaru wapnia w organiźmie. Blaszka miażdżycowa to nie jest odłożona energia w układzie krążenia.

 

Niemniej jednak organizm w dzisiejszych czasach efektywniej funkcjonuje na niedoborze niż nadmiarze.

 

pozdrawiam

PB

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, wrotycz napisał:

otyłość, cukrzyca, choroby układu krążenia się biorą z nadmiaru kalorii. Ograniczenie spożycia do rozsądnego poziomu jest najważniejszym czynnikiem prozdrowotnym.

Tu wiadomo, otyłość z nadmiaru.

6 minut temu, Pater Belli napisał:

Nie biorą się z tego. To efekt chronicznego stanu zapalnego i nadmiaru wapnia w organiźmie. Blaszka miażdżycowa to nie jest odłożona energia w układzie krążenia.

 

Tu prosiłbym o rozwinięcie stawianych tez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Panther napisał:

To jak mniej więcej ta piramida powinna wyglądać?

Każda odpowiedź na to pytanie będzie obarczona sporym błędem. Istotne jest dostarczanie organizmowi właściwej dawki energii (kalorie, nie za dużo, nie za mało) i właściwej ilości składników odżywczych (białko, tłuszcz, witaminy itd). To są sprawy dość indywidualne. Da się wszystko uśrednić, ale siłą rzeczy wynik będzie obarczony błędem. Są takie odpowiedzi typu: 'dieta powinna być zróżnicowana', które są o tyle dobre, że spośród wielu różnorakich produktów prawdopodobnie uda się uzbierać wszystko, co potrzebne. Ale to jest trochę jak strzelanie na oślep ogniem ciągłym - nie bardzo wiadomo do czego się strzela, ale może przypadkiem się trafi ;)

13 godzin temu, Panther napisał:

chce się zacząć w tym edukować ale wszędzie na internecie są sprzeczne informacje lub dezinformacja jak te piramidy

Przeczytaj sobie książkę 'Żywienie w sporcie" Anity Bean. Dowiesz się więcej niż od internetowych ekspertów od wszystkiego i zobaczysz, jakie bzdury ludziki wypisują w internetach. Zrozumiesz wtedy, że te wszystkie piramidy można o kant dupy rozbić. Ze sprzecznymi informacjami będziesz miał do czynienia, bo w niektórych kwestiach po prostu nie ma dostatecznych dowodów na prawdziwość jakiejkolwiek tezy, ale te tezy są forsowane przez ich autorów czy zwolenników. Przy okazji nauczysz się wykrywać manipulacje typu 'najlepszym źródłem czegośtam jest cośtam'. Najlepsze według jakiego kryterium? A może są inne źródła, które są wystarczająco dobre?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Pater Belli said:

Skąd te informacje wziąłeś.

Rolnictwo i uprawa roślin nie sięga tak daleko

Stąd (m.in.) wziąłem: Zagadka rodowodu człowieka.

No nie, tylko 15+ tysięcy lat, a może więcej, tego ne wiadomo. Nawet 15k to 600 pokoleń a to dużo.

11 minutes ago, Pater Belli said:

Ja mam inne zdanie. Grubi są, bo mieszają paliwa.

To jak z mieszaniem alkoholi. To mit.

 

Co do cukrów prostych mowa była o ich szkodliwości i powodach ich szkodliwości a podnoszenie poziomu insuliny niekoniecznie jest najważniejsze, równie ważne jest że większość spożywając cukry proste dostarcza "nadmiernej" ilości kalorii, z którymi nie ma potem co zrobić i ten nadmiar się odkłada w postaci tłuszczu i powoduje choroby "cywilizacyjne".

19 minutes ago, Pater Belli said:
1 hour ago, wrotycz said:

choroby układu krążenia się biorą z nadmiaru kalorii

 Nie biorą się z tego. To efekt chronicznego stanu zapalnego i nadmiaru wapnia w organizmie. Blaszka miażdżycowa to nie jest odłożona energia w układzie krążenia. 

To dlaczego chudzi nie mają z tym problemu? Można oczywiście negować wyniki badań (jak to np.) ale to już nie jest wiedza a wiara a to jest forum a nie kaplica.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, wrotycz napisał:

Stąd (m.in.) wziąłem: Zagadka rodowodu człowieka.

No nie, tylko 15+ tysięcy lat, a może więcej, tego ne wiadomo. Nawet 15k to 600 pokoleń a to dużo.

To poczytaj sobie Primal Blueprint, czy Paleo Manifesto lub inna książkę opisująca ewolucje ludzi i wpływ diety. Każdemu polecam książki Taubsa - Good Calories, Bad Calories dla tych co lubią naukowe podejście i lżejszą wersję: Dlaczego tyjemy i jak sobie z tym poradzić. Dodatkowo autor biblii dla biegaczy Dr Timothy Noakes zreflektował swój pogląd na temat węglowodanów jako istotnych w diecie sportowców. Dla leniwych polecam obejrzeć That Sugar Film, Cereal Killers 1/2, Fat chance, The Magic Film. Nawet jamie Oliver nakręcił kilka dokumentów na temat cukru i węglowodanów w diecie. Najlepsi trójboiści są na diecie ketogenicznej.

 

Kilku naukowców już zrobiło badania nad ludnością, która najdłużej przetrwała i żyła według starych przyzwyczajeń. Inuici, Aborygeni funkcjonują na dietach bogatych w tłuszcze. Rząd Szwecji oficjalnie zarekomendował dietę niskoweglowodanową jako zdrową po przestudiowaniu tysięcy różnych badań. Czy widziałeś kiedyś grubego człowieka będącego od dłuższego czasu na diecie Dr Kwaśniewskiego? Ja znam więcej otyłych osób będącymi wegetarianami i weganami. Szczególnie kobiet. Sam jestem na tej "szkodliwej" diecie dr Kwaśniewskiego od kilku lat i jaka jedyna pozwala mi bezwysiłkowo na kontrolę wagi. Śmietana kremowa i orzechy zawsze mnie ratują, kiedy czuję głód. 

 

4 godziny temu, wrotycz napisał:

To jak z mieszaniem alkoholi. To mit.

Po co mieszać alkohol, po co w ogóle spożywać ta toksynę. BTW. metabolizm fruktozy jest bardzo podobny do metabolizmu alkoholu w wątrobie. Od czego powstaje niealkoholowe stłuszczenie wątroby? Efekt jest taki sam jak alkoholowego.

 

Mieszanie tłuszczów i węglowodanów to mit? To polecam sobie zrobić wyżerkę wieczorem z frytek i placków ziemniaczanych i rano zrobić badanie krwi i poziomu trójglicerydów i porównać wyniki krwi kiedy wieczorem poprzedniego dnia zjadłeś jajecznicę na smalcu z samych żółtek i śmietana 30% do popicia. Możesz to zagryźć jeszcze orzechami i pewnie kalorycznie przyjmiesz 2-3x wiecej tych kalorii, ale będą miale one znacznie inny wpływ na wyniki. Nie pisząc, że po żółtkownicy będziesz czuł się tak syty, że ochoty ani na śmietane i orzechy mieć nie będziesz. Na śniadanie następnego dnia pewnie też nie.

 

Szczupli ludzie mają też spory problem z chorobami serca i blaszką miażdżycową.  Tu głównie chodzi o balans kwasów tłuszczowych omega, bo zwiększenie spożywania omega-3 redukuje stany zapalne w organizmie. Dieta śródziemnomorska, japońska, inuitów jest bogata w te kwasy. Poczytaj o paradoksie francuskim i niskim stopniu zachorowań na chorobę wieńcową, mimo że spożycie tłuszczu mają jedne z największych w Europie. 

Co jest wspólnego u ludzi walczących z nadwagą? Wszyscy bez wyjątku spożywają nadmiar węglowodanów w rożnych postaciach. Najczęściej cukru. Cukier powoduje też, stymulację ośrodków w mózgu odpowiedzialnych za uczucie nagrody. Podobnie jak kokaina zresztą. 

 

Każdy ma własny mózg i może zdecydować za siebie, jednak zrzucanie wszystkiego na kalorie to sposób w jaki firmy spożywcze działaja. Jesteś gruby, bo jesz za dużo i mało się ruszasz. Może nie ruszasz się tyle i jesteś gruby, bo jesz złe rzeczy. Ja mogę pisać tylko za siebie, wiec n=1. Jednak dla mnie i dla mojej żony życie na diecie LC to żadne wyrzeczenie. Obydwoje jesteśmy szczupli i piękni i mamy pełno energii, aby dzieciakom dotrzymywać kroku. Niektórzy się koncentrują na kaloriach, my na składzie produktów, które spożywamy. 

 

Nie prowadzę żadnej krucjaty, po prostu uważam, że liczenie kalorii i wpieprzanie byle czego to najgorsza możliwa strategia na długofalową kontrolę zdrowia i wagi. Dla mnie zdrowie jest najważniejsze. Każdy ma własne priorytety. 

 

PS. Choroba Alzheimera została sklasyfikowana jako cukrzyca typu 3-go. Dlaczego "szkodliwa" dieta ketogeniczna, pomaga pacjentom chorym na epilepsje?

 

5 godzin temu, Brat Jan napisał:

Tu prosiłbym o rozwinięcie stawianych tez.

W skrócie. Stan zapalny powoduje, że naczynia w układzie krążenia pękają. W szczeliny wpada VLDL (lipo-proteina), mała i wredna zaogniająca sytuację. Obecność VLDL wiąże się również z wysokim stężeniem trójglicerydów we krwi co powoduje, że wapń zamiast być transportowany do kości i zębów wędruje sobie po organiźmie osadzając się w szczelinach i formując blaszkę miażdżycową. Problem z wchłanianiem wapnia to efekt niedoboru witamin z grup D i K. Tych najwięcej jest w żółtkach jaj jak i produktach sfermentowanych (patrz paradoks francuski i spożywanie przez francuzów serów pleśniowych).

 

Ogólnie jedz co ci najlepiej służy i regularnie rób badania jak się martwisz. Ja po przejściu na dietę tłuszczową robiłem, ale później nie było sensu. 

 

Niemniej jednak groźniejszym zabójcą od jakiekolwiek złej diety jest stres. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.