Skocz do zawartości

Wzbudzanie zazdrości u kobiety.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam braciszkowie. 

Otaczanie się kobietami na imprezie, daje nam większe pole manewru u innych kobiet, które mogą być teoretycznie nami zainteresowane. To nie podlega żadnej dyskusji. Ale...

Jak to się ma sytuacji, gdy spotykamy się z damą na codzień, bez zobowiązań? 

Panna odzezwala sie w niedziele, ze zwykłym zapytaniem, co słychać. 

Krótko odpowiedziałem, że nie wyspany ? po imprezie, na której poznałem osobiście, byle wychowawczynie syna z przedszkola, oraz, że dobrze się bawiliśmy. Z miejsca pani dała głupią wymówka i zakończyła rozmowę. Do dzisiaj foch ? zero kontaktu. Z moje strony równierz. Bo nie akceptuje takich zachowań dam. 

A wy bracia, co sądzicie, warto wspominać o innych kobietach? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze gdy robiłem takie rzeczy, były emocje. 
Uważam,że jak najbardziej warto wspominać lecz umiejętnie. Prawie niezauważalnie. Dosłownie jakby to była najbardziej naturalna rzecz na świecie, taki pyłek (ale robi swoje). W zwykłej rozmowie, w ,,grach" z paniami. A przynajmniej takie podejście widziałem u naturala. 

A jak będzie przeginka? Będą ,,złe" emocje. Więc dawkować ile trzeba.

W końcu to mechanizm atrakcyjności - inne kobiety - jesteś oceniany jako wartościowy. Ulala jaki on silny, mężny. Chce go!

 

Jeszcze jest ciekawa rzecz - gdy znajdziecie się na bardziej ,,prywatnych" falach niektóre kobiety (z mojego skromnego doświadczenia wynika,że młodsze i/oraz krejzolki) mówią - ,,ah znowu ta szmata, ta kurwa z Adamem była. Ja jej pokażę. Jutro wszyscy się o tym dowiedzą" - czyli zarzuty do koleżanki z którą utrzymują przelotny kontakt.

 

Subiektywny, pisał o tym mechanizmie w kontekście związków. I trochę Długowłosy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Still napisał:

Krótko odpowiedziałem, że nie wyspany ? po imprezie, na której poznałem osobiście, byle wychowawczynie syna z przedszkola, oraz, że dobrze się bawiliśmy.

@Still Zbyt wylewny jesteś, mogłeś oszczędzić sobie szczegółów o innej babie. Gdyby dopytywała napisać, że imprezowałeś ze znajomymi... Zostawiając trochę tajemniczości i otwartą furtkę. ;)

Pisząc że bawiłeś się z inną / innymi samicami uraziłeś panci dumę więc nic dziwnego że jest foch. 

To tak jak by ona napisała Ci że bawiła się z jakimś bolcem zamiast Ciebie. Niby wyjebane ale ego trochę podrażni.

 

Jak jest na Ciebie mocno nakręcona i nie trafi się inny bolec to możliwe że i tak się odezwie jak minie jej foch. 

Edytowane przez realista
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, realista napisał:

jest na Ciebie mocno nakręcona i nie trafi się inny bolec to możliwe że i tak się odezwie jak minie jej foch. 

Inny bolec, wątpię. Paniusia tuż przed rozwodem. W dodatku dzieciak u boku. 

Pani zapewne, widzi we mnie przyszły bankomat :D. A niech sobie tak myśli. Po co mam jej psuć marzenia o przyszłości. 

Zauważyłem pewne zagrywki damy, czyli zabawiaj mnie misiu. Musisz mnie zdobyć etc. 

Dlatego bywam wylewny przy pani, bo po prostu, daje jej do świadomości, jak nie ty, to inna. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Still napisał:

A wy bracia, co sądzicie, warto wspominać o innych kobietach? 

Mam zasade starą jak sam jestem niemłody :)

Mianowicie - NIE zwierzam się kobietom, z ktorymi miewam aktualną okoliczność o tym, że miewam takowe okoliczności i z innymi damami.

Co innego jesli damy mnie pytają o przeszłe kobiety - tu ochotnie odpowiam "na Maksa Kolonkę" czyli mówię jak jest. Wróć - było.

 

I dodaję mimochodem, że ja to zapracowany jestem. No i nie mam czasu na wiecej niż jedną kobietę.

Gdy to nie trafia i dama drązy temat dalej w przedmiocie dam równoległych - strugam naprędce drewniany model i mówię tak:

"Uzywając naradowego języka mistrzów zmianowych z pierwszej komuny - "towarzyszu dyrektorze - brak jest mocy przerobowych na równoległy proces technologiczny""

 

A sam się nigdy nie chwalę - bo takie coś powoduje niepotrzebne podgrzewanie atmosfery - a ja za stary jestem na dymy z damami.

 

Dym bowiem jest zjawiskiem niekorzystnym poza momentami kiedy jest rzeczywiście potrzebny. A mianowicie:

1. W wędzarni

2. Na dyskotece (są takie wytwornice dymów dla wzniecenia efektów)

 

Ponieważ żadna z w/w przesłanek nie zachodzi w relacji męsko-damskiej - uznaję, że trzeba siedzieć cicho.

 

PS:
Zapomniałem o trzecim przypadku kiedy dym jest konieczny. Diesel musi dymić.

Też jednak się to nie stosuje do relacji damsko męskiej ponieważ nie spotkałem dotąd kobiety, która funkcjonowałaby w oparciu o  termodynamiczny obieg Seiliger-Sabathe.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.