Skocz do zawartości

Mit Piłsudskiego?


Rekomendowane odpowiedzi

Józef Piłsudski likwidator polskiej armii

za: http://prawica.net/node/12977

janbodakowskitvtrwam-150x150  Autor

Podczas II wś miliony Polaków zostało zabitych, pół Polski zostało przyłączone do ZSRR, Polska przez pół wieku była pod komunistyczną okupacją, zniszczono zabytki kultury polskiej i polskie środowisko, całe pokolenia Polaków zostały zdemoralizowane. Przyczyną wrześniowej klęski była realna likwidacja potencjału zbrojnego polskiej armii dokonana przez Józefa Piłsudskiego i jego klikę polityczną. Pomimo to dziś pomniki Piłsudskiego straszą na centralnych placach polskich miast. Demokratyczne władze Polski czczą człowieka który zlikwidował w Polsce demokracje, wolność słowa, kapitalizm i wolny rynek. Miliony Polaków wierzą w mit Piłsudskiego.

Armia Hallera i tworzenie się niepodległej Polski
We Francji po I wś generał Haller przy politycznym wsparciu polityków narodowej demokracji Ignacego Paderewskiego i Romana Dmowskiego stworzył 100.000 armie. Armia Hallera składała się z 25.000 polonusów z USA (USA odebrała wszelkie prawa kombatanckie i ubezpieczenia zdrowotne polonusom którzy przystępowali do Armii Hallera) i 75.000 polskich jeńców z armii niemieckiej i austriackiej. Armia Hallera wyposażona była w ogromną ilość broni (700.000 karabinów, duże ilości amunicji, kilka tysięcy karabinów maszynowych, 4.000 dział i haubic, 250 czołgów, 3.500 pojazdów mechanicznych, 7 nowoczesnych eskadr lotniczych, 10 pociągów pancernych) i materiałów niezbędnych do walki (kompletne warsztaty wojskowe, 7 w pełni wyekwipowanych szpitali wojskowych, mundury, buty i inne materiały). Broń i wyposażenie warte były 800 milionów dolarów. Armia Hallera przybyła do Polski, 383 pociągami, wiosną 1919 roku. Armia Hallera stała się postawą armii polskiej i obrony polskiej w wojnie z bolszewikami (Norman Davis opisując wojnę polsko-bolszewicką umniejszał rolę Armii Hallera). Wartość Armii Hallera była większa niż cały polski budżet. W latach 1919-1920 Polacy stworzyli nowoczesna armie liczącą 737 tysięcy żołnierzy.


Niemcy mający pod koniec I wś 1.000.000 żołnierzy na ziemiach polskich (oraz 9.373 żołnierzy Polnische Wehrmacht) zainstalowali u władzy swojego niezwykle lojalnego wobec nich agenta Józefa Piłsudskiego który dysponował siłą 30.000 niewyszkolonych i słabo uzbrojonych legionistów. Piłsudski nie miał poparcia wśród Polaków, by zachować swoją pozycje opóźniał przybycie (stanowiącej dla niego zagrożenie) Armii Hallera do Polski (czym narażał istnienie odradzającego się państwa otoczonego przez wrogie mu kraje i narody). Po przybyciu wiosną 1919 roku Armii Hallera została ona rozwiązana przez nieliczącego się z potrzebami odradzającego się państwa i zainteresowanego własnym interesem politycznym Piłsudskiego (w pośpiechu jej żołnierzy mobilizowano podczas wojny z bolszewikami anulując decyzje Piłsudskiego).

Wojna polsko bolszewicka
25 kwietnia 1919 roku Józef Piłsudski bez konsultacji i zgody sejmu zaatakował Rosje bolszewicką oraz wplątał słabą odradzającą się Polskę w wojnę która mogła doprowadzić do likwidacji Polski i przyłączenia ziem polskich do komunistycznego imperium. Polacy byli przeciwni ekspansji na wschód i osłabianiu odradzającego się państwa. Piłsudski rozkazał inwazje na ZSRR pomimo że polska armia nie posiadała: wywiadu, łączności. Sam Piłsudski nie maił ściśle określonych celów ani pełnej kontroli nad armią, rozpoczął atak nie informując sztabu generalnego i przejmując osobiste dowodzenie nad tysiąc kilometrowym frontem. Podjęcie tak odważnych decyzji ułatwiło mu zapewne nie posiadanie żadnego wykształcenia wojskowego. Sowieci w pierwszej chwili bez walki wycofali się z Kijowa, potem nastąpił sowiecki kontratak i histeryczny odwrót Polaków (polskie odziały nie miały ze sobą żadnej łączności, w polskiej armii zapanował chaos).
Główny ciężar obrony Polski ponosili Hallerczycy. Piłsudski podczas działań wojskowych dowództwo odbierał wykształconej kadrze i oddawał swoim kumplom legionistom pozbawionym wykształcenia i doświadczenia (doskonale opisywały to raporty misji francuskiej armii).


W obliczu bolszewickiego zagrożenia Piłsudski załamał się psychicznie i miedzy 10 a 13 sierpnia 1920 roku na ręce Witosa złożył rezygnacje. Po rezygnacji uciekł do kochanki do Bobowa leżącego w zachodniej Polsce. Rezygnacja Piłsudskiego z dowództwa uratowała Polskę. Po latach Piłsudski zmyślił swoje przygody i opisał je z talentem w broszurze „Rok 1920”. Bitwą warszawską zwycięsko dowodził szef sztabu głównego Rozwadowski. Piłsudski w dniach po bitwie warszawskiej nie był świadomy polskiego zwycięstwa. Niestety po zwycięstwie Piłsudski powrócił do aktywnej działalności. Po rezygnacji z dowodzenia całością polskich sił zbrojnych Piłsudski pozostał dowódcą polskich oddziałów znajdujących się pod Puławami, wstrzymywał marsz wojsk polskich i uniemożliwił polskiej armii rozgromienie bolszewików (tylko dzięki Piłsudskiemu Armia Czerwona i ZSRR przetrwały).

Armia niepodległej Polski
W wyniku rządów i reform narodowca Grabskiego gospodarczych przeprowadzonych przez narodowych demokratów i ludowców z PSL „Piast” II RP miała w 1925 piątą armie europejską. Równocześnie narodowcy i ludowcy zmodernizowali wojsko polskie, stworzono artylerie (we Francji zakupiono 900 dział). W wojsku służyło 300.000 żołnierzy, sprawne dowodzenie umożliwiło odejście z armii piłsudczyków nie posiadających wykształcenia wojskowego. Polskie lotnictwo wojskowe dowodzone przez generała Zagórskiego było drugim światowym lotnictwem i miało więcej samolotów niż w 1939 roku. Polskie lotnictwo w 1925 roku dysponowało 400 myśliwcami, 350 samolotami wsparcia, 100 bombowcami, 250 samolotami treningowymi. W 1925 roku Polska była w Europie drugą potęgą militarną. W 1926 roku armia polska miała więcej samolotów niż w 1939 (po 13 latach dyktatury Piłsudskiego i jego kliki, piłsudczycy byli przeciwni lotnictwu i broni pancernej co doprowadziło do klęski 1939 roku). Za rządów endecji planowano systematyczne unowocześnianie armii polskiej i jej rozrost do 1.500.000 ludzi (budżet II RP było na to realnie stać).
Tworzenie polskiej armii wspierała finansowo Francja. W latach 1918-1919 , 1924-1926, Francja przekazała Polsce 1.000 nowoczesnych samolotów, 1.650 silników samolotowych, 900 dział i duże ilości innej broni. Broń przekazana z Francji warta była 80.000.000 dolarów, Polacy mieli za nią zapłacić Francji tylko 17 milionów dolarów.

Zniszczenie armii polskiej przez dyktaturę Piłsudskiego
Osiągnięcia II RP Polacy zaprzepaścili ulegając puczowi Piłsudskiego. Pucz Piłsudskiego sfinansowany został przez Wielką Brytanie, imperium brytyjskie wsparło Piłsudskiego bo chciała słabej Polski niedolnej do wzmocnienia Francji (wszystko to gwarantowała dyktatura Piłsudskiego). Do puczu Piłsudski przygotowywał się kilka lat (na drodze demokratycznej Piłsudski nie był zdolny do przejęcia władzy, bo nie miał poparcia społecznego). Zamach Piłsudskiego rozpoczęty 12 maja 1926 roku pociągnął za sobą 860 zabitych, 1500 rannych. Pucz był przeprowadzony bardzo skromnymi siłami (piłsudczycy mieli kontrole tylko nad niewielką częścią polskiej armii). Stronnicy Piłsudskiego swój sukces zawdzięczali PPS która kontrolowała PKP (w PKP zatrudniano tylko socjalistów) i nie dopuściła do transportu sił wiernych legalnemu rządowi (kolej była jedynym środkiem transportu, drug bitych nie było). Kolejarze z PPS rozkręcili tory i wykoleili pociągi.


Po zamachu majowym parlament nie mógł kontrolować wydatków wojskowych. Piłsudczycy zahamowali rozwój (wręcz zniszczyli) lotnictwa, broni pancernej, odziały techniczno inżynieryjne, saperów, łącznościowców. Sanacja inwestowała w kawalerie (którą na całym świecie likwidowano) ponieważ Piłsudski zdecydował że polskie siły zbrojne mają opierać się na kawalerii (było to działanie sprzeczne z polityką krajów ościennych które uzbrajały się w ciężką broń pancerną i likwidowały kawalerię łatwą do zniszczenia przez oddziały pancerne i lotnictwo). Dla piłsudczyków nie miało żadnego znaczenia że nowoczesna armia była wielokrotnie tańsza w utrzymaniu niż utrzymanie kawalerii (II RP ponosiła ogromne koszty utrzymania kawalerii). Piłsudczycy nie zadbali o zapasów na wypadek wojny (magazyny zalegał złom z I wś). Piłsudski z marginalizował sztab generalny (zajmujący sie przygotowywaniami na wypadek ewentualnej wojny), funkcje sztabu generalnego miał przejąć Główny Inspektor Sił Zbrojnych (niestety GISZ nic nie robił i Polska nie była przygotowana do wojny).
W armii przeprowadzono czystkę. Dotychczasowa wykształcona kadra została przez piłsudczyków usunięta z armii, uwięziona lub wymordowana. Miejsce wykształconej kadry zajęli piłsudczycy bez wykształcenia. Piłsudski zlikwidował Akademie Wyższych Studiów Wojskowych (piłsudczycy nie mieli żadnego wykształcenia więc nie byli zainteresowani istnieniem szkoły oferującej wyższe wykształcenie). Wyższa Szkoła Wojskowa straciła swoją niezależność, ograniczono jej program, zlikwidowano w niej przedmioty ogólne, zapewniono piłsudczykom przyjęcia bez egzaminów i ukończenie szkoły bez zaliczania przedmiotów, usunięto wykładowców którzy nie chcieli promować niewykształconych piłsudczyków.


Nowa wierna Piłsudskiemu kadra składająca się z lojalnych ale niewykształconych otrzymała co roczne 50% gigantyczne podwyżki (pensje piłsudczykowskiej kadry oficerskiej były w przeliczeniu na dewizy większe niż pensje oficerów w Francji i USA, kilkanaście razy większe od średnich pensji w Polsce). Płace piłsudczykowskiej kadry były trzecią pozycją w budżecie państwa, były większe niż zsumowane wydatki 6 ministerstw (robót publicznych, finansów, opieki społecznej, spraw wewnętrznych i sprawiedliwości), równe wspólnym wydatkom kolejnych sześciu ministerstw (spraw zagranicznych, przemysłu, handlu i rybołówstwa, reformy rolnej, komunikacji, poczty i telegrafów). Nigdzie na świecie budżet państwa nie był tak skonstruowany jak w II RP pod dyktaturą sanacji. Oficerowie prócz gigantycznych pensji dostawali ogromne finansowe nagrody, oraz dorabiali gigantyczne pensje w administracji. Wydatki na pensje kadry objęte były tajemnicą państwową. Podwyżki płac dla piłsudczykowskiej kadry pochłonęły w ciągu 13 lat dyktatury 1.425.200.000 zł (234 miliony dolarów). Pieniądze te starczyły by na stworzenie w II RP armii większej i nowocześniejszej niż armia nazistowskich Niemiec.
Początkiem polskiego lotnictwa wojskowego były samoloty dostarczone w 1919 roku przez Armię Hallera. Dzięki rządom prawicy polskie lotnictwo w 1926 roku było drugim światowym lotnictwem (w 1926 roku Francja posiadała 1400 samolotów, Polska 852, USA 594, Wielka Brytania 577, Japonia 548, ZSRR 500, Włochy 500). Polskie lotnictwo wojskowe było potęgą dzięki generałowi Zagórskiemu.
Generał Zagórski (bohater 1920 roku) po zamachu majowym został został zabity przez piłsudczyków (przed śmiecia był torturowany w lokalu Strzelca), przyczyną mordu było posiadanie przez niego dowodów współpracy Piłsudskiego z wywiadem niemieckim. Sanacja albo zakazywała o nim wspominać albo go szkalowała. Inni przeciwnicy sanacji byli przez piłsudczyków mordowani w Forcie Legionów.


Piłsudski po przejęciu władzy unieważnił wszelkie zamówienia na nowe samoloty, rozbił istniejące półki lotnicze (żołnierzy wysłał do piechoty i kawalerii). W 1926 roku nastąpiła realna likwidacja lotnictwa wojskowego, zgodnie z poleceniem Piłsudskiego lotnictwo miało służyć tylko obserwacji. Piłsudski niszczył lotnictwo pomimo że wszystkie okoliczne kraje rozwijały lotnictwo (nawet Litwa, Łotwa, Estonia, miały większe lotnictwo niż Polska).
Pucz Piłsudskiego poparł generał Kazimierz Sosnkowski (marksista, działacz PPS, odpowiedzialny za akcje terrorystyczną w kościele Wszystkich Świętych w 1905 roku, akcje która doprowadziła do rzezi Polaków). Na zlecenie Piłsudskiego Sosnkowski znacjonalizował Polskie Zakłady Inżynierskie i zorganizował w nich montownie Fiata (w montowniach montowano kilkaset aut rocznie, były one trzy razy droższe niż w innych krajach). Równocześnie Piłsudski odrzucił propozycje firmy Ford. Ford proponował że zbuduje w Polsce przemysł motoryzacyjny i sieć dróg (której Polska była pozbawiona). Sosnkowski od 1926 roku do 1935 roku był przewodniczącym Komitetu Uzbrojenia i Sprzętu Wojskowego, był więc odpowiedzialny za uzbrojenie polskiej armii.
W 1928 Piłsudski zlikwidował odziały łączności i zmniejszył oddziały saperów.


Piłsudski po zamachu majowym zdecydował się na zerwanie współpracy militarnej z Francją. Współpracę ta po I wś została u koronowana 19.02.1921 roku polsko francuską umowa wojskową o wzajemnej pomocy w wypadku agresji Niemiec lub Rosji. Francja zobowiązywała się dozbroić polską armię i lotnictwo, zobowiązania Francji opiewały na gigantyczne kwoty. Francuska misja woskowa, i polska we Francji, podobnie jak sztaby generalne rozpoczęły współpracę. Francja doświadczona przez I wś (podczas wielkiej wojny zginęło 6 milionów Francuzów z pośród 50 milionów obywateli) chciała mieć w Polsce silnego sojusznika. Francja była producentem najlepszej broni pancernej (Polacy otrzymywali ją za darmo podczas gdy USA musiały ja kupować). Francuzi mieli największe lotnictwo wojskowe. Niestety w Polsce po zamachu majowym władzę przejął pro niemiecki obóz Piłsudskiego, ambasador Polski we Francji Beck sprzedawał francuskie tajemnice wojskowe Niemcom (po wydaleniu z Francji Piłsudski go awansował). Po przewrocie Piłsudski zdecydował o zerwaniu współpracy z Francją, odwołał polską misje wojskową z Francji, wydalił francuską misje wojskową z Polski, unieważnił wszystkie umowy o dostawie broni francuskiej do Polski, wyrzucił francuskich wykładowców z polskich szkół wojskowych. W 1932 roku Piłsudski mianował Becka ministrem spraw zagranicznych. W 1934 Polska zawarła pierwszy pakt o nieagresji z Niemcami, inicjatorem paktu był Piłsudski. Pakt wymierzony był w bezpieczeństwo Francji i szkodliwy dla bezpieczeństwa Polski. Pakt był ukoronowaniem współpracy Piłsudskiego z Niemcami. Francja nawet po podpisaniu paktu polsko niemieckiego proponowała Polsce dozbrojenie polskiej armii i przywrócenie współpracy armii polskiej z armią francuską. Piłsudski odmówił pomimo że nowoczesna broń z 1919 roku w którą uzbrojona była polska armia w 1934 była już przestarzała a polska armia wymagała przezbrojenia. Dodatkowo rządy Piłsudskiego doprowadziły do zniszczenia polskiego przemysłu (i uniemożliwiły jego rozwój) oraz ogromnego deficytu budżetowego. Pomimo deficytu budżetowego Piłsudski odrzucił propozycje kredytu wojskowego z Francji w wysokości 3 mld Franków (ówczesnych 690 milionów złotych, 131 milionów dolarów), kredytu niezbędnego do uzbrojenia polskiej armii.


Od 1935 do 1939 roku Polska mogła odbudować swoje siły zbrojne. Francja chciała Polsce dać 130 milionów dolarów kredytu na zakup uzbrojenia (za te pieniądze Polska miała by większą ilość uzbrojenia niż mieli Niemcy w 1939 roku, w 1939 Niemcy mieli tylko 900 bombowców i 210 myśliwców). W 1935 roku polski wywiad donosił o ogromnych zbrojeniach w Niemczech i ZSRR. Pomimo to do 1939 roku piłsudczycy upierali się że lotnictwo i nowoczesna broń nie są Polsce potrzebne.
W 1938 roku sanacja wraz z nazistowskimi Niemcami dokonała rozbioru Czechosłowacji. Piłsudczycy przekazali Niemcom czeskie fabryki broni i nowoczesne uzbrojenie czeskiej armii (tę broń Niemcy wykorzystali przeciw Polsce w 1939 roku). Wszystko wskazywało że polska jest lojalnym sojusznikiem nazistowskich Niemiec. Nawet w 1938 roku sanacja odmawiał współpracy z Francja.
Pierwszego września 1939 Polska miała: 23 dywizje piechoty, 388 przestarzałych samolotów i 26 nowych. Lotnictwo nie miało jednolitego dowództwa, podlegało kawalerii i piechocie. Armia polska nie miała wspólnej łączności, łączność i saperzy byli w stanie szczątkowym. Nie było praktycznie artylerii przeciw lotniczej (niewielkie ilości armat przeciw lotniczych podporządkowane były piechocie, reflektory znajdowały się pod dowództwem saperów). Armia nie była zmotoryzowana. Nie było ciężkiej artylerii, armaty pochodziły z I wś. Zapasy amunicji wynosiły 37% normy pokojowej. Dzięki Piłsudskiemu i Sosnkowskiemu Hitler zajął prawie całą Polskę w ciągu dwu tygodni.


W trakcie wojny obronnej we wrześniu 1939 całe dowództwo i władze składające się z piłsudczyków pozostawiły walczącą polską armie na pastwę agresorów i uciekły za granice. (str.187) „ W 1939 roku Polska nie miała ani jednego nowoczesnego samolotu myśliwskiego, ani jednego nowoczesnego czołgu, ani jednego działa dalekonośnego, ani jednego ciężkiego działa przeciw lotniczego”. Pierwszego września 1939 Niemcy zaatakowały Polskę bardzo małymi siłami (rzekoma siła Niemiec był kłamstwem nazistowskiej propagandy). Kiepska niemiecka armia wygrała z bezsilna polska armią. Jedyne nowoczesne czołgi użyte w agresji na Polskę Niemcy zdobyły dzięki uprzejmości sanacji podczas aneksji Czech w 1938 roku.

Dyktatura Piłsudskiego
W 1919 i 1922 miały miejsce jedyne wolne wybory w II RP. Po obaleniu demokracji, i wprowadzeniu dyktatury Piłsudskiego, w 1926 roku, piłsudczycy obieli wszystkie najważniejsze stanowiska w administracji, policji i sądach.
W 1927 roku na dwa lata zawieszono nietykalność sądów. Do czerwca 1928 usunięto wszystkich nie lojalnych wobec dyktatury sędziów, na ich miejsca nominowano piłsudczyków.
Wbrew konstytucji i Stanowisku Sadu Najwyższego szefem Państwowej Komisji Wyborczej został piłsudczyk S. Car. Wybory. „Wybory” kontrolowali policjanci, pilnujący nocą urn wyborczych (co umożliwiało fałszowanie kart wyborczych zgodnie z oczekiwaniami sanacji awansującej lojalnych policjantów). Polacy bojkotowali „wybory”. Dzięki bojkotowi i fałszowaniu wyborów większość w parlamencie zdobył sanacyjny BBWR.


W 1935 zmieniono konstytucje. Konstytucja kwietniowa uchwalona została bez wymaganej większości. W latach 1937-1939 przeprowadzono serie wyborów samorządowych, piłsudczycy kontrolowali je i fałszowali (pomimo tego endecja wygrywała na wsi).
Już w pierwszym roku dyktatury sanacja zdefraudowała 25% budżetu. Chęć ukrycia defraudacji była jedną z przyczyn urządzenia przez Piłsudskiego kampanii nienawiści wobec wlanych przeciwników politycznych.
10 października 1930 sanacja zatrzymała 70 opozycyjnych posłów, w drodze do więzienia w Brześciu zostali brutalnie pobici. Piłsudczycy zorganizowali obóz koncentracyjny dla przeciwników politycznych w Berezie Kartuzkiej. Podczas demonstracji policja zabijała przeciwników politycznych rządu.

Zniszczenie polskiej gospodarki przez Piłsudskiego
Za rządów prawicy wybranych w demokratycznych wyborach Polska rozwijała sie gospodarczo (w 1924 wszedł do użycia złoty polski). Po wprowadzeniu dyktatury (w latach 1926-1935 Józefa Piłsudskiego, 1935-1939 jego kolegów) trwał proces niszczenia polskiej gospodarki. By ukryć fakty sanacyjna klika utajniła wszystkie budżety. Za rządów Piłsudskiego z budżetu państwa zdefraudowano 3,7 miliarda złotych (700 milionów dolarów), po śmierci Piłsudskiego kolejne 3,31 miliarda złotych (599 milionów dolarów), Pieniądze ukradzione lub zmarnowane przez piłsudczyków można było przeznaczyć na uzbrojenie polskiej armii (polska armie można było uzbroić też na kredyt).

Walka sanacji z polską edukacją
W celu indoktrynacji piłsudczycy stworzyli dla młodzieży gimnazjalnej i licealnej organizacje „Straż Przednia” a dla studentów „Legion Młodych”. By utrudnić młodzieży polskiej dostęp do szkół Piłsudczycy podnieśli czesne w szkołach średnich z 50 do 300 złotych. Podobnie podniesiono czesne na uniwersytetach. Wszystko to miało na celu zniszczenie dorobku narodowej demokracji dzięki której rządom w 1925 roku w II RP studiował większy odsetek młodzieży niż we Francji, Szwecji, Belgii i Wielkiej Brytanii. Owocem dyktatury piłsudczyków był spadek odsetka studiującej młodzieży (Polska spadła z pierwszego miejsca na ostatnie). 33% młodzieży nie było stać na studia. W 1933 piłsudczycy zlikwidowali autonomie uniwersytetów oraz 10% katedr na uczelniach wyższych, wszelkie decyzje piłsudczyków podyktowane były potrzebami politycznymi.
W 1937 i 1938 na polskich uniwersytetach wybuchły protesty przeciw dyktaturze piłsudczyków. Studenci walczyli o autonomie uniwersytetów. Protest studentów został krwawo stłumiony przez policje.

Bibliografia: Tadeusz A, Siedlik „Z historii Polski 1900-1939. Klęska demokracji.” Context 1997

 

Źródło: https://wiernipolsce1.wordpress.com/2015/05/16/jozef-pilsudski-likwidator-polskiej-armii/

 

To, że PiS lansuje kult Piłsudzkiego nie jest przypadkiem.

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko się to czyta bo jeśli to prawda to, aż włos na głowie się jeży. Wynika z tego, że Piłsudski jest odpowiedzialny za zniszczenie narodu i śmierć miliona niewinnych Polaków oraz inteligencji polskiej. A całe gówno jakie dzisiaj mamy to pokłosie jego zbrodniczych działań. Polska mogła być rzeczywiście potęgą. A jakby nadeszła wojna to nawet w przypadku przegranej nie byłoby zapewne takich bezsensownych strat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatnim czasie na forum często są poruszane kwestie faktów historycznych.

To, co przeczytałem w tym artykule, jest straszne. Najgorsze jest to, że nie mam się jak do tego odnieść, mimo nauk poniesionych w szkołach. Nie chcę tej wiedzy lekceważyć.

100 lat. I jak tu powziąć jakieś wnioski - co można udowodnić? Jak było naprawdę?

---

Śledziłem pewien aktualnie zawieszony blog, w którym autor sugerował, że Polacy, jako naród, wymarli. To wymieranie rozpoczęło się w czasach potopu szwedzkiego.

Sugerował skupienie się na swoim rodzie -  tylko i wyłącznie.

Nie ma Polaków, Polska to wydmuszka, nie mamy tożsamości, historia jest zakłamana, a wspominanie wielkiej Rzeczypospolitej jest szukaniem punktu zaczepienia dla naszej próżności.

Zrozumiałem sens tego punktu widzenia i poddałem się bezkrytycznie naukom gospodarza.

---

Czy to prawda, że Piłsudski był wrogiem narodu Polskiego?

1. Z naszej perspektywy to bez znaczenia. Może poza wątkiem propagandowym, ale My propagandę wyłapujemy i obnażamy ;)

2. Jeśli aktualna sytuacja w kraju jest w jakimś stopniu pochodną jego działań i ludzie, rzucający nam piach w oczy, stoją za swoimi przodkami/dobrodziejami murem (bo wiedzą), to warto zbadać temat i powziąć pewne działania.

 

Tyle, bo się rozmażę. Punkt 2 jest pomijalny - ja nic z tą wiedzą bym nie zrobił.

 

Miłego popołudnia.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz Francji i Wielkiej Brytanii, inne grupy interesów kręciły się w tle. Historia jest tworzona w cieniu, i raczej słabo dokumentowana.

Już po śmierci Piłsudskiego, działy się naprawdę ciekawe rzeczy (tak, w tym samym czasie jak oficjalnie prowadzono "wojnę handlową" z Żydami i getto ławkowe):

https://www.focus.pl/artykul/jak-polacy-stworzyli-izrael

 

Cytat

 

Gdy Yaakov Meridor wkroczył wiosną 1939 roku do magazynu przy ul. Ceglanej 8 w Warszawie, nie mógł uwierzyć własnym oczom. – Stały tam setki skrzynek z bronią i amunicją, chciałem całować każdą z nich – wspominał po latach bojownik Irgunu i uczestnik kursu w Andrychowie. Wszystko to przeznaczone było na szmugiel do Palestyny, który odbywał się pod pozorem pomocy dla osadników. Karabiny wysyłano jako koce, broń maszynową jako buty, a amunicję jako cement. Zakupy finansował w części rumuńsko-francuski milioner rewizjonista o nazwisku Simon Marcovici. Do zakupu broni dorzucił się polski rząd.

...

By ukryć pochodzenie szmuglowanej z Polski broni, starannie zatarto numery seryjne i oznaczenia producenta uzbrojenia, które stanowiło standardowe wyposażenie polskiej armii. W magazynie na Ceglanej zgromadzono 20 tys. karabinów Mauser i setki karabinów maszynowych, w tym 200 ckm Hotchkiss. Pierwsze partie arsenału dla Irgunu wysłano przez Rumunię i Bułgarię jesienią 1938 i wiosną 1939 roku.

 

dr Laurence Weinbaum, historyk z Instytutu Żabotyńskiego w Tel Awiwie, „Marriage of convenience, New Zionist Organization and Polish Government 1936–1939”

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.01.2019 o 16:53, Marden napisał:

---

Śledziłem pewien aktualnie zawieszony blog, w którym autor sugerował, że Polacy, jako naród, wymarli. To wymieranie rozpoczęło się w czasach potopu szwedzkiego.

 

Podaj nazwę tego bloga czy jakieś linki do artykułów z niego jak jeszcze są gdzieś na necie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O bogowie. Polacy, jako naród nie istnieli w czasie potopu szwedzkiego. 
Pojęcie narodu, takiego znanego, jak dziś to okres rewolucji francuskiej, kiedy tożsamość stała istotnym elementem wszystkich warstw społecznych.

 

Natomiast, jeżeli wiedze czerpie się z interpretacji z bloga, czy z od takiego ignoranta jak Jaśkowski to nie dziwię się, że idziemy w kierunku czarnej dziury.

Więcej literatury naukowej i naprawdę wiele rzeczy dużo łatwiejsza będzie do zrozumienia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

@brat mniejszy  Wybacz, że dopiero teraz odpisuję, rzadko się loguję.

Blog to zarobmy.se

Może oś wygooglujesz.

 

@FranciscoFranco

Dnia 19.01.2019 o 19:09, FranciscoFranco napisał:

Polacy, jako naród nie istnieli w czasie potopu szwedzkiego. 

 Liczę, że jesteś skłonny podjąć polemikę. Nie napisałem tak - jest to nadinterpretacja z Twojej strony.

Twój drugi wiersz - spoko, nie odnoszę się.
 

 

Dnia 19.01.2019 o 19:09, FranciscoFranco napisał:

Natomiast, jeżeli wiedze czerpie się z interpretacji z bloga, czy z od takiego ignoranta jak Jaśkowski to nie dziwię się, że idziemy w kierunku czarnej dziury.

:D

Nie wiem, czy dobrze pojąłem sens twojej wypowiedzi na temat interpretacji.

Interpretacja, jaka by nie była - jest twoja. Odnosi się do twojego doświadczenia życiowego. Pomijam fakt, w jakim stopniu jesteśmy suwerenni.

Ktoś przedstawia swój punkt widzenia - Sam decydujesz, czy go popierasz, opierając się na książkach, badaniach, własnym doświadczeniu, autorytetach, ale przede wszystkim na wpojonych memach od dzieciaka przedstawianych, jako prawdziwe.

Zadaj sobie pytania: Po co jesteś w tym miejscu oraz jaki wpływ ma na Ciebie twórca tego forum?

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marden przyznaję, że w pierwszym zdaniu popełniłem błąd niedopusując "we współczesnym zrozumieniu tego słowa". O pojęciu narodu, jako społecznej masy mówimy dopiero w okresie rewolucji francuskiej. Wcześniej typu tożsamość w społeczeństwie nie istniała i dotyczyła ona głównie warstwy wyższej społeczeństwa. 

 

Historia nie zależy od interpretacji, tylko faktów. Chcesz znać historię - opierasz się na faktach. Polityka historyczna to idealny przykład interpretacji historii, a w zasadzie propagandy.

 

Z historii współczesnej czarną interpretację ma Mein Kampf, bo został tej książce cały mit poświęcony. Podczas każdy kto przeczyta ww. Lekturę zobaczy, że to wiele hałasu o nic. Przecież użytkowniku nikt nie mówił, że badanie historii jest proste...

 

Po co tu jestem. Lubię pisać z ludźmi i wymienić się poglądami, nawet krytycznie. Pan Marek nie ma na mnie żadnego wpływu, ale nie oceniam jego działalności, bo jeszcze na szczęście wszelka szuria nie zbiera się wokół niego.

Edytowane przez FranciscoFranco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FranciscoFrancoJa tu jestem z innych pobudek. Jestem typem "ucznia".

49 minut temu, FranciscoFranco napisał:

Przecież użytkowniku nikt nie mówił, że badanie historii jest proste...

W liceum miałem wychowawcę, który uczył historii. Nigdy nie skorzystał z podręcznika w trakcie lekcji.

Teraz mamy dwie wersje Pana Marszałka. W którą uwierzyć? Czy warto poświęcić czas na rozprzestrzenienie prawdziwej wersji? Pozostawiam to innym.

E: Pozostawiam innym, ale, co jeśli ktoś mnie spyta o zdanie? :D

Edytowane przez Marden
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie licząc tego że Piłsudski bardzo dokładnie eliminował, swoim zdaniem, "prawdopodobnych" rywali ze sceny i życia politycznego: Rozwadowski (po wspaniałej obronie Lwowa odstawianie go na bok, traktowanie jak chłopca na posyłki - wysłanie do Paryża gdzie był kompletnie zbędny a później likwidacja wraz wymienioną resztą), Zagórski, Malczewski, Jaźwiński.

Chciał oddać upaińcom Lwów bez walki, pomimo oporu sporej liczby Polskich obywateli tego miasta i represji które mogły na nich spaść.

Niechęć do motoryzacji armii i tępy upór inwestowania w konnice, która już wówczas zaczęła drastycznie tracić na znaczeniu.

Trzeba pamiętać o jednym, historie piszą zwycięzcy. Piłsudski sam własnych zasług nie miał wcale, przypisywał sobie i płynął na fali osiągnięć innych.

Edytowane przez lxdead
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Panowie,

tekst z pierwszego posta to zbiór bzdur, zakłamań, przeinaczeń i zwyczajnych kłamstw.

Mimo, że jak najdalszy jestem od gloryfikowania Piłsudskiego, bo swoje za uszami miał (od Bezdan, przez przewrót majowy aż po de facto kult jednostki i dyktaturę w latach trzydziestych) to aż na takie bzdety zgody być nie może.

W sposób widoczny tekst jest pisany pod gloryfikację opcji narodowo-słowiańskiej i nie pomylę się bardzo jeżeli jego korzeni będę szukał w okolicach TV Sputnik.

Naprawdę ktoś wierzy w to, że Rosja Radziecka była  państwem miłującym pokój, a zły Piłsudski na nią napadł no i wtedy musieli się bronić ?

I że Armia Hallera, licząca 68 000 żołnierzy ( a nie 100 000) powstrzymała samodzielnie napór Armii Czerwonej, mimo bezustannie przeszkadzającego Piłsudskiego ?

Sanacja ma dłuuugą listę zaniedbań gospodarczych, militarnych i każdych innych, ale to co jest napisane powyżej to są kłamstwa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Związek Sowiecki począwszy od 1938 roku był zbyt silny, by ktokolwiek mógł go pokonać. 

 

A co do Piłsudskiego, to mi wystarczy jedno hasło - Bereza Kartuska i mordowanie polskiej inteligencji, polskich myślicieli, studentów, działaczy społecznych, których jedyną winą była miłość do kraju pojmowana inaczej, niż przez Sanację. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pachelbel napisał:

to mi wystarczy jedno hasło

"Strzeżcie się ludzi, którym wystarcza jedna książka".

W Berezie siedzieli między innymi tacy "myśliciele" i "działacze", dla których szczytem miłości do kraju było obalenie "kułaków" i dołączenie do bratniego państwa, niosącego uciśnionym masom żagiew rewolucji proletariackiej. A w ramach działań, używali dynamitu.

Oprócz nich, byli też Polacy pochodzenia ukraińskiego, działacze UPA - dla nich miłością do kraju (ich kraju) było hasło "riezać Lachy!".

Byli tez tacy "wybitni" działacze endecji jak Bolesław Piasecki (przywódca Falangi, a po wojnie TW "Tatar", jedna z najbogatszych osób w PRL, i pod "ochroną" Partii).

Z drugiej strony, sanacyjnej, na nieoficjalnego twórcę Berezy Kartuskiej, w czasie wojny wydano wyrok za współpracę z Gestapo (m. in. uczestniczył z ramienia Niemiec w ekshumacjach w Katyniu).

Historycy szacują liczbę łączną więźniów Berezy na 3 tysiące, w tym około 70-100 działaczy "endecji".  Także szacunkowo, z całej liczby 3 tysięcy więźniów, 20 zmarło. Trochę mało jak na obóz koncentracyjny.

Nie jest to wyjaśniona kwestia, a powinna być - tak jak powinno być do końca wyjaśnione Jedwabne, Katyń, Auschwitz - niezależnie od tego, kogo przez prawdę zaboli dupa.

 

Niestety życie to rzadko czerń i biel, najczęściej to odcienie szarości, aż po gówno-brązowy.

Gdyby dzisiaj pewna pro-europejska partia, zdobyła przeważającą większość w wyborach, zadeklarowała i przegłosowała rozwiązanie państwa Polskiego, i dołączenie go do Unii Europejskiej (a w praktyce do Niemiec), to po której stronie byliby "patrioci" - tych broniących decyzji prawomocnie wybranego Sejmu, czy tych żądających kary głównej za zdradę?

Albo w drugą stronę, gdyby PiS zdelegalizował PO i ogłosił dożywotnie obsady stanowisk państwowych, a w zamian byli członkowie PO zaczęliby masowo strzelać do członków PiS - to kto broniłby wolności i bezpieczeństwa państwa, a kto byłby terrorystą?

Historię piszą zwycięzcy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Mit Jana Pawła 2, mit Lecha Wałęsy, mit Piłsudskiego - ktoś bardzo się stara, żeby postaci będące ikonami Polskości w XX wieku straciły jakiekolwiek znaczenie zgodnie z zasadą "jeśli podważysz jedno twierdzenie możesz obalić całe założenie". Wiadomo - gdzie dwóch się biję tam trzeci korzysta, a ten trzeci dostaje po 100 mln PLN na muzeum w którym lansuje się, że Polskę założyli starożytni żydzi, a nie żadni tam Polacy i w ogóle nie było żadnej Polski tylko POLIN.

Właśnie z tego powodu, nigdy nie będzie jednej spójnej polityki historycznej w Polsce, rzetelnie napisanej i podsumowanej. O Piłsudskim są tak skrajne opinie, że to zahacza o groteskę - jedni mają go za zbawcę narodu, a drudzy za zdrajcę tak sprzeczne opinie muszą skończyć bijatyką bez żadnych konstruktywnych wniosków. 

PS. Nie jestem historykiem, z tego co czytałem i co wiem mogę napisać, że Piłsudski był twardym facetem na ciężkie czasy i spełnił swoją dziejową rolę utrzymania "Projektu Polska" przez całe 20lecie międzywojenne. Każdy generał jest przygotowany na minioną bitwę, tak samo dziś każdy stara się wytykać błędy Sanacji która musiała przejąć władzę w zrujnowanym I Wojną Światową kraju, dobie kryzysu po "czarnym czwartku" 1929 roku, gdzie było więcej agentów wywiadu byłych zaborców niż urzędników państwowych. Piłsudski robił co mógł i jak potrafił w interesie Polski, podejmował błędne decyzje ale był człowiekiem, a nie nieomylnym historykiem punktującym czyjeś decyzje (często podejmowane pod presją czasu i grup społecznych) siedząc w fotelu z kawką na stoliczku z perspektywy kilkunastu dekad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już tu jedziemy po Piłsudskim i II RP, to chciałbym przypomnieć, że biedę naszych przodków zgotowali właśnie głównie wojskowi z tamtych lat. Ogarnijcie ten cytat:

 

W rękach państwa znajdowało się 70% produkcji żelaza, 30% - węgla, 20% nafty, 50% przemysłu metalowego, itd. Państwowymi były w 93% koleje, w 39% lasy. Nadto państwo posiadało pięć monopoli - solny, spirytusowy, tytoniowy, zapałczany i loteryjny. Ogólna wartość przedsiębiorstw państwowych dochodziła do 1/4 wartości całego majątku narodowego i nie było niemal dziedziny przemysłu w której skarb państwa nie był zaangażowany wprost lub pośrednio, jako producent, udziałowiec, wierzyciel. Rosnąca ingerencja państwa w życie gospodarcze kraju pociągała za sobą konieczność utrzymywania ogromnego aparatu administracyjnego. Gdy w r. 1921 liczba pracowników państwowych wynosiła 381 tysięcy, to pod koniec II Rzeczypospolitej z funduszów publicznych żyła armia około 750 000, wliczając w to oprócz urzędników państwowych także emerytów, zawodowych wojskowych, urzędników samorządu i rozmaitych instytucji zetatyzowanych. Był to czystej wody etatyzm i było to zarazem świadectwo natężenia ciągu reformistycznego w gospodarstwie. Reakcja ciągu reformistycznego na ogarniający całokształt życia II Rzeczypospolitej ciąg harmoniczny musiała iść tymi samymi drogami w gospodarstwie jakimi poszła w polityce. I tu i tam tym samym tendencjom rozkładowym państwo musiało się przeciwstawiać przez coraz dalsze wkraczanie w życie społeczeństwa. I tu i tam państwo w rękach reformistów było narzędziem za pomocą którego usiłowano dokonać tego, na co obywatel zdobyć się nie mógł lub nie chciał. Od strony tego ostatniego sprawa przedstawiała się jako ograniczanie praw jednostki na rzecz wszechwładzy państwa - w polityce, a zabijanie inicjatywy prywatnej na ołtarzu molocha etatyzmu - w gospodarstwie. Dyktatura gospodarcza rządu nie cieszyła się uznaniem społeczeństwa z tych samych powodów dla których niepopularne były rządy silnej ręki w polityce. Oprócz momentów natury ideowej, przeciwnicy etatyzmu w Polsce wysuwali argument małej rentowności kosztownej i notorycznie nieudolnej gospodarki państwowej.
 
Wskazywano na to że pracujące w uprzywilejowanych warunkach, nieobciążone podatkami przedsiębiorstwa państwowe przynosiły dochodu zaledwie 0.5?0.7% ich wartości kapitałowej. Obliczano że skarb mógłby mieć dochód kilkakrotnie wyższy z samych tylko podatków jakieby te przedsiębiorstwa płaciły, gdyby państwo przekazało je w ręce prywatne.
W świetle dotyczących cyfr i statystyk był to argument słuszny, ale była to dopiero jedna strona medalu. Przeciwnicy etatyzmu zapominali o tym, że wiele przedsiębiorstw, pierwotnie prywatnych, znalazło się w posiadaniu państwa właśnie dlatego, że nie były one w stanie pracować rentownie płacąc równocześnie owe bardziej korzystne dla skarbu podatki.
 
Po drugie, państwo w wielu wypadkach musiało brać na siebie rolę przedsiębiorcy, a mianowicie tam, gdzie przedsiębiorca prywatny albo nie widział dla siebie interesu, albo co najczęściej, nie rozporządzał potrzebnymi środkami. Po trzecie wreszcie, - dochodowość nie jest najważniejszym motywem działalności gospodarczej którą państwo przedsiębierze dla celów wyższej konieczności. W kraju, gdzie Wokulscy byli raczej tworem wyobraźni pisarskiej, aniżeli rzeczywistości, w kraju gdzie ideałowi człowieka stokroć bliższym był brzękający ostrogami oficerek czy mandaryn w VIII stopniu służbowym w Urzędzie Zagospodarowania Odłogów niż typ kapitana przemysłu - w takim kraju państwo musiało gospodarzyć i za siebie i za obywateli. Jest rzeczą znowuż inną - z jakim skutkiem to czyniło. Mimo poddania go daleko idącej opiece państwa, przemysł II Rzeczypospolitej nie okazywał spodziewanej żywotności, jak to zostało zilustrowane wyżej. Tutaj chodzi nam o podkreślenie czego innego, a mianowicie analogii form w jakich na polu gospodarczym wyraziła się działalność reformatorów I i II Rzeczypospolitych. Za króla Stasia postulat uprzemysłowienia kraju realizowano przez zakładanie fabryk jedwabi, kart do gry, koronek - właśnie wtedy gdy brakowało armat.
Powtórzenia się tego rodzaju działalności gospodarczej w II Rzplitej można by się dopatrywać w imprezach takich jak kolejka linowa na Kasprowy, jak turystyczne lux-torpedy, jak budowanie milionowych kasyn oficerskich, luksusowych jacht-klubów, itp. a na które to imprezy umiano znaleźć miejsce w kolejności potrzeb kraju.
Ale, mądry po szkodzie, polakatolik w II Rzeczypospolitej pomyślał też i o armatach. Miał już fabryki samolotów, dział, karabinów, i jeszcze inne. Pozostawało tylko wykorzystać je w l00% dla celów, dla jakich z wielkim wysiłkiem zostały stworzone - dla produkcji broni i sprzętu wojennego. To wymagało pieniędzy.
Pieniądze od biedy mogłyby się znaleźć tylko pod warunkiem przyhamowania twórczego rozmachu o charakterze jacht-klubowym, ograniczenia wydatków personalnych, rozlicznych funduszów reprezentacyjnych itd.
 
Polityka zbrojeniowa II Rzeczypospolitej uparcie trwała przy założeniu, że wojny w najbliższej przyszłości nie będzie. Wielka Brytania, którą od Niemiec dzieliła bariera Francji i własne morze, już na dwa lata przed wybuchem wojny poczęła drukować kartki żywnościowe, gromadzić zapasy i szkolić kadry Food Ministry w przewidywaniu rychłego konfliktu. Rosja, dla ochrony zdobyczy swej rewolucji, przez 20 lat zbroiła się konsekwentnie i forsownie.
Inaczej oceniał sytuację polakatolik. W Polsce jeszcze w przededniu Września wywożono zagranicę tę trochę działek przeciwlotniczych, jakie zdołano już wyprodukować w kraju . W konsekwencji przyjętego tak rozumnie założenia postawiono w Polsce na program długofalowej, ze względów budżetowych powolnej rozbudowy krajowych fabryk broni, z poniechaniem gromadzenia za wszelką cenę i wszelkimi sposoby broni i sprzętu gotowego. Uważano, że w zakresie swych specjalności fabryki zawsze zdążą zaspokoić potrzeby armii na wypadek wojny, gdyby takowa groziła. Pełne wykorzystanie tych fabryk dla produkcji wojennej uznano za zbyt kosztowne i niekonieczne, By jednak nie niszczały, po stanowiono je wykorzystać w jakiś sposób. "Tak więc Państwowe Wytwórnie Uzbrojenia produkowały względnie jeszcze produkują rowery i kłódki, maszyny do pisania, meble biurowe i inne wyroby stolarskie, maszyny tytoniowe, narzędzia, itd. - Państwowe Zakłady Lotnicze - obręcze do rowerów, błotniki rowerowe itp. Państwowa Wytwórnia Prochu - podobno nawet pułapki na myszy, szczotki do zębów, łyżwy itd." Na rowerach, które Państwowe Wytwórnie Uzbrojenia produkowały w roku 1931 - państwo poniosło coś ponad 1 milion zł straty. Na karabinach, których Państwowe Wytwórnie Uzbrojenia w roku 1931 nie produkowały - stratę we wrześniu 1939 poniósł cały naród.
W bilansie otwarcia II Rzeczypospolitej nie przemysł jednakże, ale rolnictwo było pozycja główną. W r. 1931 ludność wiejska stanowiła 76% całej ludności. Według danych z lat 1926 - 1930 w łącznej wartości produkcji rolniczej, górniczej i przemysłowej kraju górnictwo uczestniczyło zaledwie w 6%, przemysł w 36%, zaś 68% przypadało na rolnictwo. Ziemia - to odwieczny, wciąż ten sam, głęboko podobnoć umiłowany warsztat pracy polakatolika. Stan zniszczonego wojną rolnictwa, perspektywy przed jakimi stanęło w odrodzonym państwie wołały o pomoc ze strony rządu nie mniej wydatną niż to było w wypadku przemysłu.
Na stan ten, niezależnie od zniszczeń wojennych, składały się:
1. niska, przeciętnie biorąc, technika rolnicza a zatym mała wydajność.
2. niezdrowa struktura rolna: według spisu z 1921 na ogólną liczbę 3, 262, 000 gospodarstw 64.7% było karłowatych, gospodarczo niesamowystarczalnych, a dusiły się one na zaledwie 14.9% powierzchni ziemi uprawnej, 44.8% której znajdowało się w rękach obszarników.
Liczba tych ostatnich nie przekraczała 0.6% ogółu właścicieli gospodarstw.
3. niesłychane rozdrobnienie ziemi chłopskiej, dochodzące nieraz do tego że jedno gospodarstwo składało się z kilkunastu poletek rozrzuconych na kilometry od siebie.
We wsi Potuże, gminy Gorlicze, powiatu nowogródzkiego istniało sobie gospodarstwo 4-ro hektarowe, pocięte na 138 "sznurków"? skrawków ziemi o szerokości węższej niż rozpiętość brony.
4.przeludnienie wsi, posiadającej więcej rąk do pracy niż to było gospodarczo potrzebne.
5. wreszcie przewaga tradycyjnej gospodarki uprawnej nad bardziej dochodową hodowlaną. 
Był to stan niepomyślny, a na perspektywy jego poprawy cieniem kładł się fakt szybkiego wzrostu ludności - skutek wyzwolonej w czasach niewoli, a nie zahamowanej jeszcze Lawiny Demograficznej. Wprawdzie już po kilku latach niepodległości stopa przyrostu naturalnego poczęła maleć, mimo to jednak przyrost absolutny wyrażał się cyfra ok, 400, 000 rocznie.
Przed wojna ujściem dlań była emigracja stała i sezonowa, po wojnie jednak mocno ograniczona, nie odgrywała większej roli. Wykluczonym był odpływ ludności wiejskiej? do przemysłu, gdyż ten nie rozwijał się. Liczba robotników w przemyśle II Rzeczypospolitej bywała nieraz mniejsza od liczby pracowników państwowych. Pozbawione dróg ujścia nadwyżki ludnościowe wsi stawały się coraz większym dla niej ciężarem. W r.1935 Instytut Gospodarstwa Społecznego obliczył, że na 18, 543, 600 ludności gospodarstw wiejskich liczba zbędnych w wieku 14 - 59 lat wynosiła 2, 371, 000 osób.
Jak się odbijało to m.in. na technice produkcji, zacytować można oświadczenie, w związku z ankietą Instytutu, jednego z gospodarzy, iż: "celowo nie kupuje młockarni, aby synowie mieli więcej roboty w zimie młócąc cepami, bo i tak dużo czasu spędzają bezczynnie." Wyniki badań Instytutu nie dawały jednak pełnego obrazu przeludnienia wsi, gdzie masa samej tylko ludności bezrolnej obliczana była na około dwa miliony. Całkowita liczba zbędnych w rolnictwie wahała się pod koniec Rzeczypospolitej według różnych obliczeń od 4-ch mln.(Ludkiewicz) do 7-miu mln. (Poniatowski). Tak wielkiego przeludnienia nie byłaby w stanie rozładować najbardziej nawet radykalna reforma rolna, a to z uwagi na szczupłość, w stosunku do potrzeb, istniejącego zapasu ziemi. Mogłaby ona jednak, zdecydowanie przeprowadzona, przynieść pewną ulgę. W razie przyjęcia - jak tego wymagała sytuacja - 50 ha jako maksimum dozwolonej indywidualnej własności ziemskiej, zapas ziemi nadającej się do parcelacji wyniósłby, skromnie licząc, 6 milionów ha. Z tego roczna parcelacja 640 tys. ha pozwoliłaby na tworzenie co roku '80 tys. 8-mio hektarowych gospodarstw, zdolnych do wyżywienia, licząc przeciętnie po 5 osób na gospodarstwo, 400 tysięcy ludzi, a więc tyle mniej więcej ile wynosił roczny przyrost ludności. Rzecz prosta że sfinansowanie reformy rolnej w takim zakresie możliwym było tylko w razie wywłaszczania bez odszkodowania. Na to zabrakło wykonawcom odwagi. Wprawdzie uchwalona pod wpływem sytuacji wojennej ustawa z lipca 1920 r. przewidywała konfiskatę 50 % wywłaszczanej ziemi, ale do wprowadzenia w życie tej ustawy obszarnictwo nie dopuściło. Następna ustawa o reformie rolnej z 1925 r. przyjęła już zasadę pełnego odszkodowania. W myśl tej ustawy miało ulec parcelacji w ciągu l0 lat zaledwie 2 mln. ha, a to po 200 tys. ha rocznie. Tak więc jeśli chodzi o rozmiar i sposób wykonania reformy rolnej, państwo polakatolika, miłośnika półśrodków, nie zdobyło się na to co przeprowadziły u siebie Rumunia, Litwa, Łotwa, Nawet ta skromna kwota 200 tys. ha rocznie nie była wykorzystywana. Brak pieniędzy i opór ze strony obszarników sprawiały, że w rzeczywistości parcelowano znacznie mniej.
 
 
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś na serio rozważa Ziemkiewicza jako znawcę historii to może od razu trzeba było spytać Brauna o Piłsudskiego? :D Mówiąc poważnie to trudno odbierać wypociny ludzi, którzy mają ukształtowane poglądy i z założenia antypiłsudczykowskie. Temat roli i znaczenia Piłsudskiego w 1920 r. itd. był wielokrotnie omawiany przez fachowców i powiem szczerze, że do mnie przemawia bardziej Suleja czy Chwalba, a nie jakiś publicysta historyczny. Swoją drogą to książka Ziemkiewicza o polityce Becka to też "rarytas":) Wśród badaczy źródeł nie istnieje jakiś mit marszałka. Podstawowe fakty są dawno znane i czy się to komuś podoba czy nie to wielu zasług nie da się, ot tak, wykreślić. Jednocześnie tworzenie wizji nieomylnego Piłsudskiego to nieporozumienie.

Edytowane przez rampampam
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.