Skocz do zawartości

Inne podejście do tematu


Rekomendowane odpowiedzi

Tak trochę chciałbym pociągnąć wątek, który rozpoczął się od postu użytkownika @Patton (salut generale) w temacie "Wygląd bad boya...". Bardziej mi tu chodzi o podejście do przyjęcia samospełnienia samotności oraz jak ku ironio burdzi to mały szum w społeczeństwie. Mimo, że o mnie nie była mowa, tylko o podejściu użytkownika @Patton nie ukrywam, że lekko dało mi to do myślenia, bo system wartości na tym polu wydajemy się mieć podobni - znajomość z kobietą traktujemy, jako pewna forma inwestycji. Prawdę powiedziawszy dla mnie to inwestycja nieopłacalna, ponieważ, żeby w nią wejść muszę poświęcić coś czego mam niewiele, czyli czas, a korzyści wynikające z tego są potencjalnie niewielkie, a w dużej mierze ich brak. Ok jestem sam, zaakceptowałem samotność oraz to jakie możliwości mi daje oraz odnalazłem w tym szczęście. Zastanawia mnie dlaczego oszukiwaniem siebie ma zostać nazwany stan, który tak naprawdę zagwarantował możliwość stałego rozwoju oraz samorealizacji (i tutaj odnoszę się do wypowiedzi użytkownika @Still z ww. tematu).

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o @Patton swoją opinię opieram na tym, iż nie zauważyłem na forum, aby wspominał coś o nieszczęśliwe swej "miłości" czy jakimś związku. Mogę się domyślać tylko, że kolega miał trudności od zawsze, w relacjach z kobietami. W momencie gdy chłopak zdał sobie z tego sprawę, w tym samym czasie wpadł na forum, poczytal jakie to kobiety są okropne i bezwzględne.

I tu nastąpil syndrom wyparcia. To nie ze mną coś jest nie chalo ale z kobietami. Kminisz? Syndrom wyparcia, plus usprawiedliwienie siebie jako faceta, który nie wie jak podejść do tematu. 

To swoista najprostsza droga obrony, samego siebie. 

2 godziny temu, FranciscoFranco napisał:

Ok jestem sam, zaakceptowałem samotność oraz to jakie możliwości mi daje oraz odnalazłem w tym szczęście.

Ok. Każdy ma swoje podejście do tematu.

Jeżeli miałbym multum kobiet, ale stwierdził bym, że nie dawaly mi one szczęścia, jedyna drogą bycia szczęśliwym, uznał bym bycie samemu i rozwój osobisty. 

Edytowane przez Still
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, FranciscoFranco napisał:

Prawdę powiedziawszy dla mnie to inwestycja nieopłacalna

@FranciscoFranco

Czytasz w moich myślach.

 

8 godzin temu, Still napisał:

Mogę się domyślać tylko, że kolega miał trudności od zawsze, w relacjach z kobietami.

@Still

I tu trafiłeś, a powód był ten sam co u wielu na tym forum.

 

8 godzin temu, Still napisał:

W momencie gdy chłopak zdał sobie z tego sprawę, w tym samym czasie wpadł na forum, poczytal jakie to kobiety są okropne i bezwzględne 

 

Jakie kobiety są to już wiedziałem od dawna jak jeszcze forum nie było, tylko że forum pomogło mi to lepiej zrozumieć i dowiedzieć się kilku nowych rzeczy. A na forum trafiłem przez przypadek poprzez audycje na które też trafiłem przez przypadek. 

 

8 godzin temu, Still napisał:

I tu nastąpil syndrom wyparcia. To nie ze mną coś jest nie chalo ale z kobietami.

I tutaj się mylisz bo szczerze mówiąc to lubię kobiety, i dobrze wiem że w moim sposobie myślenia może być coś nie tak. A jeśli tak jest to między innymi po to jestem tutaj żeby się dowiedzieć co jest nie tak i to zmienić.

 

9 godzin temu, Still napisał:

plus usprawiedliwienie siebie jako faceta, który nie wie jak podejść do tematu. 

Patrz wyżej.

 

9 godzin temu, Still napisał:

Jeżeli miałbym multum kobiet, ale stwierdził bym, że nie dawaly mi one szczęścia,

Miałem kiedyś jedną kobietę, ale to było kilka lat temu. No i wtedy sprawdziłem jak to jest i już wiem że związki nie są dla mnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still Ok, ale nawet jeżeli nastąpił syndrom wyparcia, to co nic nie zmienia, jeżeli w obecnym stanie człowiek czuje się dobrze sam ze sobą.

 

Sam późno wchodziłem w sferę relacji po 24 rż(dużo powodów) i błyskawicznie się od niej odbiłem. Po prostu nie widzę nic co mogłoby wynagrodzić zainwestowany czas, pracę nad sobą itd.

 

No chyba, że to syndrom typowy dla osób, które za długo były skazane na same siebie i po prostu nie potrafią/nie wiedzą jak odnaleźć siebie w innej roli, przy wspomaganiu zasadą "czego oczy nie widzą, temu sercu nie żal".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, FranciscoFranco napisał:

Sam późno wchodziłem w sferę relacji po 24 rż(dużo powodów) i błyskawicznie się od niej odbiłem. 

To ja tak wchodziłem jak miałem 19 lat, a teraz mam 27. I efekt był ten sam co u ciebie.

 

20 godzin temu, FranciscoFranco napisał:

No chyba, że to syndrom typowy dla osób, które za długo były skazane na same siebie 

O ile dobrze pamiętam to chyba było kiedyś o tym w jednej audycji.

Edytowane przez Patton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę ukrywał użytkowniku @Patton skądinąd rówieśniku (kosmiczny żartowniś chyba naprawdę istnieje), że mimo wszystko na forum trafiłem dokładnie omówić swój przypadek. Czasami spojrzenie z boku korzystając z odrobiny anonimowości pozwala dostrzec pewne cechy, a tutaj proszę generał dokładnie ma to wręcz identyczną sytuację w głowie.

 

Nieraz trochę się zastanawiam na ile to klatka, jaką sam sobie człowiek zbudował.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.01.2019 o 01:14, FranciscoFranco napisał:

Nieraz trochę się zastanawiam na ile to klatka, jaką sam sobie człowiek zbudował.

@FranciscoFranco

Od kilku dobrych lat już o tym myślę i czasem mam wrażenie że poprostu jestem stworzony do życia w samotności.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton no właśnie to taki zamknięte koło, ale w zasadzie można przypuszczać, że tak sami wykreowaliśmy pewnego cenzora w podświadomości. Co u Ciebie kieruje tego typu myśleniem?

 

@Profesor Zak mi to nie przeszkadza :)

Ogromne postępy dzięki temu zrobiłem i robię, ale z drugiej strony wysokie libido prędzej czy później samo naprowadza głowę w tym kierunku. W zasadzie od tematu, jak się tego pozbyć zacząłem przygodę na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Profesor Zak napisał:

lepiej też żyć w własnej klatce jeżeli już, bo daje to spokój psychiczny.

Mam swój teren po którym poruszam się jak lew na sawannie. No i mam też swoje zajęcia które lubię robić, i nikomu nie muszę się z nich tłumaczyć. No ale oczywiście niektórym osobom ten mój tryb życia przeszkadza.

 

15 godzin temu, FranciscoFranco napisał:

Co u Ciebie kieruje tego typu myśleniem?

Szczerze mówiąc to ciężko mi to jakoś dobrze wytłumaczyć. Ale w tym momencie mogę powiedzieć że w pewnym sensie daje mi to wolność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.