Skocz do zawartości

Dwadzieścia procent mężczyzn dowiaduje się, że nie jest biologicznym ojcem dziecka.


SławomirP

Rekomendowane odpowiedzi

W UK na 30 tysięcy testów na ojcostwo 20% jest negatywnych. W niektórych regionach Anglii wskaźnik dochodzi do 30%. Pewnie jakąś część tych testów stanowią sytuacje, gdzie nie wiadomo kto jest ojcem, albo facet puknął nowo poznaną laskę, a ona za jakiś czas przychodzi z brzuchem.

 

https://www.dailymail.co.uk/news/article-6585595/Thousands-dads-left-shock-DIY-paternity-tests-soar.html?fbclid=IwAR3nHVc07mACt1UpYZ2OfqkjiwDa00PWCvbKvQimXp9o6oyLzs53nGkosNI

  • Like 4
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie pomnę już źródeł ani nie sprawdzałem wówczas ich wiarygodności, ale chodziło o to, że właśnie w jUKeju takie badania prowadzono i jak zaczęły procenty sięgać 30 to wycofano ich finansowanie.

I druga rzecz - w PL szacunki mówią o 12-18% tyle że owe szacunki pochodziły ze statystyk tylko samych klinik transplantologicznych :(

Beta-bankomaty są filarem rozpłodu. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to jest paranoja.

Szczerze, tak wierzyłem w takie zjawisko, że sporo ojców może być oszukiwanych.

 

Jak Pan Marek mówił o 30% to uważałem to za przesadę. Myliłem się. Toż to jest scenariusz na jakiś thriller sensacyjny. 

Wczoraj powiedziałem mojej kobiecie, że jak kiedykolwiek będę miał dziecko to zrobię test DNA. A jak się nie zgodzi to zrobię po kryjomu.

Cóż, foszek oczywiście. Dobrze, że nie myślę o tym związku w kwestiach dalece przyszłościowych.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, SławomirP napisał:

W niektórych regionach Anglii wskaźnik dochodzi do 30%

 

59 minut temu, Rnext napisał:

i jak zaczęły procenty sięgać 30 to wycofano ich finansowanie.

Też jakoś nie wierzyłem w te liczby rzędu 30%. Czy w PL jest tak samo? Nieważne, te liczby są przerażające.

Znam gościa co dowiedział się, że jedno z dzieci "jego" nie jest jego. Rok potrzebował opieki psychiatrycznej. Odciął się o tego nie swojego dzieciaka. Co nie było łatwe dla niego. A gdy się odciął reakcja niektórych pań - a co mu dziecko winne? źle zrobił ... itp.

Paranoja!!!

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, bo przecież pewny siebie, szelmowsko uśmiechnięty, otoczony kobietami bad boy (nie zawsze musi to być jakiś kryminalista, wystarczy po prostu cwaniak który świetnie radzi sobie z kobietami) zapładnia, a miły, ciepły, rodzinny kapeć któremu mówi się o wielkiej miłości - wychowuje.

Moja była też 'pisała' z takim 'kolegą'. Niesamowite jest to, że faktycznie myślałem, że moja myszka taka nie jest, bo była niby inteligentniejsza, faktycznie bardziej ogarnięta od przeciętnej Karyny, nawet w miarę głęboko myśląca - ale to nie ma znaczenia, bo pierwotny soft biologiczny swoje, a kora nowa swoje.

 

Mnie tylko najbardziej śmieszy ten fakt 'lepszych' genów. Jakie to 'lepsze' geny ma taki bad boy? Mamy dziś czasy sztucznej inteligencji, programistów, sam obserwuję jak w USA niesamowicie rośnie popularność języka programowania Python - skryptowy, interpretowany język do uczenia maszynowego, a także web developmentu. Kto przetrwa w takim świecie (albo inaczej: poradzi sobie zdecydowanie najlepiej)? Kto da te tzw. 'dobre geny'? Raczej prędzej właśnie taki programista Pythona. Oczywiście nie chodzi tylko o IT, jest wiele innych dobrze opłacanych zawodów. Więc jakie to 'dobre geny' ma bad boy? W dzisiejszych czasach? Chuja ma, a nie dobre geny, dobre geny (agresja, pewność siebie, narcyzm, itp.) to były dawno, dawno temu, tylko, że gadzi mózg kobiet się tak szybko nie przestawia.

Jednak mnie to zastanawia - prymitywizm kobiet, bo kora nowa, mózg wyższy jest od tego aby panować nad tym i zrozumieć czym są dziś dobre geny i zmienić swoje myślenie - da się, bo znam takie przypadki, tylko trzeba mieć naprawdę coś pod kopułą.

 

Na portalach randkowych widuję coraz więcej lasek które mają niby status 'W związku', albo masa lasek ma instagram. Kurwa, co za czasy, jakby moja laska miała inst albo siedziała na portalu randkowym, to bym ją chyba zatłukł na kwaśne jabłko.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to jest właśnie jakieś wyjście. W końcu wszystkie dzieci nasze są. Każdy powinien móc dymać i być spokojny, ja zrobię dziecko żonie sąsiada, on zrobi dziecko mojej żonie. Ja nie muszę płacić alimentów i on nie musi.

 

Zresztą, czytałem gdzieś, że rodzina to przeżytek, powinniśmy jako społeczeństwo mieszkać wspólnie, mieć wspólne żony, wspólne dzieci. Wówczas nie było by problemu zdrad, alimentów i badań DNA.

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, koniu napisał:

No tak, bo przecież pewny siebie, szelmowsko uśmiechnięty, otoczony kobietami bad boy (nie zawsze musi to być jakiś kryminalista, wystarczy po prostu cwaniak który świetnie radzi sobie z kobietami) zapładnia, a miły, ciepły, rodzinny kapeć któremu mówi się o wielkiej miłości - wychowuje.

Moja była też 'pisała' z takim 'kolegą'. Niesamowite jest to, że faktycznie myślałem, że moja myszka taka nie jest, bo była niby inteligentniejsza, faktycznie bardziej ogarnięta od przeciętnej Karyny, nawet w miarę głęboko myśląca - ale to nie ma znaczenia, bo pierwotny soft biologiczny swoje, a kora nowa swoje.

 

Mnie tylko najbardziej śmieszy ten fakt 'lepszych' genów. Jakie to 'lepsze' geny ma taki bad boy? Mamy dziś czasy sztucznej inteligencji, programistów, sam obserwuję jak w USA niesamowicie rośnie popularność języka programowania Python - skryptowy, interpretowany język do uczenia maszynowego, a także web developmentu. Kto przetrwa w takim świecie (albo inaczej: poradzi sobie zdecydowanie najlepiej)? Kto da te tzw. 'dobre geny'? Raczej prędzej właśnie taki programista Pythona. Oczywiście nie chodzi tylko o IT, jest wiele innych dobrze opłacanych zawodów. Więc jakie to 'dobre geny' ma bad boy? W dzisiejszych czasach? Chuja ma, a nie dobre geny, dobre geny (agresja, pewność siebie, narcyzm, itp.) to były dawno, dawno temu, tylko, że gadzi mózg kobiet się tak szybko nie przestawia.

Jednak mnie to zastanawia - prymitywizm kobiet, bo kora nowa, mózg wyższy jest od tego aby panować nad tym i zrozumieć czym są dziś dobre geny i zmienić swoje myślenie - da się, bo znam takie przypadki, tylko trzeba mieć naprawdę coś pod kopułą.

 

Na portalach randkowych widuję coraz więcej lasek które mają niby status 'W związku', albo masa lasek ma instagram. Kurwa, co za czasy, jakby moja laska miała inst albo siedziała na portalu randkowym, to bym ją chyba zatłukł na kwaśne jabłko.

Myślę, że ten ponadczasowy soft szuka genów umożliwiających przetrwanie w ciężkich warunkach. Fizycznie. Stąd ocenia się budowę ciała zdrowie etc. 

Przecież właśnie dlatego "inteligentne kobiety" biorą od bad boya geny fizyczne a dziecko bierze przykład z beta tatusia pięknie się uczy, zbiera kwalifikacje i idzie zarabiać. Idealne połączenie czyż nie?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno rozmawiałem ze znajomym znajomego, który wyjechał do UK i tam niby coś spłodził "zalał". Po czasie nie pasowały mu terminy i ogólnie rzecz biorą coś go tknęło. Zrobił test dna okazało się, że nie jego. Niestety nie wiem jak dalej z tą sprawą czy płaci czy nie. Może kiedyś rozwieje trochę wątpliwości. W sumie jak ten gość opowiadał mówię w sobie ale farciarz on zawsze taki typowy beta nigdy kobiety a tu taka akcja. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Normalny to jest również powód, dla którego Esther Vilar mówi że facet jest od tego żeby m.in. wspierał ekonomicznie żonę i jej dzieci.

No i też ciekawe w paru wymiarach jej spostrzeżenie: "Tylko te kobiety, które nie czerpią przyjemności ze związków z mężczyznami, mogą decydować się na małżeństwo".

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

By być intelektualnie uczciwym artykuł mówi o 20% wśród mężczyzn którzy decydują się na test, który jest płatny. Myślę że wielu mężczyzn decyduje się na to z uwagi na podejrzenia.

Czy wśród ogółu populacji ten poziom jest taki sam, trudno powiedzieć.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod koniec roku miałem do czynienia ze zaznajomieniem się ze sprawą rozwodową, gdzie:

1. Jak były pieniążki bo mąż wyjeżdżał za granicę to było w związku OK  

2. Gdy wrócił bo emigracja mu już nie odpowiadała, w związku zaczęło się psuć

3. Z plotek dowiedział się, że jak go nie było, to pani różnych kolegów w tym okresie przyjmowała

4. Owocem małżeństwa jest trójka dzieci

5. Zrobił testy DNA i okazało się, że jedno dziecko jest nie jego (oczywiście pani nie wie jak do tego doszło i czemu testy tak wskazały)

6. Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w  sprawie zaprzeczenia ojcostwa z uwagi na dobro dziecka (wiek dziecka około 10 lat)

7. Zaraz po tym, mamusia stawiła się w prokuraturze z zawiadomieniem o molestowaniu jednej z córek przez ojca (gdy dzieci były małe)

8. W jednym sądzie jest sprawa rozwodowa, a w drugim akt oskarżenia wobec ojca o molestowanie dziecka (jest opinia biegłych, że mogło dojść do czynu zabronionego)

9. Cała trójka nie chce się widywać z ojcem, bo się go boi - nastawianie przez matkę i to co im do głowy wkłada

 

Pkt 1 + pkt 2 + pkt 3 + pkt 4 + pkt 5 + pkt 6 +pkt 7 + pkt 8 + pkt 9 = SCHEMAT !

  • Like 4
  • Dzięki 2
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Orybazy napisał:

By być intelektualnie uczciwym artykuł mówi o 20% wśród mężczyzn którzy decydują się na test, który jest płatny. Myślę że wielu mężczyzn decyduje się na to z uwagi na podejrzenia.

Czy wśród ogółu populacji ten poziom jest taki sam, trudno powiedzieć.

 

Bardzo słuszna uwaga. Nie można z tego wyciągać wniosków, że w całym społeczeństwie tak jest.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im dłużej żyję na tym świecie i obserwuję ludzi powiedzenie: "Sprawdzenie najwyższą formą zaufania".... tak trywialnie i może lekko ironicznie w swojej wymowie uznaję za konieczne w wielu kwestiach życia, zwłaszcza tych, w których Matrix mówi Nam, że tak ma być, że nie ma się czym przejmować.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Orybazy napisał:

By być intelektualnie uczciwym artykuł mówi o 20% wśród mężczyzn którzy decydują się na test, który jest płatny. Myślę że wielu mężczyzn decyduje się na to z uwagi na podejrzenia.

Czy wśród ogółu populacji ten poziom jest taki sam, trudno powiedzieć.

 

Weź pod uwagę miliony białych rycerzy, którym nawet gdy rodzi się murzynek (a rodzice i dziadkowie biali) nic nie podejrzewają i nie chcą sprawdzać.

 

Ja nadal jestem zdania, że 20 - 30% dzieci nie jest swoich ojców.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Fit Marek said:

Weź pod uwagę miliony białych rycerzy, którym nawet gdy rodzi się murzynek (a rodzice i dziadkowie biali) nic nie podejrzewają i nie chcą sprawdzać.

Jeśli nie chcą sprawdzać, ich decyzja. Problem jest gdy testy DNA są zakazane (Niemcy, Francja) albo gdy, jak u nas czy w USA, prokuratora odmawia ustalenia ojcostwa dla "dobra dziecka".

Brak też kar dla kobiet oszukujących i naciągających mężczyzn na utrzymywanie i inwestowanie czasu w nie swoje dziecko. 

9 minutes ago, Fit Marek said:

 

Ja nadal jestem zdania, że 20 - 30% dzieci nie jest swoich ojców.

Myślę, że 20-30% może być w Afryce, 5-10% w konserwatywnych częściach świata typu amerykański "Bible belt" , a u nas gdzieś pomiędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Orybazy napisał:

By być intelektualnie uczciwym artykuł mówi o 20% wśród mężczyzn którzy decydują się na test, który jest płatny. Myślę że wielu mężczyzn decyduje się na to z uwagi na podejrzenia.

Czy wśród ogółu populacji ten poziom jest taki sam, trudno powiedzieć.

 

Jeżeli wśród tych, których możemy uznać za najbardziej podejrzliwych (z czego ich kobiety zapewne zdają sobie sprawę) wskaźnik wynosi 20%, to możemy założyć, że w pozostałej (romantycznej i ufającej) części męskiej populacji będzie on co najmniej dwukrotnie wyższy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Xellos said:

Jeżeli wśród tych, których możemy uznać za najbardziej podejrzliwych (z czego ich kobiety zapewne zdają sobie sprawę) wskaźnik wynosi 20%, to możemy założyć, że w pozostałej (romantycznej i ufającej) części męskiej populacji będzie on co najmniej dwukrotnie wyższy.

Ciekawa logika. Coś w tym może być, ja planuje test, partnerka moja wie, że jestem "wyedukowany" w tych tematach, mała szansa że będzie próbowała takiego numeru.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, trzeba się zastanowić z czego to wynika ? Czy z tego, że większość facetów to fleje i biali rycerze ? Tak jest moim zdaniem. Kobiety ich nie znoszą, a alfa jest b. mało, nie mogą sobie ich podporządkować i zawsze będzie ciągnąć podświadomie do silnych jednostek. Za coś też trzeba żyć. Mało która chce całe życie pracować. Czy my byśmy chcieli mieć dzieci z kobietą słabą fizycznie  ? No nie bardzo.

 

To wszystko z czegoś wynika, dlatego dobrze, że jest to forum i tego typu miejsca. Może dzięki temu będzie mniejsze spierdolenie wśród facetów, którzy kobiety stawiają na piedestale i dają się robić w chuja. Kobiety tą naiwność wykorzystują i będę wykorzystywać. Do tego po ich stronie stoi całe prawo i system. 

Edytowane przez doler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.