Skocz do zawartości

Dwadzieścia procent mężczyzn dowiaduje się, że nie jest biologicznym ojcem dziecka.


SławomirP

Rekomendowane odpowiedzi

Nadal twierdzę, że te 20%, 30% to są dane dla tych, którzy mają podejrzenia co do wierności partnerki.

Takie dane dotyczące nieznanej pewności co do ojcostwa:  (żródło)

Fakt, że badania dość leciwe ale współczynnik w granicach 4%-14%, w Europie.

 

Przy dużej pewności ojcostwa będzie to ok. 2%

 

Przy dużej niepewności (podejrzenia) od 15% do 55% ale średnio ~30%. Przy czym 55% w krajach najbogatszych (tu: USA), pewnie ze względu na grupę badanych, bo w tej samej tabeli inne badanie, też z USA dało 15%.

 

Tak zbiorczo to wygląda tak:

pat4

Czyli możliwie losowe testy dają od 2,5% do 4%, w krajach europejskich i USA; 9% (średnio) gdzie indziej (czytaj: Afryka, Ameryka Południowa).

Przy dużej niepewności ojcostwa - wszędzie ~30%.

Wniosek: jak masz podejrzenia co do ojcostwa, to statystycznie w 1/3 będą one słuszne.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minutes ago, wrotycz said:

Nadal twierdzę, że te 20%, 30% to są dane dla tych, którzy mają podejrzenia co do wierności partnerki

 

Można z tego wyciągnąć inny wniosek. 

 

20 - 30 procent to ci najbardziej podejrzliwi. Ci mniej podejrzliwi nie sprawdzają, więc jest mozliwosc ze u nich wspolczynnik jest wyższy. Chociaz na chłodno oceniajac, to 1 dziecko na 3 wydaje się niewiarygodne. Tyle, że czasem się wydaje, a życie swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie rzeczy jak KRIO powinni w szkole tłumaczyć z czym to się je. Jak brat @Bonzo powiedział gdyby większość wiedziała co to jest przed podjęciem decyzji to pewnie start do ślubu może byłby inny. A czemu "może" a bo będą zawsze tacy co wierzą moja jest inna niż wszystkie i ślub sprawi zaklepanie pupki na wyłączność. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, CzarnyR napisał:

a bo będą zawsze tacy co wierzą moja jest inna niż wszystkie i ślub sprawi zaklepanie pupki na wyłączność

Gdybym był właścicielem prywatnej szkoły (bo państwowe szkolnictwo to zło i duraczenie) - to jesli umieściłbym w programie nauczania KRiO - do prowadzenia tego przedmiotu zatrudniłbym doświadczonego ruchacza mężatek.
By wyjaśnił młodym ludziom czym jest gadzi mózg i jak się odbywa procedura podrywania mężatki oraz dlaczego to takie łatwe.

Wtedy może nieco matrixa wpajanego przez otoczenie - zostałoby usunięte z głów młodych ludzi.

BTW:
W liceum miałem w IV klasie taki przedmiot jak "elementy prawa". Michałek typowy.
Prowadziła go nie nauczycielka ale.... księgowa z ogólniaka. Bo żadnej nauczycielki - prawniczki nie było.

A księgowa była po prawie, zrobiła kurs pedagogiczny i nauczała.

To była szalenie elegancka pani, okolo 50-tki, bardzo życiowa kobieta. Pamiętam takie jej słowa - gdy wyjaśniała pobieżnie KRiO w zakresie ustalania ojcostwa:

"Jesli jakaś pani w ciągu nocy obsłużyła kilku panów to na ojca pozwie w pierwszej kolejnosci najbogatszego"

 

Dziewczyny zaprotestowały. Częśc facetów też.

A ja wtedy powiedziałem głośno - "ja to rozumiem, a to dlatego, że wysoki status majątkowy kobiety, z którą się uroczo zabawiam - absolutnie nie jest przeszkodą, a w pewnych przypadkach może być nawet korzystny"

Zostałem znienawidzony czasowo przez zwłaszcza damską część klasy mat-fiz :):):)

 

Po latach wyjaśnił to zagadnienie p. Jerzy Urban. O tu, dokladnie od 0:50:

 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.