Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

@Wypas

 

Z Moim mamy ustalone i w tym jesteśmy zgodni:

- dziecko za trzy lata (z racji dokończenia naszych studiów/kursów i mojego stanu zdrowia);

- przez pierwszy rok/dwa lata życia dziecka ja nie pracuję - mam !spokojnie karmić piersią!, zająć się domem;

- jesteśmy przeciwnikami żłobka i przedszkola, jak się uda, to będę miała pracę zdalną (zawód daje mi takie możliwości), dziecko jest ze mną w domu do 6-7.roku życia;

- Mój za trzy lata chce mieć pracę od 7:00-15:00, by móc spokojnie być ojcem.

 

Mamy konserwatywne poglądy na rodzinę. Mój jest z wielodzietnej rodziny, jest bardzo rodzinnym człowiekiem, nawet nasz czas wolny chciałby spędzać z moją rodziną.?

Mój kładzie nacisk na budowanie polskiej tożsamości w rodzinie i w niej wychowywanie dziecka/dzieci.

Do mnie należą sprawy codzienno-organizacyjne i zdrowotne. 

Mój jedynie ma jobla na punkcie : pasji/hobby - uważa, że każdy człowiek powinien mieć jakąś specjalność, w której się doskonala i dzięki której może mieć na chleb. Zadeklarował, że nigdy nie zmusi naszego dzieciaka do jakiś studiów/zawodu, bo "będzie praca".

Nienawidzi trendu "pracującej matki", dostaje wkurwu, gdy widzi wszędzie karmiące matki, które latają z jednej pracy do drugiej, po to, by zarobić na nianię. Młody/Młoda ma mieć mojego cyca na wyłączność i tyle. ?

 

Ja wiem, że plany planami, a życie życiem. ?? Także mogę se pitolic, planować, a potem zonk. ?

 

Na ten moment bawimy się w dom, no ale chociaż jakieś podstawy wspólnego życia są. ??

Mój jest odpowiedziany za opłaty, naprawy i ostateczne decyzje poważnych spraw (np.teraz przy ewentualnej zmianie mieszkania to on decyduje, które mieszkanie bierzemy). Ja zajmuję się ogarnianiem chaty, zakupami, bookowaniem biletów/przejazdów/zamówieniami/rejestracjami/zapisami,szukaniem nowego mieszkania/pralki itd. On zatwierdza wachlarz moich propozycji.

Nie powiem, gdy jestem do późna w pracy sam zrobi pranie, zakupy, kolacje. Zdolny i dobry chłopak. ?

 

Wychodzimy teraz z założenia, że dziecko ma się wziąć z dobrego seksu ?, ma mieć dach nad głową i dobrze dogadujacych się, zorganizowanych rodziców.

Pisałam już na forum, że mieliśmy okres długiej posuchy, ale myślę że już raczej do tego nie wrócimy.? Wielbić dobrego Pana Boga! ?

 

Za chwilę opiszę resztę naszych.koncepcji.

 

 

 

  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojemu faza na temat karmienia piersią wziął się stąd :

duzo jeździmy po Polsce (wykłady/konferencje) i w dużych miastach karmiące potrafią w miejsach publicznych dosłownie zdjąć bluzkę i bez skrępowania wystawić popuchniętą pierś/piersi na widok publiczny. Nie chodzi o to, że to jest niby ohydny widok. 

Moj jest za tym by moje cyce widział on, nasze dzieciaki za młodu i ewentualnie lekarz. A tym bardziej naczytal się, naogladal o tym, że mleko matki jest najlepszym pokarmem dla dziecka, że teraz pokolenia są coraz słabsze, bo nie dostają wartościowego mleka od mamy, że emocje/stres znacznie wpływa na laktacje, że pierwsze poczucie akceptacji i nawet odpowiednich reakcji odżywczych/metabolicznych u dziecka buduje się przy karmieniu piersią. Do tego, pokazałam mu, że polska firma CoolMama robi ubrania dla karmiących mam : nie trzeba wystawiać cyca, dziecko nie ma zakrytej buzi. Także dla Niego karmienie piersią to temat no.1. ?

 

Jeśli chodzi o dzielenie przestrzeni z dzieckiem. 

Jesteśmy przeciwnikami tego, by dziecko spało z rodzicami. Ok, wspólne leniuchowanie, lelanie, dżemki mają być, ale nasze łóżko ma być tylko dla nas. 

Na razie zstanawiamy się od którego roku/miesiąca życia dziecko ma mieć swój pokoik. Musimy to podpatrzec u dzieciatych znajomych, bo trzeba to zobaczyć w praktyce. 

Chcemy na spokojnie uprawiać seks, chcemy, żeby dzieciak też miało swoją przestrzeń, w której będzie się dobrze czuło i o którą zadba, będzie się już w ten sposób uczyło jakieś obowiązkowosci. 

Gdy widzę u znajomych aseksualizację sypialni poprzez zajęcia całego terenu przez 7-letnie  czy nawet 11-letnie dziecko w sypialni, to mnie malutki szlag trafia.

 

Dziadkowie mają być dziadkami. Dlatego odkladamy rodzicielstwo na za trzy lata, by mieć takie warunki życiowe, by moi rodzice i jego ojciec byli dziadkami, a nie drugimi rodzicami. Moi rodzice kiedyś chcieli, żebyśmy zamieszkali z nimi (mam duży dom rodzinny), ale Mój grzecznie odmówił, podziękował za ich chęć pomocy. Myślę, że dzięki temu zapunktował u mojego ojca. ?

A chodzi o to, że Mój ma zasadę, że jedna rodzina ma jeden dom/terytorium. Lubi moich.rodziców, chce on mieć spokój, chce,żeby moi mieli spokój. Uważa, że zawsze wspólne mieszkanie wiąże się z ewentualnymi klotniami. Wiem, że moi rodzice są spoko do życia, ale teraz rozumiem Mojego i się z nim zgadzam. 

 

Sprawy szkoły :

jestesmy przeciwnikami żłobka i przedszkola. Ja na razie zaznajamiam się z tematem edukacji domowej. Mój nie bardzo patrzy pozytywnie na to. Na razie to tylko zaznajamianie się z tematem. ?

Z racji tego, że Mój umie dyplomatycznie, obiektywnie i cwanie patrzeć na sytuacje, to wstępnie on będzie chodził na wywiadówki. xD dobra, z upy temat, dzieciaka nie ma jeszcze, a ja już o wywiadowkach.

 

Na tym etapie mam duży lęk przed tym, czy będę umiała zająć się malutkim człowiekiem i czy wychowam go na pewną siebie osobę. 

Nie boję się ciąży, porodu, zapierdolu i nieprzespanych nocy. 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Morfeusz

Druknę i dam do podpisania sobie i Mojemu. Za 3-5 lat dam znać, czy wywiazalam się z umowy. ;)

@Gr4nt

muszę się dwa razy dziennie myć, trochę muszę poprawić kondycję, bo figura to mam taką 5/10, dużo przeklinam, jestem zazdrosna o atrakcyjne, także Himalaje jeszcze nie dla mnie xD

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, maggienovak napisał:

ale wierzę w te pierdy, że dziecko już czuje emocje rodziców w czasie ciąży.

Zależnie od poczucia szczęścia albo stresu, gniewu, itp. organizm wydziela różne hormony. Choćby adrenalinę, która z krwią trafi też przecież do płodu pępowiną. Więc ja wierzę że wiele emocji może być przekazywanych dziecku już na poziomie chemicznym.

 

Hormony wydzielane przez organizm w czasie stresu to adrenalina i noradrenalina (katecholaminy) oraz kortyzol (glikokortykoid). Spośród wszystkich hormonów stresowych wydzielanych przez nadnercza do krwi, to adrenalina pełni główną rolę podczas napiętej sytuacji. Jest ona wydzielana jako pierwsza.

https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/hormony/hormony-wydzielane-przez-organizm-w-czasie-stresu-aa-PL1H-agVm-NMkJ.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga (mentalnie) do mnie nie przemawia, ale ma konkretne rady i konkretnie opowiada.

Szczerze opowiada jak wygląda ciąża, pierdy, rzygi, kupki w trakcie, po ciąży i na etapie niemowlaka. Szczerze co dzieje się z ciałem itd.

Jest frutarianką. Nie moje klimaty, ale spoko opowiada.

 

Wymyśliłam se piastunkę. Chciałabym mieć swoją babę przy prowadzeniu ciąży, w trakcie porodu i po porodzie. 

Zobaczymy, na razie nie znalazłam douly w Wielkopolsce, czy na Podkarpaciu, ale takie stresy to za 3 lata (wolałabym się nie yebnąć w planach). ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, maggienovak said:

Jesteśmy przeciwnikami tego, by dziecko spało z rodzicami. Ok, wspólne leniuchowanie, lelanie, dżemki mają być, ale nasze łóżko ma być tylko dla nas.

Mały dzieciak bardzo potrzebuje bliskości. Taka jest natura wszystkich człekokształtnych. Jeśli nie chcecie z nim spać, to przynajmniej usypiajcie je razem na jego materacu a potem się przenieście do łóżka.

Ale jak chcesz karmić cycem, to pewnie będzie łatwiej jak będziesz z nim spała.

 

6 hours ago, maggienovak said:

jestesmy przeciwnikami żłobka i przedszkola

Szybko zmienisz zdanie, jak już w końcu pójdzie do tego przedszkola.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@developers

Liczę się z tym, że życie zweryfikuje moje pomysły. ?

Na razie - trzymam się moich koncepcji. ?

 

Wspomniałam, że zobaczymy od którego miesiąca/roku życia dzieciak będzie miał osobny pokoik. Mój jest otrzaskany z dzieciakami (jest z rodziny wielodzietnej), ja mam większego stresa. ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ważne ile dziecko będzie miało zabawek,  ubrań, nie wiadomo  jakiej jakości. Dzieci potrafią się bawić wszystkim co wpadnie im w ręce.  Brudne dziecko - szczęśliwe dziecko - mówio. Kupisz mu ciuszki warte 200 zł a pobrudzi w 2 minuty i nie będzie się tym przejmowało, bo ważne się dobrze bawi. ;) 

Ważne by rodzice byli kreatywni, umieli się bawić z dzieckiem a najlepiej by też umieć poprzez zabawę czegoś je nauczyć. Np fajny widok jest jak dziecko pomaga upiec jakieś ciastka i same je dekoruje. :) Robienie wspólnie ozdóbek świątecznych albo też coś do domu. Bawienie się masą solną... Gry planszowe gdzie wspólnie z dzieckiem spędza się czas - ja to tak widzę. ;) 

Nie ma sensu wydawać fortuny na jakieś wydziwnione cuda, zabawki... czy nie daj boże laptopy, tablety, smartfony dla niego... Można wykazać się kreatywnością i samemu coś stworzyć, najlepiej też by potomny mógł się wykazać.  Dziecko będzie najszczęśliwsze, jeśli rodzice dadzą dużo blskości i miłości, obdarzą ciepłem. Wiadomo, nie można teź pobłażać i dyscypliny też trzeba wpoić. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, maggienovak said:

Wspomniałam, że zobaczymy od którego miesiąca/roku życia dzieciak będzie miał osobny pokoik.

Zapoznaj się z artykułami, które opisują, że człowiek nie jest gniazdownikiem. Np. tu masz to bardzo dobrze opisane:

http://potrzebnyblog.pl/2017/03/noworodek-noszakiem-o-potrzebie-bliskosci/

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie

Noo, pełna zgoda, ale konkretniej.?

Teraz uczę się minimalizmu i niesamowicie mi to odpowiada. Dzięki temu mam porządek, ogarniam wszystko na bieżąco, używam wszystko do końca/w pełni. 

Nie podoba mi się rynek artykułów dziecięcych, bo go nie ogarniam, a dwa - za dużo jest tego. 

Podoba mi się podejście Daviny - np.w domu mają trzy koce : jeden dla rodziców, drugi dla trójki dzieciaków do zabaw, trzeci dla czwartego, małego dzieciaka. Zabawki w trzech pudlach w bawialni i nic więcej nie może być. Większość rzeczy mają używane, od kogoś.

 

@dobryziomek

Odnosi się do mnie ten zakaz? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna książka o rozwoju psychofizycznym + jedna książka z przepisami dla dziecka do lat dwóch i gotowe. 

 

Macierzyństwo jest naturalne jak chodzenie. Tu się nie ma doczego przygotować. Pamiętam syn jak się urodził - nie wiem skąd ale wiedzielismy wszystko co robić. Mam XXI wiek. Każdy po 11 do 17 lat edukacji. To się ogarnia normalnie. 

 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RealLife

To samo słyszę i domyślam się, że jak trzeba, to się ogarnia. Jak automat. 

Wiem, że moje pokolenie i następne to czasem pokolenie życiowych cipek. Mam cipkę, ale nie chcę być "cipką", jak są możliwości i sposoby, by się przygotować, nawet w banalnych kwestiach, to chcę z tego skorzystać. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
  • 5 miesięcy temu...

@maggienovak zazdroszczę partnera :D mój, nawet jak postawiłam mu pod nos informacje z czym wiąże się ciąża, poród, depresja poporodowa to nawet nie chciał czytać :D nie mówię o karmieniu piersią bo za bardzo swoje szanuję i ta zebym nie karmila, ale dobrze by było gdyby mężczyzna wiedział co przechodzi jego kobieta :), szanuję 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, tamelodia napisał:

@maggienovak zazdroszczę partnera :D mój, nawet jak postawiłam mu pod nos informacje z czym wiąże się ciąża, poród, depresja poporodowa to nawet nie chciał czytać :D nie mówię o karmieniu piersią bo za bardzo swoje szanuję i ta zebym nie karmila, ale dobrze by było gdyby mężczyzna wiedział co przechodzi jego kobieta :), szanuję 

 

Mój jest bardzo rodzinny, rodzina to jego naturalny i świadomy cel życiowy. Taki egzemplarz mi się trafił. Inny muszą dorosnąć i się trochę przygotować do rodzicielstwa (czyli mój przykład), inni mają to naturalnie (mój mąż). Wychował się w wielodzietnej rodzinie, więc dla niego jest normą widok ciężarnej, normalne, że się karmi dziecko cycem, przewija, kąpie. Po prostu ma takie wzorce,doświadczenia, jest otrzaskany z tematem.
Znajomi Mojego zazdroszczą mu, że nie cisnę go na dziecko i z cykorem podchodzę do tego tematu, a mi zazdroszczą rodzinnego chopa. Jest bilans. :D 
Więc ja jestem żeńskim wydaniem wzorca faceta, co się cyka rodzicielstwa, Mój jest męskim odpowiednikiem wzorca laski, która od 5 roku życia wiedziała, że chce mieć dzidzie i chce bawić się w dom, gdy będzie dorosła.
Mój ma podejście jak @RealLife,czyli wejdziesz w rolę, to już z automatu działasz. 
Najważniejsza : życie zweryfikuje dotychczasowe postawy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.