Skocz do zawartości

Jak zrywacie z kobietą? A może czekacie by ona zerwała?


trop

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia, do napisania tego tematu skłoniła mnie lektura wątku, a raczej dyskusja między @Ragnar1777 a @misUszatek Wątek to-

Ciekawe podejście i nietuzinkowe odnośnie zerwania związku wygłoszone przez @misUszatek Ciekawa koncepcja.Cyt-

"

masz racje z tym co napisałeś odnośnie mojego podejścia, Twoje podejście jest ok ale to jest tylko ok w chwili zrywania. Są pewne teorie odnośnie tego co się dzieje potem w umyśle ludzi rzucających i rzucanych.

 

Poza tym co mi przyjdzie po tym, że ja zerwę. Pokażę jaja po tym jak mnie gnębiła, osiągnęła by to co chciała, jej gnębienie zadziałało i to Ty zerwałeś a nie musiała ona tego robić. Będzie chciała wrócić od razu jak pokażesz jaja? I co mi z tego? Pewnie nie będe chciał znowu w to wchodzić.

 

Popatrz, gdybym ja zrywał to pluł bym sobie w brodę, że może odrobiną pracy dałoby się to naprawić. Poza tym po jakimś czasie zapomina się wszystko to co złe było w danej osobie i chce się wtedy do niej odezwać, zahaczyć bo sumienie dręczy bo to ja zerwałem.

 

Gdy to laska mnie zostawia to ja mam czyste sumienie, w końcu to ona chciała zerwać. Nie błagać, nie prosić, nie tłumaczyć. Po prostu odejść i tyle. Po pewnym czasie laska zapomina to co jej we mnie nie pasowało. Zaczyna myśleć co u mnie, o tym co było i czego teraz nie ma itp itd. Nawet jak wyjdzie w nowy związek to porównuje nowego do mnie. Laski wtedy czasami się odzywają po paru miesiącach, jedna odezwała się nawet po roku. I nawet jakbyś pozwolił jej do siebie wrócić, to jesteś na wygranej pozycji bo to ona wraca do mnie a nie ja do niej.

 

Wyjątek to zdrada. Wtedy trzeba zachować godność za wszelką cenę. Zrywasz zawsze Ty.

 

 

 
@Ragnar1777 przedstawia takie stanowisko, które ja praktykuje i je popieram. Ale chyba w tym co pisze Uszatek też coś jest? Jak myślicie Bracia?
 
"Strasznie dziwne podejście reprezentujesz, z którym po raz pierwszy się spotkałem.
Ale szanuję twoją opinię.

Ja jestem zdania, że strona, która zrywa w tym momencie jest stroną dominującą.
Ponadto strona zrywająca wykazuje się także większą bezwzględnością, chłodem i wyjebaniem jaj na drugą stronę.
Dla kobiety szczególnie jest to pokaz władzy i siły.

Za to spróbuj TY zerwać z kobietą - urażone kobiece ego, upokorzenie, a może nawet chęć powrotu do Ciebie(bo wyczuła siłę) lub nienawiści.
Było milion razy mówione i na forum i w audycjach Marka.

* Z doświadczenia dodam, że często kobiety(niedoświadczone) nie mają jaj, by zerwać.
Wtedy stosuję technikę kija i marchewki.
Czyli tutaj zrobią Ci jakieś nadzieje, po czym zmieszają Cię z błotem.
Z czasem zacznie być coraz mniej tej marchewki, a coraz więcej kija.
Ty masz się domyśleć, że ona Cie nie chce ;) 
 
 
Bracia, co sądzicie, jak myślicie, jak robicie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że nawet jak laska się nie odezwie to masz święty spokój i szybciej się pozbierasz do kupy. U mnie mineło 1/3 trwania związku i jest dużo lepiej, jeszcze nie jest idealnie.

 

A jak się odezwie to masz lewar, żeby wymagać od niej aby ona popracowała nad sobą, czego nie mógł byś od niej wymagać jakbyś to Ty nie dał jej odejść.

 

Logika jest prosta, ona chce końca związku to ona niech zrywa, jej decyzje trzeba uszanować bo to wolna osoba. Myśle, że takie zachowanie aby dać jej wolną ręke jest z naszej strony dojrzałe. Myśle, że też pokazujesz lasce jaja bo nie prosisz i nie płaszczysz się, szanujesz jej decyzje i dajesz jej to co chce, wolność w skakaniu po innych bolcach :)

 

Ja swojej powiedziałem wprost, nie będe twoim kolegą ani przyjacielem, nie chce mieć z tobą kontaktu. Inaczej byłoby zagadywanie z jej strony i rozdrapywanie rany. Jeżeli na prawde by chciała wrócić to musi chcieć tak bardzo żeby przełamać się i nie zastosować do tego wymogu. Tylko wtedy jest sens wracać, gdy ktoś bardzo chce a nie tylko troche.

Edytowane przez misUszatek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777 Ma rację.

 

Od siebie dodam tylko, że facet musi umieć zrywać nie przez żadnego facebooka czy sms tylko twarzą w twarz.. Raz, że jest stroną dominującą i pokazuje, że potrafi asertywnie mówić o swoich potrzebach a dwa potrafi podejmować często trudne decyzje.

 

A wiecie co to jest? To jest cecha lidera. 

 

Facet nie może się bać takich konfrontacji.

 

Kobiety gardzą facetami, którzy czekają aż to one przejmą inicjatywę. Bo to cecha facetów typu nice guy nawet zerwać nie umie? Kobiety się boi?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolę sam zrywać z kobietą, bo jestem na to jakoś już przygotowany. 

 

Do tego, to ja rozdaję karty. 

 

Pokazuję kobiecie, że potrafie bez problemu bez niej żyć.

 

21 minut temu, dobryziomek napisał:

 

Od siebie dodam tylko, że facet musi umieć zrywać nie przez żadnego facebooka czy sms tylko twarzą w twarz..

Tu akurat mam inne zdanie. To zależy od przypadku jaki mamy. Czasem nie warto spotykać się twarzą w twarz. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Preferuje twarzą w twarz, chyba że nie mam już szacunku do samicy i chce się odizolować bo np. jest toksyczna.

 

Z puntu widzenia gadziego mózgu kobiety i ego.

Jeżeli mężczyzna zrywa - jest odbierany jako silny samiec. Wiele kobiet płacze albo reaguje agresją, styki zostały przepalone.

Jeśli to kobieta zrywa - w jej podświadomości nie byłeś jej godny, nie zasługujesz na nią i jesteś słaby a ona posiada często już nową gałąź. Jej ego rośnie.

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, trop said:

Ja jestem zdania, że strona, która zrywa w tym momencie jest stroną dominującą.
Ponadto strona zrywająca wykazuje się także większą bezwzględnością, chłodem i wyjebaniem jaj na drugą stronę.
Dla kobiety szczególnie jest to pokaz władzy i siły.


To prawda,
Tyle, że co ci po tej sile po zerwaniu? Czy to z jednej czy drugiej strony. Następuje zerwanie, i ciao. Czasem baby to robią tak dla sprawdzenia, ale łatwo wtedy odwrócić kota, ogonem. Jeśli po to zerwie, to zawsze się odezwie, a wtedy ja ( miałem takie przypadki) mówię, podjęłaś decyzję nie wydzwaniaj juz od mnie, to koniec. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Morfeusz tylko co Ci z tego przyjdzie, że na końcu pokażesz jaja?

 

Ona zerwała z Tobą już kilka tygodni lub miesięcy przed właściwym zerwaniem. I ma już upatrzoną inną gałązkę. Jak Ty zerwiesz to robisz jej przysługę. Ona będzie tak psuć ten związek żebyś to Ty zerwał. Ma wtedy dobrą wymówkę dla siebie. Dałeś się jej rozegrać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zrywa mężczyzna, dochodzi czasami do zabawnej sytuacji, kobieta z racji tego iż nie jest przyzwyczajona do tego że ktoś zrobił to pierwszy, próbuje wpłynąć na swojego byłego na rożne sposoby, a były daje się złamać, bo często z racji haju emocjonalnego który w faceci zostaje znacznie dłużej niż u kobiety.

W związku z tym dochodzi do komicznej sytuacji gdzie obie strony do siebie wracają, są wtedy jeszcze większe emocje, by po jakimś czasie kobieta zerwała, chodzi o zemstę i fakt że to Ona ma zerwać a nie On, spotkałem się z taką sytuacją kilka razy :) 

 

Moja rada, jeśli zrywacie to zrywacie, żadnego kontaktu więcej, zero przysług, bo często sie zdarza że koles robi babie przysługę, pomaga jej, kiedy ta mu mówi ''Nie jesteśmy razem, ale przecież możesz mi pomóc'' mężczyzna często zachowuje się honorowo, co jest zgubą dla niego, przy czym dalej daje się eksploatować.

 

Uczmy się od kobiet jak się zrywa, ma być szybko i pragmatycznie, bez zbędnego pierdolenia, a w ramach rekompensaty tydzień po możesz wrzucić foty na fejsa z nowymi dupami, bo baba dostaje pierdolca i zwarcia styków, kiedy po zerwaniu nie cierpisz, nie płaczesz, ale korzystasz z życia :) 

 

 

 

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To o czym pisze @AR2DI2 to jest jakiś schemat. Każdy mój dotychczasowy związek kończył się z inicjatywy nie mojej. Siłą rzeczy nigdy nie zrywałem i przyznam się szczerze, że nie wiem jak to się robi:D Nie to żebym żałował. Ktoś kiedyś powiedział, że nie ma nic gorszego na Ziemi niż porzucona kobieta, która jest w stanie posunąć się wtedy do wszystkiego.

Wracając do schematu, zawsze po zakończeniu związku mija kilka dni i pani do mnie dzwoniła czy pisała, szukała kontaktu, sprawdzała jak się miewam i co u mnie, jak sobie generalnie radzę.

Jedna mistrzyni wypisywała chyba przez jakieś 2 miesiące z pytaniami czy nie zostawiła u mnie takiego a takiego fatałaszka. Ale nic nie przebije jednej która zadzwoniła do mnie prawie rok po rozstaniu, ponieważ coś tam u mnie zostawiła rzekomo, a za kilka zdań już chciała wracać. Co one w tych głowach mają;)

  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Krugerrand napisał:

Wracając do schematu, zawsze po zakończeniu związku mija kilka dni i pani do mnie dzwoniła czy pisała, szukała kontaktu, sprawdzała jak się miewam i co u mnie, jak sobie generalnie radzę.

Jedna mistrzyni wypisywała chyba przez jakieś 2 miesiące z pytaniami czy nie zostawiła u mnie takiego a takiego fatałaszka. Ale nic nie przebije jednej która zadzwoniła do mnie prawie rok po rozstaniu, ponieważ coś tam u mnie zostawiła rzekomo, a za kilka zdań już chciała wracać. Co one w tych głowach mają;)

Chciały się upewnić czy dobrze zrobiły, czy cierpisz, taki babskie połechatanie swojego próżnego ego, to nie z troski bracie, nie z troski te telefony po rozstaniu :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, The Motha napisał:

Uczmy się od kobiet jak się zrywa, ma być szybko i pragmatycznie, bez zbędnego pierdolenia

Nie mam nic więcej do dodania, tak powinno to wyglądać. Nie rozumiem po co potem te rozkminy, dziękujesz i idziesz dalej. To czy ona jest górą czy ja mnie to nie obchodzi, bez sensu babranie się w niepotrzebnych emocjach. Jest jakiś powód czemu się rozstałeś, gdyby nie było, chciałbyś być dalej w tym związku. A co ona pomyśli to nie ma znaczenia, i tak zaraz se znajdzie następnego.

 

Raz jak podziękowałem dziewczynie z innego miasta, raptem po ok 10 spotkaniach, to się przeprowadziła do mego miasta aby móc "walczyć" o związek.

 

Inna przychodziła cały czas po zerwaniu i bardzo łatwo lądowaliśmy w łóżku, mimo że przez cały związek czułem w niej jakąś pogardę do mnie, nie byłem "alfa". Czasy miękkiego umysłu więc pozwoliłem jej wrócić, aby po jakimś czasie znowu z nią zerwać. Ten drugi raz to już czułem że jest inny, że ma zabezpieczoną gałąź i i łatwiej jej to przychodzi. Ale mnie to już nie obchodziło bo to ja chciałem zerwać i był ku temu powód. A kto tu dominował, czy ona czy ja, może ona specjalnie doprowadziła do tego drugiego razu, nie wiem, nie obchodzi mnie to.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Taboo napisał:

Nie mam nic więcej do dodania, tak powinno to wyglądać. Nie rozumiem po co potem te rozkminy, dziękujesz i idziesz dalej.

Bo mężczyzn dłużej trzyma haj, zakochanie i tzw miłość, dlatego ciężej od kobiet znoszą rozstania, to bierze się z tego, że z reguły jak patrze po związkach, to facetowi znacznie bardziej zależy :) 

Kobieta jak zrywa, ma już ustalony plan wcześniej, wszystko sobie dokładnie wytłumaczy, ustawi a informacja o zerwaniu jest taką wisienką na torcie, oczywiście robi to dla swojego dobra, bo inwestycja w Ciebie się jej nie zwróciła, i robi też to z zemsty i wkurwienia że nie spełniasz jej pierdolonych oczekiwań, tu chodzi o zysk, a wiedz o tym że jak z Tobą zrywa, na 200% ma co najmniej jednego bolca na boku z którym komunikuję się miesiąc, dwa przed oficjalnym rozstaniem z Tobą :) 

 

Taka ciekawostka, moja znajoma ma chłopaka z którym wstawia ''słitaśne'' foty, a ciągle mnie zaczepia i do mnie piszę, bo nie dałem się jej poderwać, to kurewsko wchodzi na babską ambicje :) 

Edytowane przez The Motha
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, The Motha napisał:

Bo mężczyzn dłużej trzyma haj, zakochanie i tzw miłość, dlatego ciężej od kobiet znoszą rozstania, to bierze się z tego, że z reguły jak patrze po związkach, to facetowi znacznie bardziej zależy :) 

Kobieta jak zrywa, ma już ustalony plan wcześniej

Zgadzam się. W tej drugiej historii wszystko opisałem w uproszczeniu emocjonalnym i z perspektywy gdzie się aktualnie znajduję. Wtedy było dużo rozkmin, ale wiedziałem że to jest toksyczny związek i trzeba z tym skończyć, wziąłem wtedy porady Forum bardzo do serca i nie żałuję.

 

Np z blokowaniem wszędzie. W dniu rozstania ona i tak mnie wyrzuciła ze znajomych na FB. Pomyślałem "ok" i po gdzieś tygodniu dodatkowo zablokowałem jej profil, aby np nie wyskoczyła fotka z jej nowym gachem, gdyż mieliśmy wspólnych znajomych (cały czas czułem że byłoby to ciężkie dla mnie, mimo że to ja zerwałem). Parę dni po zablokowaniu dostaję smsa, że przypadkiem odkryła że ją zablokowałem i jak ja tak mogłem. Wnioski można wyciągnąć samemu.

Edytowane przez Taboo
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze po angielsku zrywałem. Nie pokazuję się, nie odbieram telefonów i nie piszę wiadomości. A przed zerwaniem jasno daję do zrozumienia, jaka jest sytuacja. 

 

Każdy wie, o co chodzi, więc po chuj tutaj dyskutować, żale wylewać. Odchodzisz i cię nie ma. 

 

Byłem wdzięczny, jak panny mnie również w podobny sposób traktowały. Żadnego pierdololo. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TabooMiałem tak samo :D z tym blokowaniem. Tzn pierwsza wywaliła zdjęcia itp. Później mówię nie chce patrzeć jak coś mi wyskoczy z nowym bolcem. Akurat zdążyło... mówie chuj szybciej się wyleczę odcinając chwasta. Po miesiącu próby kontaktu i oczywiście problem, że zablokowałem. Odpisałem, że tak lepiej i ma nie pisać. (Pewnie nowy bolek uciekł i planowała powrót nie dałem się aczkolwiek było mi ciężko)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem to twarzą w twarz. Powiedziałem coś w stylu "nie wiem co czuję, już nie możemy być razem". Oczywiście od razu płacz i próba manipulacji, a było to z 3 lata temu. Nie mam pojęcia jak zdobyłem się wtedy na te słowa, ale warto było. Od tamtej pory już nie próbowała się kontaktować ze mną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, The Motha napisał:

Chciały się upewnić czy dobrze zrobiły, czy cierpisz, taki babskie połechatanie swojego próżnego ego, to nie z troski bracie, nie z troski te telefony po rozstaniu :) 

+

36 minut temu, Krugerrand napisał:

@The Motha Ja doskonale o tym wiem:DNigdzie nie pisałem, że to troska:lol:

Czytając koncepcję @misUszatek i rezonując z nią, mógłbym odnieść wrażenie(oczywiście mylne), że jednak pisała i dzwoniła z troski :P 

I wydaje mi się, że brat Uszatek na poziomie logicznym, jak typowy mężczyzna, logicznie interpretuje zachowanie kobiet, przez co ma mylne wnioski o kobietach.
A nie tędy droga, kobiety to nie są istoty logiczne, lecz emocjonalne i bardzo często próżne z wydmuchanym ego.






 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.