Skocz do zawartości

ASMR w podrywie


Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj na to natrafiłem na głównej i skłoniło mnie to do pewnych refleksji.

Samym głosem Pani robi konkretną robotę, a co dopiero gdyby akcja się rozkręciła.

Czy uważacie że głos w rozmowie z kobietą może ja w podobny sposób nakręcać?Czy korzystacie z jakiś "sztuczek dzwiękowych"(oprócz szelestu plikiem setek) w czasie podrywu/gry wstępnej?

 

 

btw dziś pierwszy raz spotkałem się z tym nazewnictwem ASMR,chociaż uczucie mi znane :D 

 

 

 

Pozdrawiam :) 

Edytowane przez Maninblack
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

@obs3rwat0r tak na poważnie, nie obawiałbym się o to. Rozpatrywałbym to tylko jako swoisty fetysz, jeden lubi lizać kobiece stopy lub cipkę, innego podnieca anielski miły głosik, a jeszcze innego patrzenie na duże bimbały i wąską w pasie, która dobrze pcha sie ;) (wzrokowiec, słuchowiec, czuciowiec itd.)

Edytowane przez Feniks8x
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ASMR to od jakiegoś czasu dość popularny sposób na relaks.

 

Doszło do tego, że na twitchu jest cała kategoria stream'erek, którę siedzą godzinami i szeptają do uszu.

 

Nawet na pornhubie możesz posłuchać dzwięków waginy lub masturbacji kobiet :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, 17nataku napisał:

to od jakiegoś czasu dość popularny sposób na relaks.

Jak mlaskanie, które one robią może być relaksacyjne. To filmik co wstawił @Ksanti

 

8 godzin temu, 17nataku napisał:

Doszło do tego, że na twitchu jest cała kategoria stream'erek, którę siedzą godzinami i szeptają do uszu.

Ja mam bardzo czuły słuch, więc bardziej słyszę dźwięk, który przetworzony przez mikrofon, jest niezbyt przyjemny. Dźwięk jak ona bawi się włosami bardziej przypomina szeleszczenie folii.

 

Ale popatrzę inne te dźwięki ASMR widziałem odgłosy lasu na YT. Może będzie ciekawsze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłem z randki ze znajomą i gdy masowałem jej plecy zacząłem szeptać jej do ucha, mlaskać trochę, oddychać... Wiła się jak węgorz i powiedziała, że nie wie czemu, ale mój głos... Nie pierwsza kobieta, na którą to działa, z którą miałem okazję wylądować w intymnej sytuacji.  Kobiety mają wyczulony słuch na takie rzeczy - nie bez powodu się mówi, że uszy i mózg to ich największa strefa erogenna. Potwierdzam - to działa. Jednak mnie osobiście takie szeptanie i mlaskanue wkurwia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tomko napisał:

Potwierdzam - to działa. Jednak mnie osobiście takie szeptanie i mlaskanue wkurwia. 

O ile kobiety rzeczywiście odbierają przez uszy, zwracając uwagę na ton głosu, barwę i emocje jakie za tym idą (a czasami nawet na treść;)),

o tyle nas dużo łatwiej pobudzić bodźcami wzrokowymi.

Jeden zwariuje na widok nagiej kobiety, odważnie prezentującej swoje wdzięki, drugi widząc skromnie ale kobieco ubraną i 'niewinną' dziewczynę. 

Ale to wciąż wzrok.

 

Tak samo kobiety. Jedne robią się mokre gdy słyszą pod swoim adresem ostre epitety, inne mdleją słuchając 'cierpień młodego Wertera'.

 

Przy czym to nie jest tak całkiem czarno-białe, sam uwielbia kobiecy głos, jeśli ma w sobie 'to coś'.

Ale nie piszę o głosie jaki prezentuje kobieta z filmiku, hojnie obdarzona przez naturę (mistrzowski wybieg- może działać jednocześnie na wzrok i słuch), bo tam jest płasko, żadnych emocji.

 

@Rnext

Ktoś o Tobie pisał, jakoby Twój głos miał mocne działanie na kobiety. Masz w tym temacie ciekawe spostrzeżenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Yolo napisał:

@Rnext

Ktoś o Tobie pisał, jakoby Twój głos miał mocne działanie na kobiety. Masz w tym temacie ciekawe spostrzeżenia?

Jestem z nim tak oswojony, że w zasadzie niczego niezwykłego w nim dla mnie nie ma. Słyszę go codziennie w lustrze. A tak serio - na nagraniach siebie nie poznaję, przewodnictwo kostne płata figle. 

 

Ale fakt, wiąże się z tym parę historii różnej maści. Pierwsza to z czasów licealnych, chociaż bardziej omdlenia płci pięknej powodował fakt, że parałem się teatrem i zainteresowanie (nie wiem czy omdlenia, ale popularność niesamowita) eksplodowało jak zrobiliśmy z kumpelką z klasy okolicznościowy spektakl (na którym zresztą kumpel kompletnie zapomniał swoją kwestię i wyszło debilnie :D) z okazji krótejśtam rocznicy odzyskania niepodległości. Pomysł mieliśmy fajny, muzyka Jarre'a z płyty "Revolutions" no i ja w roli znanego wszystkim dyktatora ;) Miałem sporo kwestii gadanych, zaproszone kombatantki płakały prawie cały czas, pisków licealistek nie było, były potem. Więc nie wiem, głos czy nie głos. 

 

Trochę później, na początku studiów jeden, jak się okazało dźwiękowiec - zaproponował mi pracę w radio, był z równoległego kierunku i wysłyszał na korytarzu. Kompletnie nie mój klimat, nie interesowało mnie to ani krztynę. Ale koniec końców, znaleźli kolesia o podobnym brzmieniu na prezentera. No i jestem kiedyś w akademiku u moich kuzynek na kolacyjce. Gadamy sobie i nagle zaczęły się schodzić ich sąsiadki z pokoi obok, bo wysłyszały, że to "ten gość z radia". No niestety, rozczarowały się, bo ja byłem kimś innym. Trochę smutne ;) Ale w pewnym sensie owocne ;)

 

Sytuacji sam na sam w stylu "mów coś, mów cokolwiek" też było sporo. Chyba najbardziej lubiły kiedy będąc we mnie wtulone się śmiałem. Niestety, ale śmieję się z własnych żartów i mało kogo więcej one bawią. Mnie tak, więc często mogę się śmiać na zawołanie wewnętrzne. 

 

No i też jak z Markiem nagraliśmy jedną z pierwszych audycji na wykasowany już kanał YT to mi nasza nadzorczyni podrzuciła link do moich fanek na kafeterii (pozdrawiam dziewczyny, niestety nie mogę Was osobiście uściskać ;)) W sumie fajnie, ale wolałbym "za wnętrze", bo na zewnętrze to raczej ciężko liczyć ;)

 

Jeśli chodzi o feedback ze strony znajomych koleżanek, to działa na nie kojąco chyba bardziej sposób mówienia. Wiele twierdzi że jakiś radosny spokój emanuje z przekazu. A że sobie jakoś rezonuje i im pobrzmiewa fajnie, to pewnie dodatkowy bonus.

 

No i tak to z grubsza na tyle co i na przedzie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.07.2019 o 18:22, Rnext napisał:

na nagraniach siebie nie poznaję, przewodnictwo kostne płata figle. 

Mam dokładnieto samo, z tym że jak słyszę swój na nagraniu, to wydaje mi się o wiele gorszy niż na żywo.

 

W dniu 10.07.2019 o 08:57, Yolo napisał:

o tyle nas dużo łatwiej pobudzić bodźcami wzrokowymi.

Masz rację, ale jeśli ktoś się nauczył tego żeby mieć to w poważaniu, to ciężko żeby działały na niego tego typu typowe triki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Patton napisał:

Masz rację, ale jeśli ktoś się nauczył tego żeby mieć to w poważaniu, to ciężko żeby działały na niego tego typu typowe triki.

Nie chodzi o typowe 'triki' tylko o reakcję na bodźce. 

A te, niezależnie od tego czy wywołane przez kogoś świadomie lub nie, będą działać różnie.

To już kwestia preferencji i skali wrażliwości.

 

To, co zrobisz z reakcją, to Twoje sprawa. Ale ona już wystąpiła z poziomu podświadomości, rola umysłu dopiero teraz. Można za tym pójść, można zbagatelizować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani z pierwszego postu rzeczywiście działa na zmysły i wyobraźnię, jest przyjemnie, wow!

 

Po chwili jednak zrobiło mi się aż za słodko i dla równowagi tutaj zamieszczam materiał jej koleżanki z branży dźwiękowej, który mi się wprost skojarzył:

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.